Francja czy Czechy? Kto największym błaznem II WŚ
- Feldmarszałek Czupur
- Lieutenant
- Posty: 551
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Myślę, ze tego nieszczęsnego posta napisała jakaś ofiara polskiego systemy edukacji.Pamiętam, że mnie też ktoś wywodził, ze w 1939r. osamotnieni Czesi powinni byli podjąć walkę z najsilniejszą armią lądową na świecie.Nie pamiętam czy wyśmiałem go wtedy głośno, czy w cichości serca.Co do Francuzów tymczasem zamilknę, bo jestem pełen obaw, że patrioci uważający, ze w przeciwieństwie do Francuzów polska armia stawiła Niemcom opór mogli przeniknąć i na to forum.
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
Jasne, najlepiej stworzyć niezłą armię i fortyfikacje, a jak przychodzi co do czego, to się poddać.
Gdybyśmy w każdej dramatycznej sytuacji się poddawali jak Czesi, to moglibyśmy to zrobić już parę razy w tym wieku, począwszy od roku 1920.
Jedyne usprawiedliwienie jest takie, że są mali i w 1938 rzeczywiście nie mieli sojusznika (ale my w 1920 r. w zasadzie też). Tylko po kiego grzyba tworzyli armię? I powtórzę - jak ktoś nie ma melodii do walki, to powód się zawsze znajdzie.
Gdybyśmy w każdej dramatycznej sytuacji się poddawali jak Czesi, to moglibyśmy to zrobić już parę razy w tym wieku, począwszy od roku 1920.
Jedyne usprawiedliwienie jest takie, że są mali i w 1938 rzeczywiście nie mieli sojusznika (ale my w 1920 r. w zasadzie też). Tylko po kiego grzyba tworzyli armię? I powtórzę - jak ktoś nie ma melodii do walki, to powód się zawsze znajdzie.
Muss ich sterben, will ich fallen
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Armię tworzyli z myślą o walce ze słabszym przeciwnikiem, żeby ich np. Polska nie szantażowała, albo z myślą, że będzie użyta w sojuszu dającym nadzieję na zwycięstwo.W 1920 r. armia sowiecka dokonująca inwazji na Polskę była mniej liczna od naszej.Wrzesień też nie jest reprezentatywny,bo polskie dowództwo działało w przekonaniu, że jest częścią sojuszu i nie będzie solóweczki z Niemcami.Wierzę, że na to by nie poszli.Andreas von Breslau pisze:Jasne, najlepiej stworzyć niezłą armię i fortyfikacje, a jak przychodzi co do czego, to się poddać.
Gdybyśmy w każdej dramatycznej sytuacji się poddawali jak Czesi, to moglibyśmy to zrobić już parę razy w tym wieku, począwszy od roku 1920.
Jedyne usprawiedliwienie jest takie, że są mali i w 1938 rzeczywiście nie mieli sojusznika (ale my w 1920 r. w zasadzie też). Tylko po kiego grzyba tworzyli armię? I powtórzę - jak ktoś nie ma melodii do walki, to powód się zawsze znajdzie.
Jeśli atakuje silniejszy to państwo się zawsze poddaje ? Armię tworzy się ZAWSZE z myślą o obronie państwa przed KAŻDYM przeciwnikiem...wujaw pisze:Armię tworzyli z myślą o walce ze słabszym przeciwnikiem
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
"Powstanie", a obrona swoich granic i suwerenności kraju to dwie różne rzeczy. Pomijam fakt, że nie było zgody politycznej na to powstanie i była to zwykła samowolka paru idiotów.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Dla mnie błazeństwem była kapitulacja Francji - z tak potężną flotą i silnymi koloniami (ponad 16mln francuzów w Afryce było!) mogli kontynuować walkę i nie stracić honoru. A tak to wszyscy się z nich już od 60 lat śmieją
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Armia, tak samo jak srodki z arsenalu polityki, sluzy do wywierania nacisku na przeciwnikow politycznych. Wojna to przeciez nic innego jak kolejny poziom konfliktu politycznego.
