[Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

1. Jest to trochę sprzeczne z realiami, ale tak.
2. Tak. Zawsze można kontrszarżować jak coś wejdzie na pole znajdujące się 2 pola przed frontem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Bart11
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 08:46
Lokalizacja: Bugaj Zakrzowski

Post autor: Bart11 »

Co do szyku czworobok to kojarzyła mi się ta sytuacja z obroną okrężną. W instrukcji oba szyki traktowane są niekiedy podobnie. Więc wychodząc z obrony okrężnej oddział musi zmienić szyk- podobne rozwiązanie nasuwa się przy czworoboku. Dziwne że jednostka wycofując się, np. przez inny oddział, zachowa szyk czworoboku. Również dziwnie wygląda sytuacja podczas pościgu. Czym to uzasadnić? Zostało to jakby pominięte w uzupełnieniach zasad.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dobry argument, aczkolwiek jeśli wziąć pod uwagę realia historyczne to czworoboki często bardzo sprawnie maszerowały na polu bitwy. Był taki fajny artykuł o czworobokach na gery.pl - tam było sporo przykładów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Bart11
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 08:46
Lokalizacja: Bugaj Zakrzowski

Post autor: Bart11 »

Jeśli dawały sobie rade to bardzo dobrze. Od niedawna przebywam w tej epoce więc jeszcze nie za bardzo się orientuje. Mam takie pytanie:
czy oddział kawalerii na który wykonywana jest szarża może wykonać zwrot w kierunku napastnika (chodzi dokładnie o przepis 10.54)?
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Raleen pisze:Dobry argument, aczkolwiek jeśli wziąć pod uwagę realia historyczne to czworoboki często bardzo sprawnie maszerowały na polu bitwy. Był taki fajny artykuł o czworobokach na gery.pl - tam było sporo przykładów.
Sprawnie w tym przypadku znaczy "mogły się poruszać bez utraty spójności".
Ale tempo takiego poruszania było, delikatnie mówiąc, nie duże :)
Dlatego moim zdaniem jakiekolwiek wycofanie się w czworoboku to bujda.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Tez mi sie wydaje ze chodzi glownie o spojnosc a nie predkosc (ktora doprawdy duza nie byla) - inne pytanie to to:
Czy piszac "wycofanie" chodzi o manewr odwrotu czy o wycofanie "szybsze, chaotyczniejsze, etc" ? :)

To pierwsze jezeli sie nie myle mialo miejsce w czworobokach (np. formacje piechoty cofajace sie celowo etc.) a to drugie chyba mniej celowo (czworobok dosaje "baty" i predko chce sie wyniesc z niebezpiecznego rejonu...)
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Grenadyerze, zobacz do artykułu na gery - tam jest o tym, że na polu bitwy i długo potem w jednym przypadku rosyjska piechota wykonywała odwrót w czworoboku i całkiem sprawnie maszerowała. Artykuł Zbynio Olszewskiego. Trafisz sam pewnie :)

Słowiku, w Waterloo są dwa rodzaje wycofania: wycofanie przed walką i w wyniku walki. Tutaj Bartkowi chodziło chyba o to pierwsze, ale zasady są w tym przypadku takie same dla obu. Tyle, że jak czworobok mocniej dostanie łupnia, tzn. ostro przegra to wtedy traci szyk przechodząc w stan ucieczki i wtedy ucieka już bez ograniczeń jako bezładna masa ludzi - bo to odzwierciedla stan ucieczki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Tylko, że odwrót to nie to samo co wycofanie :!:
Tamta dywizja (bodajże) maszerowała w czworoboku raz po raz odpierając ataki kawalerii.
Wycofanie jak w grze czy to w wyniku walki czy by jej uniknąć w czworoboku jest mim zdaniem niemożliwe. Po prostu by się skutecznie wycofać trzeba być odpowiednio szybkim.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Myślę, że to bardziej różnica w użyciu słów, np. w instrukcji do Waterloo zamienni nazywają ucieczkę wycofaniem :)

Dobrze, a co sądzisz w takim razie o linii. Jej łatwiej się było wycofać, zwłaszcza jak to był większy oddział i linia była długa i rozciągnięta?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Nie o słowa tu chodzi. Podałeś przykład, gdzie Rosjanie maszerując w jakimś kierunku (wykonywali odwrót), zostali osaczeni przez kawalerię. Sformowali czworobok(i ?) i kontynuowali marsz odpierając ataki (inna sprawa, że gdyby Francuzi mieli tam wsparcie piechoty, to Rosjanie daleko by nie zamaszerowali).
W grze zaś mamy wycofania w sensie wyniku walki wręcz i wycofanie przed walką (co można by też za liczyć do efektu walki) - zupełnie inna sytuacja.
Co innego poruszać się w szyku sprawnie (utrzymując jego zwartość) o co innego podawać tyły po walce.

