O, i tak należy grać w FoM, a nie rozgrywać pojedyncze bitwy i narzekać na zły balans!DaRealOdi pisze:Spotkanie upłynęło na emocjonującej rozgrywce w The Fires of Midway. Jak to w tej gierce bywa, zdarzyły się i heroiczne ataki, i niesamowicie skuteczne działa p-lot, nie mówiąc już o trudnych decyzjach. Połowa kampanii za nami, druga połowa przy najbliższej okazji.
[Gdańsk] Gry wojenne i historyczne
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Ze swojej strony składam podziękowania Bartkowi za inicjatywę. Wielkie dzięki ! Nie grałem lata i dlatego tym większą frajdę sprawiła mi możliwość pogrania. ( na marginesie dodam, że nawet nie rozpaczałem, że frekwencja była niska, gdyż dzięki temu był czas na objaśnienie zasad i więcej czasu na czystą grę a to przecież chodzi!)
Co do samej gry, to oczami nowicjusza mogę powiedzieć, że dostarcza sporo emocji i zwrotów akcji.
Postanowiliśmy, że zagramy w Midway jako kampanię nawet jak nie ukończymy teraz to dokończymy w przyszłości. Przydzielono mi US Navy i z radością wziąłem swoje karty lotniskowców. Ładnie się prezentujących Yorktowna i Lexingtona. Po kilku sekundach uśmiech mi z lekka zmalał jak zobaczyłem po drugiej stronie 3 lotniskowce japońskie. Nadszedł upragniony moment rozpoczęcia i faza „memory” Pierwsze ciągnięcie kart, drugie, trzecie, czwarte… a u Bartka stos kart (ładnych kilkanaście) a u mnie 4… w tym momencie uśmiech mnie kompletnie opuścił i zwątpiłem w prawdziwość stwierdzenia „ szczęście początkującego” – to jakiś wytarty slogan powtarzany przez wrogą propagandę.
Umieściłem na mapie kilka znaczników chmurek a potem zaskoczenie, że jednak to nie ja ustawię startowo swoje okręty . Japoński Admirał dobrał karty fazy o mniejszych nominałach (i jeszcze u mnie sobie łobuz podmienił jedną). Potem zastosował prostą taktykę „poderwać co się da i zatopić amerykańców”. Czasem gdzieś mu zabrakło paliwa jednak większość doleciała na moje lotniskowce. Jednak szczęśliwie dla amerykańskich matek, poderwały się w porę myśliwce amerykańskie i tu okazało się, że wcześniejsze szczęście Bartka było tylko dobrym złego początkiem. Kapitalna obrona myśliwców i świetna obrona przeciwlotnicza okrętów spowodowała, że straty na okrętach były znikome ( chyba tylko na jednym z lotniskowców jakaś dziura w kadłubie po niesfornej torpedzie). Skupiłem się na naprawie okrętów i uzupełnianiu kart akcji. Druga runda wyglądała podobnie pełne naloty Japońskie i świetna obrona US. Znowu naprawy i uzupełnianie kart. Nawet nie przeprowadziłem próby nalotu na lotniskowce Japońskie. Trzeciej próby nie było Bartek mając status gracza „Confident” wycofał swoje lotniskowce z akwenu, gdyż najzwyczajniej zaczynało mu brakować samolotów i nie miałby czym atakować lub bronić. Ogólnie wynik 6:2 dla mnie (1VP startowo + 2VP za samoloty +3VP za wycofanie „Confident”) Godzina była jeszcze młoda więc postanowiliśmy kontynuować i rozegrać kolejny scenariusz kampanii tym razem samo „Midway” Najpierw cios w postaci zatopionego Lexingtona, który płynąc na kolejny akwen działań został