Napoleon 1796-1800 (Mirage)
- motyl
- Chorąży
- Posty: 266
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
- Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL
Chyba można normalnie walczyć gdy nie ma się kawalerii. Jest jeden minus nie można szarżować. W jednej z walk miałem tylko 3 karty walki, z czego jedna to szarża, a że nie miałem jazdy, to musiałem wybrać jedną spośród dwóch. A jeśli jest sama kawaleria to chyba też można użyć wszystkich kart walki.
Nie było ataków z marszu, bo nikt na to nie wpadł i rzeczywiście nie wiadomo jak ten przepis stosować.
Jeśli ktoś wszedł na pole z wrogim oddziałem to zatrzymywał się, to chyba logiczne.
Gdy wypadał remis powtarzaliśmy rzut do czasu aż ktoś wygrał. Z drugiej strony lepiej by było gdyby nierozstrzygnięte starcie kończyło walkę. Przecież bitwa mogła trwać więcej niż 2 dni, a oddziały mogły stać naprzeciw siebie.
Co do innych pytań Grohmanna nic nie powiem, bo takiej sytuacji u nas nie było, z kolei jeśliby się zdarzyły, to należałoby coś ustalić.
Jeśli chodzi o wypowiedź MB to widać, że nie jest obiektywna. Na zdobycie Mantui nie mieliśmy żadnego wpływu. Z kolei straty jakie ponieśliśmy w wyniku tych strasznych bitew w cale nie były większe od tych, które poniósł Marcin na innych odcinkach frontu. I słowem nie wspomniał o tym, że stracił oddział.
Nie było ataków z marszu, bo nikt na to nie wpadł i rzeczywiście nie wiadomo jak ten przepis stosować.
Jeśli ktoś wszedł na pole z wrogim oddziałem to zatrzymywał się, to chyba logiczne.
Gdy wypadał remis powtarzaliśmy rzut do czasu aż ktoś wygrał. Z drugiej strony lepiej by było gdyby nierozstrzygnięte starcie kończyło walkę. Przecież bitwa mogła trwać więcej niż 2 dni, a oddziały mogły stać naprzeciw siebie.
Co do innych pytań Grohmanna nic nie powiem, bo takiej sytuacji u nas nie było, z kolei jeśliby się zdarzyły, to należałoby coś ustalić.
Jeśli chodzi o wypowiedź MB to widać, że nie jest obiektywna. Na zdobycie Mantui nie mieliśmy żadnego wpływu. Z kolei straty jakie ponieśliśmy w wyniku tych strasznych bitew w cale nie były większe od tych, które poniósł Marcin na innych odcinkach frontu. I słowem nie wspomniał o tym, że stracił oddział.
-
- Tambour
- Posty: 8
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:09
- Lokalizacja: Ciechanów / Lublin KUL
Oczywiście, że moja wypowiedź nie była obiektywna, ale wszytko co napisłem, to prawda. Oddział, który zginął był najmniejszy z możliwych (2,5 tys.) i swoje zadanie spełnił (stanął na drodze maszerujących do pustej Mantui Austriaków). Taka juz specyfika gry słabszymi liczebnie Francuzami (i to jest w "Napoleonie" świetne), że trzeba dużo manerować, a wszędzie być i tak sie nie da.Ostanio czytałem "Napoleoński system wojny" Camona i manewry tam opisane świetnie sprawdzają się w grze.motyl pisze: Jeśli chodzi o wypowiedź MB to widać, że nie jest obiektywna. Na zdobycie Mantui nie mieliśmy żadnego wpływu. Z kolei straty jakie ponieśliśmy w wyniku tych strasznych bitew w cale nie były większe od tych, które poniósł Marcin na innych odcinkach frontu. I słowem nie wspomniał o tym, że stracił oddział.
Jeśli chodzi o pytania Grohmanna, to mogę odpowiedzieć na nr 2. Atakowałem Gładkiego (miał ok. 12 tys. piechoty, ale niech mnie poprawi, jesli pokręciłem) w 6,5 ts.jazdy z Masseną na czele. Motyl tak mi wylosował karty, że nie miałem szarży. Ostatecznie rzuciłem nękanie, a Gładki obronę uporczywą, byłoby nieźle,żeby nie kostka. Nie w tym jednak rzecz, bo walka była piękna. Sama kawaleria, odpowienio zgrupowana znaczy wiele, nawet bez szarży. Zaden z nas czasie rozgrywki nie zastosował natomiast forsownego marszu, opisanego dokładniej dopiero w Dragonie. Słyszałem, ż w czwartek mamy znowu grać, powinno pójść sprawniej. 6 graczy na pewno nie zbierzemy, więc pewnie wybierzemy jeden obszar operacyjny, najprawdopodobniej Niemcy dla odmiany.
