Longstreet Attacks (Revolution Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Longstreet Attacks (Revolution Games)

Post autor: Raleen »

Kilka osób zachwalało mi system, w którym została stworzona ta gra, więc skusiłem się i niedawno zakupiłem ją w Forcie Gier. Czasowo jest to bliskie temu co mnie interesuje, chociaż inny konflikt. Gra nie jest duża, więc wydała mi się w sam raz dobra na wejście w system i do zapoznania się z nim. Do tego nazwisko znanego generała w tytule zachęca.

O grze na stronie wydawcy: https://stores.revolutiongames.us/longs ... d-edition/
Profil gry na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/158 ... gettysburg

Gra jest w skali pułkowej i przedstawia działania rozgrywające się w południowej części pola bitwy pod Gettysburgiem drugiego dnia walk. Mechanika bazuje na systemie „Blind Swords”, który opiera się na losowaniu chitów aktywacyjnych i zawierających wydarzenia. Jak podają twórcy, dla systemu charakterystyczne są trzy rzeczy – trzy FOW’s: fog-of-war (mgła wojny), friction-of-war (tarcie/zużycie wojenne), fortunes-of-war (los wojenny). Jak piszą, nie jest to tradycyjny chit-pull system. Ogólnie rzecz biorąc, z powyższego wyłania się dla mnie taki obraz, że można spodziewać się wielu elementów losowych ubranych w różne mniej lub bardziej historyczne kostiumy.

Trochę pierwszych wrażeń po obejrzeniu gry… Bardzo zaintrygowała mnie plansza. Ogólnie wygląda ładnie i jeśli chodzi o grafikę jest to najmocniejszy punkt gry. Natomiast to co mnie szczególnie zaciekawiło to technika, w jakiej została wykonana. Kiedyś widziałem już rozgrywkę w inną grę w tym systemie, gdzie była tak samo zrobiona plansza, ale dopiero teraz miałem okazję poprzyglądać się jej z bliska. Wygląda tak jak by była ręcznie rysowana jakimś ołówkiem bądź cienkopisem i kolorowana kredkami. Jako że sam próbowałem już tego kiedyś, dla mnie fenomenalna sprawa. Jeśli miałbym jej coś zarzucić, to jak na mój gust drogi są miejscami zbyt proste, zwłaszcza tam gdzie się zginają, ale to drobna rzecz i na niektórych mapach z epoki też tak rysowali, więc być może autor grafiki wzorował się na nich.

Żetony jednostek, wszystkie z takim samym karabinem zwróconym w jedną albo drugą stronę bądź z działem, wraz ze współczynnikami, są czytelne, ale trudno by budziły zachwyt. Ich twórca raczej nie wykazał się pomysłowością. Są jednak czytelne i o ile w przypadku epoki napoleońskiej byłbym bardziej krytyczny, to jako że to wojna secesyjna i dość wysoka skala oddziałów, jakoś ujdzie. Dużo lepiej prezentują się pod względem graficznym dowódcy i żetony pomocnicze (w tym żetony wydarzeń). Jednocześnie ich szczegółowość (zwłaszcza portrety dowódców) pokazuje, jak duże są obecnie możliwości grafiki.

Pudełko wygląda estetycznie i bardzo gustownie. Według mnie zdecydowanie na plus. Do tego czarny kolor tła, konsekwentnie stosowany na pudełkach wszystkich gier z serii, dobrze ją wyróżnia na tle tytułów innych wydawnictw. Również pozostałe elementy zawarte w grze, takie jak różnego rodzaju karty, od strony graficznej i wykonania raczej bez zarzutu. Instrukcja jest czarno-biała. Jako graczowi wychowanemu jeszcze na grach wydawnictwa Dragon, zupełnie mi to nie przeszkadza.

Po pobieżnym przejrzeniu zasad, tabel i pomocy, system wygląda na średnio skomplikowany. Instrukcja liczy sobie 32 strony, natomiast zasady systemowe kończą się na 21 stronie. Rzuciła mi się w oczy duża liczba testów różnego rodzaju i losowych wydarzeń. Jako że to skala pułkowa, więc szczegóły taktyczne charakterystyczne dla mniejszych, typowo taktycznych skal odpadają (np. ukierunkowanie, większe zróżnicowanie oddziałów, szyki – tutaj jest tylko uwzględniona tyraliera), i twórcy skupiają się na systemie chitów, losowych wydarzeń itp. Tak to przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka. Zasady i gra zostały pomyślane tak by dało się ją rozegrać w „wydłużony wieczór”. Generalnie jest to dobre założenie.

