Strona 1 z 3

Forumowa Liga Twilight Struggle - rozgrywki grupowe, finał

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 00:51
autor: Monthion
A więc wiadomo że w naszej premierowej edycji Ligi Twilight Struggle weźmie udział 6 osób, a zatem będziemy grać w dwóch 3 osobowych grupach, których triumfatorzy w finale zagrają o zwycięstwo turnieju . Wobec tego że każdy zagra jedynie 4 partie, a finaliści niewiele więcej bo co najmniej 6, pozwolę sobie koniec fazy grupowej ustalić na 26.12.2010. Po czym następnego dnia Sędzia Ligi przyzna ew. walkowery jeśli będzie trzeba i do 02.01.2011 potrwa faza finałowa. Post otwierający ten wątek będzie systematycznie uzupełniany, bowiem służył będzie za zbiorcze kompendium informacji o rozgrywkach. Dlatego też proszę tu zgłaszać wszelkie wyniki. Na koniec jeszcze 3 sprawy;

1. Nie wiesz co się dzieje w turnieju, nie rozumiesz zasad czytaj regulamin i pytaj.

2. Czekamy na losowanie grup żebyśmy mogli szybko przystąpić do uzgodnień co do terminów partii (Arteusz go, go, go!)

3. Powodzenia wszystkim życzę! Co prawda do finału wszyscy nie dojdziemy ale czort z tym, grajmy :cool:

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 10:34
autor: Arteusz
Grupy rozlosowane:

1 grupa:
Monthion
Marcon
Ouragan

2 grupa:
Silver
Redy
Marsjanin23

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 12:19
autor: Monthion
No proszę moi wargameroomowi uczniowie w jednej grupie ze mną, zobaczymy czego żeście się nauczyli :P

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 16:16
autor: Marcon
Cholera Monthion w grupie, niedobrze :P

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 20:07
autor: Silver
Czyżby "grupa śmierci" i ten, który z niej wyjdzie będzie ostatecznym zwycięzcą?

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 20:25
autor: Monthion
Pewno mocniejsza niż druga, ale nie przesądzajmy kto będzie zwycięzcą. Tymczasem odbyła się pierwsza partia "grupy śmierci".

Monthion (ZSRR) vs. Marcon (USA) 1 - 0 Zwycięstwo automatyczne [na Victory Points w 6 albo 7 (to jeszcze do sprawdzenia :P ) turze]

: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 21:45
autor: redy
Ja jeszcze debiutuje, bo niestety sparing nie doszedł do skutku, Silver to też zdaje się świeżak w temacie, więc już nawet nie patrząc na umiejętności Marsjanina to grupa nasza jest bardzo wyrównana :cool:

: wtorek, 14 grudnia 2010, 01:29
autor: Silver
Tuż po testowej partii zagrałem na poważnie jako USA przeciw ZSRR Marsjanina.
Podczas rozgrywki dałem trochę wskazówek, mam nadzieje pomocnych w przyszłości.
Ja sam w ciągu tygodnia dzięki rozgrywkom z Monthionem, Marconem i własnymi przemyśleniami też nauczyłem się wiele. Obrosłem w piórka.
Wargameroom to wspaniały program ale chyba jednak trzeba pilnować by kart punktujących nie zachowywać niezgodnie z przepisami bo się przegra.
Próbowałem coś notować jeśli chodzi o przebieg rozgrywki ale niestety zaprzestałem.
Po 1 turze USA uzyskało małą przewagę punktową i nie odpuściło.
Ale przeciwnik zagrywał sprytnie karty
Po turze 3 - 9 pkt dla USA.
Po 4 – wygrana automatyczna (przeciwnik miał 3 karty punktujące - pech)
Jutro pewnie dokończymy drugą, rewanżową rozgrywkę.

Silver (USA) vs Marsjanin (ZSRR) 1 - 0 Zwycięstwo automatyczne po 3 turze

Redy gotuj się.

