Zapewne w najbliższym czasie trafią do tego wątku jeszcze inni, którzy do tej pory nie zdążyli się wpisać. Taką mam przynajmniej nadzieję. Nie rozsyłałem masowo wiadomości ani zaproszeń, z wyjątkiem niewielkiej grupy osób. Natomiast myślę, że teraz jest dobry czas by powspominać i podyskutować, tak jak proponował elahgabal.
Odniosę się jeszcze do niektórych komentarzy.
Z tym skupianiem się to oczywiście różnie bywa. Obserwuję, że coraz więcej osób jest znudzonych tego typu mediami. Nie oznacza to, że są na forach, bo te często też sobie odpuszczają. Ile ich jest, trudno powiedzieć. To są zjawiska, które funkcjonują na zasadzie mody. Natomiast młodsi, jak wspominał to choćby Monthion, używają już często innych komunikatorów.teilweise pisze:2005 r. to jeszcze era "przedfejsbookowa". Dzisiaj wiekszosc ludzi zainteresowanych bitewniakami skupia sie Facebooku, a tradycyjne fora internetowe upadaja. Dlatego, skladam tym wieksze gratulacje, za utrzymanie sie w tej formie, przez tak dlugi czas w tej trudnej rzeczywistosci. Nie uzywam Facebooka i bardzo sie ciesze, ze poprzez to forum moge utrzymywac kontakt z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach.
Dostrzegam jeszcze jedna zalete forum - mianowicie dbalosc o poprawnosc jezyka polskiego. Wpisy na grupach tematycznych na Facebooku sa raczej krotkie, zawierajace duzo skrotkow myslowych. Z kolei posty na forum stwarzaja mozliwosc bardziej uporzadkowanego pisania. Posty moga byc dluzsze, zdania bardziej pelne, czego wynikiem jest bardziej poprawna polszczyzna. (o ironio moj post nie zawiera polskich znakow, ale pisze na niepolskiej klawiaturze, za co przepraszam).
Patrzac na tempo rozwoju nowych technologii, to forum ma szanse za X lat byc internetowa awangarda.
Co do języka, rzeczywiście ostatnimi czasy było to bardziej na tym forum pilnowane. Nawet niektórzy się obrażali za to na mnie. Starałem się też jak mogłem poprawiać niektórym "panceże", "kamuflarze" itp. Cieszę się, że ktoś poza mną dostrzega te zależności między długością postów, a językiem i jakością dyskusji. Moim zdaniem już sam rozmiar ramki pośrednio sugeruje odbiorcy jaka jest właściwa długość wpisu. Co oczywiście nie wyklucza tego, że może być inna, ale wielu ludzi podświadomie się do tego dostosowuje.
Natomiast co do dalszego rozwoju mediów społecznościowych - bo fora też przecież do tego nurtu należą - sądzę i nie ukrywam, że trochę na to liczę, że będą istniały takie media, gdzie ilość wartościowej treści będzie trochę większa niż to na ogół bywa. Niedawno na grupie facebookowej poświęconej książkom historycznym zapytałem jednego z najaktywniejszych użytkowników o jego opinię o książce, której okładkę właśnie wrzucić. Coś tam opisał, ale właściwie nic konkretnego nie był mi w stanie powiedzieć. Za to chwilę później zobaczyłem jak wrzuca zdjęcia kolejnych okładek książek, które posiada. I tak wygląda nieraz dyskusja...
Tak było chyba od początku, że znaleźli się tu nie tylko gracze, modelarze czy szerzej wargamingowcy, bo część ludzi dawniej zajmujących się wargamingiem z czasem zaczęła bardziej zajmować się historią, np. pisać książki, tłumaczyć i redagować je czy robić jeszcze inne rzeczy, a jednocześnie nie chcieli tracić kontaktu ze swoimi przyjaciółmi, znajomymi, z którymi przecież dzielili podobne pasje, mające często źródła w zainteresowaniu historią i z którymi można było na tematy historyczne podyskutować. Nie wspominając już o tych, którzy zaczynali jako studenci czy nawet licealiści, a w międzyczasie zostali zawodowymi historykami.jabu pisze:Stary leśny dziadek pozdrawia zza drzewka Bonsai. Użytkowników całego Forum. Grupowo i z osobna. Dawniej aktywny, teraz zaglądający incydentalnie, ale zawsze ciepło myślący o tym Forum. To w sumie swego rodzaju zagadka dla specjalistów od głowy jeśli się weźmie pod uwagę, że chyba nigdy… nie rozegrałem jednej pełnej planszówki (nie wiem czy tu wolno tak to nazywać, czy zaraz nie posypie się w moją stronę grad kamieni… Jeśli nie wolno to przepraszam i celujcie w brzuch, nie w siwe włosy. Brzuch w moim wydaniu sporo przyjmie bo sporo osłania i szacuję, że będzie amortyzował nawet rzuconą płytę chodnikową).