Z różnych rzeczy, które zauważyłem (z tym, że zastrzegam się, że to póki co tylko wstępne wrażenia), pierwsza sprawa to redakcja instrukcji. Są miejscami dość duże jednostki redakcyjne, ale to nie jest dla mnie nic nadzwyczajnego, natomiast pojawiają się fragmenty zawierające wyliczenia w punktach, które ujęte zostały za pomocą kropek bądź myślników, co uważam, że w przypadku gdy takich punktów jest więcej stanowi złe rozwiązanie, ponieważ trudniej się poruszać po tekście, a zwłaszcza odwoływać do tak ujętych jednostek redakcyjnych. Zdecydowanie lepszą opcją jest numerowanie ich bądź oznaczanie kolejnymi literami, co tutaj oczywiście też w wielu przypadkach występuje, ale nie wszędzie.

Najbardziej zaciekawiły mnie wydarzenia (też idę od jakiegoś czasu w tym kierunku w swoich grach). Zauważyłem, że pojawiają się wydarzenia, które zachodzą od razu po dobraniu żetonu (ostatnio odświeżyłem sobie „2 de Mayo” i tam też występuje podobne rozwiązanie tyle, że dotyczy kart, choć oczywiście gra zupełnie inna i generalnie nie tego kalibru). Dobrym rozwiązaniem, które też już gdzieś widziałem, jest z pewnością Broken Track, czyli tor jednostek rozbitych, gdzie zaznacza się stopniowe odzyskiwanie przez nie siły, co pozwala po kilku etapach przywrócić je do gry. W oparciu o swoje doświadczenia z różnych gier domyślam się, że od strony praktycznej zdecydowanie ułatwia to kontrolowanie tego procesu i odmierzanie kiedy jednostka będzie znowu gotowa do walki. Poza tym, jak już wspomniałem, najbardziej charakterystycznym elementem wydają się liczne testy. Nie jest to nic oryginalnego, zwłaszcza na tle bitewniaków, gdzie rozrost tego elementu bywa wprost imponujący, ale taki urok tych gier. Nie chcę się zbytnio rozwodzić o tym, bo póki co to tylko wstępne wrażenia, które zawsze w jakiejś mierze mogą być mylne.

Tyle na razie. Mam nadzieję, że tytuł ten będzie dla mnie dobrą odskocznią od tematów, którymi standardowo się zajmuję. Liczę też, że okaże się na tyle dobry, iż zostanie u mnie na stałe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Longstreet Attacks (Revolution Games)

Post autor: Neoberger »

Ja byłem lata temu zachwycony tym systemem, ale teraz mam sporo wątpliwości.
Wyniki walk są dla mnie bardzo losowe.
Nie czuję bitwy z ACW.
Szczególnie jak się poczyta Griffita, Hessa czy obejrzy filmiki Warhawka czy Librariana.
https://www.youtube.com/@JeffreytheLibrarian/videos
https://www.youtube.com/@WarhawkYT/videos
Tam gdzie we fragmencie bitwy, jej odtworzenie godzina po godzinie pokazuje sens - w grach Hermanna jest chaos i duża przypadkowość.

Zupełnie inną kwestią jest to, że gra się przyjemnie i że ten system ma jednak dużo sensu.
Także jestem ciekawe twojej opinii jak pograsz.

Autor stworzył inny system do większej skali i zastosował go jako pierwszy w monsterze o Gettysburgu.
Ale to już inna historia.
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Longstreet Attacks (Revolution Games)

Post autor: Raleen »

Dzięki za podzielenie się opinią i linki. Co do losowości, co nieco o niej słyszałem. Według mnie, o czym kiedyś pisałem, chyba nawet nie raz, o wartości gier najczęściej rozstrzygają elementy nielosowe, ponieważ losowe najłatwiej jest dołożyć do mechaniki, i można to robić na różne sposoby i pod różnymi pretekstami. Zobaczymy jak jest tutaj. Z tym Gettysburgiem to o jaką grę chodzi? A Most Fearful Sacrifice?

A tymczasem Unia gotowa do boju. Musiałem pozaokrąglać żetony, bo ogromne farfucle na rogach pojawiają się przy wyciąganiu żetonów z ramek, bez zaokrąglenia wygląda to nienajlepiej, a jak jeszcze ktoś jest wrażliwy na te sprawy, to w ogóle nie do przyjęcia.

Obrazek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Re: Longstreet Attacks (Revolution Games)

Post autor: Mariusz »

Jest Unia to przydała by się jeszcze Konfederacja.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Longstreet Attacks (Revolution Games)

Post autor: Raleen »

Konfederaci też gotowi - żetony pozaokrąglane. Co prawda mniej liczni, ale nadrabiają animuszem i siłą woli.

Obrazek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”