Tygrys

Sprzęt i uzbrojenie wojsk w XX wieku.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

KaDek pisze: a Polacy musieli ręcznie swoje wieżyczki obracać :)
Że tak zapytam, jacy Polacy i w jakich czołgach? :?:
Prosilibyśmy o rozwianie naszych wątpliwości.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Prędkośc obrotu wieży Tygrysa zależała od obrotów silnika , można było jeszcze obracać ją ręcznie - za pomocą trzech pokręteł. Pokrętła te były obok stanowisk celowniczego , dowódcy i ładowniczego.

Co do wad tygrysa to z tego co pamiętam to co 2-3 godziny musiał grzać silnik a prawie każde trafienie w tył powodowało wyłączenie czołgu z dalszej walki.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Gonzo pisze:Co do wad tygrysa to z tego co pamiętam to co 2-3 godziny musiał grzać silnik a prawie każde trafienie w tył powodowało wyłączenie czołgu z dalszej walki.
Czy te informacje pojawiają się w jakimś innym źródle niż (niewątpliwie doskonały) film "Złoto dla zuchwałych"? :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
DT
Divisní generál
Posty: 3698
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:41
Lokalizacja: Kowary
Been thanked: 18 times

Post autor: DT »

Gonzo pisze:niewątpliwie doskonały film "Złoto dla zuchwałych"? :wink:

:D :P :) Andy toto potrafisz wycisnąć łeskę z oka.... sie mi przypomniały szczeniece lata....
Czesi również bronili Polski w 1939 roku
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

ale tam to bylo ze on nie potrzebuje grzania...

PS: co do grzania to na froncie wschodnim zima to trzeba bylo palic 2 godziny ognisko pod nim

co do rozgrzewania go przez 2 godziny w innych warunkach to skad te informacje ?:>
Ostatnio zmieniony piątek, 16 listopada 2007, 15:14 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

No dobra Panowie jak Gonzowi nie wierzycie to podeprę się źródłami z których korzystam :)

Za www.panzer.punkt.pl
Napęd
Tygrys był napędzany, w swojej pierwszej wersji, 21-litrowym, 650-konnym silnikiem benzynowym Maybach V-12 HL 210 P 45, chłodzonym wodą. Był to silnik o zbyt małej mocy dla tak dużego czołgu i stosunek mocy do wagi bojowej pojazdu wynosił 10,3 KM/t (radziecki IS-2 miał 11,3 KM/t). Wkrótce zauważono, że Tygrys ma kłopoty z pokonywaniem stromych wzniesień i porusza się zbyt wolno w terenie. Od maja 1943 roku wymieniono silnik na 24-litrowy Maybach V-12 HL 230 P 45 o mocy 700 KM co dawało 11,4 KM/t. Manewrowość w terenie poprawiła się, ale nadal nie była zgodna z życzeniami załóg. Tygrys rozwijał prędkość drogową do 32 km/h z silnikiem 21-litrowym i do 38 km/h z silnikiem 24-litrowym; w terenie prędkość spadała do 20-25 km/h. Zapas paliwa, mieszczący się w 4 zbiornikach, wynosił 535 l i starczał na pokonanie 190 km po drodze lub 110 km w terenie. Silnik był chłodzony cieczą z dwóch chłodnic wodnych o pojemności 21,35 l każda. Silnik Tygrysa był dobry i niezawodny w przeciętnych, europejskich warunkach. W warunkach ekstremalnych, na jakie natknięto się w Tunisie i Związku Radzieckim, zawodził. W czasie dużych upałów przegrzewał się, natomiast w silne mrozy zamarzał, co stwarzało konieczność stałego trzymania go "na chodzie". Rury wydechowe były podniesione do góry tak, aby w czasie jazdy gazy spalinowe, wyrzucane pod dużym ciśnieniem, nie podnosiły kurzu, zdradzającego poruszanie się czołgu.
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

ano
zdaje sie ze tu jest potwierdzenie mojej tezy ;>
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

DT - źle zacytowałeś.
Andy - yyy jasne "złoto ..." oglądałem to tak dawno temu że już prawie nie pamiętem.

Zauważyłem tutaj na forum taką rzecz :
Że jak czegoś się nie uznaje to należy wprost wyśmiać autora postu ... zamiast wytłumaczyć. Dlatego rzadko się wypowiadam.