Jako modelarz przeszedłem w stan spoczynku przed pojawieniem się Forum a jako wargamer właściwie też już się wypalałem.
Wniosek: Forum musi być tak dobre – że mimo wygaszania zainteresowań zdecydowałem się nań zaglądać.
Mam nadzieję, że spotkamy się znowu na 20-lecie i nie będziemy wówczas do siebie pisać cyrylicą (to w nawiązaniu do moich przeżyć i obserwacji z ostatnich m-cy; nie zwracajcie uwagi).
Reasumując: chciałoby się napisać – 100 lat! Czego Wam jako społeczności forum i samemu Forum serdecznie życzę!
Ja również bardzo dziękuję Tobie, bratu i całej ekipie GM Boardgames za wyjątkowo udaną współpracę. Cieszę się, że dzięki Waszej obecności na forum i Twojemu zaangażowaniu tutaj mogłem niemal na żywo obserwować rozwój Waszej firmy, dziś jednej z najlepszych jeśli chodzi o ofertę wargamingową w Polsce i cały czas rozwijającej się. Podczas gdy inni stoją w miejscu i narzekają, u Was widać ciągły rozwój: pojawiają się nowe modele i całe serie wchodzące na nowe "niezagospodarowane" przez nikogo obszary, rozmawiacie ze swoimi fanami o nowych pomysłach, jesteście aktywni na konwentach i różnych eventach, ulepszacie swoje gry, co nie wszystkim chce się robić rzetelnie. Dużo dobrego mógłbym jeszcze powiedzieć, ale nade wszystko jeszcze raz dzięki za zgodną i udaną współpracę oraz zrozumienie w wielu kwestiach dotyczących funkcjonowania tego forum. Jeśli mogło ono chociaż pośrednio dołożyć jakąś drobną cegiełkę do powstania serii "Bogowie wojny", jako administrator czuję się wyróżniony .Torgill pisze:Serdeczne gratulacje dla Admina, ekipy technicznej, sponsorów i przede wszystkim użytkowników. 15 lat w internecie to wielki szmat czasu. Pomyślcie, że internet w Polsce używano za pomocą modemów, SDI, być może już jakiejś Neostrady, używano komórek Nokii i Ericssona, a Facebook istniał dopiero od roku. Nie było wtedy nawet portalu Nasza Klasa Komunikowaliśmy się za pomocą Gadu Gadu
Dużo jak widać się pozmieniało, ale forum trwa nadal.
Oczywiście media społecznościowe są dużym zagrożeniem ALE myślę, że forum ma swoje miejsce. Jest znacznie lepsze w archiwizacji starych rzeczy i swoją drogą jak najlepsze uwypuklenie tychże i ułatwienia wyszukiwania byłyby czymś bardzo dobrym. Druga sprawa - nie każdy chce być w mediach społecznościowych. Dla tych ludzi forum jest dalej miejscem kontaktu z innymi pasjonatami planszówek, wargamingu, czy historii. Bezpiecznym miejscem, które ich nie inwigiluje
Jestem na forum już 10 lat i bardzo się cieszę, że dzięki niemu mogłem rozwinąć pomysł serii Bogowie Wojny. To tutaj usłyszałem pierwsze uwagi co do Bogowie wojny - Napoleon i tutaj znalazłem wielkie wsparcie w tym i kolejnych projektach. Nie byłoby ich gdyby nie Forum Strategie.
Pamiętam jak zaczynałeś i nie umiałeś jeszcze za dobrze malować figurek, a niektórzy trochę z wyższością, trochę ze skrywanym dobrze politowaniem komentowali Twoje figurki. Ale to było na samym początku. Potem obserwowałem jak to się szybko zaczęło zmieniać, aż w pewnym momencie nie było wyjścia i musieliśmy Cię przenieść do jury konkursu modelarskiego, bo wygrywałeś we wszystkich kategoriach konkursowych, w których wystawiłeś prace . Z perspektywy czasu przelatuje mi to szybciej przed oczami, ale mimo wszystko mam wrażenie, że długo nie trwało zanim osiągnąłeś poziom mistrzowski, a potem już nawet nie mistrzowski, ale swój poziom (to chyba będzie dobre określenie...).Maciejus_exe pisze:Gratulacje !!!
