no jak mnie zona pusci a Andy nie bedzie mial czasu na RfTG (wtedy zona przybywa ze mna) to bysmy sie mogli umowic i przynajmniej sprobowac w ktoras ;>Silver pisze: Co do rosyjskich gierek to ja chętny jestem zagrać bo mi już rok butwieją.
Pisałem o nich w temacie:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=6219
IV Grenadier (2009)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18354
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Clagus
- Decurio
- Posty: 308
- Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 00:44
- Lokalizacja: Warszawa(Nogrod)
- Kontakt:
Andy pisze:Fajne zdjęcia, proszę o więcej podpisów, żeby można było skojarzyć twarze z nickami
Na tym zdjęciu RyTo (obrócony plecami) rzeczywiście objaśnia SPQR. Ten zamyślony człowiek po drugiej stronie planszy to jaArteusz pisze:RyTo tłumaczy SPQR (chyba).

- Załączniki
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4522
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Ja wizytę w Warszawie rozpocząłem w piątek gdzie prezentowałem Waterloo Raleenowi i Panchowi. W sobotę zjawiłem się o 10tej bo lekko zaspałem, poznając uroki nocnego życia stolicy
Ponieważ nikt nie był chętny do Waterloo, to rozłożyłem je i czekałem, aż ktoś się złapie na haczyk, jednak chyba wszystkich przeraziły figurki
w międzyczasie obserwowałem partię w SPQR, która dzięki "prowadzeniu" jej ze swadą przez doskonałego opowiadacza, czyli RyTo, nabrała nowego wymiaru. Myślę, że Ryszard powinien być oficjalnym przedstawicielem GMT promującym ten produkt
sukces gwarantowany!
Po jakimś czasie zostałem zaproszony do partii w Sukcesorów, edycja numer 3, którą to partii o mały włos nie wygrałem, pomimo iż przez całą partię pozostawałem uzurpatorem, jednak w koncówce to Raubritter okazał się godnym następcą Aleksandra.
Potem zostałem zaproszony do partii NW gdzie zasiadłem do grania Francją. Tutaj z kolei wygrałem (podobno, bo opuszczałem Smolną jeszcze przed punktacją gry), choć przyznam szczerze, ze przeciwnicy i dyplomatycznie i militarnie nie próżnowali. To nie pozwalali połączyć się sojuszem z Hiszpanią, to skubali z jednej lub z drugiej strony moje granice. Ostatecznie o sukcesie zdecydowało większe szczęście w rzutach kośćmi, ale wiadomo nie od dziś, że Napoleon stawiał szczęście na równi z umiejętnościami militarnymi
Bardzo ciekawe spotkanie z uczestnikami Powstania Warszawskiego. Szczególnie, że coraz mniej jest żyjących jego uczestników...
Organizatorom dziękuję za dopracowanie strony technicznej (obiadek pierwsza klasa - chyba z pięć dokładek wziąłem
) pozdrawiam wszystkich, których poznałem i tych których nie udało mi się poznać. I...do zobaczenia za rok, albo na tegorocznych Polach Chwały, na które zamierzam się wybrać.

Ponieważ nikt nie był chętny do Waterloo, to rozłożyłem je i czekałem, aż ktoś się złapie na haczyk, jednak chyba wszystkich przeraziły figurki


Po jakimś czasie zostałem zaproszony do partii w Sukcesorów, edycja numer 3, którą to partii o mały włos nie wygrałem, pomimo iż przez całą partię pozostawałem uzurpatorem, jednak w koncówce to Raubritter okazał się godnym następcą Aleksandra.
Potem zostałem zaproszony do partii NW gdzie zasiadłem do grania Francją. Tutaj z kolei wygrałem (podobno, bo opuszczałem Smolną jeszcze przed punktacją gry), choć przyznam szczerze, ze przeciwnicy i dyplomatycznie i militarnie nie próżnowali. To nie pozwalali połączyć się sojuszem z Hiszpanią, to skubali z jednej lub z drugiej strony moje granice. Ostatecznie o sukcesie zdecydowało większe szczęście w rzutach kośćmi, ale wiadomo nie od dziś, że Napoleon stawiał szczęście na równi z umiejętnościami militarnymi

