Kroniki Klubu przy Smolnej (grudzień 2005-październik 2006)
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
I jam jest. Zresztą, nie tylko żywy, ale i zwycięski. Raubritter Victor, ot co.
Graliśmy z Breslałem w "Twilight Struggle" - ja "obozem pokoju", Andreas faszystowską soldateską. Dobrze szło mi na początku (Socjalistyczna Republika Izraela ), fatalnie w środku, ale na koniec zrobiłem głasnost', pierestrojkę i dostałem takiego uskorienia, że udało mi się doczołgać do mety z niewielką wprawdzie (-4 punkty, skala od +20 do -20, 0 to remis), ale jednak przewagą.
Przy sąsiednim stole również trwała zimna wojna - tow. Bogdanxp zdołał, ponoć dzięki kombinacji dobrych kart i jeszcze lepszych rzutów, już w trzecim etapie zgnieść amerykańskiego zbója Leo. potem zaczęli jeszcze raz, ale wyniku nie znam.
Trzeci, ostatni, stół służył "Britannii", gdzie wygrali, jak słyszałem, Rzymiano-Rumuno-Bryto-Szkoto-Norwegowie prowadzeni przez Spooky'ego, przed Walijczyko-Kaledończyko-Duńczykami naszego Mistrza Błędnej Kalkulacji - Pędraka.
Poza tym, Jax zaprezentował prostą, ale bardzo fajną grę o walkach powietrznych w czasie I wojny światowej. Grałem przez chwilę - wrażenia jak najlepsze, szczególnie, że udało mi się zdobycznym Camelem kilkukrotnie celnie razić wroga.
Graliśmy z Breslałem w "Twilight Struggle" - ja "obozem pokoju", Andreas faszystowską soldateską. Dobrze szło mi na początku (Socjalistyczna Republika Izraela ), fatalnie w środku, ale na koniec zrobiłem głasnost', pierestrojkę i dostałem takiego uskorienia, że udało mi się doczołgać do mety z niewielką wprawdzie (-4 punkty, skala od +20 do -20, 0 to remis), ale jednak przewagą.
Przy sąsiednim stole również trwała zimna wojna - tow. Bogdanxp zdołał, ponoć dzięki kombinacji dobrych kart i jeszcze lepszych rzutów, już w trzecim etapie zgnieść amerykańskiego zbója Leo. potem zaczęli jeszcze raz, ale wyniku nie znam.
Trzeci, ostatni, stół służył "Britannii", gdzie wygrali, jak słyszałem, Rzymiano-Rumuno-Bryto-Szkoto-Norwegowie prowadzeni przez Spooky'ego, przed Walijczyko-Kaledończyko-Duńczykami naszego Mistrza Błędnej Kalkulacji - Pędraka.
Poza tym, Jax zaprezentował prostą, ale bardzo fajną grę o walkach powietrznych w czasie I wojny światowej. Grałem przez chwilę - wrażenia jak najlepsze, szczególnie, że udało mi się zdobycznym Camelem kilkukrotnie celnie razić wroga.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Czyżby karcianka Wings of War, która niedawno ukazała się w Polsce? Jeśli tak, to gdzie graliście - na zsuniętych stołach, czy na podłodze?Raubritter pisze:Poza tym, Jax zaprezentował prostą, ale bardzo fajną grę o walkach powietrznych w czasie I wojny światowej.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Spotkanie 26 maja 2006
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Spotkanie 2 czerwca 2006
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Feldmarszałek Czupur
- Lieutenant
- Posty: 551
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa