Marsz wyzwoleńczy Armii Czerwonej
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Marsz wyzwoleńczy Armii Czerwonej
Po wojnie w wiadomych celach Sowieci ukuli termin "wojny wyzwoleńczej". Jak to w rzeczywistości z tą wojną wyzwoleńczą było coraz częściej dzisiaj widać. W "Przeglądzie Historyczno-Wojskowym" Rok IX (LX) nr 2 (222) z 2008 r. opublikowano trochę materiałów źródłowych w postaci listów żołnierzy radzieckich z 1 Frontu Bałtyckiego, wysyłanych do rodzin, które ze względu na niewygodne treści zostały zatrzymane przez cenzurę.
Sprawa dotyczy okresu od końca czerwca 1944 r., kiedy po rozbiciu lewego skrzydła Grupy Armii "Środek" wojska radzieckie przemieszczają się spod Witebska w kierunku na Połock, Dyneburg i Szawle, a także operacji poniewieżsko-szawelskiej (5-31 lipca 1944 r.). 1 Front Bałtycki, nacierając na Rygę dążył wówczas do przecięcia komunikacji niemieckiej Grupy Armii "Północ" z Prusami Wschodnimi, prowadząc z czasem działania wojenne na terenie dawnego województwa wileńskiego.
Z listów przebija obraz osaczenia żołnierzy radzieckich na terenach, które "wyzwalali". Ze wszystkich, ponad 900 listów widać, że ludność miejscowa odnosiła się do "wyzwolicieli" w najlepszym wypadku chłodno, a najczęściej wrogo, często też wprost wspierała Niemców. Niżej pozwoliłem sobie zacytować jeden z takich listów (ze s. 163):
"Dzień dobry mamusiu. Teraz jesteśmy już nie na terytorium naszego Związku [Sowieckiego]. Ludzie tutaj nie tacy, jak u nas, wszyscy pomagają Niemcowi, wszyscy po jego stronie, wszak oni wszyscy obszarnicy, sowieckiej władzy niemal nie widzieli i dlatego wrogo nastawieni. NA drogach miny podkładają, strzelają z okien. W ogóle to naród, nad którym wiele, bardzo wiele trzeba popracować...
Nadawca: Romankow W.J. Poczta polowa 74068-Cz
Przesłano do:
Naczelnik Oddziału Cenzury Wojskowej NKGB
1 Frontu Bałtyckiego
Major Bezpieczeństwa Wewnętrznego
(-) Kalinowski"
Listów o bardzo podobnej treści opublikowano w czasopiśmie kilkadziesiąt.
Sprawa dotyczy okresu od końca czerwca 1944 r., kiedy po rozbiciu lewego skrzydła Grupy Armii "Środek" wojska radzieckie przemieszczają się spod Witebska w kierunku na Połock, Dyneburg i Szawle, a także operacji poniewieżsko-szawelskiej (5-31 lipca 1944 r.). 1 Front Bałtycki, nacierając na Rygę dążył wówczas do przecięcia komunikacji niemieckiej Grupy Armii "Północ" z Prusami Wschodnimi, prowadząc z czasem działania wojenne na terenie dawnego województwa wileńskiego.
Z listów przebija obraz osaczenia żołnierzy radzieckich na terenach, które "wyzwalali". Ze wszystkich, ponad 900 listów widać, że ludność miejscowa odnosiła się do "wyzwolicieli" w najlepszym wypadku chłodno, a najczęściej wrogo, często też wprost wspierała Niemców. Niżej pozwoliłem sobie zacytować jeden z takich listów (ze s. 163):
"Dzień dobry mamusiu. Teraz jesteśmy już nie na terytorium naszego Związku [Sowieckiego]. Ludzie tutaj nie tacy, jak u nas, wszyscy pomagają Niemcowi, wszyscy po jego stronie, wszak oni wszyscy obszarnicy, sowieckiej władzy niemal nie widzieli i dlatego wrogo nastawieni. NA drogach miny podkładają, strzelają z okien. W ogóle to naród, nad którym wiele, bardzo wiele trzeba popracować...
