Three Days of Gettysburg (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Three Days of Gettysburg (GMT)

Post autor: Raleen »

Rzućcie okiem, ciekawie wygląda:

http://www.atomblaster.com/3dog.html
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 listopada 2010, 16:53 przez Raleen, łącznie zmieniany 3 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Tylko co znaczy to "1800 Turn"? Rozegrali 1800 etapów? :shock:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Zapewne chodzi o turę z godziny 18:00 - taki sposób zapisu godziny w ich wojsku jest dość powszechny.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Itagaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

No, to się uspokoiłem. :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

No i chyba będzie to gra z cyklu" musimy w nią zagrać" :D .

Swoją drogą ciekaw jestem kim wolelibyście zagrać: Północą czy Południem? :)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

I jak gierka? Jest teraz w mocnej promocji, razem z Gringo! i Red Badge of Courage. Warto? Może ktoś inny też ma jakąś grę z tej serii?

Są jakieś fajne małe scenariusze na 2 osoby na 3-4h?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez ozy, łącznie zmieniany 1 raz.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

ozy pisze:Warto?
Moim zdaniem tak.

Są krótsze scenariusze. Dość mocno realistyczna, ale losowe zdarzenia bitewne też są :D
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Strategos, łącznie zmieniany 2 razy.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

A co z dłubaniną ;) ?
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Nico pisze:A co z dłubaniną ;) ?
No właśnie ;) I ile czasu trwa najkrótszy scenariusz?
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Krótka relacja z rozgrywek w klubie Agresor. Zdjęcia będą wkrótce i wtedy powinno być wszystko lepiej widać. Pogoda tego dnia wyjątkowo nam sprzyjała.

Stawianie pierwszych korków w każdym poważniejszym (jeśli chodzi o objętość zasad i ich stopień komplikacji) systemie nie jest łatwe, niemniej jakoś udało mi się przeżyć ;) .

W pierwszej rozgrywce, będąc Południowcami, niestety losowałem same słabe aktywacje, do tego jeden błąd w ustawieniu dowódców wynikający z niedopatrzenia i tak straciłem jedno posunięcie, być może decydujące, chociaż wobec konieczności opanowania drugiego skrzyżowania, z czego zdałem sobie sprawę w trakcie (tak bywa :D ) i tak ciężko byłoby mi dotrzeć na miejsce i zająć oba cele. Walka w końcówce była krwawa. Zająłem Tawernę i zlikwidowałem działa oraz jedną czy dwie jednostki przy nich, opanowując skrzyżowanie. Tak chyba to się często kończy.

Druga rozgrywka była, co by tu nie powiedzieć, zdecydowanie dojrzalsza. Ponarzekam trochę, bo w tym wypadku muszę, na celność unijnej artylerii, z tym, że w stosunku do wspomnianego przez Profesa oddziału nie miało to prawie żadnego taktycznego znaczenia, natomiast jeszcze w paru innych sytuacjach strzelała wyjątkowo niecelnie, nie stanowiąc dla przeciwnika żadnej poważniejszej bariery. Przebieg starcia był zgoła odmienny od pierwszego. Przede wszystkim Profes znakomicie wykorzystał drogę i ruch marszowy po niej, zachodząc mnie z flanki, zanim moje aktywacje pozwoliły mi podjąć jakieś bardziej zdecydowane przeciwdziałanie. Na czele manewru obchodzącego szła brygada Pettigrew, która później okazała się najgroźniejszym przeciwnikiem, mimo że nie ona zadała decydujący cios.

O wyniku drugiej rozgrywki przesądził tak naprawdę przypadek - jeden z oddziałów w wyniku walki został na tyle mocno pokiereszowany, że Południowi zyskali pościg o 2 pola, wskutek czego zajęli Tawernę. To była w końcówce jedyna możliwość ich zwycięstwa. Wobec dużej liczby aktywacji od frontu niewiele więcej można było zdziałać. Jako że w myśl zasad scenariusza, liczy się jedynie utrzymanie obu pól, w samej końcówce nie zwracałem zbytnio uwagi na straty. Patrząc z perspektywy czasu, dla Północnych ważne jest przytrzymanie tego ruchu obchodzącego z boku (u nas w wykonaniu brygady Pettigrew), a przynajmniej spowolnienie go, czego nie uczyniłem. Jeśli to się uda, frontalny atak reszty sił Południowców można jakoś wytrzymać. Oczywiście, dużo zależy od tego, jak się ułożą aktywacje, ale to truizm w tego typu grach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

AAR - Profes vs Raleen, rozegrana w klubie Agresor 14.11.2010

Pierwsze, wstępne starcie. Komentarze do rozgrywki po części były już wyżej.