8)
- motyl
- Chorąży
- Posty: 266
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
- Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL
Oddział ten miał 3 tysiące i zginął. Później też poniosłeś straty. Ja straciłem około 6 tysięcy, więc było wyrównanie.MB pisze: Oddział, który zginął był najmniejszy z możliwych (2,5 tys.) i swoje zadanie spełnił (stanął na drodze maszerujących do pustej Mantui Austriaków). Taka juz specyfika gry słabszymi liczebnie Francuzam
Co do mniej licznych francuzów zapomniałeś dodać, że miałeś Napoleona, a inni też nie byli leszczami, z kolei Austriacy to prawdziwe wypasy. Co z tego że czasem była przewaga, jak Ty miałeś 8 kart rozkazów, a my 3.
Popełniłem jeden błąd, ale on nie zaważył na rozgrywce. Zresztą i tak był remis.
-
- Tambour
- Posty: 8
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:09
- Lokalizacja: Ciechanów / Lublin KUL
Fakt był remis. Fakt, Francuzi mają lepszych dowódców. Ale coś przecież muszą mieć lepszego, skoro są prawie o połowę mniej liczni, a w kawalerii ten stosunek wygląda jeszcze bardziej na korzyść Austriaków.
Jeszcze jedna sprawa nie została uwzględniona w instrukcji. W działaniach Francuzów we Włoszech charakterystyczna była mniejsza dbałość o magazyny i linie komunikacyjne. Napoleon wygrywając kolejne kampanie pozostawał po kilka dni odcięty od swoich baz, a słynne były grabiestwa Francuzów, wynikające z tego, że armia sama się żywiła koszterm ludności. Dlatego wzrost zmęczenia Francuzów powinien być mniejszy niż w wypadku Austriaków, przywiązanych do swoich linii komunikacyjnych. Jak myślicie?
Jeszcze jedna sprawa nie została uwzględniona w instrukcji. W działaniach Francuzów we Włoszech charakterystyczna była mniejsza dbałość o magazyny i linie komunikacyjne. Napoleon wygrywając kolejne kampanie pozostawał po kilka dni odcięty od swoich baz, a słynne były grabiestwa Francuzów, wynikające z tego, że armia sama się żywiła koszterm ludności. Dlatego wzrost zmęczenia Francuzów powinien być mniejszy niż w wypadku Austriaków, przywiązanych do swoich linii komunikacyjnych. Jak myślicie?
"Głowa bez myślenia to twierdza bez garnizonu"
Napoleon
Napoleon
-
- Adjudant
- Posty: 211
- Rejestracja: niedziela, 26 marca 2006, 09:27
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Takie pytanie: czy ktos mógłby mi podesłać skany dodatkowych przepisów i scenariuszy do tej gry, gdyż akurat ich nie posiadam.
Zgodzam się, ze to obliczanie strat to straszna mordręga.
Poza tym w moim egzemplarzu brakowało kilku dowódców i jednostek, co prawda się zgadzała liczba ale głownie dlatego, że kilka było podwójnych i u mnie także brakowało albo dezercji albo defetyzmu.
Zgodzam się, ze to obliczanie strat to straszna mordręga.
Poza tym w moim egzemplarzu brakowało kilku dowódców i jednostek, co prawda się zgadzała liczba ale głownie dlatego, że kilka było podwójnych i u mnie także brakowało albo dezercji albo defetyzmu.
Ostatnio zmieniony piątek, 31 marca 2006, 09:24 przez Lord Yves, łącznie zmieniany 1 raz.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3967 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Te scenariusze to z podstawowej instrukcji? Bo niczego innego nie pamiętam?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Itagaki
- Général de Brigade
- Posty: 2011
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
- Lokalizacja: Dublin
- Been thanked: 2 times
W ktoryms Dragonie była niby errata i jakies scenariusze (na odsiecz Mantui bodajże) ale nie mam pod reką gazetek dlatego nie powiem w której. Przez weekend jak nie zapomnę to poszukam.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Takeda Harunobu
- Gladky
- Sous-lieutenant
- Posty: 372
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
- Lokalizacja: Tuchów/Lublin
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Był chyba tylko jeden scenariusz i strona z poprawkami w jednym z Dragon-Hobby.Grenadyer pisze:W ktoryms Dragonie była niby errata i jakies scenariusze (na odsiecz Mantui bodajże) ale nie mam pod reką gazetek dlatego nie powiem w której. Przez weekend jak nie zapomnę to poszukam.