zatopiony przez łódź podwodną nieznanego pochodzenia. Japończycy przystąpili do bitwy z czterema lotniskowcami a ja z trzema plus wyspa Midway. Z radością i optymizmem patrzyłem na świetne wartości obronne wyspy, na dużą ilość dobrych samolotów i oczyma wyobraźni (mając świeżo w pamięci błyskotliwe obrony lotniskowców z poprzedniej bitwy) już liczyłem ile to japońskich aeroplanów ustrzelę. Pierwszy ruch należał do japońskiego „Akagi” zgodnie z zasadami pierwszy nalot musiał być na Midway. Poderwano eksadry. doleciały… obrona zaspała, czy radary zawiodły nie wiadomo ale niewielu zostało wśród żywych, żeby to zrelacjonować. Bombowce japońskie zrobiły piekło na wyspie kolejne „inferna” pojawiały się jak krowie kupy na pastwisku, czyli bród, smród i pożoga. Midway nie odegrało już nic znaczącego w tej bitwie. (pomijając prawie samobójczą akcję dwóch samolotów w ostatniej rundzie) Bitwa była krwawa, naloty z jednej i drugiej strony. Liczne pożary i podtopienia, radosne okrzyki po udanych rzutach i niedowierzanie po spalonych „kluczowych„ rzutach. Przed ostatnią rundą sytuacja była dla US navy delikatnie mówiąc - nie ciekawa. Dwa lotniskowce zbliżały się majestatycznie do piasków dna oceanu. Midway płonęło w najlepsze i tylko dzielny USS Enterprise nieuszkodzony dotrzymywał pola. Japończycy mieli jeden w pełni sprawny lotniskowiec dwa dość ciężko uszkodzone i jeden zatopiony. Bartek wygrywał w VP, chyba coś koło 10 do 5 i tu pojawiła się ciężka decyzja zostać czy walczyć, ryzyko było sporo po obu stronach. Kto weźmie kartę akcji „1” może udanym nalotem wykluczyć ostatni pełnosprawny lotniskowiec wroga. Bartek był w trochę lepszej sytuacji więc postanowił zostać a ja przypłynąłem tu aby wygrać więc też zaryzykowałem. To USS Enterprise okazał się szybszy i posłała eskadry na japońskiego „Shokaku”. Okazał się, że japońskie myśliwce zero nie są wcale przereklamowane i tylko jeden Dauntless zdołał się przedrzeć jednak nie wyszło mu to na zdrowie magiczna „6” na kostce ( jedyny rezultat, który go wykańczał) i obrona przeciwlotnicza mogła narysować kolejne trofeum na lufie działa.
Bitwa skończyła się wynikiem 12:6 dla Cesarza w kampanii Bartek nadrobił i prowadzi teraz 14 : 12.
Ja już nie mogę się doczekać kiedy pomszczę straty na Midway…
Krzysiek
Co do samej gry, to oczami nowicjusza mogę powiedzieć, że dostarcza sporo emocji i zwrotów akcji.
Postanowiliśmy, że zagramy w Midway jako kampanię nawet jak nie ukończymy teraz to dokończymy w przyszłości. Przydzielono mi US Navy i z radością wziąłem swoje karty lotniskowców. Ładnie się prezentujących Yorktowna i Lexingtona. Po kilku sekundach uśmiech mi z lekka zmalał jak zobaczyłem po drugiej stronie 3 lotniskowce japońskie. Nadszedł upragniony moment rozpoczęcia i faza „memory” Pierwsze ciągnięcie kart, drugie, trzecie, czwarte… a u Bartka stos kart (ładnych kilkanaście) a u mnie 4… w tym momencie uśmiech mnie kompletnie opuścił i zwątpiłem w prawdziwość stwierdzenia „ szczęście początkującego” – to jakiś wytarty slogan powtarzany przez wrogą propagandę.