Bardzo ciekawe spotkanie z uczestnikami Powstania Warszawskiego. Szczególnie, że coraz mniej jest żyjących jego uczestników...
Organizatorom dziękuję za dopracowanie strony technicznej (obiadek pierwsza klasa - chyba z pięć dokładek wziąłem

"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
A to Ty. :jupi:Clagus pisze:Na tym zdjęciu RyTo (obrócony plecami) rzeczywiście objaśnia SPQR. Ten zamyślony człowiek po drugiej stronie planszy to jaArteusz pisze:RyTo tłumaczy SPQR (chyba).(również na 16 i 23 zdjęciu ze strony 12)
Jakoś tak wszystkich trudno zapamiętać, choć się z nimi witało. Nie byłem pewny tego SPQR, bo był jeszcze Aleksander a te gry są bardzo podobne z daleka...dobrze że nie było GBoH bo wtedy to byłby naprawdę problem z rozpoznaniem.

Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Był "żarcik". ;D
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Dziękuję Clownowi za miłe słowa. Z drugiej strony, na zdjęciu, gdzie jakoby "tłumaczę" GBoH - jedynie odczytuję wyniki walki z tabelki.
Naprawdę lubię całą serię firmy GMT (a dwie-jedną część w szczególności) i myślę, że widać to w moim postępowaniu i kontaktach międzyludzkich :lol2:
Rzeczywiście, przywiozłem na Grenadiera Great Battles of Alexander, rozłożyłem mapę do jednego scenariusza tej gry (dzięki czemu Clown miał zarezerwowane miejsce na Waterloo
) i chwaliłem się kilku osobom pewnym niezwykłym żetonem do tej gry... Nie graliśmy w nic z tego jednak.
Cóż, moja ksywka silnie łączy się z marką GBoH ;')
Naprawdę lubię całą serię firmy GMT (a dwie-jedną część w szczególności) i myślę, że widać to w moim postępowaniu i kontaktach międzyludzkich :lol2:
Rzeczywiście, przywiozłem na Grenadiera Great Battles of Alexander, rozłożyłem mapę do jednego scenariusza tej gry (dzięki czemu Clown miał zarezerwowane miejsce na Waterloo

Cóż, moja ksywka silnie łączy się z marką GBoH ;')
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
RyTo chyba wszyscy znają Twoje przywiązanie do tych gier i podziwiają Twoja wytrwałość w promowaniu ich wśród innych graczy. Jak widać z dość niezłymi rezultatami.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 37677
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 735 times
- Been thanked: 407 times
- Kontakt:
I jak tam dalsze zdjęcia Panowie? Bo to jeszcze zdaje się nie wszystko
.

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Bagu
- Sous-lieutenant
- Posty: 424
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 13:43
- Lokalizacja: Kraków/Souhwick Massachusetts
- Kontakt:
dobra dobra no wiem ze sie ociagam ale kabelek mi wcięło - naprawdę :'( :'(
http://spartan-painting.blogspot.com/ <---BLOG O MODELARSTWIE I WARGAMINGU!
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 37677
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 735 times
- Been thanked: 407 times
- Kontakt:
I Ty i apj i chyba ktoś jeszcze coś pstrykał.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- q.b.
- Major
- Posty: 1219
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:07
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Panowie - podobnież nowy materiał z "Grenadiera" krąży w gdzieś po necie - autorstwa Pana Witolda Odrobiny z cyklu "Odrobina Miasta" 
Wczoraj (co prawda w telewizorze) udało mi się nawet zobaczyć fragment moich miniaturek, spory kawał stołu i scenerii oraz siebie samego jak uśmiecham się do kamery

Na dniach powinien być pewnie update w necie na oficjalnej stronie TVN-Warszawa, o tutaj:
http://www.tvnwarszawa.pl/4417,magazyn.html
ps. Xardas - chyba nawet na końcu się wypowiadałeś tam mniej lub bardziej zwięźle


Wczoraj (co prawda w telewizorze) udało mi się nawet zobaczyć fragment moich miniaturek, spory kawał stołu i scenerii oraz siebie samego jak uśmiecham się do kamery


Na dniach powinien być pewnie update w necie na oficjalnej stronie TVN-Warszawa, o tutaj:
http://www.tvnwarszawa.pl/4417,magazyn.html
ps. Xardas - chyba nawet na końcu się wypowiadałeś tam mniej lub bardziej zwięźle


"Duty, Honor, Country"