Co do tej mojej tezy ...
To trzymanie silnika na chodzie :
Co jakiś czas włącza się silnik i chodzi on przez jakiś czas , później po wyłączeniu stygnie ... a kiedy już jest prawie chłodny to powtarzamy czynność. Pojemność zbiorników Tygrysa to prawie 550 dm sześciennych paliwa (550 litrów) - szybko tego napewno nie udało się schłodzić ... Zakładamy 30-45 minut na chodzie 1,5-2 h chłodzenia i od nowa , chyba że w bój.

Taa wiem zaraz mnie tu wyśmiejecie więc kończe.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Gonzo pisze:Zauważyłem tutaj na forum taką rzecz :
Że jak czegoś się nie uznaje to należy wprost wyśmiać autora postu ... zamiast wytłumaczyć. Dlatego rzadko się wypowiadam.
Kompletne nieporozumienie! Twój opis grzania silników i walenia Tygrysa w zadek (np. pociskiem z czerwona farbą!) przywołał u mnie miłe wspomnienie zdobywania francuskiego miasteczka przez byłego porucznika Kelly'ego i jego kompanów. Jako zupełny nie-fachowiec od czołgów chciałem się tylko upewnić, czy to był wyłącznie efektowny pomysł filmowy, czy nawiązanie do historycznych faktów.

Żadnych innych intencji nie miałem, ale jeśli odebrałeś to jako złośliwość - przepraszam.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

Gonzo

2 sprawy

1: ze silnik podczas morzu musial byc na chodzie, zeby nie zamarzl
to jedno
i sie zgadzam
to samo ze w Tunezji sie przegrzewal

ale punkt 2 twojego posta byl:
silnik musial sie grzac 2-3 godziny

a nie na mrozie silnik musial cie podgrzewac CO 2-3 godziny

to ze musial sie nagrzewac dlugo to kompletna bzdura
wlaczales i jechal

to ze mogl w EXTREMALNYCH warunkach zamarzal - swieta prawda, ale kazyd zamarzal

a argument ze - zarz mnie wysmiejecie

PROSZE ZACYTUJ MI GDZIE CIE KIEDYS WYSMIALEM
w odpowiedzi na zarzuty merytoryczne
jest tak niski
ze az strach...
odechciewa sie dyskutowac jak piszesz cos takiegio zamiast argumentowac


po prostu napisales bzdure
i zamiast powiedziec
"ok bylem nie precyzyjny bo chodzilo mi o co innego a nie 2 godzinny rozruch przed startem silnika"
obruszasz sie jak dziewica ktora smok odeslal bo nie taka...
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Andy - Nie pisałem o waleniu tygrysa w zadek czymkolwiek ( a raczej nie miałem tego na myśli ) chociaż pod moją że tak nazwe niezbyt precezyjną wypowiedź można by podciagnąć nawet partyzanta który rzutem kamieniem w zadek unieruchamia tygrysa... O ile pamiętam to w Złocie dla zuchwałych najpierw trafili tygrysa tą farbą a później poprawili już pociskiem.
Ładne zachowanie na końcu postu.

AWu - Nie pisałem że silnik grzał sie 2-3 godziny ... Może nie precyzyjnie ale istnieje też interpretacja drugiej strony.
Myślę że co do tych dziewic to można sobie było darować , można to też potraktować jak wyśmianie mnie jeśli chciałeś żeby pokazał Ci gdzie to zrobiłeś. Tak ja pisałem wcześniej - interpretacja. Dla jednego miłość to uczucie a dla innego sex ...
Przeczytaj poniższy cytat ze strefa-tygrysa.republika.pl 2-3 godziny (prawdopodobne jak dla kogo ...) ale nic tam nie pisze o tym.

Jeśli chodzi wam tylko o te dwie cyferki ...
Po pierwsze jego największym mankamentem był jego silnik. Z tego względu, iż był bardzo rozbudowany. Fakt, była to bardzo wygodna jazda dla kierowców oraz niesamowita jak na swoją wagę zwrotność oraz mobilność czołgu. Sprawiał jednak on, niesamowite problemy: często się psuł, wymagał dobrych temperatur aby nie zamarznąć ( należało ciągle go odpalać i rozgrzewać, co z kolei skracało jego żywotność ), kiedy z kolei było za gorąco, łatwo się przegrzewał, ważne również były warunki terenowe ( mało kurzu ). Przez co często wymagał: albo to przeglądu albo i też samej wymiany.
Pewnie skojarzyło mi się to z tej strony.
Teraz można dywagować co ile czasu to ciągle ?

