Ostrołęka 1831 i 1807 (TiS)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Zasady TiSowej Ostrołęki

Post autor: Raleen »

Zasady TiSowej Ostrołęki

Zasady nie są długie – liczą sobie 7 stron (bez wstępu historycznego i tabelek). Powielają one w większości zasady stosowane we wszystkich grach, więc tego nie ma sensu komentować. Skupię się na kilku elementach „własnych”.

1. Na początku w układzie faz jest coś mowa o inicjatywie i jest odesłanie do punktu 12.11, gdzie ma być o tej inicjatywie, tylko, że rozdział 12 jest cały o reorganizacji i nie ma tam nic o inicjatywie. A w myśl odesłania miały być tam jakieś modyfikacje do rzutu na inicjatywę. Ogólnie z tego co można wyczytać inicjatywa wygląda tak, że rzuca się na początku etapu kto się pierwszy rusza, i tyle. Trochę jak w Tannenbergu.

2. Podział dział w grze na typy – mamy 3 rodzaje dział: lekkie, ciężkie i konne. Ciekaw jestem czym się różniły działa konne od lekkich – bo wg mojej wiedzy to były te same działa. Poza tym Rosjanie mieli pod Ostrołęką baterie konne pozycyjne, które wykorzystywały ciężkie działa, takie jak artyleria pozycyjna (czyli ciężka), więc nie wszystkie działa konne były takie same.

3. Marsz forsowny
4.51 Jedynie jednostka rozpoczynająca ruch w zasięgu kontroli własnego dowódcy, dowódcy korpusu lub naczelnego dowódcy może wykonywać marsz forsowny, pod warunkiem, że ruch odbywa się dalej niż 10 heksów od nierozbitej jednostki wroga.

4.53 Jednostka, która wykonała marsz forsowny i została zaatakowana przez przeciwnika walczy połową swojej siły (zaokrąglając w dół).

4.54 Po zakończonym etapie zdejmuje się z jednostki żeton pomocniczy „Marsz Forsowny”, chyba, że zamierza ona dalej się w tym trybie przemieszczać.
- Jednostki poruszające się marszem forsownym nie mogą dobrowolnie wejść w strefę kontroli nieprzyjaciela.

To 3 przepisy o marszu forsownym – powielają nieudolnie instytucję „ruchu strategicznego” z Waterloo. W pierwszym napisane jest, że ruch odbywa się dalej niż 10 heksów od nierozbitej jednostki wroga, a dalej jest o tym, że taki oddział może walczyć oraz (!) jest przepis, zabraniający tym oddziałom w marszu forsownym wchodzenia we wrogie strefy kontroli. To pytanie za 100 punktów – jak ten oddział ma wejść we wrogą strefę kontroli skoro wyżej wcześniejszy przepis stwierdza, że ruch ma się odbywać dalej niż 10 heksów od nierozbitych jednostek wroga (przy okazji: według tej instrukcji rozbite nie posiadają w ogóle stref kontroli).

4. Skala gry – jeden heks to 250 metrów, 1 punkt siły (PS) to w piechocie 200 ludzi, a w kawalerii 100 ludzi. Na jednym polu może stać zgodnie z 4.4 do 15 punktów siły. Gra dopuszcza zatem koncentrację sił na polu podobną jak przypadku francuskich wielkich kolumn pod Waterloo. Tymczasem takiej taktyki wówczas nie stosowano. Na jednym polu, czyli na 250 metrach można skupić np. całą rosyjską 3 dywizję piechoty Szkuryna, a średnio całe 3 pułki! Tymczasem jeden batalion w linii rozwijał się na długości 240 metrów jak podaje Bielecki w „Wielkiej Armii”, w kolumnie dywizjonowej – najczęściej chyba stosowanej (a kolumna była najgęstszym szykiem) front miał ok. 80 metrów czyli na 250 metrów maksymalnie mieszczą się 3 bataliony; tutaj wg tej gry wchodzi 6 batalionów.
Jeszcze ciekawiej wygląda to w przypadku artylerii – nie przewidziano bowiem odrębnych limitów PS na polu, a każda bateria ma 2 punkty, czyli na polu zmieści się 7x2=14 czyli 7 baterii, na 250 metrach terenu! Dla porównania w oryginalnym Waterloo na takiej długości mieszczą się 2 baterie, po modyfikacjach 4, co jednak było uważane przez graczy za przesadzone.

