Strategie

Legendarny obrońca Wizny z 1939 roku zostanie pośmiertnie majorem.

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/182403,774245- ... jorem.html

Nie zapominajmy też o por. Stanisławie Brykalskim.

Zwłoki kpt. Raginisa odnaleziono już kilka miesięcy temu. Słyszałem opinię jednego z poszukiwaczy-rekonstruktorów (człowiek raczej niezwiązany z tematem, więc prywatna opinia, nie wiem na jakiej podstawie), że tak naprawdę to dokładnie nie wiadomo czyje to zwłoki, a skoro miał być Raginis to się mówi że jest Raginis i już, zwłaszcza, że ma się odbyć uroczysty pogrzeb. Tyle że potem (już po pogrzebie) badania DNA potwierdziły, iż niewątpliwie są to doczesne szczątki kapitana, rozwiewając ostatecznie wątpliwości (zob. linki przy powyższym artykule).

Sensacyjnie brzmiały doniesienia dr. Tomasza Wesołowskiego z Uniwersytetu w Białymstoku (nie mylić z Dr. Andrzejem Wesołowskim z CAWu, autorem wielu opracowań o kampanii, np. "Szczerców - Góry Borowskie 1939" )

np. wywiad:
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1, ... &startsz=x

a tutaj, poczynając od postu wojtka k. (25/01/2010, 11:41) polemika z niekórymi tezami dr.Wesołowskiego (zresztą polecam cały wątek, wcześniej jest np. o stratach 10 DPanc.): http://www.historycy.org/index.php?show ... 8293&st=45


Chętnie przeczytałbym zarówno książkę Tomasza Wesołowskiego (ktoś wie, ukazała się już?) jak i źródła, o których mówi w "Rz" Dariusz Szymanowski.


Niedawno oglądałem film o obronie Wizny:
http://www.youtube.com/watch?v=gpZ-07C10yw

Paweł Sulich pisze:... Tyle że potem (już po pogrzebie) badania DNA potwierdziły, iż niewątpliwie są to doczesne szczątki kapitana, rozwiewając ostatecznie wątpliwości...

Smutne. Bez komentarza.

Musiało chodzić o to, żeby pogrzeb odbył się w rocznicę śmierci kpt. Raginisa i por. Brykalskiego.
Mimo braku badań DNA członkowie stowarzyszenia Wizna 1939 mieli inne dowody:

Wśród odnalezionych przez nas kości znaleźliśmy medalik Raginisa, jego portmonetkę, fragmenty oficerskiego płaszcza i innego ekwipunku – wylicza Bogusław Szostkiewicz z Wizny 1939. – A także łyżkę od polskiego granatu obronnego, 11 odłamków oraz pętlę zrobioną z drutu. To dowodziło, że są to szczątki kapitana.
(...)
Po bitwie Niemcy przez kilka dni nie pozwolili ruszać jego ciała. Dopiero gdy było już w zaawansowanym stadium rozkładu, zgodzili się na pogrzeb. Spalone przez Niemców zwłoki leżały w bunkrze, którego wejście było zawalone rozbitym betonem. Miejscowi Polacy zrobili więc drucianą pętlę, którą narzucili na stopę oficera, i tak wydobyli je na zewnątrz. Właśnie dlatego odłamki granatu i druciana pętla były dowodem, że odnalezione szczątki należą do Raginisa.

http://www.rp.pl/artykul/153227,730382- ... inisa.html
Tyle, że póki nie było 100% pewności w postaci wyników badań DNA, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie godziła się na umieszczenie nazwiska Raginisa na pomniku.
Z jednej strony chciano pogrzebu w rocznicę śmierci, z drugiej brakowało tej kropki nad i, no więc wyszło jak wyszło, niezbyt elegancko. Może brzydkie wrażenie zostanie zatarte w przyszłym roku, kiedy w rocznicę śmierci obaj oficerowie zostaną awansowani.

Brak natomiast 100% pewności że drugie ciało to doczesne szczątki por. Brykalskiego.

Nie rozumiem po co ten pośpiech, aby chować w rocznicę śmierci. Pośpiech jest zawsze zły w takich kwestiach.
Co do dowodów, to ok niby wszystko jasne, ale... Nie takie chocki-klocki bywały. Lepiej mieć 100% pewność. Całkowicie rozumiem decyzję ROPWiM, że nie chcieli umieścić nazwiska dopóki nie będzie 100% pewności kto to jest. Nie przysłania to jednak niesamowitej wtopy jaką ta instytucja zaliczyła nie wysyłając nikogo na uroczystość (wszak było pewne, że są to jacyś żołnierze września '39). Co do finansowania pomnika to chyba też oni powinni o to zadbać.

Fakt, należy się,, ponadto warto by go odznaczyć VM, ale co mnie dziwi, że dużo zasługi w zainteresowanie Wizną i kpt. Raginisem, przepraszam mjr, wnosi zespół Sabaton i GRH spod Wizny, bo przedtem to jakoś nikt o nich nie mówił. Sucharskiego i "Hubala" awansowano dużo wcześniej....

W jednym z filmów dok., porównano Raginisa i Brykalskiego, do Sienkiewiczowskich Wołodyjowskiego i Ketlinga, którzy złopżyli przysięgę, że obronią się lub zginą. Wiadomo jak zginął Raginis, Brykalski poległ dzień wcześniej. Może ktos potwierdzić moje słowa o tej przysiędze?

Tak dla informacji dodam że wraz z Raginisem awansowany zostanie por. Stanisław Brykalski, który poległ u jego boku.
I oba awanse będą dopiero za rok, w rocznicę bitwy.
K.

Aha, dopiero za rok, a Brykalski na kapitana czy również majora?

Pośmiertne odznaczenie rozumiem. Ale awanse zawsze mnie dziwiły, zwłaszcza ponad 40 lat po śmierci.

Czyli jednak tylko na majora...

A na kogo? Nie ujmując nic Raginisowi, to awans o stopień wystarczy w zupełności, o ile jest w ogóle potrzebny.

Dziwi mnie, że Hubala na pułkownika (dwa stopnie), a Sucharskiego na gen. bryg. (trzy stopnie), a tutaj tylko o 1 stopień.

Mnie takie awanse jak już napisałem dziwią jako zasada. Rozumiem awans pośmiertny tuż po śmierci (inna sprawa, że w wypadku ww. nie było takiej możliwości). Ale przede wszystkim po co? Odznaczenie, przeniesienie prochów, ok - ważne wyróżnienie. Awans też jest wyróżnieniem ale dochodzimy do kuriozalnych sytuacji, w której weterani w każdą ważniejszą rocznicę dostają awans - niby nic to nie zmienia, ale moim zdaniem nie jest w porządku.

Znalazłem dzisiaj info o tym, że prezydent Komorowski odznczył w 2010 r. Hubala Polonią Restitutą I kl. Tak, jak już o nim wspomniałem też. Ponadto prezydent Kaczyński masowo awansował w 2007 r. oficerów i żołnierzy z Katynia.
Co o tym sądzisz?