Umieściłem na mapie kilka znaczników chmurek a potem zaskoczenie, że jednak to nie ja ustawię startowo swoje okręty . Japoński Admirał dobrał karty fazy o mniejszych nominałach (i jeszcze u mnie sobie łobuz podmienił jedną). Potem zastosował prostą taktykę „poderwać co się da i zatopić amerykańców”. Czasem gdzieś mu zabrakło paliwa jednak większość doleciała na moje lotniskowce. Jednak szczęśliwie dla amerykańskich matek, poderwały się w porę myśliwce amerykańskie i tu okazało się, że wcześniejsze szczęście Bartka było tylko dobrym złego początkiem. Kapitalna obrona myśliwców i świetna obrona przeciwlotnicza okrętów spowodowała, że straty na okrętach były znikome ( chyba tylko na jednym z lotniskowców jakaś dziura w kadłubie po niesfornej torpedzie). Skupiłem się na naprawie okrętów i uzupełnianiu kart akcji. Druga runda wyglądała podobnie pełne naloty Japońskie i świetna obrona US. Znowu naprawy i uzupełnianie kart. Nawet nie przeprowadziłem próby nalotu na lotniskowce Japońskie. Trzeciej próby nie było Bartek mając status gracza „Confident” wycofał swoje lotniskowce z akwenu, gdyż najzwyczajniej zaczynało mu brakować samolotów i nie miałby czym atakować lub bronić. Ogólnie wynik 6:2 dla mnie (1VP startowo + 2VP za samoloty +3VP za wycofanie „Confident”) Godzina była jeszcze młoda więc postanowiliśmy kontynuować i rozegrać kolejny scenariusz kampanii tym razem samo „Midway” Najpierw cios w postaci zatopionego Lexingtona, który płynąc na kolejny akwen działań został zatopiony przez łódź podwodną nieznanego pochodzenia. Japończycy przystąpili do bitwy z czterema lotniskowcami a ja z trzema plus wyspa Midway. Z radością i optymizmem patrzyłem na świetne wartości obronne wyspy, na dużą ilość dobrych samolotów i oczyma wyobraźni (mając świeżo w pamięci błyskotliwe obrony lotniskowców z poprzedniej bitwy) już liczyłem ile to japońskich aeroplanów ustrzelę. Pierwszy ruch należał do japońskiego „Akagi” zgodnie z zasadami pierwszy nalot musiał być na Midway. Poderwano eksadry. doleciały… obrona zaspała, czy radary zawiodły nie wiadomo ale niewielu zostało wśród żywych, żeby to zrelacjonować. Bombowce japońskie zrobiły piekło na wyspie kolejne „inferna” pojawiały się jak krowie kupy na pastwisku, czyli bród, smród i pożoga. Midway nie odegrało już nic znaczącego w tej bitwie. (pomijając prawie samobójczą akcję dwóch samolotów w ostatniej rundzie) Bitwa była krwawa, naloty z jednej i drugiej strony. Liczne pożary i podtopienia, radosne okrzyki po udanych rzutach i niedowierzanie po spalonych „kluczowych„ rzutach. Przed ostatnią rundą sytuacja była dla US navy delikatnie mówiąc - nie ciekawa. Dwa lotniskowce zbliżały się majestatycznie do piasków dna oceanu. Midway płonęło w najlepsze i tylko dzielny USS Enterprise nieuszkodzony dotrzymywał pola. Japończycy mieli jeden w pełni sprawny lotniskowiec dwa dość ciężko uszkodzone i jeden zatopiony. Bartek wygrywał w VP, chyba coś koło 10 do 5 i tu pojawiła się ciężka decyzja zostać czy walczyć, ryzyko było sporo po obu stronach. Kto weźmie kartę akcji „1” może udanym nalotem wykluczyć ostatni pełnosprawny lotniskowiec wroga. Bartek był w trochę lepszej sytuacji więc postanowił zostać a ja przypłynąłem tu aby wygrać więc też zaryzykowałem. To USS Enterprise okazał się szybszy i posłała eskadry na japońskiego „Shokaku”. Okazał się, że japońskie myśliwce zero nie są wcale przereklamowane i tylko jeden Dauntless zdołał się przedrzeć jednak nie wyszło mu to na zdrowie magiczna „6” na kostce ( jedyny rezultat, który go wykańczał) i obrona przeciwlotnicza mogła narysować kolejne trofeum na lufie działa.