5. W myśl instrukcji oddziały mają strefę kontroli naokoło siebie. Jednocześnie gra przewiduje zwroty i ukierunkowanie (patrz 9.63). Nie ma jednak żadnych bonusów np. za atak od tyłu. Są za to bonusy za atak z wielu stron – skopiowane z B-35, czyli za atak z 3 pól +1, za atak z 4 pól +2, za atak z 5 pól +3 itd. Jest to dość dziwne biorąc pod uwagę skalę gry. Jak to się ma do realiów – atak na ustawiony w linii batalion piechoty od boku kończył się zwykle tym, że żołnierze stojący w linii rzucali broń i uciekali, tutaj autor w ogóle nie daje żadnego modyfikatora za atak od boku, za to wprowadza modyfikatory za atak ze wszystkich stron, historycznie, w przypadku ataku ze wszystkich stron, żołnierze zwykle rzucali wtedy broń i się poddawali (chyba że stali w czworoboku albo w zabudowaniach – ale to zupełnie odrębne sytuacje).

6. Zasięg artylerii
Z instrukcji wynika, że artyleria ciężka ma zasięg 5 pól, a lekka i konna 4 pól. To zasięgi maksymalne. W przeliczeni na metry (1 pole to jak podają autorzy 250 metrów) wychodzi, odpowiednio, 1250 metrów i 1000 metrów. Te wartości w zasadzie można uznać za przepisane z Waterloo, jednak rzeczywisty zasięg artylerii był większy – w przypadku dział pozycyjnych wynosił ok. 1800 metrów, a w przypadku dział lekkich ok. 1200 metrów (takie dane można znaleźć w nowszych opracowaniach a także na profesjonalnych stronach fanów epoki napoleońskiej w internecie). Widać to również dobrze w tej bitwie. Po czym to widać? Po rozstawieniu wyjściowym polskiej artylerii, która mniej więcej w takich odległościach została rozstawiona wyjściowo od mostów, żeby zaraz po przekroczeniu przez Rosjan Narwi można ich było ostrzeliwać. Na tym przecież polegał plan Prądzyńskiego. Tymczasem przy przyjęciu takiego zasięgu nie będzie to możliwe, bo zasięg ten będzie zbyt krótki. Stanowiska ciężkiej polskiej artylerii znajdowały się na wzgórzach na północy przy drodze do Antonii nad Omulewem – na mapie do gry to jest ta główna żółta droga biegnąca na północny zachód. Pola przy mostach odległe są tymczasem o 8-10 pól od tego miejsca, gdzie powinna stać polska artyleria. Co więcej, podczas bitwy zdarzyło się tak, że zaraz po zejściu ze swoich stanowisk i poruszeniu się minimalnie do przodu artyleria polska dostała się w tak ciężki ogień stojącej za Narwią czyli o ponad kilometr artylerii rosyjskiej, że ze stratami musiała się wycofać (sprawdźcie: Roman Łoś, Artyleria Królestwa Polskiego, Warszawa 1969, wydawnictwo Ministerstwa Obrony Nardowej). Tymczasem w tej grze zasięg maksymalny to 5 pól czyli nijak nie mamy szansy dostrzelić. W związku z tym widać tu dobrze kwestię skali mapy i – takie jest moje zdanie – że mapa ta została tak naprawdę zrobiona w innej skali, bo pierwotnie była tworzona dla gry na szczeblu batalionowym, została zrobiona mniej więcej dla skali 1 heks=150 metrów. Gdyby przyjąć taką wielkość heksu wszystko nam się zgadza, Zasięg 9 pól to w przeliczeniu 1350 metrów (9x150m) czyli należałoby przyjąć dla artylerii zasięg 10-12 pól. Wtedy wszystko do siebie pasuje. Tak się składa, że heks wielkości 150 metrów występuje w mojej grze „Ostrołęka 1831”, i to niezmiennie od ponad 1,5 roku, kiedy gra powstała, moja gra przewiduje też takie właśnie zasięgi ognia artylerii 9-12 heksów, zależnie od typu. Tak więc z tych wyliczeń można wyciągnąć takie wnioski, że tak naprawdę ta mapa nie została zrobiona w skali 1 heks=250 metrów tylko w skali 1 heks=150 metrów, bo pierwotnie była robiona dla innej gry, nie dla tej do której jest teraz dołączona. Wydawca od tamtego czasu w żaden sposób jej nie poprawił. Wobec tego ta mapa nie pasuje do skali jednostek w tej grze. Pojawiają się tu po raz kolejny takie kwestie jak koncentracja sił na jednym polu. Już przy heksie wielkości 250 metrów miałem zastrzeżenia co do możliwości koncentracji sił jakie przewiduje gra. Tym bardziej dotyczy to heksu wielkości 150 metrów, bo tak naprawdę taka jest wielkość heksu w tej grze, wbrew temu jak błędnie zapewnia wydawca. To że zasięgi artylerii kompletnie nie pasują do skali gry i skali mapy tylko to wszystko potwierdza.

