100% racji. Karty przelatują przez łapki dosyć szybko, czasami nie dając graczowi szans, na wyciągnięcie z nich dobrych wyników podczas walki, bo już spadły. Dla słabszej strony taka sytuacja to tutaj dramat, nie powalczysz. A na kościach masz zawsze szansę.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑poniedziałek, 28 listopada 2022, 11:31 Admirał ocenia: bardzo fajny system. Moim zdaniem lepiej jednak ustalać wyniki walki przy pomocy kości, nie kart.
Napoleon 1807 (Shakos)
- HEXMAGAZINE
- Caporal
- Posty: 69
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2022, 20:41
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
"Zawsze znajdą się Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga Belgijskiego wskazówki zachowania się w czas olbrzymich upałów"
https://www.youtube.com/@Hexmagazine
https://www.facebook.com/Heksmagazynek
https://www.youtube.com/@Hexmagazine
https://www.facebook.com/Heksmagazynek
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Poza tym karty stosowane wyłącznie do napędzania gry też mają inny rozkład prawdopodobieństwa,
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Tak jest. Bardziej przewidywalny jest wynik bitwy przy rozstrzyganiu za pomocą kart, gdy widzi się co zeszło z ręki. Zwykle działa to dopingująco lub wstrzymująco na poczynania graczy. Tym bardziej zaburza to rozkład normalny, który mamy z kości. U nas w pierwszej stoczonej przez siebie bitwie Napoleon miał 6 strat zadanych na 7 kostkach, podczas gdy w trzeciej z bitew przez siebie stoczonych tylko jedną stratę na 6 kostkach. Podobnie w I bitwie pod Płońskiem Francuzi zadali tylko jedną krwawą stratę na 7 kostkach.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 18 grudnia 2022, 19:57 Poza tym karty stosowane wyłącznie do napędzania gry też mają inny rozkład prawdopodobieństwa,
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
No jak ktoś zagląda w karty, które zeszły by wiedzieć co się zdarzy podczas walki to musi być niezły kretyn. Na własne życzenie psuć sobie grę?Tak jest. Bardziej przewidywalny jest wynik bitwy przy rozstrzyganiu za pomocą kart, gdy widzi się co zeszło z ręki. Zwykle działa to dopingująco lub wstrzymująco na poczynania graczy. Tym bardziej zaburza to rozkład normalny, który mamy z kości. U nas w pierwszej stoczonej przez siebie bitwie Napoleon miał 6 strat zadanych na 7 kostkach, podczas gdy w trzeciej z bitew przez siebie stoczonych tylko jedną stratę na 6 kostkach. Podobnie w I bitwie pod Płońskiem Francuzi zadali tylko jedną krwawą stratę na 7 kostkach.
Takie numery odwalał kiedyś Grzegorz G. w grze Runewars, gdzie wyniki też były z kart.
Zwykły przepis można dodać, że się nie zagląda, a jak ktoś zagląda to wynocha na wioskę.
Grałem trochę w 1806 i 1807 i muszę powiedzieć, że zdarzyła mi się sytuacja gdy jako Francuz miałem na 5 kostek, pięć mydełek.
W kartach to się nigdy raczej nie zdarzy. Przy kościach może być wszystko.
Niestety, ale granie z kostkami powodowało, że po godzinie grania i misternych manewrach, w jakimś drugorzędnym starciu Francuz rzucał kostkami jak dupa, a przeciwnik same maksy.
I można było składać planszę. Naprawdę kostki w takiej grze, gdzie rzuca się bardzo mało i rozkład jest absolutnie wtedy losowy - mają sens?
