Pax Pamir (Sierra Madre Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Pax Pamir (Sierra Madre Games)

Post autor: Bambrough »

Dziś otrzymałem swój egzemplarz tej gry. Pierwsze wrażenie to spore zaskoczenie ponieważ pudełko jest naprawdę niewielkie, liczy sobie zaledwie 12,5x12,5 cm. Jednak po otwarciu można dojść do wniosku,że lepiej tej objętości zagospodarować się nie dało. Niewielka i dość krótka instrukcja, kilkadziesiąt drewnianych znaczników i plastikowych żetonów symbolizujących rupie to tylko dodatek do niezwykle klimatycznych kart. Po pierwszych oględzinach wydaje się, że dla fanów "Wielkiej Gry" Pax Pamir to zdecydowanie pozycja obowiązkowa. No i jeszcze ten niemal legendarny Jan Prosper Witkiewicz.

https://lh6.googleusercontent.com/-KBT4 ... %2582u.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-tE-d ... -no/19.jpg
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: maciunia »

Wygląda bardzo obiecująco, napisz cos więcej jak zagrasz!
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: Pax Pamir

Post autor: adalbert »

To malutkie pudełko i niewielka, w stosunku do ceny, zawartość, jest tym, co mnie powstrzymało do tej pory od zakupu.
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: rzabcio »

Jeszcze nie grałem w Pax Pamir ale dopiero co przestudiowałem zasady, a będąc na świeżo po rozgrywce Pax Porfiriana mogę co nieco opisać.

Podobieństwo jest w mechanizmie punktowania: w Pax Pamir w zależności od aktualnego reżimu inne elementy liczą się do punktów zwycięstwa. Z tym, że najpierw liczymy punkty zwycięstwa dla nie sterowanych bezpośrednio przez graczy imperiów – Anglii, Rosji i Afganistanu. Dopiero jeżeli któreś z nich osiągnie Supremację (więcej niż pozostałe dwa razem wzięte) sprawdza się, które z plemion afgańskich (graczy) posiada większe wpływy w danym imperium. Jest to więc zatem swego rodzaju "podwójne punktowanie", a przypomnę – w Pax Porfiriana to było pojedyncze.

Podobieństwo jest także w układzie kart: cztery karty "topple" wtasowane w określony sposób w deck, market, z którego kupujemy karty, wpływy w imperiach zdobywamy wystawiając karty (choć nie tylko).

To jednak tyle, same bazowe mechanizmy. Lwia część gry jest zupełnie inna:
- zmieniony jest sposób kupowania kart,
- wprowadzono rozbudowywalny limit ręki i tableau,
- znaczenie ma geograficzne położenie na mapie (ograniczono do sześciu lokacji),
- ilość gotówki w grze jest właściwie stała (ciekawa rzecz),
- gracze nie budują faktorii (zamiast tego plemiona/kostki na planszy),
- akcji bazowych jest mnie, ale więcej jest akcji specjalnych z kart, które dodatkowo mogą darmowe w zależności od reżimu.

Przede wszystkim, jak widać, karty są czytelniejsze. Akcji specjalnych jest jednak dużo i nie ma ich wyjaśnionych na żadnej karcie pomocy, a nie wszystkie są oczywiste i mają kilka wyjątków. W rezultacie nie jest to gra prostsza, na co miałem nadzieję, ale wcale nie znaczy, że jest gorsza. Wydaje się mieć o wiele większą interakcję, gdyż z psucia innym tableau nie uzyskujemy tylko kasy i nie dajem w zamian punkty zwycięstwa, ale zdobywamy coś dla siebie. Zdaje się, że nieco rzadsze będzie stosowanie taktyki stracha na wróble (chyba tak się tłumaczy "strawman"?).
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: maciunia »

Ho ho, to napisz jeszcze jak wrażenia z Porfiriany albo inaczej: skąd taka liczba fanów tamtej gry? :)
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: rzabcio »

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. :D I nie piszę tego w sensie negatywnym, po prostu naprawdę nie wiem, co tak przyciąga ludzi do <strong>Pax Porfiriany</strong>. Bo choć to dobra gra, to jednak nie dla każdego.