7. W grze nie ma szyków, poza czworobokiem, konsekwencje tego są daleko idące – choćby taka, że do wszystkiego artyleria strzela tak samo. Oddziały mają jednocześnie strefy kontroli naokoło siebie i mają ukierunkowanie – takie jak w „Grunwaldzie 1410” Dragona. Na jednym polu może stać artyleria z piechotą bądź z kawalerią. Artyleria może stać na jednym polu z czworobokiem – czyli taki stos może być czworobokiem a jednocześnie wali jak artyleria. Coś niesamowitego!

8. Artyleria wycofując się jest automatycznie eliminowana. Nie muszę mówić jak to zubaża taktykę. Tak po prostu nie było. Zdarzało się wtedy wiele razy, i podczas tej bitwy również, że jak artylerzyści nie mogli obronić się to wycofywali się i potem wracali wraz z sojuszniczą piechotą, odbijali działa i potem działali dalej jak artyleria. W tej grze mamy od razu eliminację, co jest bezsensowne.

9. Zabawna jest redakcja niektórych punktów – przykład:
9.17 Szarże nie mogą być dokonywane, jeśli atakowane jednostki znajdują się w:
- terenie innym niż czysty
- po drugiej stronie mostu
- na terenach podmokłych

Stwierdzenie, że jak znajdują się w terenie innym niż czysty to nie mogą być atakowane wyczerpuje chyba temat. Na pewno zbędne jest w tej sytuacji pisanie, że jak znajdują się w terenie podmokłym to też nie mogą być atakowane, bo to w oczywisty sposób wynika z tego co jest na początku punktu.

10. Język rodem z podstawówki
12.21 próba reorganizacji oddziału polega na rzuceniu kostkami, jeśli wynik jest mniejszy lub równy aktualnej wartości morale, reorganizacja udana, jednostka przechodzi na wyższy poziom.”
Przecież aż się prosiło napisać, że „reorganizacja jest udana” albo w ogóle użyć jakiegoś czasownika. Tak samo na końcu, nie wiadomo o jaki poziom chodzi, o poziom czego. Tym bardziej nie wiadomo, że w całej instrukcji nie ma nic o poziomach ani sprawności bojowej ani morale.

12.22 Jeśli reorganizowany oddział znajduje się na tym samym polu bądź sąsiednim, które zajmuje dowódca, od wyniku rzutu kostka –1.”
To samo co poprzednio, aż się prosi chyba, żeby napisać, że od wyniku rzutu kostka odejmuje się 1, może jestem staroświecki, ale zawsze wydawało mi się, że tak jest „po polsku”

11. Między wierszami można wyczytać, że jest morale w grze, ale nie ma żadnych modyfikacji za morale, test morale jest przy tworzeniu czworoboku tylko, gdzieś z boku przy tabelach jest jakaś uwaga, ale nie wiadomo czego ona do końca tyczy. Tak samo nie bardzo wiadomo co z poziomami sprawności – brak jakiegoś jednego miejsca, gdzie to jest wytłumaczone. W jednym miejscu pojawiają się jeszcze jakieś poziomy morale. Czytałem uważnie, ale poza jakimiś chaotycznymi stwierdzeniami nic z tego nie wynika. Widać, że jest dezorganizacja i rozbicie.

