[Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowiska)

Rozgrywki indywidualne i klubowe. Sprawy organizacyjne klubów graczy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

Ważna informacja dla zainteresowanych bitewniakami.

Planowany na sobotę (5 stycznia) FoG zostaje przełożony na następny weekend. Niestety proza życia dopadła niektórych, stąd przekładamy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Safari
Appointé
Posty: 48
Rejestracja: niedziela, 5 listopada 2006, 08:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Safari »

Krótkie podsumowanie.
Zaczynany o 16.30
Wcześniej Silver rozstawia grę tak aby zacząć o 16.30
Strony
Safari: Francja
Raleen: ???
Silver: ???
czmielon: ???
Miejsce: czy stara kotłownia (17) czy na górze?

Zatem jesteśmy umówieni na jutro na 16.30. Do zobaczenia
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

Na górze salę 548 bym proponował (5 piętro).
Będę przed 16.30 i pomogę w rozstawianiu.
Proponuję by Silver zagrał Anglikami. Ja mogę zagrać Austrią.
czmielon może wziąć Rosję (chyba że będzie chciał inne mocarstwo).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

I pograliśmy w The Napoleonic Wars, zgodnie z planem, inaugurując nowy rok rozgrywkowy. Graliśmy w składzie czteroosobowym, zgodnie z zapowiedziami:

Francja - Safari
Anglia - Silver
Austria - Raleen
Rosja - czmielon

Aż strach pisać relację z tej rozgrywki po tym co się działo. Początkowo koalicji szło wydawałoby się bardzo dobrze. W pierwszym etapie Austria straciła zaledwie jedno pole kluczowe. Francuzi zyskali, ale głównie dzięki powołaniu Królestwa Neapolu. Rosjanom udało się natomiast podesłać pod Wiedeń aż dwie pełne armie (po 6 punktów siły), drugą zmobilizowaną dzięki karcie "Russia mobilizes". I tak od Wenecji po Pragę stanął zwarty front armii koalicyjnych rosyjsko-austriackich, do którego atakowania strona francuska zanadto się nie kwapiła. Anglicy wylądowali natomiast w Hiszpanii, którą wkrótce mocno pognębili. Kierujący Francją Safari poczuł się mocno przytłoczony. Na początku 2 etapu znalazł się w sytuacji krytycznej, postanowił bowiem ratować Hiszpanię, będącą już w większej części podporządkowaną Anglikom. Gdy główna armia z Napoleonem wkroczyła do Hiszpanii Silver, kontrolujący już Madryt, zagrał kartę "Kapitulacja". Hiszpania skapitulowała a główna armia francuska, która dopiero co wkroczyła do niej, musiała się przegrupować, co całkowicie zdezorganizowało zamiary ofensywne strony francuskiej. Francja stanęła na krawędzi przepaści i Safari zbierał się już by zakończyć rozgrywkę.

Wkrótce fortuna odwróciła jednak swoje oblicze od koalicjantów. Wskutek niewyjaśnionych okoliczności flota brytyjska pozostawiła w pewnym momencie Morze Północne niestrzeżone. Ten kardynalny błąd szybko wykorzystali Francuzi. Odtworzywszy w Rotterdamie armię pod Napoleonem, przeprowadzili pod osłoną sprzymierzonej floty duńskiej desant na Anglię, w międzyczasie niemal ogołoconą z wojsk. Nieliczne siły obrony krajowej pod Wellingtonem stawiły nieznaczny opór i w mgnieniu oka cała Wyspa wpadła w ręce Francuzów. Koalicjanci na wschodzie przecierali oczy ze zdumienia, patrząc na rozpaczliwe próby kontrataku angielskiego, jednak na niewiele się one zdały i na koniec 2 etapu Anglia poddała się Francuzom. Obóz koalicyjny stracił swoją głowę i źródło wsparcia finansowego. W międzyczasie sytuacja w centrum kontynentu również uległa zasadniczym zmianom za sprawą przystąpienia Prus do obozu imperialnego. Wkrótce armia pruska uderzyła na tyły sił koalicyjnych, zajmując Galicję i kierując się w stronę wschodnich rubieży Austrii. Armie rosyjskie i austriackie rozpoczęły przegrupowanie, jednak dwie kolejne znaczące klęski, jakie poniosły w walkach z Prusakami, zmieniły układ sił. Fortuna wyraźnie sprzyjała Francuzom.

Trzeci etap to samotna walka Austrii i Rosji z Francją i Prusami oraz wspierającymi ich Duńczykami, prowadzona bez wsparcia Anglii, będącej podmiotem neutralnym, co znowu zasadniczo zmieniło układ sił. Stopniowo połączone siły francusko-pruskie opanowywały większość terytorium Austrii. Rosjanie i Austriacy dzielnie walczyli, szeroko manewrując, na miarę swoich możliwości. Udało im się nawet opanować Berlin, z którego ostatecznie zostali jednak wyparci. Utrzymali się we wschodnich częściach Prus, zajmując Królewiec oraz okupowali Galicję i Siedmiogród. Na tym zakończyła się ta zaskakująca rozgrywka, podczas której oba obozy parę razy z zadziwieniem musiały patrzyć na to co działo się na planszy. Dziękuję za partyjkę, cieszę się zwłaszcza, że czmielon jako Rosjanin miał okazję sobie powojować, i to nawet całkiem sporo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
FortGier.pl
Sous-lieutenant
Posty: 357
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 10:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 17 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: FortGier.pl »

Ja też dziękuję za rozgrywkę.