Bitwa skończyła się wynikiem 12:6 dla Cesarza w kampanii Bartek nadrobił i prowadzi teraz 14 : 12.
Ja już nie mogę się doczekać kiedy pomszczę straty na Midway…
Krzysiek
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Spoko, amerykańskie stocznie w try miga nadrobią straty.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Nie w 1942 roku. W Fires of Midway kampania kończy się po bitwie koło Santa Cruz.leliwa pisze:Spoko, amerykańskie stocznie w try miga nadrobią straty.
A jak tam w Waszej kampanii z remontami okrętów? Bo one bardzo wpływają na ogólną punktację.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Po pierwszej bitwie nie było co remontować. Po Midway to jeszcze nie wiem, pewnie przed kolejną bitwą Bartek to zadeklaruje, bo mój Enterprise nie był mocno pokiereszowany.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
No, widzę, że koledze Klakierowi naprawdę rozgrywka się podobała
To i dobrze. Ja też jestem ciekaw, jak to będzie dalej, bo zespół amerykański wciąż jeszcze silny.
Mam nadzieję, że jeszcze kilku niegdysiejszych wargamerów postanowi odkurzyć dawne hobby i wpadnie na spotkania
To i dobrze. Ja też jestem ciekaw, jak to będzie dalej, bo zespół amerykański wciąż jeszcze silny.
Mam nadzieję, że jeszcze kilku niegdysiejszych wargamerów postanowi odkurzyć dawne hobby i wpadnie na spotkania
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Dałem znać swoim znajomym z Trójmiasta, ale widzę, że nikt nie przyszedł.
Berger
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ [Gdańsk, Gdyni
Na najbliższe spotkanie we Wrzeszczu namawiam jeszcze kolegę "emerytowanego wojennika". Zobaczymy czy się skusi.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
Przypominam, że jutro od 17 kolejne spotkanie, tym razem w Biforze.
Frekwencję szacuje na 4-6 osób. Oprócz TFoM i Duela, wezmę też World of Tanks z dodatkiem i może coś jeszcze.
Frekwencję szacuje na 4-6 osób. Oprócz TFoM i Duela, wezmę też World of Tanks z dodatkiem i może coś jeszcze.
Games Fanatic
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
No i kolejne spotkanie za nami, tym razem w gronie czteroosobowym, w tym kolejny odrodzony wargamer Bardzo fajnie
Na razie na stole pojawiają się lżejsze gierki (World of Tanks z dodatkiem i Duel of the Giants), ale w kolejnej turze spotkań (od połowy lipca) postaram się przynieść już coś konkretnego (prawdopodobnie zaproponuję Wings of Glory i Conflict of Heroes).
WoT to w sumie tylko deckbuildingowa karcianka z ładnymi wojennymi obrazkami, ale Duel to już eurogrowa z ducha gierka wojenna. W tej drugiej rozgrywce było naprawdę sporo tzw rozkminki, co zaowocowało zaledwie jednym celnym strzałem (a i to zaledwie uszkodzeniem) w ciągu 2 godzin gry Kolega tak sprytnie manewrował, że za nic nie chciał wejść pod lufy moich tygrysów i PaKów, a i ja poruszałem się raczej bezpiecznie po wzgórzach zamykających moje pozycje od tyłu.