12. Jest tabela Straty po Walce – bardzo przypomina tabelę ATAKI LOTNICTWA SZTURMOWEGO z B-35. Wynika z niej, że można stracić w wyniku walki o do 5 PS czyli 1000 ludzi. W rzeczywistości realia walk w tej epoce były takie, że jak zginęła trochę żołnierzy i widzieli że przegrywają to cały oddział uciekał. W przypadku kawalerii często jedna ze stron uciekała zanim doszło do zwarcia. Ci ludzie nie byli takimi idiotami jak to wygląda w filmach i za jakich mają ich czasem napaleni gracze i wbrew pozorom bardzo cenili sobie swoje życie. Jednorazowe straty tego rzędu można było zadać jedynie w przypadku okrążenia, pościgu za rozbitym nieprzyjacielem, a nie w walce pełnosprawnych oddziałów, które wyżynają się do upadłego. Tak nie było. Odsyłam do artykułu Grenadyera pt. „Piechota Wielkiej Armii” – są tam m.in. cytaty z epoki:

http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=63&start=0

13. Na deser zostały walki nocne, a zwłaszcza ostrzał artyleryjski w nocy. Pod tabelą artylerii jest zestaw modyfikacji do strzelania artylerią w nocy. Można strzelać nawet na 4 pola i więcej czyli np. na 1250 metrów w nocy. Szkoda, że artylerzyści napoleońscy o tym nie wiedzieli...

Panowie, jest w tej instrukcji wiele "ciekawych" kawałków. Z niektórych autentycznie można boki zrywać. Bywa, że nie lubicie jak w ten sposób podchodzę do niektórych gier, ale tutaj miejscami naprawdę ręce opadają. To co zrobili ze skalą mapy to po prostu jedno wielkie hochsztaplerstwo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Hudson
Sous-lieutenant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Hudson »

Raalenie, czytajac Twoje posty o Ostrolece TiS czuje sie jak w czasie zajec na pierwszym roku studiow, kiedy to kolezanka zastala przylapana na plagiacie. Glos pani magister byl jak ostrzal ciezkiej artylerii, a my studenci, czulismy sie jak zwarta kolumna piechoty w terenie otwartym. Po tamtej lekcji zapamietalem jedno (co zreszta wynika tez z Twojego postu) - takich rzeczy sie nie robi. Tyle tylko, ze koleznaka pewnie nigdy sie juz pod niczyja praca nie podpisze, a TiS nadal bedzie wydawal gry na tym poziomie...
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Ciężkie słowa padły pod adresem gry, ciekawe czy nastąpi odzew autora?Na stronie wydawcy panuje cisza w temacie tj. skala zainteresowania jak na nowy tytuł jest bardzo niska.
Jestem zdziwiony, bo jeszcze w czasach Stirlinga zainteresowanie było spore.
Świetnie rozumiem dlaczego właśnie ten tytuł wzbudził takie emocje recenzenta.Z drugiej strony żałuję, że inne gry nie doczekały się tak wnikliwej oceny.
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Też jestem zdziwiony, że panuje cisza w tym temacie... Ale pewnie wszyscy czekają na grę Ralena ;)
Acha w sumie Ralen napisal już recenzje gry ;) może ją na forum gry planszowe zamieścić :) Wtedy wydawca na pewno zamieści swój komentarz do tego systemu napoleońskiego.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Trochę obrazków, jak obiecałem...

