Warszawski Klub przy Smolnej (listopad 2006-grudzień 2007)
Małą sensacją klubową okazało się Carcassonne! Miałem przyjemność nauczyć tej gry dwóch adeptów i przegrać z nimi partię! Trochę to jakby spoza mainstreamu klubowego, ale za to jaka frajda!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 364
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 40 times
Raleen
Wbrew temu co pisze Raleen, daleko Niemcom było do masakrowania Polaków. Mimo sporej przewagi Niemców kolarze polscy dzielnie bronili wsi Siomki robiąc z każdej chaty twierdze. Za to na wschodzie batalion strzelców pogonił moją kompanie osłonową pozbawiając ją połowy stanu osobowego. Najlepiej sprawili się moi pancerniacy, którzy przy minimalnych stratach zadali poważne straty polskiej kompani czołgów. Na koniec rozgrywki straty w piechocie po obydwu stronach były w miarę wyrównane za to w sprzęcie pancernym polskie straty były duże w porównaniu z moimi minimalnymi. Gra mi się podobała i teraz gdy zagrałem z żywym przeciwnikiem bardziej jestem przekonany że ten system ma potencjał i powinno się go rozwijać oraz wprowadzać poprawki do starych przepisów.Gra wyglądała bardzo ciekawie, choc zauważyłem, że Polacy byli masakrowani na całej linii (gra była w realiach Września 39), mimo ogromnej przewagi Niemców utrzymywali jednak
- FrankGiovanni
- Lieutenant
- Posty: 527
- Rejestracja: poniedziałek, 27 lutego 2006, 21:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 4 times
A pamiętasz Anonimie pluton PzKpfw I jak szybko wycofywał się jak pojawiły się 2 kompanie 7TP, albo Twoje ciężarówki chowające sie po lesie po przeżytym szoku pierwszej salwy polskich czołgów niemcy ze strachu przed ostrzałem tak szybko wycofali ciężrówki że obsługa działek pp ciągneła je ponad 300m . Można przyznać ze ten system podczas rozgrywek wprowadza mase epizodów ciekawych to wydaje mi sie mocną stroną tej gry, może nie jest za grywalna w większych siłach zaangażowanych ale te epizody jak się dostrzeże sprawiają dużo przyjemności. Co wam życze no ale nie tylko przy plutonie
Fenix zawsze wraca nawet z popiołów
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 364
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 40 times
Przy takiej skali gry, przy historycznej mapie, można poczuć się jak żołnierz odpowiadający za życie swoich kolegów, tego się nie doświadczy przy większej skali gry.
Myślę, że w obydwu częściach plutonu było akurat w sam raz wojska, nie za dużo i nie za mało. Z chęcią powalczyłbym kawalerią lub z kawalerią.
może nie jest za grywalna w większych siłach zaangażowanych
Myślę, że w obydwu częściach plutonu było akurat w sam raz wojska, nie za dużo i nie za mało. Z chęcią powalczyłbym kawalerią lub z kawalerią.
I może właśnie dlatego ja osobiście wolę te "większe skale".anonim pisze:Przy takiej skali gry, przy historycznej mapie, można poczuć się jak żołnierz odpowiadający za życie swoich kolegów, tego się nie doświadczy przy większej skali gry.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
No proszę, to miło Cię będzie spotkac Gladky
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Brittanię go nauczcie - jest prosta i przyjemna na swój sposób. Do nauczenia w krókim czasie, a Here I stand ma chyba dłuższą instrukcję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Co do Pomarańczowej Rewolucji to owszem zamówiłem, ale totalnie nie znam przepisów, a co gorsza w życiu nie grałem w żadną grę typu CDG.Leo pisze:Na pewno będzie Pędrak z Pomarańczową Rewolucją. Ma być też Here I Stand (o ile uzbiera się ekipa - potrzeba sześciu, na razie jest dwóch). No i oczywiście mamy to co zawsze - gry polskie i zachodnie - do wyboru do koloru (niemalże).
No to jak macie tyle gier i tylu chłopa to nie znajdzie się nikt chętny na Rossbach, Last Days of Grande Arme albo coś z GCACW???:). Ech ja to mam pecha, zawsze pod prąd:).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Ja chętnie ale nie mam tej gry
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)