Przy okazji, pojawiła się kwestia zasady, która BARDZO mi się nie podoba. Otóż czołg radziecki może w swoim ruchu po prostu przejechać przez skierowanego w jego stronę PaKa (zarówno odkrytego, jak i fałszywego). Żebyśmy się dobrze zrozumieli - czym innym jest wjazd w ppanca skierowanego w inną stronę (tu nie mam zastrzeżeń), ale taka szarża wprost na działo zupełnie mi się nie podoba. Tym bardziej, że taki przejazd umożliwia w kolejnej rundzie włączenie biegu wstecznego i zrobienie pakowi 'overrunu'... tyłem (przepisy tego nie zabraniają). Jakkolwiek luźno Duel oparty jest na realiach, takie akcje nie powinny być jednak dozwolone, zwłaszcza, że działami ogólnie cholernie ciężko jest w cokolwiek wcelować, a tu jeszcze jak się uda, to T-34 wjeżdża w nie jak w masło :/
No nic, kolejne spotkanie w czwartek, 2 lipca w Gdyni.
Na razie na stole pojawiają się lżejsze gierki (World of Tanks z dodatkiem i Duel of the Giants), ale w kolejnej turze spotkań (od połowy lipca) postaram się przynieść już coś konkretnego (prawdopodobnie zaproponuję Wings of Glory i Conflict of Heroes).
WoT to w sumie tylko deckbuildingowa karcianka z ładnymi wojennymi obrazkami, ale Duel to już eurogrowa z ducha gierka wojenna. W tej drugiej rozgrywce było naprawdę sporo tzw rozkminki, co zaowocowało zaledwie jednym celnym strzałem (a i to zaledwie uszkodzeniem) w ciągu 2 godzin gry Kolega tak sprytnie manewrował, że za nic nie chciał wejść pod lufy moich tygrysów i PaKów, a i ja poruszałem się raczej bezpiecznie po wzgórzach zamykających moje pozycje od tyłu.
Przy okazji, pojawiła się kwestia zasady, która BARDZO mi się nie podoba. Otóż czołg radziecki może w swoim ruchu po prostu przejechać przez skierowanego w jego stronę PaKa (zarówno odkrytego, jak i fałszywego). Żebyśmy się dobrze zrozumieli - czym innym jest wjazd w ppanca skierowanego w inną stronę (tu nie mam zastrzeżeń), ale taka szarża wprost na działo zupełnie mi się nie podoba. Tym bardziej, że taki przejazd umożliwia w kolejnej rundzie włączenie biegu wstecznego i zrobienie pakowi 'overrunu'... tyłem (przepisy tego nie zabraniają). Jakkolwiek luźno Duel oparty jest na realiach, takie akcje nie powinny być jednak dozwolone, zwłaszcza, że działami ogólnie cholernie ciężko jest w cokolwiek wcelować, a tu jeszcze jak się uda, to T-34 wjeżdża w nie jak w masło :/
No nic, kolejne spotkanie w czwartek, 2 lipca w Gdyni.
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
Oj, luźno, luźniutko!DaRealOdi pisze:Jakkolwiek luźno Duel oparty jest na realiach
Dlaczegóż zatem nie wprowadzić homerulka?DaRealOdi pisze:takie akcje nie powinny być jednak dozwolone
Ale ilustracja na pudełku piękna, czyż nie?
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
I takowego wprowadzimy, dedykowanym wspólnym rozkazem OKH i Stawki!
Games Fanatic
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 437
- Rejestracja: niedziela, 2 września 2007, 09:03
- Lokalizacja: 3city
- Has thanked: 1 time
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
Jutro kolejne spotkanie, tym razem w Caffe Anioł.
Ktoś się wybiera?
Ktoś się wybiera?
Games Fanatic
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
Zapraszam na spotkania z grami wojennymi i historycznymi pod egidą MIIWŚ [Gdańsk]
SPRZEDAM: Dark Tales, Arkham Horror LCG PL
Re: Gry wojenne i historyczne pod egidą MIIWŚ (Gdańsk, Gdyni
Ja będę na pewno może będzie mi dane pomścić porażkę pod Midway.