No, formalności zaliczone to może napiszę parę słów o mojej przygodzie z forum Strategie.
Pamiętam swoje początki. O forum dowiedziałem się od Krętusa, który na początku opowiedział mi o takim systemie jak DBA, o tym że są ludzie co malują figurki oraz o tym miejscu, gdzie znajdę więcej informacji na te tematy.
Pierwsza pomalowana podstawka, którą miałem odwagę tutaj pokazać to iberyjscy procarze w skali 15mm. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale zdjęcia figurek wrzucił Krętus, bo ja jeszcze nie miałem konta.
Potem były kolejne pomalowane figurki i całe armie do DBA. Pozytywne komentarze sprawiały, że chciałem być coraz lepszy w malowaniu figurek.
Muszę też wspomnieć o Greebo, lidze DBA i organizowanych przez niego turniejach, drugim czynniku, który mobilizował mnie do malowania. Bo jak to pojechać na zawody bez pomalowanej armii?
Ehhh wróciły wspomnienia pierwszego turnieju granego pożyczoną armią Polska A albo B. Było to na Polach Chwały (oczywiście mojej pierwszej imprezie tego typu).
Nie znałem wtedy dobrze zasad a trafiła mi się rozgrywka z Ciszą, który grał Trakami i zawalił całą mapę trudnym terenem. Widać musiało być to dla mnie traumatyczne przeżycie skoro do tej pory to pamiętam.
Potem były kolejne turnieje DBA, uczestnictwo w konkursach malarskich tutaj na forum, a obecnie sędziowanie, które sobie bardzo cenię. I tak, ocenianie prac jest trudniejsze od malowania .
Jak widać wszystko powyższe wiążę się z Forum Strategie i za to dziękuję.
Rola Greebo i organizowanych przez niego (po części we współpracy ze mną) turniejów i ligi jest oczywiście nie do przecenienia. Zawsze z ciekawością przyglądałem się jego różnym patentom organizacyjnym, dzięki którym był w stanie radzić sobie w zasadzie jednoosobowo . Zresztą mam nadzieję, że Greebo tu jeszcze zawita i napisze parę słów od siebie.
Co do Ciszy, to mi w pamięć na zawsze zapadła historia dotycząca jego armii do DBA. Cisza jako zdeklarowany i zaangażowany politycznie lewicowiec lubił i nadal lubi malować armie różnych rozbójników, którzy podważali zastany porządek społeczny, specjalizujących się w odbieraniu własności bogatym. A to dzikich Etolów, a to właśnie Traków, a to chłopów walczących z Kościołem w czasach Reformacji. Pamiętam jak na jednym z turniejów DBA, gdy Cisza opowiadał o swojej kolejnej armii i motywach, które zdecydowały o wyborze tematu, Sławek (u nas pisuje jako tsar), zadał nieśmiertelne pytanie:
- Cisza, czy wszystkie Twoje armie walczą o sprawiedliwość społeczną?
Jeśli jakoś tam forum pomogło Ci malarsko rozwinąć skrzydła, to biorąc pod uwagę jak malujesz, jest to jedna z lepszych rzeczy, jakie się udały.
Tak było, a ja do tych wspomnień dołożę Konwent Krakowski, który zacząłeś organizować w czasach zanim jeszcze forum powstało. Potem nastały Pola Chwały, które zaabsorbowały uwagę graczy i wszelkiej maści pasjonatów historii z Krakowa i okolic, a także z innych części Polski. Co do Twoich obserwacji, w pełni się zgadzam, i myślę, że nie tylko my dwaj mamy podobne wrażenia.Monthion pisze:Półtorej dekady...brawo! W początkach forum strategii królowało w polskim internecie Gadu-Gadu, a na zagraniczne gry wojenne patrzyło się nieraz bardziej z podejrzliwością niż zazdrością (w co ten Grenadyer vel Itagaki gra, w jakieś dziwne The Battles of Waterloo zamiast w dragonowego klasyka), dziś mamy czasy pinterestów, instagramów, tiktoków, gdzie facebook zaczyna się jawić staroświecko, a o naszą uwagę rywalizują bloczki, klocki, plastiki, nowomodne hybrydy, tytułów jest do pożygu, tylko jakby czasu i determinacji mniej żeby wszystko ograć. A forum jest i mam nadzieję będzie, bo oferuje wciąż coś więcej niż spam czy nawalanki, albo też ulotne impresje pisane w afekcie i to wbrew malkontentom, którzy w około rozpowiadają że fora internetowe to przeżytek, a słabe gry trzeba palić (choć jak dotąd nie ma ich na tyle by spalić bodaj jednego knota ze stajni TiS). Tak więc życzę forum, jego zarządzającym, i nam wszystkim dużej liczby wartościowych użytkowników dzielących się z innymi wartościowymi treściami. Fiat. Amen.
