Wargaming dla początkujących, czyli od czego zacząć
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Na pewno od strony organizacyjnej w przypadku gier figurkowych jest jeden plus - jest sporo firm produkujących figurki, w każdym razie jest jakiś wybór i zasady gry nie są bliżej związane z figurkami, ludzie zwykle grają tymi samymi figurkami na różne zasady. Tego stety-niestety nie ma w przypadku planszówek, gdzie zawsze jak ktoś robi grę to robi do niej jednocześnie zasady i nie ma takich sytuacji, że jakaś firma robi uniwersalne żetony, w opariu o które inni na swoich zasadach tworzą gry. I to jest moim zdaniem plus tego hobby w stosunku do planszówek. Z osobistych względów uważam, że duży.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Oczywiście że niezależność producenta figurek od zasad jest jedną w wiekszych zalet wargamingu historycznego. Sytuacja taka powoduje zdrową konkurencje która slicznie odbija się na cenie modeli do gier historycznych.
Planszówki mają za to inną zalete, otwierasz pudełko i grasz w przypadku bitewniaka niestety jeszcze długa droga, malowanie, przygotowanie terenu itp.
Planszówki mają za to inną zalete, otwierasz pudełko i grasz w przypadku bitewniaka niestety jeszcze długa droga, malowanie, przygotowanie terenu itp.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
To prawda, wymagania dla prawdziwego wargamera są więc duże:Planszówki mają za to inną zalete, otwierasz pudełko i grasz w przypadku bitewniaka niestety jeszcze długa droga, malowanie, przygotowanie terenu itp.
- zainteresowania historią
- zdolności modelarskie
- i trochę kasy trzeba mieć
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dragon
- Starszyj Lejtienant
- Posty: 704
- Rejestracja: środa, 27 września 2006, 13:46
- Lokalizacja: Warszawa
No wiec ja uważam , że zainteresowanie historia nie jest wymagane (nie mówie tu o sobie). Jest owszem przydatne, ale nie konieczne. Podobnie wyglada sprawa ze zdolnosciami modelarskimi. Sa przydatne, ale nic sie przeciez nie stanie gdy modele beda pochlapane farba , a wrecz nawet nie pomalowane. Oczywiscie ladniej wyglada rozgrywka pieknie pomalowanymi figurkami , lecz to nie jest najwazniejsze, wazna jest przede wszystkim przyjemnosc z gry oraz same manewry, potyczki.
Pzdr, Franek
Pzdr, Franek
Politycy wszędzie są tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki.
Nikita Chruszczow
Nikita Chruszczow
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
A to jeszcze pytanie do fachowców, znowu z ciekawości: jak duże są różnice w cenach figurek pomalowanych i niepomalowanych?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dragon
- Starszyj Lejtienant
- Posty: 704
- Rejestracja: środa, 27 września 2006, 13:46
- Lokalizacja: Warszawa
To zalezy jak pomalowanych. Naprzyklad niedawno na allegro widzialem dobrze pomalowanego francuskiego dragona konnego za 15 zl (jedna figurka, plastik, Italeri, skala: 1:72). Dla orientacji cale pudelko (w przypadku konnych 12 , wraz z konmi) kosztuje niecale 20 zl.
Pzdr, Franek
Pzdr, Franek
Politycy wszędzie są tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki.
Nikita Chruszczow
Nikita Chruszczow
- Bagu
- Sous-lieutenant
- Posty: 404
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 13:43
- Lokalizacja: Kraków/Souhwick Massachusetts
- Kontakt:
AWu - heh tak tylko takie figurki to juz male dziela sztuki, nad ktorymi spedza sie nie raz kilka miesiecy
Do zwyklej gry wystarczy figurka pomalowana od tak sobie, podstawowymi barwami , moze jakies cienie...
Poszukajcie sobie na cm figurek w skali 10mm...da sie zobaczyc zrenice idziurki w zebach!! Ktos mial samozaparcie :]
Do zwyklej gry wystarczy figurka pomalowana od tak sobie, podstawowymi barwami , moze jakies cienie...
Poszukajcie sobie na cm figurek w skali 10mm...da sie zobaczyc zrenice idziurki w zebach!! Ktos mial samozaparcie :]
http://spartan-painting.blogspot.com/ <---BLOG O MODELARSTWIE I WARGAMINGU!
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
w dobrych 10 mm to nie jest az tak trodne
tylko bardzo bardzo pracochlonne
ja jestem zboczony troche bo zaczynalem od figurek 25-28mm
(kytorych mam brzydki zwyczaj nie konczyc - bo zawsze jest w nich cos do dorobienia...
dlatego tak lubie 6 mm ;>
daje sie toto pomalowac efektownie i efektywnie, i tylko z bliska widac niedorobki
ale juz 10 mm modele do warmastera mnie mecza...
tylko bardzo bardzo pracochlonne
ja jestem zboczony troche bo zaczynalem od figurek 25-28mm
(kytorych mam brzydki zwyczaj nie konczyc - bo zawsze jest w nich cos do dorobienia...
dlatego tak lubie 6 mm ;>
daje sie toto pomalowac efektownie i efektywnie, i tylko z bliska widac niedorobki
ale juz 10 mm modele do warmastera mnie mecza...
- Bagu
- Sous-lieutenant
- Posty: 404
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 13:43
- Lokalizacja: Kraków/Souhwick Massachusetts
- Kontakt:
heh hyba kazdy w moim przedziale wiekowym (25-30 lat) zaczynal pd figuraskow 28mm znanej firmy... sami wiecie jakiej
Naprawde taka roznice sprawia jest dla ciebie malowanie 10 a 6mm?
Przyznam ze 6 sie nie zajmuje (przewaznie gram w 10 i 15mm) ale jak ogladam te figsy to czasami mysle - bylo by szybciej niz w 10-tkach ale i tak by sie trzeba napracowac :]
A tak z ciekawosci - 6mm to chyba niezbyt popolarna w polsce skala - do czego jej uzywasz?
Naprawde taka roznice sprawia jest dla ciebie malowanie 10 a 6mm?
Przyznam ze 6 sie nie zajmuje (przewaznie gram w 10 i 15mm) ale jak ogladam te figsy to czasami mysle - bylo by szybciej niz w 10-tkach ale i tak by sie trzeba napracowac :]
A tak z ciekawosci - 6mm to chyba niezbyt popolarna w polsce skala - do czego jej uzywasz?
http://spartan-painting.blogspot.com/ <---BLOG O MODELARSTWIE I WARGAMINGU!
Piechote w 6mm maluje się zazwyczaj szybko, sporo zależy od jakości figurki, jak ostre są kontury itp. Z 10tkami można się już bardziej pobawić, niektóre figurki to małe dzieła sztuki.
6mm jest w miare popularne w Polsce, chociaż u mnie w mieście więcej osób aktywnie zamuje się wargamingiem historycznym w 15mm.
6mm jest w miare popularne w Polsce, chociaż u mnie w mieście więcej osób aktywnie zamuje się wargamingiem historycznym w 15mm.