Panstwo A mowi na przyklad: "Oddawajcie Sudety". Albo "Oddawajcie korytarz".
Panstwo B odpowiada: "nie oddamy ani guzika".
Panstwo A: "no to bęcki macie"
Panstwo B: "no to chodź!"
No i w tym momencie Panstwo A albo rusza do walki aby zrealizowac swoj plan polityczny (srodki pokojowe zawiodly) albo nie. Panstwo B moze miec sojusznikow albo nie i moze podjac walke albo nie. Co wiecej zarowno decyzje Panstwa A jak i B moga byc bledne lub podjete na podstawie blednych danych. W dodatku ani A ani B nie znaja do konca mozliwosci silowych przeciwnika (ile jest w koncu przykladow starc gdy Dawid pokonal Goliata?).
Stad trudno mowic o zblaznieniu sie bo wojna i polityka nie powinny byc oparte na emocjach. Armii sie UZYWA albo nie, i jest to wylacznie konsekwencja decyzji politycznej.
Fakt, ze Czechoslowacja nie stanela do walki trudno nazwac blazenstwem. W ich warunkach geopolitycznych byla to prawdopodobnie sensowna decyzja - o dziwo zrozumieli lepiej od naszych politykow, ze zachodni sojusznicy tylko blefują. Z drugiej strony - w konsekwencji - oddali bez walki swoich wspolobywateli na smierc, bo w Czechach tez bylo sporo Zydow. Byc moze tez opoznili rozpoczecie krucjaty przeciw nazizmowi. Z drugiej strony sami Hitlera by nie pokonali.
Wiekszym blazenstwem bedzie atak poteznego panstwa na jakiegos malucha, ktoremu nikt nie daje ulamka szans. Taką byl atak Wloch na Grecje, ZSRR na Finlandie albo pozniejsza interwencja USA w Wietnamie.
Ot moje 3 grosze.
Panstwo A mowi na przyklad: "Oddawajcie Sudety". Albo "Oddawajcie korytarz".
Panstwo B odpowiada: "nie oddamy ani guzika".
Panstwo A: "no to bęcki macie"
Panstwo B: "no to chodź!"
No i w tym momencie Panstwo A albo rusza do walki aby zrealizowac swoj plan polityczny (srodki pokojowe zawiodly) albo nie. Panstwo B moze miec sojusznikow albo nie i moze podjac walke albo nie. Co wiecej zarowno decyzje Panstwa A jak i B moga byc bledne lub podjete na podstawie blednych danych. W dodatku ani A ani B nie znaja do konca mozliwosci silowych przeciwnika (ile jest w koncu przykladow starc gdy Dawid pokonal Goliata?).
Stad trudno mowic o zblaznieniu sie bo wojna i polityka nie powinny byc oparte na emocjach. Armii sie UZYWA albo nie, i jest to wylacznie konsekwencja decyzji politycznej.
Fakt, ze Czechoslowacja nie stanela do walki trudno nazwac blazenstwem. W ich warunkach geopolitycznych byla to prawdopodobnie sensowna decyzja - o dziwo zrozumieli lepiej od naszych politykow, ze zachodni sojusznicy tylko blefują. Z drugiej strony - w konsekwencji - oddali bez walki swoich wspolobywateli na smierc, bo w Czechach tez bylo sporo Zydow. Byc moze tez opoznili rozpoczecie krucjaty przeciw nazizmowi. Z drugiej strony sami Hitlera by nie pokonali.
Wiekszym blazenstwem bedzie atak poteznego panstwa na jakiegos malucha, ktoremu nikt nie daje ulamka szans. Taką byl atak Wloch na Grecje, ZSRR na Finlandie albo pozniejsza interwencja USA w Wietnamie.
Ot moje 3 grosze.
USA w Wietnamie nikogo nie atakowało, ino wysyłało korpus ekspedycyjny na pomoc bratniemu narodowi .
Czechy zaś swoim błazeństwem tylko wzmocniły Hitlera, który przejął cały sprzęt i fabryki Czech bez jednego wystrzału. Znów musieliśmy pokazać temu sezonowemu państewku na południu co to znaczy bronić swojej niedodległości.
