[Gdańsk] Gry wojenne i historyczne

[Jan1980]

Aż tak. Na chwilę obecną uważam, że jest to najlepsza gra planszowa w jaką grałem. Tylko jej cena jest zaporowa, nie ma opcji,żebym ją nabył. Ale na szczęście jest Muzeum

[DaRealOdi]

Ktoś, oprócz Janka, jeszcze się jutro wybiera?

[Highlander]

Dziękuję za udaną partię T&T Tomkowi i Jankowi! Drugie miejsce w punktacji było satysfakcjonujące bo przynajmniej udało się szeroko rozlać komunizm Podziękowania również dla DaRealOdi za cierpliwe wyjaśnianie niuansów zasad.

[Jan1980]

Wracałem do domu na tarczy (chociaż rowerem)...ale rano stwierdziłem, że to cały czas najlepsza gra w jaką grałem
Na następnym spotkaniu chciałbym siąść do czegoś lżejszego ale za 2 tyg...

Dzięki za miły choć ciężki wieczór!

[Highlander]

Poczytałem sobie jeszcze przepisy (taktycznie mozna je bylo pobrac z strony GMT)i zauważyłem że źle graliśmy twierdzami. W zasadach było ze można zbudować tylko jedna na prowincję, a w Warszawie musiałem walczyć z dwoma

Doczytalem tez ze w ramach rekrutacji w skontrolowanym państwie neutralnym należy wstawić jednostkę podstawowej nacji gracza (czyli zawsze niemiecka, nie można włoskiej).

No nic, tez chętnie za 2 tygodnie sobie zagram rewanż jak bedą chętni.

[DaRealOdi]

Wczorajsze spotkanie ponownie pod znakiem Triumph & Tragedy. Tym razem plansza zapełniła się bloczkami jednostek. Zwłaszcza alianci ustawili gęste zasieki. Chłopakom podobno grało się świetnie, choć - zgodnie z zarzutami niektórych graczy - wygrał "ten trzeci", który nie wojował (alianci pozostali neutralni w konflikcie niemiecko-sowieckim).
Na drugiej stronie stołu razem ze Sławkiem próbowaliśmy tym razem War Stories: Liberty Roads (2 scenariusze). To moje drugie podejście do tej gry. Bardzo chciałbym ją lubić, ma świetny system zarządzania bloczkami (zwłaszcza pojazdami) i system rozstrzygania walki, ale całość nie robi na mnie wielkiego wrażenia i czuję lekki zawód. Może to z powodu zasad LoS, może kwestia mechaniki wydarzeń (dodatkowe aktywacje dla obrońcy lub atakującego), a może po prostu scenariusze początkowe nie są zbyt dobrze zaprojektowane... Jeszcze nie wiem, ale raczej jestem War Stories zawiedziony. Sławkowi się jednak całkiem podobało, a ja też wciąż mam nadzieję, że w tej grze odkryję wreszcie "to coś", więc na pewno jeszcze zagramy.

[Highlander]

Wczorajsze spotkanie ponownie pod znakiem Triumph & Tragedy. Tym razem plansza zapełniła się bloczkami jednostek. Zwłaszcza alianci ustawili gęste zasieki. Chłopakom podobno grało się świetnie, choć - zgodnie z zarzutami niektórych graczy - wygrał "ten trzeci", który nie wojował (alianci pozostali neutralni w konflikcie niemiecko-sowieckim).

Nie do końca Alianci zostali neutralni (fakt - bardzo chcieli). Gdy się okazało że za chwilę mogą wygrać przez nokaut punktowy, Sowieci korzystając z pasywności Osi zaatakowali Aliantów (Irak, Rumunia) i ich wasali (Persja) aby zbić im populację i surowce. W efekcie nokaut udało się odwlec i dograliśmy do ostatniej rundy, ale dystans był zbyt duży. Jakby Oś się też rzuciła na Aliantów, to kto wie... ale się nie rzuciła. Na koniec ZSRR walczył na całym kontynencie (jeszcze Turcja, Grecja, Skandynawia), a Alianci pozostali w pokoju z Osią. Generalnie byłem zdziwiony końcową militarną pasywnością kolegów - może nie wiedzieli, jak bardzo miałem rozciągnięty i tym samym osłabiony front. W przypadku Aliantów było to pewnie związane z tym że Tomek (Aliant) miał już taką przewagę, że mógł zignorować sowieckie kąsanie.

