Wojna w Afryce Północnej
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Wojna w Afryce Północnej
Czy uważacie, że Rommel mial szansę odnieść decydujące zwyciestwo??jeśli tak to kiedy?
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
BYĆ MOŻE pod El-Al, ale według mnie to tak pół na pół, gdyby wcześniej zdobyto Maltę, wysłano mu obiecane zapasy i 10 Dyw. pancerna oraz Tigerki dotarły do Afryki w połowie 1942r.
Tylko co z tym desantem w Afryce Północnej...
Jak kiedyś kupię sobie TiSowe El- Al to wezmę 10 dpanc z Kasserine i zdejme ograniczenia paliwowe dla Niemców i wtedy zobaczymy
Tylko co z tym desantem w Afryce Północnej...
Jak kiedyś kupię sobie TiSowe El- Al to wezmę 10 dpanc z Kasserine i zdejme ograniczenia paliwowe dla Niemców i wtedy zobaczymy
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
mogli też rzucic wieksze siły w 1941r, bo przecież w pewnym momencie walczyla tam tylko 5 D.Lekka ktora składala się z dwoch batalionow czolgow,2 bat ckm, artylerii itp -trochę to za mało by osiagnąc poważne sukcesy,ogólnie front afrykański był bardzo zaniedbywany i w 1941 i w 1942r
gdyby Niemcy stali nad Kanalem Sueskim to chyba aliantom zależało by na zatrzymaniu ich , a dywersyjny atak w Afryce Północnej był by ryzykowny bo wcale nie oznaczal ,że Niemcy zatrzymaja swoja ofensywę w kierunku bliskiego wschodu-zawsze mogli by wysupłać jakies rezerwy i rzucic je do Tunezji, wojska Vichy widząc rozpedzoną machine niemiecką,też stawiałyby bardziej zacięty opórTylko co z tym desantem w Afryce Północnej
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2012, 14:56 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sergent
- Posty: 102
- Rejestracja: niedziela, 12 lutego 2006, 16:40
- Lokalizacja: TORUŃ i wszystko jasne ];)
- Kontakt:
Wedłóg mnie raczej miał marne szanse - Hitler stawiał na pierwszym miejscu EuroAzje inne teatry działań miały mniejsze znaczenie tak więc Korpus Ekspedycyjny Romlla był tam raczej pro forma niż jako rzeczywista silna formacja bojowa (tak ja to widze)przynajmniej w poczatkowej fazie kampani - tak wiec byl traktowany po macoszemu
Ostatnio zmieniony środa, 22 lutego 2006, 07:44 przez shinjo, łącznie zmieniany 1 raz.
Jam Alfa i Omega.....a tam.....e tam
- Leo
- Colonel
- Posty: 1594
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 14 times
A ja napiszę tak - najbardziej pokpili sprawę Włosi, a nie Rommel.
Ci mogliby sobie sami poradzić, gdyby do wojny w Afryce przygotowali się lepiej. Wystarczyło zgromadzić więcej zaopatrzenia, przerzucić do Libii dwie dywizje pancerne (zamiast używać ich z nędznym skutkiem w Alpach i Albanii) i atakować, atakować! Przypomnijcie sobie stosunek sił brytyjskich i włoskich na początku kampanii (zarówno w Afryce Północnej jak i Wschodniej)...
Ci mogliby sobie sami poradzić, gdyby do wojny w Afryce przygotowali się lepiej. Wystarczyło zgromadzić więcej zaopatrzenia, przerzucić do Libii dwie dywizje pancerne (zamiast używać ich z nędznym skutkiem w Alpach i Albanii) i atakować, atakować! Przypomnijcie sobie stosunek sił brytyjskich i włoskich na początku kampanii (zarówno w Afryce Północnej jak i Wschodniej)...