Łatwiej jest utrzymać linię, jeszcze łatwiej kilka krótszych (jak kolumna) niż czworobok, gdzie ściany tworzą figurę zamkniętą. Jeżeli poszczególne kompanie w linii rozejdą się względem siebie nawet o kilka metrów, to nie ma tragedii. Jeżeli to samo stanie się z czworobokiem to już z szyku nici.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Problem w tym jak interpretujemy wycofanie przed walką: można to rozumieć jako wycofywanie się w chwili gdy przeciwnik jest już blisko albo wycofywanie się zawczasu tzn. dużo wcześniej, gdy widać, że przeciwnik się zbliża, ale jest jeszcze na tyle daleko, że bezpośrednio nie zagraża oddziałowi. Co do wycofania w wyniku walki mogę się z Tobą zgodzić, ale moim zdaniem w takiej sytuacji należałoby zastanowić się i nad innymi szykami, zwłaszcza takimi jak linia, dla których przeprowadzenie wycofania i to jeszcze w wyniku walki też nie było łatwą sprawą.
Grenadyer pisze:Łatwiej jest utrzymać linię, jeszcze łatwiej kilka krótszych (jak kolumna) niż czworobok, gdzie ściany tworzą figurę zamkniętą. Jeżeli poszczególne kompanie w linii rozejdą się względem siebie nawet o kilka metrów, to nie ma tragedii. Jeżeli to samo stanie się z czworobokiem to już z szyku nici.
To prawda, może i masz rację, że jest trudniej, ale boki czworoboku mogą się też przecież obracać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

Na wycofanie się jak przeciwnik jest daleko to masz czas w swoim ruchu. Przed walką to już reakcja na działanie przeciwnika
Nie rozumiem stwierdzenia "przeprowadzenie wycofania i to jeszcze w wyniku walki". Po walce, jeżeli batalion dostał łupnia i miał już dość to najzwyczajniej uciekał od wroga, a to w jakim stopniu zakończył swój bieg zależało od oficerów. Po walce nie było komendy "w tył zwrot" i tempem 70 kroków na minutę... :)
Raleen pisze:
Grenadyer pisze:Łatwiej jest utrzymać linię, jeszcze łatwiej kilka krótszych (jak kolumna) niż czworobok, gdzie ściany tworzą figurę zamkniętą. Jeżeli poszczególne kompanie w linii rozejdą się względem siebie nawet o kilka metrów, to nie ma tragedii. Jeżeli to samo stanie się z czworobokiem to już z szyku nici.
To prawda, może i masz rację, że jest trudniej, ale boki czworoboku mogą się też przecież obracać.
Ale muszą maszerować tak by cały czas czworobok był zamknięty. Jeżeli by to było łatwe, to linia nie musiał by się co chwilę zatrzymywać by równać.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Raleen pisze:Co do wycofania w wyniku walki mogę się z Tobą zgodzić, ale moim zdaniem w takiej sytuacji należałoby zastanowić się i nad innymi szykami, zwłaszcza takimi jak linia, dla których przeprowadzenie wycofania i to jeszcze w wyniku walki też nie było łatwą sprawą.

"Przeprowadzenie wycofania w wyniku walki" - tak będzie prościej i mam nadzieję, że teraz wszystko jasne.
Grenadyer pisze:Po walce, jeżeli batalion dostał łupnia i miał już dość to najzwyczajniej uciekał od wroga, a to w jakim stopniu zakończył swój bieg zależało od oficerów. Po walce nie było komendy "w tył zwrot" i tempem 70 kroków na minutę...
Właśnie o to mi chodzi i to chciałem powiedzieć, że w większości przypadków, jak linia wdawała się w walkę to po walce to przestawała być linia, tak jak zresztą to ładnie opisałeś w artykule pt. "Piechota Wielkiej Armii" :) .
Grenadyer pisze:Ale muszą maszerować tak by cały czas czworobok był zamknięty. Jeżeli by to było łatwe, to linia nie musiał by się co chwilę zatrzymywać by równać.
Właśnie, sam piszesz, że poruszanie się linii było trudne i że musiała się ona co pewien czas zatrzymywać. Pytanie, czy poruszanie się czworoboku nie było pod względem stopnia trudności podobnie trudne. Zwróć uwagę, że czworobok nie ma tak długich boków jak długa jest linia.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Itagaki
Général de Brigade
Posty: 2011
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
Lokalizacja: Dublin
Been thanked: 2 times