Być może "Paksy" to taki punkt środkowy pomiędzy mechanicznym euro, a grami historycznymi? Troszkę podobnie jak COINy. To porównanie nie jest bez znaczenia, bo euro-betony (w sensie tacy gracze ;) ) mają straszny problem z obydwoma grami (z obserwacji). W tych grache jest bardzo duży przemiał kart (w Porfirianie) i jednostek (w Pamirze i cOINach), więc mam wrażenie, że eurograczy strasznie kłuje brak możliwości zbudowania silniczka, który byłby niezniszczalny i ciągle rozbudowywalny. W tych grach nie można się przyzwyczajać do zbudowanych elementów, bo szybko spadają, co daje wrażenie wykonywania trzech kroków w przód i dwóch w tył.

Niedawno kolega z pracy opowiadał o szkoleniu, na którym w przerwie prowadzący rzucił taką zagadkę: "w studni głębokiej na 15m siedzi żaba, która w dzień wspina się 3m w górę, w nocy zsuwa 2 metry - po ilu dniach wyjdzie ze studni?" Mam wrażenie, że celem gracza w COINach i w "Paksach" nie jest zdobyć jak najwięcej punktów, tylko przewidzieć, dzień wyjścia ze studni i tak pokierować wydarzeniami, by był to on, a nie inni gracze. Dlatego też interakcja przypomina tę znaną np. z "Here I Stand"/"Virgin Queen", w których to grach wszyscy zrzeszają się przeciwko graczowi, który zaraz ma wygrać. Bo przede wszystkim trzeba upewnić się, że nikt inny nie wygra, dopiero potem mogę zajmować się swoją wygraną. Bo w najbardziej optymalnej grze (z punktu widzenia teorii gier) żaden z graczy nie osiągnął supremacji, a gra kończy się limitem czasowym.

Może to właśnie tego graczom brakuje? Może mają dość budowania nierealistycznych niezniszczalnych silniczków?...
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Pax Pamir

Post autor: clown »

W takim razie koniecznie muszę zagrać w Paxa :)
Bo w najbardziej optymalnej grze (z punktu widzenia teorii gier) żaden z graczy nie osiągnął supremacji, a gra kończy się limitem czasowym.
Mam dokładnie to samo odczucie w trzeciej z rzędu partii w ADP przez Vassala, gdzie mamy ten sam międzynarodowy skład: niemożliwe jest osiągnięcie automatu, bo wszyscy się pilnują i udaremniają reszcie próby wyskoczenia przed szereg. Natomiast w pewnym momencie prowadzi to (jednak) do kingmakingu, bo pod koniec ruchy graczy są na tyle ograniczone, że skupiając się np. na jednym przeciwniku, dajemy większą swobodę drugiemu graczowi. Decyduje wtedy kolejność aktywacji.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: rzabcio »

Ale za właśnie za to lubię COINa i HiS/VQ! Czasami owszem przypadkowo wychodzi, że wygrywa jeden z koalicjantów, ale zdarza się, że któryś z nich specjalnie nakierowuje resztę grupy na taki kierunek, by samemu ugrać punkty. :)

I podobną tendencję ma "Pax Pamir". Każda rozgrywka zaczyna się sekretnym wyborem lojalności. W pierwszej naszej rozgrywce, sprzed tygodnia, każdy z trzech graczy wybrał Afganistan. Dwóch właściwie natychmiast zmieniło lojalność tak, by każde imperium miało swój klan plemienny. Wczoraj w pełnym składzie było dwóch graczy pro-rosyjskich, dwóch pro-afgańskich i jeden pro-brytyjski. I ten ostatni miał ciężkie życie, dopóki nie skumał się z przegrywającymi, z Afgańczykami.