To może ja odwrotnie. Gdyby Anglicy okazali się wobec Grecji równie cyniczni, co wobec Polski w 1939, i nie odesłali części swych sił do Europy, to jeszcze na początku 1941 roku O'Connor mógł oczyścić Afrykę północną z Włochów i nielicznych Niemców. To stwarzałoby zupełnie nową sytuację strategiczną i otwierało kilka wariantowych scenariuszy dalszego przebiegu wojny.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Być może tak: mieliby więcej sił do wysłania na front wschodni. Paradoks mógł polegać na tym, że być może była to jedyna szansa dla Polski na zwycięskie wyjście z wojny. Dlaczego? Cały wysiłek logistyczny, włożony przez Aliantów na desanty w północnej Afryce, mógł być skierowany na przygotowania do lądowania we Francji. Zakładam, że mogłoby ono w tej sytuacji nastąpić już w 1943 roku. Drugi czynnik, niezbędny w tej układance, to szybsze prace nad projektem Manhattan, który przecież został wdrożony z myślą o Niemcach, nie Japończykach - ci ostatecznie oberwali niejako w zastępstwie. Chodziłoby zatem o okoliczości zbliżone do tych, w jakich Niemcy kapitulowały w 1918 roku. Rok 1944, front zachodni gdzieś we Francji (przesuwa sie wolno, bo Niemcy znacznie silniejsi, skoro nie musieli angażować się w Afryce), front wschodni głęboko w Rosji (Niemcy zaszliby dalej, z powodów jak wyżej). Jedna bomba A na Berlin, dwie na Zagłębie Ruhry, i mamy kapitulację Niemiec w momencie, gdy Rosjanie są jeszcze daleko od Polski. Przejęcie i utrzymanie władzy w Polsce przez legalne władze, wsparte przybyciem PSZ z Zachodu, byłoby chyba realne.Pan P pisze:Andy, a czy paradoksalnie nie pomoglo by to niemcom ?
Eh, rozmarzyłem się!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Zapewne mieli wielka szanse.A ja napiszę tak - najbardziej pokpili sprawę Włosi, a nie Rommel.
Ci mogliby sobie sami poradzić, gdyby do wojny w Afryce przygotowali się lepiej. Wystarczyło zgromadzić więcej zaopatrzenia, przerzucić do Libii dwie dywizje pancerne (zamiast używać ich z nędznym skutkiem w Alpach i Albanii) i atakować, atakować! Przypomnijcie sobie stosunek sił brytyjskich i włoskich na początku kampanii (zarówno w Afryce Północnej jak i Wschodniej)...
Sam stosunek sil niewiele mowi, bo wiemy o nim dzis i teraz. Informacja byla bardzo cenna rzecza w wojnie pustynnej (w sumie tak jak wszedzie) a na tym punkcie wlosi dali sie zmylic (nie wiedzieli ze sily brytyjskie sa az tak skromne) => watpie czy te dwie DPanc. by zmienily owe pojecie o sytuacji.
Przygotowanie do wojny bylo jak piszesz doprawdy zalosne, patrzac na to ze glownym hamulcem (obok blednych informacji) byl brak zaopatrzenia mimo ze nie bylo walk z prawdziwego zdarzenia to bledy CS widac jak na dloni...
Ogolnie tez powiem ze Niemcy popelnili moim zdaniem blad nie przykladajac sie do tego teatru wojny odpowiednio. Jak by nie bylo po pokonaniu sil Brytyjskich (byloby to mozliwe jezeli na poczatku juz by wzmocnilo sie zmagania w Afryce powazniej niz to mialo miejsce , pamietajmy ze mowimy tu o kilku dywizjach a nie calych armiach) bliski wchod by byl pod wplywem Rzeszy i kto wie jak by sie zachowala Turcja w takim przypadku.
Wykonujac odpowiedni nacisk na sily Fracuskie w pln. Afryce (Maroko i Algieria) mozna by bylo poskromic Gibraltar i przez to napewno tez moze srodziemne (wlacznie z Malta) => wszystko to by mialo wplyw na to ze calosc (doprawdy calosc) trudow wojennych osi (nie tylko niemiec ale tez wloch) by mozna bylo skoncentrowac na froncie wschodnim. Co bardziej mozliwosci ladowania aliantow by byly bardzo ograniczone (odpada Afryka pln, Balkany, pld. Francja, Wlochy itd.) poprzez co przygotowania na odparcie inwazji by byly skuteczniejsze...
urodzony 13. grudnia 1981....