Na pewno gratulacje dla Tomka (nie wiem jaki ma login na tym forum za skuteczne zmanipulowanie mnie w pierwszych etapach rozgrywki (sugestia żebym nie grał przeciwko niemu zabierając mu kontrolę nad prowincją, bo przecież jesteśmy aliantami i musimy razem bić Niemca )

To czego mi bardzo brakowało do końca gry, to świadomość jakie są konkretne możliwości specjalnych działań militarnych (floty, desanty, lotnictwo, bombardowania przemysłu) - jak to odkrywałem po kolei to już było za późno na zastosowanie. Czuję że jest tam morze możliwości budowania sobie strategii, szczególnie Osią.

Im więcej powspominam, tym bardziej mam ochotę na kolejną partię.

[DaRealOdi]

Tomek pisuje raczej na forum GF, w równoległym wątku (jako tomek zet):
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =4&t=36591

No jest faktycznie morze możliwości. To nie są detale na pierwszą rozgrywkę, bo przy tłumaczeniu i tak nie sposób ich spamiętać, ale odgrywają istotną rolę. Np okręty podwodne - doskonały sposób, żeby wykończyć aliantów ekonomicznie, a których chyba nikt jeszcze (w naszych rozgrywkach) nie używał.

[RAJ]

Miałem rozgrywkę Niemcami, gdzie po zajęciu Francji odciąłem Anglię Ubotami, przez co miał tylko 2 punkty produkcji. Pozwoliło mi to wykonać skuteczną operację Seelowe w następnym roku.

[Raleen]

Co do manipulowania graczy, tak by grali "w określoną stronę", to w wielu grach cenna umiejętność, bywa, że decydująca, natomiast jak ktoś jest nowy to stosowanie jej przeciwko niemu nie zawsze jest fair.

[Highlander]

(...) natomiast jak ktoś jest nowy to stosowanie jej przeciwko niemu nie zawsze jest fair.

Na tyle byłem już obeznany z przepisami że powinienem to zauważyć

[Muzeum II WŚ]

Kalendarz najbliższych spotkań:

- 29 marca, wtorek, Gdynia, Caffe Anioł LUB Gdańsk, Bifor (głosowanie), godz. 17-22
- 5 kwietnia, wtorek, Gdynia, Caffe Anioł, godz. 17-22
- 13 kwietnia, środa, Gdynia, Caffe Anioł, godz. 17-22
- 19 kwietnia, wtorek, Gdańsk, Bifor, godz. 17-22
- 26 kwietnia, wtorek, Gdynia, Caffe Anioł, godz. 17-22
- 4 maja, środa, Caffe Anioł, godz. 17-22
- 10 maja, wtorek, Gdańsk, Bifor, godz. 17-22

Ze względu na rozgrywki Ligi Mistrzów (a co za tym idzie: obłożenie kibicami Bifora), w kwietniu tylko jedno spotkanie odbędzie się w Gdańsku.

Co do terminu 29 marca, miejsce spotkania wybrane zostanie w głosowaniu!
Prosilibyśmy o deklarację obecności (na forum lub mailowo) ze wskazaniem preferowanego miejsca (do 28 marca, do godz. 23.00).

[Herman]

Ja po 2-3 pierwszych grach byłem dosłownie zakochany w tej grze i odliczałem już czas do kolejnych spotkań z T&T. Wtedy Pędrak powiedział mi swoją opinię (powyżej) a ja uznałem go za szaleńca i świętokradcę. Po blisko 10 partiach niestety potwierdzam słowa Pędraka. Przy doświadczonych graczach tytuł bardzo traci, a Niemcy mają tak naprawdę jedną drogę do zwycięstwa (atak na Francję, blokada morska i atak na Wielką Brytanię). Jeśli im się to nie uda to praktycznie są bez szans na zwycięstwo. Stany posiadania ZSRR i Alinatów sa często podobne i o zwycięstwie w niesmaczny sposób decydują ukryte punkty za PD.

[SPIDIvonMARDER]

(...)

Co do terminu 29 marca, miejsce spotkania wybrane zostanie w głosowaniu!
Prosilibyśmy o deklarację obecności (na forum lub mailowo) ze wskazaniem preferowanego miejsca (do 28 marca, do godz. 23.00).

Głosuję na Bifor.

[DaRealOdi]

Na razie Gdynia - Gdańsk 0 : 2