Berger
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Zawsze można zapamiętywać jakie karty zeszły. Nawet jak ktoś się nie stara to zapamiętuje. Zresztą taki jest sens kart: mam jakąś wiedzę o tym co zeszło, wiem trochę czego mogę się spodziewać, i w oparciu o to planuję posunięcia. W przeciwnym razie jaka jest różnica między kartami a rzutem kostką?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Starcia oparte o karty są w Grze o Tron - i to daje bardzo ciekawy element planowania... oraz pozyskiwania wsparcia od innych graczy.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Pewnie, że tak. I w bardzo wielu innych grach też są. Z tym planowaniem i zapamiętywaniem w sumie to jest tak, że zależy jeszcze od grubości talii, ale jeśli schodziło dużo kart określonej wartości (słabych albo mocnych), to gracz zapamiętuje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- jacus1944
- Lieutenant
- Posty: 536
- Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 196 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Mnie takie planowanie o jakim piszecie nie przekonuje, dlatego, że nadal w trakcie bitwy nic nie możemy zaplanować, bo losujemy karty i nadal nie wiemy co wylosujemy...a na kartach są bardzo ciekawe wydarzenia, których możliwości zagrania pozbawiamy się grając bitwy kartami, a nie kostkami. W ostatniej naszej rozgrywce z Leliwą zagrałem w fazie inicjatywy kartę Marie Walewska, która "pozbawia" Napoleona jego zdolności, czyli dodatkowej kostki w bitwie i dodatkowego ruchu, o zmniejszonej fatydze nie wspomnę Wiedziałem, że Napoleon stoi w stosie z 3 korpusami, a miałem na ręku kartę Snowstorm, która gwarantuje wyłączenie z walki 1 przeciwnego korpusu. Idealna sytuacja, żeby złapać Napoleona że spuszczonymi portkami Aktywowałem moje korpusy i ruszam do walki pewny swego...na to Leliwa pyta którą z dróg wybrałem na dotarcie do bitwy. Nie znając kart i nie przeczuwając podstępu wybrałem drogę, która wydawała mi się lepsza w kontekście blokady wycofujących się korpusów francuskich. Na to Leliwa zagrywa kartę Confusion, która zatrzymuje korpusy, które przekroczyły lokacje z co najmniej 3 łączącymi się drogami, czyli właśnie taką jaką wybrałem...atak się nie powiódł. Takie planowanie, w przeciwieństwie do liczenia pkt. siły na przeszłych kartach, preferuje zdecydowanie bardziej. A że finalnie zaplanowana akcja się nie powiodła to i dobrze, bo gra oferuje mgłę i zmienność losów wojny, czego niektóre gry nawet nie dotknęły...gdybyśmy używali kart do rozstrzygania bitew to większości z podobnych sytuacji możemy nie doświadczyć, bo fajne karty będą spadały jako karty bitewne.
Rok 1809. Raszyn
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
No nie zgodzę się. Karty schodzą też na ruch. I to mogą być takie karty, że będziesz płakał godzinę albo wywrócisz stolik.jacus1944 pisze: ↑piątek, 30 grudnia 2022, 11:17 Mnie takie planowanie o jakim piszecie nie przekonuje, dlatego, że nadal w trakcie bitwy nic nie możemy zaplanować, bo losujemy karty i nadal nie wiemy co wylosujemy...a na kartach są bardzo ciekawe wydarzenia, których możliwości zagrania pozbawiamy się grając bitwy kartami, a nie kostkami. W ostatniej naszej rozgrywce z Leliwą zagrałem w fazie inicjatywy kartę Marie Walewska, która "pozbawia" Napoleona jego zdolności, czyli dodatkowej kostki w bitwie i dodatkowego ruchu, o zmniejszonej fatydze nie wspomnę Wiedziałem, że Napoleon stoi w stosie z 3 korpusami, a miałem na ręku kartę Snowstorm, która gwarantuje wyłączenie z walki 1 przeciwnego korpusu. Idealna sytuacja, żeby złapać Napoleona że spuszczonymi portkami Aktywowałem moje korpusy i ruszam do walki pewny swego...na to Leliwa pyta którą z dróg wybrałem na dotarcie do bitwy. Nie znając kart i nie przeczuwając podstępu wybrałem drogę, która wydawała mi się lepsza w kontekście blokady wycofujących się korpusów francuskich. Na to Leliwa zagrywa kartę Confusion, która zatrzymuje korpusy, które przekroczyły lokacje z co najmniej 3 łączącymi się drogami, czyli właśnie taką jaką wybrałem...atak się nie powiódł. Takie planowanie, w przeciwieństwie do liczenia pkt. siły na przeszłych kartach, preferuje zdecydowanie bardziej. A że finalnie zaplanowana akcja się nie powiodła to i dobrze, bo gra oferuje mgłę i zmienność losów wojny, czego niektóre gry nawet nie dotknęły...gdybyśmy używali kart do rozstrzygania bitew to większości z podobnych sytuacji możemy nie doświadczyć, bo fajne karty będą spadały jako karty bitewne.
Bez walk karty też schodzą poza ręką. Tyle, że wolniej. Nie wziąłeś pod uwagę sytuacji, że dobra karta użyta może za moment dzięki szybkiemu ruchowi kart do ciebie wrócić.
A bez tego zobaczysz ją raz lub nigdy.
Wszystko to pokazuje, że autorzy gry nie przemyśleli chyba do końca swoich pomysłów.
Jak pisał Julien (czy jak mu tam) kostki miały być od początku, ale nie mieli na nie kasy i zrobili wyniki na kartach.
Ale potem starczyło w akcji zbierania na kostki.
Taaa.
Berger
- jacus1944
- Lieutenant
- Posty: 536
- Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 196 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Masz rację, poniosło mnie w tej kategoryczności. Natomiast szybkość schodzenia kart przy używaniu ich do bitew może częściej i szybciej doprowadzić do sytuacji, w której możemy zorientować się co przeciwnik ma na ręku. Mnie ta wiedza nie jest potrzebna, bo w przeciwieństwie do niektórych lubię losowość i mgłę wojny.
