Jest jeszcze pytanie czy wersja pierwotna była pisana greką czy po aramejsku, bo tłumaczenie (a nawet kopiowanie, bo błedy kopistów nie są niezwykłe) czasami znacząco zmienia (a w przypadku pism takich jak Biblia nawet zasadniczo) wydźwięk całości. Zresztą nawet jeśli była pisana po grecku, to żeby całość odpowiednio zrozumieć przydałoby się myśleć klasyczną greką, w dodatku jeszcze pewnie z Arystotelesem szepcącym do ucha co to wszystko znaczy
.
Też mam wrażenie, że niektórzy z Was głównie utożsamiają Chrześcijaństwo z instytucjonalną nadbudową pomijąc kontekst epoki i spłycają duchowość jako bardzo istotną cechę człowieczą. Nie mogę się nazwać chrześcijaninem, ale miałem kilkuletni epizod kiedy dużo czasu spędzałem z osobami duchownymi i to co niektórzy z nich myślą o Bogu i jak Biblię interpretują wprawiło mnie w zdumienie, bo przy ich hipotezach czułem się jak katolicki ekstremista
. Kościól nawet w Polsce to temat rzeka, a do mainstreamu przebija się niestety tylko ludzka podłość.
Co do Rosji natomiast i jej poukładania - nie wiem. Mam wrażenie, że Rosja szuka tożsamości i rozpaczliwie chwyta się różnych Iwanów Iljinów i panslawizmów. Na mnie nie sprawia wrażenia kraju, który wie gdzie zdąża i co znaczy. Stąd pisanie historii na nowo, miotanie się, zielone ludziki, neurotoksyny, romans z nazizmem itp.
Pisząc z perspektywy Wielkiej Brytanii wcale nie mam też wrażenie, że polskie piekiełko jest gorsze/lepsze od angielskiego burdeliku. Wszędzie te same problemy i ten sam bałagan.