Zmiana lojalności choć kosztowna jest świetnym mechanizmem, który daje fajne możliwości. No i jest to tak bardzo afgańskie! :)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Pax Pamir

Post autor: clown »

A jak skaluje się Pax Pamir? Tylko komplet graczy jest optymalny?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
rzabcio
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2012, 23:27
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: rzabcio »

Odnośnie skalowania - dobre pytanie. Niestety trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć po dwóch rozgrywkach. Pogdybam więc. :)

Po wczorajszej rozgrywce wyraźnie widzę, że przy maksymalnej liczbie graczy może być ciekawiej. Ale to chyba nikogo nie zaskakuje, każda z wymienianych przeze mnie gier będzie najfaniejsza przy maksymalnym składzie. Co zatem z mniejszą liczbą graczy? Myślę, że nie musi być źle, chociaż im mniej graczy, tym bardziej rozgrywka zamienia się w przeliczanie. Z drugiej strony wtedy zmniejsza się losowość kart (wczoraj ciągle zabierali mi fioletowe, które definiują maksymalny rozmiar tableau). Zwracam jeszcze raz uwagę na ciekawy element nagłej zmiany sojuszu. Jest to dość kosztowne, bo musimy budować wpływy w "nowym" imperium od zera, ale mimo to może stworzyć niezły obrót sytuacji.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Pax Pamir

Post autor: Neoberger »

Łobuzy, okropni podpuszczacze!
Obejrzałem filmik na YT, przeczytałem instrukcję z BGG i zamówiłem.
A tak miałem się pilnować. Żadnych nowych gier. Mam Midway i Asy VV.
Nie dałem rady się powstrzymać. :(
Ale jak zobaczyłem Rosję ukochaną i rozwiązanie z kartami terytoriów, które do zupełnie innej gry mi się przyśniło to ręce same śmignęły na klawiaturze.
:?
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Pax Pamir

Post autor: Neoberger »

Ufff. Gra w domu na stole.
Instrukcja przeczytana dwa razy, ale bez forum BGG i rozgrywki testowej nie pojąłbym wielu przepisów.
Wczoraj zagrałem z kolegą w grę dwuosobową.
Obu nam się podobało.

Gra nie jest żadną eurogrą. Definicja tego czegoś mówi bowiem, że gracze nie wchodzą z sobą w negatywne interakcje. No to na pewno nie pokrywa się z Pax Pamir. Tu walka jest na ostro.
Miałem trudność z przepisami gry dopóki nie zrozumiałem kim jest gracz w grze. Nie jestem żadnym reprezentantem Rosji, Brytanii czy Afganistanu.
Gracze są watażkami (lub w jednym wypadku patrząc na obrazek - żoną zabitego watażki) plemion afgańskich, próbującymi odnaleźć swoją pozycję w wielkim koncercie mocarstw.
Dlatego w tej grze przywiązanie się do czegokolwiek to droga do klęski, bo zmiany bywają szybkie - nawet w grze dwuosobowej.
Zmiana stronnictwa nie jest wcale tak tragiczna. Gdy traci się kartę Patriot ze stołu i jeszcze nie ma się innych kart zabitych (dolny pasek poparcie na karcie) czy diamentów to spokojnie można zmienić stronę. Mało tego. Gra długo utrzymywała mnie w złudzeniu, że mogę być lojalny tylko w stosunku do jednego stronnictwa. Otóż nie.
Znów pomaga wyobraźnia, że jest się watażką w Afganistanie (znakomite komentarze historyczne na końcu instrukcji pomagają). Otóż można wysłać szpiegów na karty innych graczy, którzy to szpiedzy zajmą pozycję na pasku innego niż nasze Stronnictwo. I... i mamy już za każdy taki pasek punkt lojalności w innym niż nasze Oficjalne Stronnictwo. Genialne. Choć oczywiście trudniejsze do osiągnięcia i utrzymania niż lojalność do Oficjalnego Stronnictwa.