Nadawca: Romankow W.J. Poczta polowa 74068-Cz
Przesłano do:
Naczelnik Oddziału Cenzury Wojskowej NKGB
1 Frontu Bałtyckiego
Major Bezpieczeństwa Wewnętrznego
(-) Kalinowski"
Listów o bardzo podobnej treści opublikowano w czasopiśmie kilkadziesiąt.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Cisza
- Général de Brigade
- Posty: 2181
- Rejestracja: środa, 7 października 2009, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Kraje bałtyckie walczyły po stronie Hitlera i w przeciwieństwie do Finlandii, Rumunii czy Bułgarii nie zmieniły pod koniec wojny strony, wiec o żadnym wyzwoleniu nie może tu być mowy. Tak samo można by mówić o wyzwalaniu III Rzeszy.
Ba'tki Machny wspomnij czasy
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Słusznie, nie wiem czy oni po drodze trochę bardziej nie zahaczyli o wschodnie ziemie II RP. Reakcja ludności tam byłaby najbardziej miarodajna, bo wiadomo, że w województwie wileńskim też za bardzo za Rosjanami nie przepadano, było dużo Polaków itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Colonel en second
- Posty: 1272
- Rejestracja: poniedziałek, 26 stycznia 2009, 23:07
- Lokalizacja: Płock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 18 times
Z tego co wiem to Niemcy oficjalnie nie pozwolili na odbudowę państwowości tych krajów (chociażby tak kadłubową jak w przypadku Słowacji czy Chorwacji). Także twierdzenie, że kraje bałtyckie walczyły po stronie Hitlera jest trochę na wyrost. Chociaż oczywiście były jednostki sformowane z tych narodowości. Ale Sowieci zawsze uważali, że każdy kraj który zajmowali to go "wyzwalali". Nawet III RzeszęCisza pisze:Kraje bałtyckie walczyły po stronie Hitlera i w przeciwieństwie do Finlandii, Rumunii czy Bułgarii nie zmieniły pod koniec wojny strony, wiec o żadnym wyzwoleniu nie może tu być mowy. Tak samo można by mówić o wyzwalaniu III Rzeszy.
Oddam życie polskiego rządu za Polskę
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Podawali nie tak dawno temu, że w Rydze co jakiś czas spotykają się weterani miejscowej dywizji SS . Tak, że na pewno było sporo elementów, które wspierały, aczkolwiek Dżenesh ma rację, że jak państwa nie było to inaczej należy (jednak) traktować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Colonel en second
- Posty: 1272
- Rejestracja: poniedziałek, 26 stycznia 2009, 23:07
- Lokalizacja: Płock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 18 times
Wielu Estończyków i Łotyszy (nie wiem jak Litwini) ukrywało się przed poborem do armii niemieckiej. Uciekali do lasu, gdzie rozpoczęli formować pierwsze oddziały partyzanckie. Oddziały te nie walczyły aktywnie z Niemcami, gdyż wychodzono z założenia, że lepiej nie osłabiać jednego okupanta walczącego z drugim okupantem. Wielu też "wstępowało" do wojska niemieckiego celem odbycia szkolenia i ewentualnie broni (po tzw. dezercji) do walki o niepodległość. Wielu też wstępowało ochotniczo gdyż uważali, że tylko tak będą mogli ocalić swój kraj przed czerwoną zarazą. To własnie była ogromna tragedia tych narodów. Walczyli w szeregach SS by ocalić kraj przez NKWD. I chyba naprawdę było niewielu takich (oczywiście procentowo w stosunku do całej populacji), którzy walcząc za Niemcy byli zdeklarowanymi socjalistami. Z resztą po ponownym zajęciu tych państw Sowieci każdego Estończyka czy Łotysza uważali za "faszystę'". Ot taki urok czerwonych socjalistów...