: wtorek, 14 grudnia 2010, 17:46
autor: Monthion
To jeszcze dopiszę cosik o swojej partii z Marconem. Zaczeło się nieszablonowo bo zamiast zagrać jakieś porządne ruskie wydarzenie rzuciłem w fazie wstępnej Nuclear Test Ban za co dostałem 3 VP (niejeden by się chciał tak pomylić :P ) zaś Marcon zagrał CIA Created i zrobił gdzieś przewrót za 1 punkt operacyjny. Defcon spadł do 4 przed moją pierwszą rundą a ja nie wiedzieć czemu akurat miałem w ręce Europe Scoring... Nie udało się za wiele zrobić przeciwnik skutecznie zajął i obronił RFN, Włochy i Francję więc pozostało tylko zremisować na tym kontynencie. Do końca Early War działy się jeszcze inne ciekawe rzeczy Marcon zagrał Arab-Israeli War i Izreal miał 1 wpływ ZSRR, potem jeszcze przewrót w Iranie i od tego momentu, jak się okazało do końca gry, nie było imperialistów na Bliskim Wschodzie, co oczywiście nabiło sporo punktów za scoring. Zagranie przeze mnie Korean War zmieniło amerykańską 3 punktową kontrolę na radziecką, a dekolonizacja dała potężne wsparcie ZSRR w Azji Pld.-wsch. dzięki czemu wygrałem też Scoring azjatycki. Odpuściłem niestety Europę gdzie z kolei Marcon mocno punktował za dominacje. Dodam że mój konkurent mocno mnie wyprzedził w wyścigu w kosmos tak że pod koniec naszej gry musiałem grać pierwszą kartę w headline phase. Gdy zaczęła się faza średniej wojny postanowiłem wyrównać w Europie jednak zagrywki Socialist Governments i De Gaulle leads France zostały odparowane przez mocne 3 i 4 punktowe karty Marcona. Po tym niepowodzeniu odpuściłem całkiem Europę gdzie Marcon przejął jeszcze Polskę skutecznie zaatakowaną przez Jana Pawła II i jakąś 3 punktową kartę. Tymczasem Marcon zremisował w Azji i zostało zagrane zliczanie Ameryki Południowej ale nie było tam żadnych naszych wpływów. Cały czas utrzymywała się kilknastopunktowa przewaga ZSRR, gdy doszło do decydującej tury. Przyszły mi bardzo dobre karty, 2 - 4 punktowe, 3 - 3 punktowe (neutralne lub radzieckie), bezkarny Our Man in Teheran bo na Bliskim Wschodzie nie było wpływów USA i dwa scoringi, Azji Płd.-wsch. oraz Afryki (tym bardziej ciekawy zestaw że w poprzedniej turze miałem prawie same amerykańskie) . Jest dobrze. Pierwszy zagramy duży przewrót w kraju strategicznym żeby już USA nie mogło ;D Wybór padł na Panamę jak się okazało słusznie bo Marcon zaczął gorączkowo wzmaciać Amerykę Centralną już nie pamiętam czy miał ten scoring i zdążył go zagrać czy myślał że ja mam. W każdym razie uzupełniłem szybko wpływy w Azji Płd.-wsch., Marcon też i zagrałem scoring. Tylko 2 punkty zarobiłem , ale w sumie jest już 15 na korzyść ZSRR, tylko co teraz z Afryką. I tu jak deus ex machina znowu pojawia się Dekolonizacja. Marcon ładują ja gdzieś w Ameryce Centralnej a ja spokojnie obejmuje kontrolą 2 kraje strategiczne i 2 zwykłe w Afryce gdzie Marcon nie ma żadnego państwa. W swojej następnej rundzie zagrywam scoring Afryki, dostaje 6 VP i następuje koniec gry.
Tak to z grubsza było, jak Marcon coś będzie pamiętał lepiej to poprawi.

: środa, 15 grudnia 2010, 11:48
autor: Ouragan
Wyjątkowy splot szczęśliwych kart doprowadził do mojego zwycięstwa nad Monthionem prowadzącym USA już w 5 turze. Rewanż niedługo.