Zapewne miały to być przynajmniej w części pytania retoryczne, ale odpowiem...FrankGiovanni pisze:15 lat to szmat czasu, wiele zmieniło się, forum przetrwało. Gratuluję wytrwałości.
Ale czy jest tym czym było kiedyś?
Czy użytkownicy po tylu latach naprawdę są zintegrowani, czy jest opiniotwórcze i w jakiś sposób twórcze?
Czy przez ten czas udało się jakiś większy projekt zbudować?
Jakie są teraz główne tematy szerzej dyskutowane?
Co jest linią wiodącą życie forum?
Takie pytania nasuwają mi się w ten dzień.
Pozdrawiam załogę.
Czy jest tym czym było kiedyś? Nie jest, bo i my nie jesteśmy tacy sami jak kiedyś. Każdy z nas jest w innym miejscu drogi życiowej niż 15 czy 10 lat temu, więc z założenia forum nie może być tym samym. Również jeśli chodzi o różne rzeczy, jakie robiliśmy w ramach tego hobby, jesteśmy wszyscy albo niemal wszyscy w innym miejscu.
Czy jest opiniotwórcze i w jakiś sposób twórcze? Wystarczy się rozejrzeć ilu jest tu ludzi, którzy sami coś tworzą. Co do opiniotwórczości, w ogóle mediów poświęconych tym czym się interesujemy zbyt wiele nie ma, więc sam sobie odpowiedz. Sądzę, że każdy zainteresowany wyłapuje wszelkie dostępne informacje i opinie i sam je ocenia. Mógłbym jeszcze co nieco napisać o jakości przekazu, jaki gdzieniegdzie można spotkać, pod względem merytorycznym, ale wolałbym nie wchodzić w ten temat.
Czy przez ten czas udało się jakiś większy projekt zbudować? Mnie się udało wydać trzy gry, w tym "Ostrołękę 26 maja 1831", od której historia tego forum tak naprawdę się zaczęła i która miała nigdy się nie ukazać. Wydałem te gry w zasadzie tak jak chciałem, nikt mi niczego nie narzucał ani nie ingerował. Popełniłem pewne błędy na poziomie wydawniczym, ale rzeczy, z których jestem niezadowolony na szczęście mimo upływu 5 lat nikt nie widzi. Zdobyłem przy tym bezcenne doświadczenie jako wydawca (bo de facto to ja robiłem niemal wszystko na tym polu). To jest to doświadczenie, którego nie ma wielu autorów planszówek i które pozwala oceniać pewne rzeczy inaczej. Torgillowi udało się wydać kolejne systemy w ramach serii "Bogowie wojny", w czym jak sam pisze forum mu pomogło. Forum patronowało też i było zaangażowane w inny poważny projekt bitewniakowy, który ostatecznie z naszego punktu widzenia nie wypalił, choć mógł przynieść wszystkim zaangażowanym w niego wiele dobrego, natomiast jako, że nie wyszedł, nie będę się nad nim rozwodził. Paru innym autorom sądzę, że też trochę pomogliśmy, choć forum za nikogo gry nie było i nie jest w stanie wydać. Udało się zorganizować szereg edycji różnych imprez (Grenadier, Pola Chwały, Strategos, Gladius). Gdybym zsumował wszystkie edycje konwentów, które organizowałem, wychodzi mi 34 (11 Grenadierów, 14 Pól Chwały, 6 Strategosów, 3 Gladiusy). Na pierwsze miejsce wybijają się tu Pola Chwały, w które byliśmy zaangażowani od początku i gdzie w niektórych latach pełniłem funkcję wiceorganizatora całości. Przez szereg lat imprezy, które organizowałem, były jedynymi, np. w Warszawie i na Mazowszu przez dobrych kilka lat Grenadier był jedyną imprezą z planszówkami wojennymi. Spośród organizowanych ostatnio imprez Strategos może nie jest aż tak imponujący, natomiast Gladius jest obecnie jedną z niewielu tego rodzaju imprez przekrojowych poświęconych bitewniakom w Polsce, zaryzykowałbym, że pod pewnymi względami unikatową. Wyjątkowo udaną inicjatywą jest moim zdaniem forumowy konkurs modelarski. Jeszcze jednym przedsięwzięciem jest portal, w ramach którego starałem się stworzyć