Masz racje, oczywiście, że nie było, zresztą jak wszędzie. Miałem na myśli heroizm, lub tymczasowy sukces taktyczny.@Philip79
Akurat w Borach Tucholskich nie było żadnych sukcesów, a jedynie kompromitujące wyczyny na poziomie dowodzenia dywizją.
PS. Trudno jakoś "wbić się" w Waszą dysputę, bo przechodzicie od Rommla przez "Jastrzębia" do Zychowicza.
Tzn. początkowo nie było tak tragicznie, gdyż wysadzenie torów zmusiło do wycofania pociąg pancerny.
Następnie Polacy wysadzili również tory pomiędzy Człuchowem a Chojnicami unieruchamiając pociąg i uszkadzając go ogniem artyleryjskim, został też wyeliminowany samochód pancerny Sd.Kfz. 231.

Z tego co wyczytałem to wszystko zaczęło się "sypać", gdy Niemcy uderzyli na Pruszcz, gdzie była 12-kilometrowa luka w polskich formacjach. No i dalej już było właściwie źle, aż do okrążenia i zamknięcia.
Natomiast uważa się, że karygodne błędy poza niższymi oficerami popełnili:
Bortnowski, Drapella, Grzmot-Skotnicki, Tadeusz Lubicz-Niezabitowski i Stanisław Świtalski.
To na ich barkach leży cała porażka ogólnie w walce o korytarz.
No ale przynajmniej nie należy zapominać o słynnej szarży pod Krojantami

Ja od siebie to powiem tak: ciężko w ogóle mówić o jakichkolwiek sukcesach (może poza niektórymi taktycznymi, jak opóźnienie natarcia wroga, czy zadanie mu wysokich strat), przy takiej dysproporcji sił i nieszczęsnym wsparciu lotniczym.
Dywizja piechoty średnio dysponowała baterią p-lot., składającą się z sześć dział p-lot. 40 mm i 8 ciężkich karabinów maszynowych. Słowem mówiąc kpina.

Natomiast brygada kawalerii dysponowała chyba 2 lub 4 działkami 40mm.
Zakładając, że nie byłoby 17 września, to ja jednak podszedłbym do tego trochę bardziej pozytywnie.@Profes79
Z mojego punktu widzenia bardzo proste - 17.09 nie było żadnych szans na opór i nawet jakby Rosjanie nie wkroczyli to Niemcy i tak by nas w krótkim czasie zaorali. Ciekawostka - SGO Polesie walczyła tak długo bo operowała na styku obszarów kontrolowanych przez Niemców i Rosjan przez co były "problemy kompetencyjne". Gdyby nie to, zostałaby zniszczona dużo wcześniej.
Bo gdyby, Kutrzeba zdezorganizował 8 Armię, Maczek nie otrzymałby rozkazu ucieczki do Rumuni (podobnie jak inne jednostki) to może udałoby się utworzyć dość silną linię Wisły.
Co najważniejsze, Niemcy naprawdę mieli poważne problemy z amunicją.
Jeśli dobrze zapamiętałem, na wschodzie mieliśmy ok 600 tys. ludzi w praktycznie pełnych stanach.
Zablokowanie Niemców na Wiśle spowodowałoby trudne do przewidzenia następstwa.
Sam nie wiem, tak wymyśliłem sobie to teraz

Co o tym myślicie?
Prosiłbym was jeszcze abyście nie odbierali tego co piszę, jako moje niepodważalne zdanie. To są jedynie moje gdybania, na które liczę na sprostowania od was

Aha, jeszcze jedna rzecz którą chciałem nadmienić:
Wszystkie te sprawy związane z Zychowiczem, kwestie typu "Jedwabne", tzw "masakra kielecka" itd. itd...
Następnie niepoprawna retoryka mediów niemieckich (np. ZDF), oraz polityków, wreszcie retoryka ludzi z PO w kwestiach historycznych.
To wszystko polega na tworzeniu nowej historii, wybielającej odpowiedzialność Niemców za II wojnę światową.
Wszystkie te fundacje (jak Adenauera, czy podobne) przelewają grube pieniądze do Polski. Nawet księża, tacy jak ten oszołom Natanek. Mieliśmy nie poruszać polityki, ale w tym przypadku jest to nierozerwalne ze sobą.
PS. Macie rację, trochę rozjechaliśmy temat.
Więc proponuje:
- zostajemy przy lotnictwie września
- dyskutujemy nad ewentualnymi błędami dowództwa i co mogło być lepiej
- poruszymy temat porównania wartości bojowej jednostek Wehrmachtu z polskimi (od piechoty, przez kawalerię, do pancernych i lotnictwa)
- ewentualnie temat zaproponowany przez któregoś z was

Ja chętnie się dostosuję, bo wszystkie tematy mnie interesują i chętnie o nich porozmawiam.