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Czy ktos czytal cos o morskich potyczkach brytyjsko-francuskich pod Dakarem oraz o ataku francuskich sil lotniczych (60 bombowcow + 36 mysliwcow) na Gibraltar? Podobno rezultat tych walk byl bardzo niekorzystny dla RN oraz doprowadzil do tego ze Niemcy powaznie chcieli wykorzystac Vichy do wojny z Anglia...
urodzony 13. grudnia 1981....
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
pod Dakarem z tego co pamiętam to wojska Vichy samodzielnie odparły inwazje brytyjską,szczegółow musiałbym poszukac,ale jak znajdę to wrzucęslowik pisze:Czy ktos czytal cos o morskich potyczkach brytyjsko-francuskich pod Dakarem oraz o ataku francuskich sil lotniczych (60 bombowcow + 36 mysliwcow) na Gibraltar? Podobno rezultat tych walk byl bardzo niekorzystny dla RN oraz doprowadzil do tego ze Niemcy powaznie chcieli wykorzystac Vichy do wojny z Anglia...
i jeszcze walki w Syrii i Libanie-podobno krwawe i trwajace o wiele dłuzej niz liczyli na to Alianci,Niemcy planowali nawet przesłac tam pomoc ale Petain nie zdecydował sie na to, bo nie chciał byc postrzegany przez USA jako sojusznik Hitlera (chociaz i tak nim był ale to szczegół ),ale wtedy mógł sie jeszcze łudzić,w koncu USA jeszcze oficjalnie w wojnie udzialu nie brały
A z rządem Vichy, o ile dobrze pamiętam, miały stosunki dyplomatyczne.viking pisze:w koncu USA jeszcze oficjalnie w wojnie udzialu nie brały
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Shoguniasty
- Caporal
- Posty: 73
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 20:52
- Lokalizacja: Gdynia
Jak dla mnie Rommel nie przegrał w ani jednym żadnego starcia czy bitwy w toku całych działąń w Afryce. Dla mnie tę kampanie przegrał Hitler i wszystkie szwaby siedzące w OKW w Berlinie i guzik wiedzące co się dzieje na pustynii. Wiem że to może zbyt ryzykowne stwierdzenie ale ja do Rommla mam nie tyle moze uwielbienie co szacunek jako do wybitnego stratega i czowieka honoru który po nieudanym zamachu Staufenverga popełnił samobójstwo zamist być oczernianym na procesach. Zapewne przy lepszym zapleczu zaopatrzeniowym i troche wieklszej ilości wojsk niemieckich (zwłascza w 1943roku) byłby zdolny obrócic w swoje zwycięstwo batalie pod El - Alamein czy ostatecznie zakończyć sukcesem walki pod przełeczą Kesserine.
"Ja z synowcem na czele i jakoś to będzie"
- Leo
- Colonel
- Posty: 1594
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 14 times
No to żeś teraz "przywalił z grubej rury"!Shoguniasty pisze:Jak dla mnie Rommel nie przegrał w ani jednym żadnego starcia czy bitwy w toku całych działąń w Afryce. Dla mnie tę kampanie przegrał Hitler i wszystkie szwaby siedzące w OKW w Berlinie i guzik wiedzące co się dzieje na pustynii. Wiem że to może zbyt ryzykowne stwierdzenie ale ja do Rommla mam nie tyle moze uwielbienie co szacunek jako do wybitnego stratega i czowieka honoru który po nieudanym zamachu Staufenverga popełnił samobójstwo zamist być oczernianym na procesach. Zapewne przy lepszym zapleczu zaopatrzeniowym i troche wieklszej ilości wojsk niemieckich (zwłascza w 1943roku) byłby zdolny obrócic w swoje zwycięstwo batalie pod El - Alamein czy ostatecznie zakończyć sukcesem walki pod przełeczą Kesserine.
Rommel nie przegrał żadnej bitwy?
A dwie bitwy pod El-Alamein?
A Alam Halfa?