Rok 1809. Raszyn
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Dopiero sobie uświadomiłem, że zarówno ja jak i moi współgracze nigdy nie analizowaliśmy swojego discarda ani discarda przeciwnika.jacus1944 pisze: ↑piątek, 30 grudnia 2022, 14:49 Masz rację, poniosło mnie w tej kategoryczności. Natomiast szybkość schodzenia kart przy używaniu ich do bitew może częściej i szybciej doprowadzić do sytuacji, w której możemy zorientować się co przeciwnik ma na ręku. Mnie ta wiedza nie jest potrzebna, bo w przeciwieństwie do niektórych lubię losowość i mgłę wojny.
Może dlatego nie psuliśmy gry. Autor widocznie nie przewidział, że ktoś może grać w drugą grę obok tej podstawowej.
A jak ktoś pisał - zapamiętywanie co zeszło - to chyba natręctwo. Ja nie mam ani takich umiejętności, ani potrzeby posiadania takowej.
Nie psujmy gier, które i tak ledwo chodzą.
Berger
- jacus1944
- Lieutenant
- Posty: 536
- Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 196 times
Re: Napoleon 1807 (Shakos)
Nie chodzi mi o jakieś dogłębne analizy czy liczenie kart, bo tak jak pisałem sam tego nie robię, bo nie chce wiedzieć czym może mnie poczęstować przeciwnik. Ta niewiedza jest z pewnością bliższa historycznym uwarunkowaniom...
Chodzi mi o prostą sytuacje, w której widać, że talie dobierania za chwilę się skończą, a mamy za sobą np. 2 większe bitwy, w których zeszło ok. 15 kart. Jeżeli pośród nich było 3 czy 4 mocne karty bitewne to nawet taki gość jak ja, który tego nie śledzi, zauważy to i wtedy w ostatniej chwili przed przetasowaniem wie, że być może atak teraz opłaci się bardziej. Ja tej ewentualności chcę uniknąć i dlatego korzystam z kości, akceptując losowość wynikającą z ich użycia. Dysproporcję między armiami, ich potencjałem, zdolnościami dowódców itd. oddane są w pkt. ruchu, a więc zdolności manewrowania i w wydarzeniach czy też możliwych do zagrania akcjach z kart. W mojej ocenie im mniej te karty odkrywamy tym lepiej.
Co do Twojej oceny, że ta gra ledwo chodzi to być może jeszcze zbyt mało pograłem, ale ja mam odczucia, że chodzi bardzo fajnie. Takie niuanse jak mobilność pojedyńczych korpusów, ociężałość dużych armii tworzonych z kilku korpusów, ta niepewność czy wchodzić do bitwy kiedy siły są zbliżone, koncentracja korpusów dająca ogromną przewagę, rozbudowany system ponoszenia strat (pkt. siły i fatygi), ciekawe akcje z kart typu "na odgłos armat" czy "burza śnieżna" w połączeniu z prostotą zasad, małą ilością wyjątków mojej ocenie czynią ten system niezwykle ciekawym.
Chodzi mi o prostą sytuacje, w której widać, że talie dobierania za chwilę się skończą, a mamy za sobą np. 2 większe bitwy, w których zeszło ok. 15 kart. Jeżeli pośród nich było 3 czy 4 mocne karty bitewne to nawet taki gość jak ja, który tego nie śledzi, zauważy to i wtedy w ostatniej chwili przed przetasowaniem wie, że być może atak teraz opłaci się bardziej. Ja tej ewentualności chcę uniknąć i dlatego korzystam z kości, akceptując losowość wynikającą z ich użycia. Dysproporcję między armiami, ich potencjałem, zdolnościami dowódców itd. oddane są w pkt. ruchu, a więc zdolności manewrowania i w wydarzeniach czy też możliwych do zagrania akcjach z kart. W mojej ocenie im mniej te karty odkrywamy tym lepiej.
Co do Twojej oceny, że ta gra ledwo chodzi to być może jeszcze zbyt mało pograłem, ale ja mam odczucia, że chodzi bardzo fajnie. Takie niuanse jak mobilność pojedyńczych korpusów, ociężałość dużych armii tworzonych z kilku korpusów, ta niepewność czy wchodzić do bitwy kiedy siły są zbliżone, koncentracja korpusów dająca ogromną przewagę, rozbudowany system ponoszenia strat (pkt. siły i fatygi), ciekawe akcje z kart typu "na odgłos armat" czy "burza śnieżna" w połączeniu z prostotą zasad, małą ilością wyjątków mojej ocenie czynią ten system niezwykle ciekawym.
Rok 1809. Raszyn
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012