Śląsk 1939 - 1945: Niemcy strzelali dzieciom prosto w twarz...
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10579
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2102 times
- Been thanked: 2831 times
Śląsk 1939 - 1945: Niemcy strzelali dzieciom prosto w twarz...
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Mirek1939
- Adjudant-Major
- Posty: 287
- Rejestracja: środa, 9 lipca 2014, 23:18
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 54 times
Re: Śląsk 1939 - 1945: Niemcy strzelali dzieciom prosto w twarz...
Dzięki za wrzucenie.
W sumie nic nowego i fakty te były znane. Godne pożałowania jest że w PRL wiedziano o tym i zdarzenia te nawet odpowiednio eksponowano, ale aby ścigać sprawców to się nie pofatygowano. Co do tytułu to nie spotkałem się z tym. Jest też różnica pomiędzy takim postrzałem z karabinu z kilkuset metrów a z ''przyłożenia''. Wedle mojej wiedzy Niemcy nie dokonywali egzekucji w ten sposób czy nawet nie strzelali tak do zwłok. Nie byli głupi i wiedzieli gdzie jest mózg. Najlepiej by zapytać p. Bębnika bo on jest ekspertem w tym temacie (sprawdzał dokładnie - na ile to możliwe w dokumentacji medycznej przyczyny śmierci i obrażenia). Jedyne uzasadnienie jakie widzę to ewentualnie jakaś niemiecka zemsta za legendarną ''kwiaciarkę''. Gilotyna oczywiście do obejrzenia w Muzeum Śląskim.
W sumie nic nowego i fakty te były znane. Godne pożałowania jest że w PRL wiedziano o tym i zdarzenia te nawet odpowiednio eksponowano, ale aby ścigać sprawców to się nie pofatygowano. Co do tytułu to nie spotkałem się z tym. Jest też różnica pomiędzy takim postrzałem z karabinu z kilkuset metrów a z ''przyłożenia''. Wedle mojej wiedzy Niemcy nie dokonywali egzekucji w ten sposób czy nawet nie strzelali tak do zwłok. Nie byli głupi i wiedzieli gdzie jest mózg. Najlepiej by zapytać p. Bębnika bo on jest ekspertem w tym temacie (sprawdzał dokładnie - na ile to możliwe w dokumentacji medycznej przyczyny śmierci i obrażenia). Jedyne uzasadnienie jakie widzę to ewentualnie jakaś niemiecka zemsta za legendarną ''kwiaciarkę''. Gilotyna oczywiście do obejrzenia w Muzeum Śląskim.