1. Mapy z "Wojny polsko-ruskiej 1831" A. Puzyrewkskiego. Na podstawie tych map ja robiłem swoją mapę, wiem że korzystał z nich również TiS:

1Obrazek
2Obrazek
3Obrazek
4Obrazek
5Obrazek

2. Fragmenty mapy do "Ostrołęki 1831" TiSa:

7Obrazek
10Obrazek
12Obrazek
13Obrazek
15Obrazek

3. Mapy i fragmenty z książki Romana Łosia "Artyleria Królestwa Polskiego", Warszawa 1969, opisujące i ukazujące początkowe rozmieszczenie artylerii polskiej i jej działania w trakcie bitwy pod Ostrołęką:

18Obrazek
20Obrazek
21Obrazek
23Obrazek
24Obrazek
25Obrazek
26Obrazek

4. Fragmenty TiSowej instrukcji do "Ostrołęki 1831" w tym widoczne OdB Rosjan i błędy w składzie tekstu:

27Obrazek
39Obrazek

5. Fragment mapy z Puzyrewskiego ukazujący pochód wojsk rosyjskich rozpisany do szczebla pułku - można z niego odczytac nazwy pułków:

47Obrazek

6. Fragment z Puzyrewskiego opisujący początkowe pozycje polskiej artylerii przed bitwą i w początkowej jej fazie:

48Obrazek
50Obrazek

Przejrzyjcie pod kątem tego co wcześniej napisałem, jak będzie potrzeba to jeszcze skomentuję pewne szczegóły.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Podsumowując raz jeszcze:

1. Miejscowosc Bronczewo na dole po lewej w rzeczywistości nazwywała się Dronżewo albo Drążewo. Porównajcie mapę TiS i Puzyrewskiego.

2. Miejscowosc Lencacher, w lesie po prawej stronie Narwi - jest u Puzyrewskiego, nie ma jej na mapie TiS.

3. Nazwa rzeki Ruż - jest na mapie TiS, i w dodatku z błędem, jako "Ruz" - niczego takiego nie ma u Puzyrewskiego. W tekstach macie też dodatkowo o rzece Ruż, z czego możecie wywnioskowac gdzie się znajdowała.

4. Rzeczka Omulew - błędnie podpisana na mapie TiS, w rzeczywistości znajdowała się po zachodniej stronie na dole. To największa rzeczka w okolicy poza Narwią. Porównajcie to co Puzyrewskiego i Łosia z mapką TiSu. Łatwo było się zorientowac, gdzie ta rzeczka powinna płynąc bo na dole jest Folwark Omulew, położony właśnie tuż nad nią.

5. Spójrzcie na mapkę Puzyrewskiego - jest tam po polskiej stronie Narwi taki strumień, trochę poniżej drogi głównej biegnącej do mostu. Na mapie są też ukazane walki, trzecia mapa obrazuje szarże polskiej kawalerii na Rosjan. Zwróccie uwagę gdzie bronią się Rosjanie - generalnie za strumieniem. Na mapie TiS tego strumienia nie ma w ogóle, a to dzięki niemu i podmokłemu terenowi przy nim szarże polskiej kawalerii na Rosjan załamywały się.

6. Zobaczcie na szerokosc Narwi u Puzyrewskiego i na mapie TiS.

7. Spójrzcie na prawy brzeg, po stronie rosyjskiej - na mapie Puzyrewskiego są tam krzaki, na mapie TiSowej jest płaska polana. To jest duża różnica, bo krzaki uniemożliwiały w rzeczywistości szarżowanie kawalerii.

8. Zobaczcie na to jak duże jest bagno po rosyjskiej stronie Narwi, to była pewna przeszkoda dla nacierających Rosjan. Porównajcie jak wygląda to samo bagno na mapie TiS.

9. Zwróćcie uwagę jak ustawiona jest artyleria polska - z mapy Puzyrewskiego powinno być to trochę widać, lepiej widać na mapach Łosia, który zajmował się tylko artylerią. Artyleria polska stoi u góry na wzgórzu przy drodze czy na drodze. Teraz możecie odnaleźć to samo wzgórze na mapie TiS. Policzcie na mapie TiS ile heksów jest od tego wzgórza do mostów. Powinno Wam wyjść 8-9 heksów. To apropos skali mapy. I teraz zachęcam do lektury krótkiego fragmentu z Łosia.