Profes - Jankesi, Raleen - Południowcy.

Obrazek
Po pierwszych ruchach Południowców. Niestety, nieszczęśliwie postanowili oni zmienić rozkaz drugiej z brygad (Davisa) z marszu na "Advance", co spowodowało przerwanie linii dowodzenia z dowódcą dywizji (wcześniej rozciągnięta kolumna je zapewniała). W kolejnej turze Południe wylosowało najniższą możliwą aktywację (1) i tak straciło mnóstwo czasu

Obrazek
Jankesi przejmują inicjatywę i korzystając z opóźnień w marszu przeciwnika postanawiają obsadzić drugie ze skrzyżowań. Podciągają też stojące dalej z tyłu jednostki, w tym swoją potężną artylerię. Tymczasem Południowcy przesuwają do przodu artylerię i wprowadzają oddziały posiłkowe

Obrazek
Pierwsza w szyku brygada Archera uderza na pozycje spieszonej kawalerii Północy, ulokowane tuż za wzgórzem (by osłonić się przed ogniem przeważających sił Południa i wykorzystać karabiny, które w przypadku Północnych są dobre na krótki dystans, ale słabo strzelają na dłuższy). Na zdjęciu widzimy także rozbite dwie artylerie Południowców, które zuchwale usiłowały zająć pozycję na wzgórzu i podjąć pojedynek z baterią Unii

Obrazek
Dalsza faza natarcia Konfederatów. Większość oddziałów z brygady Archera została zdezorganizowana przy podchodzeniu. Dalsi jednak nie rezygnują. Od lewej flanki posuwa się pozostała artyleria konfederacka. Jeden z oddziałów zaszedł artylerię Unii od tyłu

Obrazek
Rozciągnięte w kolumnie marszowej dalsze brygady Konfederatów, w tym brygada Pettigrew. Wskutek początkowych problemów z dowodzeniem i małej liczby wylosowanych aktywacji, nie miałem okazji wprowadzić ich do walki. Przy okazji zaklinował się też z tyłu jeden oddział brygady Daviesa, który utknął niestety przy skrzyżowaniu

Obrazek
Końcówka. Konfederacji zdobyli Tawernę i jej okolice, eliminując baterię artylerii Unii oraz kilka jej oddziałów. Niestety nie udało im się zdobyć drugiego skrzyżowania, wskutek czego przegrali

Decydujący okazał się początek i niewykorzystanie możliwości marszowych drugiej brygady - Daviesa, plus zerwanie dowodzenia. Potem, mimo że udało mi się opanować okolice Tawerny, nie byłem w stanie tej straty z początku odrobić.
Ostatnio zmieniony środa, 23 marca 2011, 18:22 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki na Portalu Strategie (scenariusz wprowadzający):

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

Autorem relacji jest Raleen.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 21:52 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ja też zrobiłem błąd w pierwszej rozgrywce z rozwinięciem jednej brygady w długie kolumny w marszu, co nie było potrzebne, ze względu na jej nikłą liczebność. Widać to dobrze na jednym ze zdjęć. Na szczęście dla przebiegu gry nie miało to praktycznie żadnego znaczenia.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki na Portalu Strategie (scenariusz przedstawiający pierwszy dzień bitwy):

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

Autorem relacji jest Raleen.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 21:54 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

Patałachy Archera :) rozumiem, że takie określenie znalazło się w raporcie pobitewnym :P
Całkiem fajnie czyta sie raporty dwóch stron, kiedy jedna strona twierdzi, że wycofała się na upatrzone z góry pozycje, a druga, że zmusiła przeciwnika do ucieczki :)
Będzie dalszy ciąg, czy to już cała rozgrywka?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”