Gra jest szybka. Karty latają na stole co mnie pozytywnie zaskoczyło bo myślałem, że będzie bardziej statyczna.
Niesamowite rzeczy muszą się dziać przy grze 5 osobowej.

Przepisy są banalne, ale słabo wyartykułowane, a sama instrukcja sprawia wrażenie, że angielski nie jest naturalnym językiem autorów.
Dobrze, że na tyle instrukcji wszystkie akcje są opisane. W grze dzięki temu nie ma z nimi problemów.
Jeszcze prościej jak się dokupi planszę (samodzielnie, albo w nowym wydaniu Pax Porfiriana). Tam ponownie są wszystkie ikonki z opisem.
Również na kartach pomocniczych są najważniejsze przepisy, ale karty te gdy są używane w grze nie mogą stanowić pomocy dla gracza. Chyba, że gra się w mniej osób niż 5.

Na koniec wklejam listę przepisów, które zapomnieliśmy z kolegą stosować lub coś w nich pomieszaliśmy (może się komuś przyda):
Jak się zagrywa kartę z ręki na stół i jeżeli na danym obszarze geograficznym (lokacja) są jakieś watahy tubylców to się opłaca każdą watahę.
Czyli masz w lokacji 2 plemiona, ja zagrywam jakąkolwiek kartę z tą lokacją to płacę 2 rupie (koszty walk, działań, przekupstwo itp.).
Ponadto, jak wyciągam od kogoś (Bribe) jego najwyższą kartę polityczną ze stołu, to plemiona należące do gracza, któremu wyciągam kartę przechodzą na moją stronę (utrata autorytetu).
Jeżeli w wyniku działań wojennych armia wykończy na danym terenie plemiona czyjeś (można atakować tylko jednego gracza) to musi on zrzucić kartę polityczną należącą do danej lokacji o ile ma taką na stole.
Karta z ikoną podatków (ta waga taka) jeżeli jest odrzucana z gry to niestety jej właściciel musi oddać do pudełka tyle rupii ile wynosi jej wartość w gwiazdkach (i stąd Angol dostaje swoją jedną rupię). Jeżeli nie ma tyle rupii to spada za każdą rupię jedna jego karta lub klocek plemienny (ale do pudełka na zawsze!).
Armia wykonuje operację wojskową – może się ruszyć i atakować, albo atakować w miejscu. Za ruch między lokacjami bez drogi płaci się 2 rupie bez względu na liczebność armii.
Szpiegiem jednym poruszamy się o jedną kartę za 1 gwiazdkę. Czyli karta z 3 gwiazdkami porusza 1 szpiega o 3 karty lub 3 szpiegów o 1 kartę lub kombinacja.
I teraz najlepsze. Doczytałem dopiero w dyskusjach na BGG mimo, że to jest w instrukcji.
Jeżeli wejdziesz szpiegiem na czyjąś kartę na stole możesz od razu przesunąć szpiega na jeden z pasków kolorów Imperiów. Dolny lub górny. To daje kolejny punkt lojalności w stosunku do... jakiegokolwiek Imperium.
Czyli. Zadeklarowałeś, że popierasz Anglików. Masz ich kartę lojalności i postać Patriot brytyjską na stole. Razem 2 punkty lojalności. Jednocześnie nie możesz mieć innych stronnictwa na stole. Ale... Możesz wysłać 2 szpiegów na karty innych graczy gdzie zajmą paski stronnictwa np. afgańskiego. I okazuje się, że jednak spiskujesz z Afgańcami i masz też 2 punkty lojalności. Fajne.