PS. Dla jasności. Nie usprawiedliwiam i nie popieram żadnych socjalistów z SS
PS. Dla jasności. Nie usprawiedliwiam i nie popieram żadnych socjalistów z SS
Oddam życie polskiego rządu za Polskę
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Uzupełnijmy może, że chodzi w pierwszym przypadku o narodowych socjalistów.Dżenesh pisze:...którzy walcząc za Niemcy byli zdeklarowanymi socjalistami. Z resztą po ponownym zajęciu tych państw Sowieci każdego Estończyka czy Łotysza uważali za "faszystę'". Ot taki urok czerwonych socjalistów...
PS. Dla jasności. Nie usprawiedliwiam i nie popieram żadnych socjalistów z SS
Szczęśliwie, że u nas takiej postawy nie było, jak napisałeś, ale my ucierpieliśmy od III Rzeszy dość, a oni nie za bardzo, za to od ZSRR owszem.
Do dziś zresztą stosunek obywateli dawnej Pribałtyki do Rosji pozostał niezmiennie serdeczny (tzn. serdeczny inaczej).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Nawet więcej .Dżenesh pisze: Także twierdzenie, że kraje bałtyckie walczyły po stronie Hitlera jest trochę na wyrost.
Takie twierdzenie w odniesieniu do "kraju " w tym wypadku jest całkowicie nieuprawnione.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- Cisza
- Général de Brigade
- Posty: 2181
- Rejestracja: środa, 7 października 2009, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Socjalizm ma tyle wspólnego z narodowym socjalizmem co krzesło z krzesłem elektrycznym.Raleen pisze:Uzupełnijmy może, że chodzi w pierwszym przypadku o narodowych socjalistów.Dżenesh pisze:...którzy walcząc za Niemcy byli zdeklarowanymi socjalistami. Z resztą po ponownym zajęciu tych państw Sowieci każdego Estończyka czy Łotysza uważali za "faszystę'". Ot taki urok czerwonych socjalistów...
PS. Dla jasności. Nie usprawiedliwiam i nie popieram żadnych socjalistów z SS
Szczęśliwie, że u nas takiej postawy nie było, jak napisałeś, ale my ucierpieliśmy od III Rzeszy dość, a oni nie za bardzo, za to od ZSRR owszem.
Do dziś zresztą stosunek obywateli dawnej Pribałtyki do Rosji pozostał niezmiennie serdeczny (tzn. serdeczny inaczej).
Oczywiście, że motywacje obywateli krajów bałtyckich były różne, ale nie usprawiedliwia to tego, że wiele ich jednostek było odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne, że wspomnieć o masakrach Żydów dokonywanych w dużej mierze przez siły miejscowe czy udział oddziału Łotyszy w pacyfikacji getta warszawskiego. O ile pamiętam były też przypadki mordowania przez Łotyszy z SS polskich jeńców.
Wschodnie jednostki SS (ale również np. bałkańskie) odznaczały się wyjątkową brutalnością, ponieważ od początku były przewidziane raczej do działań policyjnych, więc dobierano do nich odpowiednio zdemoralizowanych ludzi bez zahamowań.
Poza tym np. w krajach bałtyckich nie brakowało faszystowskich fanatyków. W jednych ze wspomnień polskich żołnierzy z września 1939 czytałem o tym jak po przejściu granicy litewskiej aby poddać się internowaniu omal nie zostali zlinczowani przez faszystowską bojówkę Szaulisów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Cisza, łącznie zmieniany 3 razy.
Ba'tki Machny wspomnij czasy
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Cisza pisze:Socjalizm ma tyle wspólnego z narodowym socjalizmem co krzesło z krzesłem elektrycznym.
Jasna sprawa. Kwestia poglądów politycznych raczej. Dlatego niektórzy to utożsamiają upraszczając sobie trochę życie.
W ogóle wszelcy "wschodni pomocnicy" SS uznawani są za najbardziej okrutne formacje, gorsze nawet od rdzennie niemieckich. Ale to inny temat.Cisza pisze:Oczywiście, że motywacje obywateli krajów bałtyckich były różne, ale nie usprawiedliwia to tego, że wiele ich jednostek było odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne, że wspomnieć o masakrach Żydów dokonywanych w dużej mierze przez siły miejscowe czy udział oddziału Łotyszy w pacyfikacji getta warszawskiego. O ile pamiętam były też przypadki mordowania przez Łotyszy z SS polskich jeńców.