Z tych gier, które posiadam (link: http://boardgamegeek.com/collection/use ... dgame&ff=1) mam opanowane zasady do:ASL, SL, Blackbeard, Conquest of Paradise, Kaiser's Pirates, Labyrinth, Pacific Typhoon, Panzer Leader/Blitz, PoG, Pax Britannica, Rok1920, Washington's War, Wilderness War, Empires in Arms.

Ponadto gry w które grałem i które znam: http://boardgamegeek.com/collection/use ... dgame&ff=1

Daj znać czy któryś tytuł by Cię interesował na za tydzień. Jeśli nie to spróbuję przeczytać zasady do musket and pike.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Silver »

Ja widzę masz bardzo zacną grę Pax Britanica w którą zagrałem chyba około 20 lat temu ale do niej potrzeba więcej chłopa.
Zwróciłeś się do Raleena ale ze swej strony w razie czego z tego co znasz gotów jestem zagrać najbardziej w Orzeł i Gwiazda, Hammer of the Scots, Wildenress War.
Ale może jak zagrałeś w Napoleonic Wars to przekonasz się np. do Kutuzova.
Ale wieloosobówek mamy więcej do rozegrania.
Awatar użytkownika
FortGier.pl
Sous-lieutenant
Posty: 357
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 10:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 17 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: FortGier.pl »

Tak, Pax Britannica to rzeczywiście zacna gra, ja też w nią bardzo dawno temu grałem ale chętnie do niej wrócę. Potrzebne jest min. 3 osoby. Optymalnie gra się w 4. Jest to jednak gra na dwa wieczory lub cały dzień.

Jeśli chodzi o Orzeł i Gwiazda, Hammer of the Scots, Wildenress War to bardzo chętnie zagram. Tych dwóch pierwszych tytułów jednak nie posiadam.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Silver »

To kto z klubowiczów chętny byłby w przyszłości na zagranie w Pax Brittanica?
To gra jednak na 4 osoby i więcej.
Ja grałem w nią wieki temu ale chętny jestem przypomnieć zasady.
Mam kolegę który wtedy grał ze mną i w razie czego jeszcze jedna osoba byłaby zapewne chętna.
Tylko trzeba dobrać dzień którym wszystkim pasuje. Najlepiej w weekend - ja będę mógł pod koniec stycznia.
Albo rozegrać na 2 razy zapisując pozycję jednostek itd.

Ja mam Hammer of the Scots i Orła ale do Orła potrzeba również więcej czasu i najlepiej gra się na 4 osoby (i najszybciej).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

czmielonie - najchętniej jednak M&P, jak nie w najbliższy weekend, to w kolejny.

Pomyślcie jak w piątek, czy macie ochotę na coś wieloosobowego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
FortGier.pl
Sous-lieutenant
Posty: 357
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 10:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 17 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: FortGier.pl »

Ok, to zaczne czytac, a ktory? Gustav Adolf czy Nothing Gained but Glory?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

Jak wolisz, zależy co masz ;) . Natomiast są jeszcze inni zainteresowani tematem, tak że można by się spotkać za jakiś czas w większym gronie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Silver »

Jeśli będę w piątek to oczywiście w pierwszej kolejności jestem chętny na wieloosobówki.
Przyniósłbym nowe Crown of Roses ale nie da się chyba tego zagrać w piątek do końca bo podawany czas rozgrywki to 5 godzin a jeszcze zapoznawanie się i tłumaczenie.
Na dodatek niektórzy mogą przyjść po 17 więc jest tylko około 4 a może mniej godzin na granie.
Podobnie z powodu małej ilości czasu wiele gier które mam nie ma sensu przynosić chyba żeby zapisać stan i kiedy indziej dokończyć i wtedy nawet na Orzeł i Gwiazda lub Here I Stand można się pokusić. Czasem łatwiej tak odegrać wieloosobówki niż np. gry bitewne na 2 osoby.
Ale można zdążyć np. z Kutuzovem, Wellingtonem (Napoleonic Wars może nie proponuje bo już tyle razy był grany – ale jak ktoś poprosi to nie odmówię), Sword of Rome (też może być ciężko z czasem ale jak znane zasady to mniejszy problem), Britannia, polski Tannenberg (zdąży się?) a może rosyjskie nietrudne Borodino.
W ostateczności zagrałbym w gry na 2 osoby jak np.: Hammer of the scots, Sun of York (tu jest kampania składająca się z kilkunastu bitew więc zabawa może na 2-3 spotkania, Wildenress War.
Awatar użytkownika
FortGier.pl
Sous-lieutenant
Posty: 357
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 10:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 17 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: FortGier.pl »

To jak się umawiamy? Ja mogę być albo jutro albo w sobotę, zagram w cokolwiek.

Raleen, jak potwierdzisz sobotę to ja do tego czasu przeczytam zasady do Gustav Adolf.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Raleen »

Ja niestety w tą sobotę i piątek odpadam. Ale za tydzień na pewno dam radę, tak że spokojnie czmielonie poczytaj, bo system prosty nie jest, ale potem będzie można długo grać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [Warszawa] Klub AGRESOR (Politechnika-Inżynieria Środowi

Post autor: Silver »

Już za późno - nie będę w piątek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Spotkania, kluby”