Generalnie grało się świetnie, ale momentami dawała się we znaki nieścisłość ptrzepisów.
Na szczęście MB jest specem od okresu napoleońskiego i jak były wątpliwości to podawał przykłady, żeby je rozwiać.
-
- Caporal
- Posty: 65
- Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
- Lokalizacja: Szczucin
Witam.
Zrobiłem grę którą roboczo nazywam "Napoleon" lub "1775-1835". Skala gry jest identyczna jak w "Napoleon 1796-1800". Jeden etap to tydzień. Mapa obejmuje obszar od Lizbony, przez Paryż i Londyn, Berlin, Warszawę po Rygę, Odessę i Moskwę. Bitwy są szybkie. Naliczanie uzupełnień również. Rozbudowana jest polityka. Na chwilę obecną mam ukończone dwa scenariusze "Rok 1805" i "Powstanie Listopadowe". W ten drugi graliśmy w tym roku na Armageddonie. Wybieram się teraz do Muszyny. Chętni chcący zagrać niech jadą albo może się umówimy inaczej? Gra jest najlepsza gdy gra w nią co najmniej 4 ludzi. Jakieś pytania?
Zrobiłem grę którą roboczo nazywam "Napoleon" lub "1775-1835". Skala gry jest identyczna jak w "Napoleon 1796-1800". Jeden etap to tydzień. Mapa obejmuje obszar od Lizbony, przez Paryż i Londyn, Berlin, Warszawę po Rygę, Odessę i Moskwę. Bitwy są szybkie. Naliczanie uzupełnień również. Rozbudowana jest polityka. Na chwilę obecną mam ukończone dwa scenariusze "Rok 1805" i "Powstanie Listopadowe". W ten drugi graliśmy w tym roku na Armageddonie. Wybieram się teraz do Muszyny. Chętni chcący zagrać niech jadą albo może się umówimy inaczej? Gra jest najlepsza gdy gra w nią co najmniej 4 ludzi. Jakieś pytania?
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3967 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Witaj Jacku
Pytań myślę, że będzie bardzo wiele.
Najlepiej załóż oddzielny topik o swoim dziele. Z pewnością na niego zasługuje
Ja do Muszyny się wybieram, więc myślę, że będzie okazja, a także siedzę w tematyce powstania listopadowego jako, że zrobiłem swego czasu "Ostrołękę 1831", ale i skala strategiczna mi nie obca.
Ogólnie, w porównaniu z innymi forami planszówkowymi u nas na forum chyba najwięcej napoleonistów i miłośników tamtego okresu, więc jeśli tylko będziesz miał ochotę to na mnie i Grenadyera z pewnością możesz liczyc .
Pytań myślę, że będzie bardzo wiele.
Najlepiej załóż oddzielny topik o swoim dziele. Z pewnością na niego zasługuje
Ja do Muszyny się wybieram, więc myślę, że będzie okazja, a także siedzę w tematyce powstania listopadowego jako, że zrobiłem swego czasu "Ostrołękę 1831", ale i skala strategiczna mi nie obca.
Ogólnie, w porównaniu z innymi forami planszówkowymi u nas na forum chyba najwięcej napoleonistów i miłośników tamtego okresu, więc jeśli tylko będziesz miał ochotę to na mnie i Grenadyera z pewnością możesz liczyc .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3967 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Hmm, polskie? zagraniczne? Jeśli polskie to nowego ostatnio nic nie widac, póki nie zrobimy Ostrołęki (ale to powstanie listopadowe, tyle, że zasady będą nadawały się do epoki Cesarza). Jeśli chodzi o zagraniczne to owszem jest sporo gier - Nico pisze o nich na forum i najlepiej jak z nim pogadasz, bo często ma różne do sprzedania.
Może jakaś karcianka jest ale tak nie kojarzę, żadnych nowych gier planszowych z okresu napoleońskiego obecnie w Polsce.
Może jakaś karcianka jest ale tak nie kojarzę, żadnych nowych gier planszowych z okresu napoleońskiego obecnie w Polsce.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3967 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Scenariusz „Na odsiecz Mantui” (Napoleon 1796-1800):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=122
Autorem scenariusza jest Robert Sypek.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=122
Autorem scenariusza jest Robert Sypek.
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 marca 2011, 12:42 przez Raleen, łącznie zmieniany 4 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)