Posty poświęcone porównaniom socjalizmu i narodowego socjalizmu zostały wydzielone w osobny wątek:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=7505
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Podgaje (Wał Pomorski) i żołnierze 15. OchDGren SS (1. łotewskiej).Cisza pisze:O ile pamiętam były też przypadki mordowania przez Łotyszy z SS polskich jeńców.
Przy czym tak naprawdę to do końca nie wiadomo, czy spalenie stodoły z zamkniętymi w srodki (i związanymi) polskimi jeńcami było celowe czy też nastąpiło przypadkowo w toku walki o wieś - o ile wiem nikt szczegółowo nie badał, może też i dlatego, że z naszej strony świadków nie było, mieszkańcy chyba w większości zostali wysiedleni/uciekli do Niemiec, zaś prawdopodobni sprawcy (Łotysze i Niemcy ze wspomnianej dywizji) też chyba nie byli specjalnie poszukiwani, do tego nie wiadomo, ilu z nich dotrwało do końca wojny i co się potem z nimi stało.
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
Re: Socjalizm i narodowy socjalizm
Tak ?? To wytłumacz mi dlaczego to właśnie esesmani z 15 i 19 SS Waffen Grenadier Division ( 15 "Lettland" i 19 "Latvia" ) oraz 20 SS Waffen Grenadier Division ( 20 "Estland" ) zostali niejako wyjęci po za nawias zbrodniarzy z SS i uzyskali min azyl w USA - czyli de facto nie uznani zostali za zbrodniarzy wojennych ... ( stwierdzono, że SS była organizacją zbrodniczą, ale zrobiono wyjatek od reguły w stosunku do Łotyszy i Estończyków )Cisza pisze:Oczywiście, że motywacje obywateli krajów bałtyckich były różne, ale nie usprawiedliwia to tego, że wiele ich jednostek było odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne, że wspomnieć o masakrach Żydów dokonywanych w dużej mierze przez siły miejscowe czy udział oddziału Łotyszy w pacyfikacji getta warszawskiego. O ile pamiętam były też przypadki mordowania przez Łotyszy z SS polskich jeńców.
co do rzekomej masakry polskich jeńców masz pewnie na mysli Podgaje ( Fledeborn ) - tyle tylko, że masakry tej dopuścili się HOLENDRZY z 48 Freiwillinge Panzergrenadier Regiment der Waffen SS "General Seyffard" nominalnie podporządkowany tylko dowództwu dywizji "Lettland" - która i tak już byłą mocno potrzaskana po walkach pod Nakłem i pod Złotowem ( Flatow )
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Udajesz ? Przecież trwała zimna wojna, USa chciało tym utrzeć nosa ZSRR- w dywizjach łotewskich kadra rekrutowąła się w dużej mierze, z różnych batalionów pomocniczych, które wcześniej specjalizowały się w "czyszczeniu" Łotwy (i nie tylko), z Żydów i innych. USa stwierdziło jedynie w 1950 r, że Łotysze i Estończycy nie byli stroną wrogą wobec USA -właśnie dlatego by dać prztyczka w nos ZSRR.To wytłumacz mi dlaczego to właśnie esesmani z 15 i 19 SS Waffen Grenadier Division ( 15 "Lettland" i 19 "Latvia" ) oraz 20 SS Waffen Grenadier Division ( 20 "Estland" ) zostali niejako wyjęci po za nawias zbrodniarzy z SS i uzyskali min azyl w USA - czyli de facto nie uznani zostali za zbrodniarzy wojennych ... ( stwierdzono, że SS była organizacją zbrodniczą, ale zrobiono wyjatek od reguły w stosunku do Łotyszy i Estończyków )
