Silver pisze: ↑piątek, 22 maja 2020, 17:10
A wy w to gracie czy kolekcjonujecie?
A jeśli gracie to z jakimiś protektorami?
Gramy i to jak gramy!
TLC miało byc grą figurkową (sic!) a podobno projekt zrobiony był dla ułatwienia na kartach. Działało to w tym układzie tak dobrze, że zdecydowano się zostawić TLC jako karciankę. Były plany aby obejmowała wszystkie teatry działań i większość kampanii II wojny światowej. Sprzedawała się nieźle aż do słynnego krachu na rynku planszowych gier wojennych spowodowanym coraz większa dominacją ich komputerowych wersji. Zdecydowano się jeszcze wydać sowietów ale już nie "po kolekcjonersku" a wszystkie karty razem. Pojawiły się jakieś drobne dodruki. Znalazłem w necie czterech ludzi na świecie, którzy darzyli TLC podobna do mojej estymą. ONI MIELI KOMPLET WCZEŚNIEJ! Trochę się powymienialiśmy, trochę nadal gadamy...
Gra jest naprawdę przednia. Zupełnie bez przepinania się można w prosty, ale nie prostacki sposób odtworzyć walki pojedynczych drużyn i wozów bojowych. TLC jest rasową grą wojenną.
Nie trzeba mieć wszystkich kart, żeby grać. Sądzę, że jak zrobię remanent to z tego czym będę mógł się podzielić wyjdzie spokojnie zestaw na tyle duży, że będzie można pograć, wtedy chętnie oddam takowy kto będzie zainteresowany.
Kiedy przewali się już ten cyrk z wiadomo czym, spróbuję zrobić jakąś prezentację.
Wychodzi na to, że w Polsce komplet mają właściciele PEGAZA z Bydgoszczy i moja skromna osoba...

WIEM! WIEM! Berger będzie krzyczał, że znów się chwalę
Co do protektorów zaś to ostatnio najlepsze są te z Rebela w wersji premium. Rozmiar taki jak w większości gier GMT
"Dajcie mi choć jednego tak wyszkolonego Brytyjczyka, a ja będę wiedział gdzie go posłać żeby najlepiej zginął"
F. Foch o BEF