Powiem jedno... rozgrywka która na początku wydawała mi się już przegrana, w 4 turze doprowadziła do rosyjskiej 10 punktowej przewagi, by w 2 pierwszych rundach 5 tury dać kolejne 10 punktów. To się nazywa idealna ręka :)

Monthion popełnił tylko jeden błąd, który zemścił się okrutnie :)

: środa, 15 grudnia 2010, 20:33
autor: Ouragan
Mamy z Marconem pewne problemy. W związku z faktem, że posiadamy pierwsze dwie cyfry adresu IP takie same nie możemy zagrać w Wargammeroomie. Może ktoś wie jak tu pokonać te przeszkode?

: środa, 15 grudnia 2010, 20:40
autor: Arteusz
Przejść na Vassala lub zainstalować program do losowego ustalania IP (darmowe w necie do wyszukania).

: środa, 15 grudnia 2010, 20:55
autor: Ouragan
Dzieki Arteusz... Działa... Ten program to Hamachi :P

: czwartek, 16 grudnia 2010, 01:14
autor: Silver
Rewanż i teraz ja jako ZSRR:
Po 1 turze – 1 VP dla USA (pole bitwy to Europa i Bliski Wschód a w Azji cicho, emigranci rosyjscy udali się z Europy do Ameryk).
Po 2 turze – 4 dla ZSRR
Po 3 – 13 dla ZSRR ale USA też miał pechowo 3 punktacje jak w poprzedniej grze
Po 4 turze – automatyczne zwycięstwo ZSRR. Jeszcze w tej turze dobiłem Olimpiadą i napakowanymi anabolikami mymi sportowcami - nie uchylił się i nie zbojkotował i poległ (mój rzut „6” i rekordy świata pobite).
Pod koniec gry:
Europa - Dominacja ZSRR, USA 0 pkt
Azja, Afryka i Ameryka Środkowa – Dominacja ZSRR, obecność USA
Środkowy Wschód równowaga i obecność obu.

Silver (ZSRR) vs Marsjanin (USA) 1 - 0 Zwycięstwo automatyczne po 4 turze

: piątek, 17 grudnia 2010, 09:44
autor: Ouragan
Z pewnymi problemami technicznymi, udało mi się zaprowadzić wolność robotniczo - chłopską w grze z Marconem. Ogólnie na początku gry USA zaczęło wyraźnie prowadzić. We wczesnej wojnie moim sukcesem było rzucenie 6 na wjazd czołgami do Włoch, co dało mi 4 punkty wpływu i możliwość stworzenia kontroli Europy. Objąłem też praktycznie totalną kontrolę nad Azją i Azją południowo - wschodnią. USA dominowały natomiast na bliskim wschodzie. Przełom gdy to 5 albo 6 runda. Rozpocząłem ją Quidmarinem (Marcon posiadał w tym samym czasie Bear Trapa, którego nie zagrał w headlinie), po czym ustanowiłem kontrolę w Europie, gdy przeciwnik posiadał jej punktowanie. Zapunktowałem też zupełnie zdominowaną rosyjskimi wplywami azję południowo - wschodznią. Runda ta o ile pamietam zakończyła się moją 10 punktową przewagą i taką generalnie zachowaliśmy do końca middle waru. W ostatnich trzech rundach 2 punkty zdobyłem na incydencie z U-2, jeden z "brush wara" w Panamie, a dwa podarował mi Marcon rzucając wojnę indyjską - pakistańską, zapomniawszy, że wystawił wcześniej "dzieci kwiaty". Na początku ostatniego etapu posiadałem 15 punktów, kontrolę w Azji, Europie, Ameryce Centralnej. Marcon nie posiadał już kontroli jakiegokolwiek innego rejonu (być może miał jeszcze Middle East). Dostałem ileś tam punktów po jego zagraniu punktowania roponośnych rejonów. Po czym wystrzeliłem chyba człowieka w kosmos, co dało mi 3 punkty, akurat tyle ile potrzebowałem do zwycięstwa. :P :P