recenzje i bazę danych o starszych polskich grach wojennych (wydanych do 2000 roku), co w większości się udało, oczywiście obok tego, że zajmowaliśmy i zajmujemy się też równolegle innymi rzeczami. Długo by można wymieniać i dyskutować, w zależności od tego co dla kogo jest "projektem" i kto, co uznaje za "większy projekt". Samo forum jest większym projektem, bo zgromadziło ludzi z różnych stron, z całej Polski, zajmujących się różnymi pokrewnymi choć nie takimi samymi rzeczami, nie jest i nigdy nie było jedynie forum wąskiej grupy, skupionej wokół jednego klubu, pracowni wargamingowej, konwentu czy wydawnictwa (choć niektórzy usilnie starali się by tak je traktować i w ten sposób przedstawiać). W początkach forum chyba jako jedynemu administratorowi spośród tych, którzy zajmowali się tego rodzaju tematyką, udało mi się namówić do połączenia z tym forum zarządzających czterema innymi forami: Szczecińskim forum gier wojennych, forum Res Publica, forum Ścieżek Chwały i forum systemu Operation WWII. Nie znam innego podobnego przypadku. Zazwyczaj ruchy odbywają się w przeciwnym kierunku, tj. coraz większych podziałów.
Jakie są teraz główne tematy szerzej dyskutowane?
Różne, różniste. Polecam np. założony wiosną tego roku wątek o "Pomorzu 1939" wyd. TiS, gdzie można poczytać nie tylko o tej grze (właściwie większość wątku jest nie o niej, póki co...):
https://strategie.net.pl/viewtopic.php?f=40&t=18908
Nie tak dawno dyskutowaliśmy sobie z kolei o grze "Stalingrad '42" wyd. GMT Games i na kanwie tego tematu także o innych grach:
https://strategie.net.pl/viewtopic.php? ... 3&start=75
Co jest linią wiodącą życie forum?
Linii wiodących jest wiele i zmieniają się. Z forum jest trochę jak z telewizją: trzeba co jakiś czas zmieniać program, ludzie nie chcą stale oglądać tego samego. Ostatnio na topie jeśli chodzi o dyskusje był konkurs modelarski, bo mieliśmy finał. Wiosną na topie w pewnym momencie było choćby wspomniane "Pomorze 1939". W międzyczasie w pewnym momencie na topie były tematy związane z książkami historycznymi, bo organizujemy konkursy historyczne we współpracy z Belloną, gdzie można wygrać HBeki, pojawiają się związane z tym ankiety, a także recenzje. Ale to się przecież dzieje w większości spontanicznie, nie da się tego ustalać czy wytyczać, ani jakoś zaprogramować.
Dziękuję Robercie za miłe słowa skierowane do naszej społeczności. Liczyłem, że w tym roku będziemy wspólnie świętować 15-lecie forum i 15 edycję Pól Chwały. Wygląda na to, że za sprawą epidemii okrągłe rocznice nam się "rozjechały". Ma to jednak tę zaletę, że za rok na Polach Chwały man nadzieję będzie ponownie okazja do świętowania. Nie ma też złego co by na dobre nie wyszło, bo równo z 15 edycją Pól Chwały przypadnie 20 edycja naszego konkursu modelarskiego. Dziękuję Ci za długie lata niezwykle udanej i zgodnej współpracy. Przez ten czas pokazaliśmy, że potrafimy, co patrząc na relacje panujące nieraz w grupach hobbystycznych nie jest wcale takie częste. Pola Chwały były dla mnie przez lata głównym miejscem spotkań z użytkownikami forum. Będąc tam zawsze miałem poczucie, że jestem u siebie i mam nadzieję, że tak pozostanie.Robert pisze:Ha. Sprawdziłem swoją rejestrację - 14 Apr 2006, o 07:50. Cudowne lata. I cudowni ludzie, którzy to miejsce ciągle na nowo tworzą. Dziękuję za każde spotkanie.
Gratuluję wszystkim obecnym i życzę kolejnych spotkań - nad planszą/makietą bądź przy ekranie. Mam nadzieję, że za rok w Niepołomicach - osobiście
Pozdrawiam serdecznie.