Dzięki za spotkanie. Tym razem, oprócz stałego punktu naszych spotkań ostatnimi czasy, czyli Triumph&Tragedy, na stole pojawił się także CoH w scenariuszu trzyosobowym.
W T&T tym razem zaczęło się agresywnie, zgodnie z opisywaną strategia wygrywającą dla Niemiec. Szybkie przejęcie Low Countries i atak na Francję spowodował, że już w 1936 roku Wyspy Brytyjskie były zagrożone desantem niemieckim. Zwycięska bitwa Home Fleet z niemiecką eskadrą odsunęła widmo inwazji i pozwoliła spokojnie rozbudowywać siły powietrzne, sukcesywnie osłabiające niemieckie jednostki okupujące Francję.
Pojawiła się nawet możliwość inwazji na kontynent, gdy Niemcy przesunęli swoje siły na wschód. Atak na ZSRR ze Skandynawii był zaskoczeniem i - niestety - faszystom udało się zdobyć Leningrad, kończąc tym samym rozgrywkę. W sumie dobrze tak zdradzieckim Sowietom, bo zamiast bić Niemców wespół z Aliantami, połasili się na brytyjskie Indie
W CoH dobrze ustawieni Polacy nie mieli problemu z powstrzymaniem natarcia sowieckiego, ale taki wynik rozgrywki był w przeważającej mierze moją winą. Tym razem casus "Zapomniałem wam powiedzieć o pewnej bardzo ważnej zasadzie..." objawił się w katastrofalny sposób, bo nie doczytałem, że Objectivy powinny tworzyć
osobną talię. Zamiast tego wrzuciłem je do talii ogólnej. Czyli Iwona i Tomek dostaliby w trakcie gry dwie drużyny strzelców, dwa samochody pancerne i moździerze, a do tego dwie karty wsparcia artyleryjskiego, które z pozycji polskich mogły zrobić miazgę. Zamiast tego nie dostali nic. Przepraszam
Za tydzień widzimy się w środę w Gdyni.