Masz dowody na te sensacje, iż zamordowali ich na pewno Holendrzy?Bo ja owszem słyszałem takie SPEKULACJE , ale spekulacje to nie dowody. Póki co, większośc faktów wskazuje na to,że zbrodni dokonali Łotysze-tym bardziej, że bodajże 2 Polaków uciekło do swoich, a więc dokładnie widzieli kto ich wziął do niewoli i próbował zamordowac, akurat holenderski jest dość podobny do niemieckiego, łotewski nie; Łotysze tak samo jak Litwini byli też sąsiadami RP więc ludzie jakieś minimalne pojęcie o tym narodzie mieli. Na Łotyszy jako sprawców wskazują także autorzy niemieccy, zaś Łotysze też przyznali się , ale tylko do wzięcia Polaków do niewoli i rzekomego przekazania Niemcom( wg dowódcy I batalionu 34 pp w-ss). Wersja holenderska jest zupełnie nieprawdopodobna bo zaprzeczają jej Polacy,Niemcy , a nawet sami Łotysze.co do rzekomej masakry polskich jeńców masz pewnie na mysli Podgaje ( Fledeborn ) - tyle tylko, że masakry tej dopuścili się HOLENDRZY z 48 Freiwillinge Panzergrenadier Regiment der Waffen SS "General Seyffard" nominalnie podporządkowany tylko dowództwu dywizji "Lettland" - która i tak już byłą mocno potrzaskana po walkach pod Nakłem i pod Złotowem ( Flatow )
_________________
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
Z tego co ja się orientuję TEN JEDEN ( doczytaj - wiedziałbyś, że tylko jeden uciekający dobiegł do lasów otaczających Podgaje ) żołnierz uciekł z owego baraku w momencie gdy nie dokonywano zabójstwa polskich żołnierzy - miało to miejsce dzień wcześniej - wtedy wszyscy żołnierze porucznika Sofki nie byli jeszcze min skrępowani drutem kolczastym - ergo żołnierz ten nie mógł widzieć kto podpalił ową szopę bo go tam już wtedy nie było. A jest wielka kolosalna różnica między jednostką, która bierze określony wrogi oddział do niewoli, a jednostką, która dokonuje na nim zbrodni wojennej. Na czym opieram tezę, że dokonali tego Holendrzy ?? Otóż czytałem raport z przesłuchania holenderskiego żołnierza schwytanego w okolicy Zdbic ( był ubrany po cywilnemu ), który zeznał, że jego pułk stacjonował W PODGAJACH ( 48 Ochotniczy Pułk Grenadierów "General Seyffard" ) I TYLKO ORGANIZACYJNIE PODLEGAŁ 15 Dywizji Grenadierów SS "Lettland".viking pisze:Masz dowody na te sensacje, iż zamordowali ich na pewno Holendrzy?Bo ja owszem słyszałem takie SPEKULACJE , ale spekulacje to nie dowody. Póki co, większośc faktów wskazuje na to,że zbrodni dokonali Łotysze-tym bardziej, że bodajże 2 Polaków uciekło do swoich, a więc dokładnie widzieli kto ich wziął do niewoli i próbował zamordowac, akurat holenderski jest dość podobny do niemieckiego, łotewski nie; Łotysze tak samo jak Litwini byli też sąsiadami RP więc ludzie jakieś minimalne pojęcie o tym narodzie mieli. Na Łotyszy jako sprawców wskazują także autorzy niemieccy, zaś Łotysze też przyznali się , ale tylko do wzięcia Polaków do niewoli i rzekomego przekazania Niemcom( wg dowódcy I batalionu 34 pp w-ss). Wersja holenderska jest zupełnie nieprawdopodobna bo zaprzeczają jej Polacy,Niemcy , a nawet sami Łotysze.co do rzekomej masakry polskich jeńców masz pewnie na mysli Podgaje ( Fledeborn ) - tyle tylko, że masakry tej dopuścili się HOLENDRZY z 48 Freiwillinge Panzergrenadier Regiment der Waffen SS "General Seyffard" nominalnie podporządkowany tylko dowództwu dywizji "Lettland" - która i tak już byłą mocno potrzaskana po walkach pod Nakłem i pod Złotowem ( Flatow )
_________________
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez DYZIO STW, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"