Bo... gracze są watażkami afgańskimi. Nie są przedstawicielami Brytoli, Rosjan czy jakiegoś Szacha. To przywódcy klanów, którzy starają się wygrać na prestiż, kasę, pozycję z innymi watażkami.
Jak to zrozumiałem, to przepisy gry stały się jaśniejsze a gra zaczęła do mnie przemawiać.
Musisz zapewnić sobie przewagę na lokacji. Przewagę w danym stronnictwie. Ale też udział w innym stronnictwie. Dbać o rękę i stół. A przy tylu osobach klocki armii będą też w dyspozycji przynajmniej jeszcze jednego gracza. Ale kocioł. Afgański kocioł.

I na koniec o kobiecie wyobrażonej na jednej z kart gracza. Boczyłem się na poprawność polityczną gry. Dopóty, dopóki nie przeczytałem w instrukcji:
“...He also writes of Shujah’s favourite wife, Wafadar Begum, who rescued him from imprisonment by the Sikh ruler Ranjeet Singh and of the brave widow of Akram Khan, who was a powerful chief of Zamindawar to the south of Kandahar. When Khan was executed, his widow threw off her burkha and led her tribe to battle. Though the vast majority of women in Afghanistan had few rights in the early 19th century, I feel that it is important to note that women of rank did have a role in political affairs, even if they were seldom seen.”
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Pax Pamir

Post autor: Raleen »

Neoberger pisze:Gra nie jest żadną eurogrą. Definicja tego czegoś mówi bowiem, że gracze nie wchodzą z sobą w negatywne interakcje. No to na pewno nie pokrywa się z Pax Pamir. Tu walka jest na ostro.
Eurogry polegają na tym, że są abstrakcyjne. Negatywna interakcja też w nich występuje, tylko pod takim niewinnym familijnym płaszczykiem ;). Tyle ode mnie, choć wiem, że są na temat klasyfikowania gier różne opinie.

W sumie ciekaw jestem jak pod tym względem ta gra wypada (historyczności, nieabstrakcyjności)? Widziałem u Bambrougha i oglądałem trochę nawet, więc mam nadzieję zagrać. Na pewno podoba mi się okładka - a to często pierwszy krok, żeby się czymkolwiek zainteresować ;)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Pax Pamir

Post autor: Neoberger »

Raleen - ja w ogóle nie dzielę gier na work placematy, euro coś tam czy amerykańskie kosze.
Gra może być historyczna, wojenna, ciekawa, wciągająca itp.
Jednego tylko oczywiście nie akceptuję - jeżeli gra sili się na historyczność to niech nie będzie orków. Mogą być błędy i niejasności, ale nie głupstwa czy abstrakcje od czapki. Stąd moja krytyka np. Churchilla czyli gry o pokonaniu Hitlera bez pokonania Hitlera. :)

Pax Pamir dorobił się Living Rules autora, gdzie wreszcie wszystkie niejasności są wyjaśnione.
Teraz już wiadomo jak grać, ale natknąłem się na barierę, że moi współgracze nie chcą w to grać, bo przepisy są jakieś dziwne.

Ta gra jest rzeczywiście odmienna od klasycznych gier wojennych. Ale gdy się nieco przymruży oczy to abstrakcyjny mechanizm kupowania kart bardzo się sprawdza.
Cały czas powtarzam, że kluczem do tej gry jest wczucie się w bycie watażką afgańskim. Wtedy w klockach zobaczy się plemiona panujące nad danym regionem, a w pionach armie i stacje handlowe na drogach.
Zrozumie się też zmienność rozgrywki. Bo to nie rywalizacja Imperiów w Europie z pewnymi stałymi. Jak powiedział Pędrak gdy zagraliśmy - gdyby przyszedł tu jeden porządny dowódca z porządną armią to by zrobił szybko porządek. :D

Ja sobie przy tej grze wyobrażam perskie dywany, popijam mocno posłodzoną i wielokrotnie przelaną herbatę i pławię się wyobrażając, że... mam z kim w to zagrać. :cry:
Berger
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Pax Pamir

Post autor: clown »

Tak tylko wtrącę, że w Churchillu pokonuje się Hitlera zawsze, tylko nie zawsze w czasie rozgrywki :twisted:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”