10. Na dole macie na mapie w większości OdB Rosjan. Możecie porównać z tym co jest w tisowej Ostrołęce w tabelach.

Niektóre obrazki niestety niezbyt dobrze wyszły i te fragmenty z instrukcji nie są zbyt widoczne, ale postaram się to niedługo jeszcze raz wrzucić w lepszej jakości, tak żeby można było przeczytać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

Najbardziej podobało mi się w Twojej recenzji zdanie...
Raleen pisze:Widać, że jest dezorganizacja i rozbicie.
Tak właśnie, nic dodać nic ująć.
Zniechęcasz w 100% i bardzo się z tego cieszę :wink: ... To znaczy, szkoda, że wydawca po raz kolejny skopał swoją grę, no ale taka jego specyfika. Choć nie ślędzę rynku od jakiegoś czasu, to i tak będę zaskoczony jak się kiedyś dowiem, że jakaś gra pana Wojtka wyszła bez błędów... Jakichkolwiek... I wcale nie mam jakiejś szczególnej satysfakcji pisząc te słowa :-(
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Witaj Witoldzie

Mogę zrobic skan instrukcji i na potrzeby prezentacji udostępnic powiedzmy jednej czy dwóm osobom (więcej za bardzo nie mogę, nie zamierzam łamac obowiązującego prawa), o ile zechciałyby się podzielic tu wrażeniami z lektury, żeby nie było że tylko ja się wypowiadam.

W ogóle powinni udostępniac te zasady do wglądu przed zakupem, ale wtedy pewnie wiele osób by nie kupowało. I o to chyba chodzi: żeby klient nie wiedział co kupuje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Chevau-léger
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
Lokalizacja: Varsovie

Post autor: Chevau-léger »

W ogóle powinni udostępniac te zasady do wglądu przed zakupem, ale wtedy pewnie wiele osób by nie kupowało. I o to chyba chodzi: żeby klient nie wiedział co kupuje.
W nawiązaniu-czy można prosić o udostępnienie tutaj bądź w innym miejscu forum zasad Twojej gry. Wtedy wszyscy zainteresowani wiedzielibyśmy co kupujemy. Gra jest juz pewnie na ukonczeniu i to jesli chodzi o kwestie techniczne, jak przypuszczam, wiec moja prosba nie jest chyba problemem :?:
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jeśli udostępnię całość to teraz tylko mogę na tym stracić.

A częsc już jest udostępniona od dawna. Opisywałem też we właściwym dziale jak rozwiązałem pewne sprawy tak żebyście mogli się zorientowac chociaż mniej więcej.

Tak, że fragmenty chętnie - to już właściwie zrobiłem, ew. mogę coś dorzucić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Chevau-léger------> oj włożyłeś kij w mrowisko chyba ;)
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Post autor: Jarek »

Witam
Kupiłem Ostrołękę wydaną przez TiS. Kupiłem tez kiedyś Stirling i niestety niczego mnie to nie nauczyło.
Owszem, dla kogoś kto nie traktuje tego rodzaju gier jako źródła wiedzy i 100% odzwierciedlenia warunków jakie na jakich została przeniesiona ta bitwa na plansze (np. zasięgi armat wspomniane wyżej w recenzji), to nie powiem, na początku cieszy oko wyglądem planszy i żetonów. Zwłaszcza dla kogoś jak ja lubiącego te żetony układać i segregować itp. co też z wielką radością uczyniłem. Jak już miałem je posegregowane (niestety kilku brak) i oczywiście po dwukrotnym zapoznaniu się z instrukcją, nie czekając na żywego przeciwnika postanowiłem zarwać nockę i „sobie pograć”. No i zaczęły się schody niestety. Najpierw problemem okazała się interpretacja zasad dotycząca dowódców. Zadałem więc grzeczne pytanie na forum i szybko dowiedziałem się co autor miał na myśli pisząc ich zasady. Głównie chodziło o to, że oddziały podlegają dowódcy armii i swojemu dowódcy dywizji. I tyle instrukcja. W pierwszym scenariuszu natomiast pojawiają się kolejni dowódcy, którzy nie są ani naczelnymi ani dywizyjnymi a ale mają tak jak np. Francuz wydzielone oddziały z 2 różnych dywizji. Stwarza to określone problemy. Uzyskałem odpowiedź, że można ich zdejmować z planszy po pojawieniu się właściwych dowódców. Trochę dziwne. Inna sprawa z nimi związana to zasięg dowodzenia – w instrukcji 6 pól. Ale prawidłowa wersja uzyskana od autora – 6 pkt ruchu z uwzględnieniem terenu. To robi różnice.
Trochę się wnerwiłwm przy następnych punktach instrukcji, zwłaszcza odsyłających do innych pkt, które nic nie wyjaśniają. Niestety po zadaniu kolejnych pytań na forum – cisza. Mam wrażenie że autor się obraził na namolnego klienta.
To są kolejne niejasne sprawy o które pytałem. Może ja jakiś ciemny jestem, zresztą dawno w takie gry nie grałem, ale na forum producenta chyba nie jest to niestosowne aby pytać.