Co do tego ze tygrys musiał się zatrzymać żeby strzelać :

http://panzer.wikidot.com/michael-wittmann
Następnie Wittmann szybko jadąc wzdłuż opuszczonych czołgów angielskich z niszczycielską precyzją wystrzeliwał 88mm pociski, dosłownie rozszarpując stojące ciasno obok siebie, 12 czołgów typu Cromwell.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Gonzo, łącznie zmieniany 2 razy.
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Po przeczytaniu tego tekstu to rzuca się w oczy że trzeba było co chwile go odpalać bo być może zapchał się kurzem i wtedy sprawa do mechaników i silnik do wymiany , trzeba było też sprawdzać czy działa bo a nóż ... skoro często się psuł.

Z książki Janusza Piekałkiewicza : "Wojna Pancerna 1939-1945"
Czołgowy rabuś

Tygrys łyka paliwo całymi kanistrami
Każdy litr trzeba wozić na odległość 3000 km:

Pancerniacy z Tygrysa! Oszczędzajcie!
Skąpcie każdego litra paliwa!
Nie pozwalajcie, by silnik niepotrzebnie pracowal!
Czy to wiadomo, kiedy znów będzie można zatankować ?

Jedna ze stronic "Elementarza tygrysa"
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Arteusz pisze:Liczba 1350 egzemplarzy świadczy o tym, że nie był to czołg w pełni przystosowany do masowej produkcji. Pierwsze tygrysy trafiały do jednostek elitarnych np. 1-szej SS Panzer Dywizjon Leibstandarte SS "Adolf Hitler"; 2-giej SS Panzer Dywizjon "Das Reich". Podstawowy model to "Tygrys I" Pz.Kpfw VI Fausf. H.
Biorąc pod uwagę fakt, że produkowano je w jednej fabryce, to chyba nie mało? Zresztą po licznych bombardowaniach z fabryki pozostały tylko suwnice i najważniejsze maszyny, praca trwała na 3 zmiany, 7 dni w tygodniu, pod chmurką :)
A pierwsze pojazdy bojowo użyto w 1942r. w Afryce i pod Leningradem, a nie w Dywizjach Waffen-SS.

Co do problemu kurzu, to te w Afryce miały filtry przeciw pylne, tak jak reszta czołgów w Afryce od 2 lat.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Teufel pisze:Biorąc pod uwagę fakt, że produkowano je w jednej fabryce,
To że produkowano je, jak sam podajesz, tylko w jednej fabryce, świadczy o tym, że nie był to czołg w pełni przystosowany do masowej produkcji.
Teufel pisze:A pierwsze pojazdy bojowo użyto w 1942r. w Afryce i pod Leningradem, a nie w Dywizjach Waffen-SS.
W moim tekście dwa zdania wyżej napisałem kiedy po raz pierwszy użyto ich bojowo (cytuje"...Podobnie pierwszy atak Tygrysów, w Afryce Północnej w 1942...") a wymienione przeze mnie jednostki są przykładowe (skrót np.).
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

panowie
byl to czolg przystosowany do seryjnej produkcji

swiadcza o tym podzespoly produkowane niezaleznie, jednolite plany, produkcja tasmowa, wypracowane standardy montazowe

Fordyzm

nieprzystosowane do produkcji seryjnej to byly pojazdy pancerne z wojny w Hiszpani - przerabiane z taksowek i ciezarowek

co nie zmienia faktu ze byl jak napisalem potwornie czaso i materialo chlonny

przez ilosc roboczogodzin niezbedna dla tygrysa robilo sie chyba ze 3 pantery (dokladnych danych nie pamietam, ale cos takiego chyba)

co do dostepnosci
to najpierw byly to Shwere panzer Abtailungi a nie dywizje SS
pierwsze uzycie to Leningrad, 2 to Tunezja

Gonzo
Wciaz uciekasz od tego grzania czolgu przed rozruchem

ze w warunkach extremalnych bylo to potrzebne to ci wszyscy przyznali racje, ale utrzymywales na poczatku ze normalnie potrzebowal tych 2-3 godzin
co jest wciaz podtrzymuje kompletna bzdura
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt i uzbrojenie wojsk”