Szkoda, że nie przedstawiliśmy się sobie przed rozgrywką, to może byłoby mniej anonimowo, ale jakoś tak wyszło. Niemniej jednak dzięki za fachowe wprowadzenie do "Ścieżek...", mam nadzieję na jeszcze wiele rozgrywek w tę bardzo ciekawą grę z jakże ciekawego okresu w historii...Andreas von Breslau pisze: (...) Później szkoliłem kolegę w Ścieżkach. (...)
Muszę stwierdzić, że Twoje sukcesy zaczynały się właśnie kończyć, a i tego by nie było, gdybym w drugim etapie nie wysunął się niebacznie zbyt daleko przed Kraków... A przerwanie rozgrywki zniweczyło moje plany okrążenia Twojej 4 Armii (tej przy Wiśle), do czego było bardzo blisko, a od czego zaczęłaby się ogólna ofensywa...Leo pisze: (...) I co z tego, że bardzo dobrze szło mi Rosjanami na froncie 1914r. skoro nic z tego nie wynikło? I wyniknąć nie mogło. Choć byśmy murem siedzieli przy planszy i tak byśmy nie skończyli... (...)
.
Ale przy okazji chcialbym podnieść problem braku dyscypliny przy tego typu "wielkoformatowych" rozgrywkach - pokusa zagrania w cos innego "podczas gdy inni będą się ruszać" była zbyt wielka i to położyło całą rozgrywkę. A szkoda. Może na przyszłość pomyślmy o większej mobilizacji, choćby o czyms na kształt tej, jaką zaprezentowali koledzy grający w piątek we Wrzesień. Ale poza tym III LMS nalezy pochwalić za świetną organizację, możliwość spotkania ludzi dotychczas znanych tylko wirtualnie, no i okazję do zagrania w nowe, nieznane dotąd gry. Z mojej strony takimi nowościami były "Wojna burska" (zachęciła mnie do bliższego zainteresowania się tą wojną), "Ścieżki chwały" (wspomniane już wyżej) i "Mare Nostrum" (niby starożytność, ale jakże wciągająca). Ogolnie mówiąc - bardzo udana impreza...