1. w tabeli walki karabinowej piechoty wynik 11 dla siły strzelającego 6-1 to na pewno T ? czy może powinno być T-1 ?
2. w pkt. 8.4 jest wymieniony efekt walki "-1" a takiego efektu nie ma w Tabeli Walki na str. 10 - czy z tą tabelką jest wszystko ok? No i czy 1D i 1T to samo co 1+T i 1+D ?
3. pkt 6.23 opisujący wyniki walki ogniowej stanowi, że jesli jednostka na wierzchu stosu zmuszona jest się wycofać, to jednostka pod nią testuje morale, ... czy to dotyczy tez jednostek, które są jeszcze niżej, jeśli tak to zawsze czy tylko kiedy jednostka wyżej nie zda?

Tak więc proszę mnie zapisać na „tutejszą” wersje tej gry.
Jarek Asztemborski
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Kupiłem Ostrołękę wydaną przez TiS. Kupiłem tez kiedyś Stirling i niestety niczego mnie to nie nauczyło.
A mnie nauczyło :P KUpiłem kiedyś Stirling i teraz poza WB-95 i B-35 nic odTiSa nie chce kupuje ;) Wole wydać 200 zł na super fajną grę zachodnią niż na polski produkt przypominający gre planszową.
Awatar użytkownika
Chevau-léger
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
Lokalizacja: Varsovie

Post autor: Chevau-léger »

Wojpajek pisze:Chevau-léger------> oj włożyłeś kij w mrowisko chyba ;)
Nie, Wojpajku. Po prostu mam cywilną odwagę pytać o pewne rzeczy jeśli chcę się czegoś dowiedzieć. I wyrażać swoje zdanie- o czym sie przekonałes podczas dyskusji o okładce. Nie zawsze będzie ono uwzglednione (vide dyskusja o okładce), ale w sumie to chyba dobrze, że pare osób podzieliło sie z Tobą swoimi koncepcjami co Cię pewnie zainspirowało.

Co do problemu, który podnosisz, dostrzegam go choćby po ładunku emocjonalnym jakim są przepełnione (merytoryczne przecież) wypowiedzi administratora tego forum, na temat Ostrołęki. Czy też Ostrołęk- bo w tym przypadku mamy dwie gry w jednym opakowaniu-1807 i 1831, co dla mnie, jako miłosnika epoki (i kupującego), ma znaczenie.

Trzymam kciuki za projekt Raleena i z niecierpliwością oczekuję obiecanych w poprzednim poście fragmentów, którymi byłby skłonny na tym etapie się z nami podzielić.
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Post autor: Jarek »

Trzeci raz palca do kontaktu nie wsadze :).
Tylko że mi zależy głównie na systemie a nie konkretnej bitwie. To takie skrzywienie pozostałe po "Wojnach Napoleońskich" - fajna stara gra :)
B-35 też mam ale po to zeby robic swoje żetony i grać własne wymyślone scenariusze i kampanie.
Tylko że dopiero przypadkiem dowiedziałem się o tym forum, gdybym wiedział wcześniej, że jest jeszcze jeden projekt na gre z tej epoki to 40 pare złotówek bym jeszcze miał :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”