Umierać Czesi to tylko umieli za jaśnie panującego Cesarza, walcząc przeciwko zbawcy Europy, Napoleonowi ;P.
Już nie wspomne o kolaboracji Czechów, którzy poparli kolaborancka ogranizację "Solidarność Narodowa" w czasie okupacji. Wstyd.
A kto robił zamach na Heydricha? Partyzanci czescy....szkoleni w UK, bo o rdzennych szkoda mówić. Ci sami zamachowcy mieli problem ze znalezieniem kryjówek w Czechac....to o czymś świadczy.
Czechy zaś swoim błazeństwem tylko wzmocniły Hitlera, który przejął cały sprzęt i fabryki Czech bez jednego wystrzału. Znów musieliśmy pokazać temu sezonowemu państewku na południu co to znaczy bronić swojej niedodległości.
Umierać Czesi to tylko umieli za jaśnie panującego Cesarza, walcząc przeciwko zbawcy Europy, Napoleonowi ;P.
Już nie wspomne o kolaboracji Czechów, którzy poparli kolaborancka ogranizację "Solidarność Narodowa" w czasie okupacji. Wstyd.
A kto robił zamach na Heydricha? Partyzanci czescy....szkoleni w UK, bo o rdzennych szkoda mówić. Ci sami zamachowcy mieli problem ze znalezieniem kryjówek w Czechac....to o czymś świadczy.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Zgadzam sie z toba comandante.Stad trudno mowic o zblaznieniu sie bo wojna i polityka nie powinny byc oparte na emocjach. Armii sie UZYWA albo nie, i jest to wylacznie konsekwencja decyzji politycznej.
Mysle ze wychodzac ze slusznego zalozenia ze Niemcy by pokonali Czechy to los czeskich zydow by byl niestety taki sam, a los obywateli zapewne gorszy niz byl w latach okupacji...Z drugiej strony - w konsekwencji - oddali bez walki swoich wspolobywateli na smierc, bo w Czechach tez bylo sporo Zydow. Byc moze tez opoznili rozpoczecie krucjaty przeciw nazizmowi. Z drugiej strony sami Hitlera by nie pokonali.
urodzony 13. grudnia 1981....
Ale głupi Ci Polacy w 1939, nie poddali się natychmiast 17go września, kiedy było oczywiste, że nie ma już żadnych szans na zwycięstwo (Alianci nie pomogli, ZSRR zaatakowało od tyłu). A jeszcze potem partyzantkę robili i bili się dalej z Niemcami po lasach. Trzeba było dzielnie kolaborować!slowik pisze:Mysle ze wychodzac ze slusznego zalozenia ze Niemcy by pokonali Czechy to los czeskich zydow by byl niestety taki sam, a los obywateli zapewne gorszy niz byl w latach okupacji...
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Zadziwiajacy brak konsekwencji Nico. To w 1939 robilismy dobrze bijac sie a w 1944 zle, wywolujac Powstanie? Przeciez AK to tez byla Armia.Nico pisze: Znów musieliśmy pokazać temu sezonowemu państewku na południu co to znaczy bronić swojej niedodległości.
Decyzja o podjeciu walki w 1939 rowniez skazywala kraj na zniszczenia a ludnosc na cierpienia. A przeciez mozna bylo tego uniknac! (Nikto o zdrowych zmyslach nie powinien byl byc podejmowac walki, wiedzac, ze Ribentropp byl w Moskwie i wiedzac, ze na granicy Ruscy maja 1M zolnierzy).
Idac dalej, mozna zaryzykowac twierdzenie, ze to Polska byla najwiekszym blaznem w czasie Drugiej Wojny:
- zaczela cala awanture
- stracila 1/6 ludnosci, w tym wiekszosc inteligencji
- stracila 1/3 terytorium
- stracila caly przemysl ciezki, skarby kultury, flote, skarb narodowy
- wpadla na 50 lat w lapy sowieckich oprawcow
Interesujace, czy Niemcy daliby Polsce tyle autonomii co Rumunii, jesliby zdecydowano sie na ustepstwa?