Post autor: Itagaki »

"Przeprowadzenie wycofania w wyniku walki"
Ale jakie przeprowadzenie? Zapodanie tyłów batalionu to nie jest jakiś proces dowódczy. Po oderwaniu się od nieprzyjaciela (np. przeciwnik zdołał otrzymać w ryzach swoich ludzi przed pogonią) można próbować zatrzymać oddział i go porządkować. Ale zbieranie właśnie co pobitego oddziału z goniącymi na karku jakoś trudno mi sobie wyobrazić.
Właśnie o to mi chodzi i to chciałem powiedzieć, że w większości przypadków, jak linia wdawała się w walkę to po walce to przestawała być linia, tak jak zresztą to ładnie opisałeś w artykule pt. "Piechota Wielkiej Armii" Smile .
Tylko weź pod uwagę w ilu przypadkach tak naprawdę dochodziło do walki wręcz. Weź z tego większość i nadal otrzymasz... :)
Właśnie, sam piszesz, że poruszanie się linii było trudne i że musiała się ona co pewien czas zatrzymywać. Pytanie, czy poruszanie się czworoboku nie było pod względem stopnia trudności podobnie trudne. Zwróć uwagę, że czworobok nie ma tak długich boków jak długa jest linia.
Ale linia składa się z kompanii. Na poziomie kompani oddział potrafił zapewne w miarę utrzymać równy front (o czym mogą świadczyć kolumny, które są wyraźnie sprawniejsze). Wydaje mi się że najważniejsze to by te kompanie utrzymały równą linię miedzy sobą. I tu czworobok z racji kształtu i większej ilości zależności miał o wiele trudniej.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ale jakie przeprowadzenie? Zapodanie tyłów batalionu to nie jest jakiś proces dowódczy. Po oderwaniu się od nieprzyjaciela (np. przeciwnik zdołał otrzymać w ryzach swoich ludzi przed pogonią) można próbować zatrzymać oddział i go porządkować. Ale zbieranie właśnie co pobitego oddziału z goniącymi na karku jakoś trudno mi sobie wyobrazić.

W grze coś takiego jak najbardziej jest możliwe. Nie każde wycofanie w wyniku walki wiąże się z przejściem w stan ucieczki.
Tylko weź pod uwagę w ilu przypadkach tak naprawdę dochodziło do walki wręcz. Weź z tego większość i nadal otrzymasz... :)
Oczywiście, zgadzam się, ale nic to nie zmienia (albo inaczej: jest nie na temat), bo mi chodziło o stwierdzenie, że po starciu, niezależnie czy walka miała faktycznie miejsce czy nie - tzn. czy walczyli czy jedna ze stron uciekła, dochodziło do złamania szyków, bo i ścigający zapewne często łamali szyk rzucając się do pościgu. Tak naprawdę po każdej większej walce obie strony powinny być automatycznie zdezorganizowane - i tak by było w pełni realistycznie.
Ale linia składa się z kompanii. Na poziomie kompani oddział potrafił zapewne w miarę utrzymać równy front (o czym mogą świadczyć kolumny, które są wyraźnie sprawniejsze). Wydaje mi się że najważniejsze to by te kompanie utrzymały równą linię miedzy sobą. I tu czworobok z racji kształtu i większej ilości zależności miał o wiele trudniej.
Nie wiem czy aż taka duża byłaby różnica między czworobokiem a linią. Wydaje mi się, że linia też miała dość duże problemy z wycofaniem się przed walką w takim przypadku. Grenadyerze, a nie masz przypadkiem jakichś regulaminów walki regulujących te kwestie? Ostatnio interesowałeś się bardziej niż ja tematem :cool:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”