Beyond Waterloo (ATO)
: piątek, 12 grudnia 2014, 10:57
Miałem w końcu okazję pograć w pełny scenariusz i moich przemyśleń parę. Link do gry na BGG:
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... d-waterloo
Gra przedstawia wydarzenia roku 1815 od marca do (ewentualnie) grudnia po powrocie Napoleona z Elby (jeden etap, to jeden miesiąc). Jest to miks skali operacyjnej, strategicznej, grand taktycznej z lekką nutką taktyki schowaną w kartach.
Gracze (dwaj) wcielają się w role Francji oraz obozu Sprzymierzonych. Mechanicznie gra oferuje dość nietypowe spojrzenie na kampanię przede wszystkim ze względu na zaakcentowanie aspektów "administracyjnych". Mamy tu bowiem rekrutację, mobilizację, utrzymanie armii, zarządzanie zasobami, aczkolwiek są też działania stricte militarne, równie ciekawe i wszystko to się ze sobą zazębia.
Dyplomacja działa też w ciekawy sposób - każdy członek Koalicji (Prusy, Rosja, Austria, Anglia, Hiszpania) ma swój marker wskazujący nastawienie do Francji (od pokoju, do wojny). W zależności od nastawienia (np. mamy Military Preparations, albo Armed Belligerence), dany kraj może wykonywać część lub całość akcji. Ponieważ toru nastawienia nie przesuwamy równocześnie każdemu z państw, znajdują się one w różnym stadium mobilizacji (np. Prusy i Anglia mobilizują wojska i maszerują do granic Francji, a Rosja dopiero szkoli oddziały i organizuje je w armię). Dodatkowo mamy też system wydarzeń dyplomatycznych, który może "zamrażać" marker (nie przesuwa się on do końca tury), lub cofać go czy przesuwać do przodu.
Istnieje więc możliwość wcześniejszego rozpoczęcia działań przez pojedyncze mocarstwa, Francja może także spróbować uprzedzić cios.
W przedmiocie operacji militarnych działamy w oparciu o armie, których skład organizujemy w fazie mobilizacji - przydzielamy dywizje, szkolimy rekrutów, dzielimy korpusy na dywizje i odwrotnie, itp.
Skala operacji pokazuje jakie znaczenie miało uszykowanie wojsk, ogólna taktyka w bitwie, posiadanie odpowiednich rodzajów wojsk (np. kawaleria może zrobić przesłonę i nie dopuścić do wejścia na pole bitwy posiłków nieprzyjaciela), podlane to wszystko smaczkiem w postaci kart taktycznych (po 12 na każdą ze stron), które dają modyfikatory przy rozstrzyganiu starć.
Sama bitwa to gra w grze, ciekawa i dająca dużo możliwości obu stronom, zablefowania, zmuszenia przeciwnika do przyjęcia bitwy na naszych warunkach, itp. Przy tym jej rozgrywanie nie jest wolne (jest za to sporo modyfikatorów do uwzględnienia, ale tabelka ładnie to podaje), poza tym działania militarne to raczej jedna, dwie bitwy na etap, mniej więcej od połowy gry (zależy od tempa mobilizacji).
Pewnym minusem (przy dużej ilości plusów) jest instrukcja. Napisana dość nieprzejrzyście w sensie ułożenia reguł. Mając na uwadze, że gra ma 3 warianty (samo Waterloo, kampania Waterloo oraz całość gry), to przepisy się ciut mieszają, niektóre się zmieniają, ale są wyartykułowane gdzie indziej i tak naprawdę jak graliśmy pierwszy raz, to pierwszy etap był dla nas dość męczący (żeby nie powiedzieć masakryczny). Potem jednak wszystko szło dużo lepiej. Czas rozgrywki na BGG to 16 godzin dla kampanii i powiem szczerze, że chyba to pierwszy mój przypadek, kiedy czas rzeczywisty wychodzi mniejszy, bo moim zdaniem można zejść poniżej 10 godzin, gdyż pierwsze etapy nie uwzględniają działań militarnych, jest tylko mobilizacja i szkolenie wojsk oraz dyplomacja.
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... d-waterloo
Gra przedstawia wydarzenia roku 1815 od marca do (ewentualnie) grudnia po powrocie Napoleona z Elby (jeden etap, to jeden miesiąc). Jest to miks skali operacyjnej, strategicznej, grand taktycznej z lekką nutką taktyki schowaną w kartach.
Gracze (dwaj) wcielają się w role Francji oraz obozu Sprzymierzonych. Mechanicznie gra oferuje dość nietypowe spojrzenie na kampanię przede wszystkim ze względu na zaakcentowanie aspektów "administracyjnych". Mamy tu bowiem rekrutację, mobilizację, utrzymanie armii, zarządzanie zasobami, aczkolwiek są też działania stricte militarne, równie ciekawe i wszystko to się ze sobą zazębia.
Dyplomacja działa też w ciekawy sposób - każdy członek Koalicji (Prusy, Rosja, Austria, Anglia, Hiszpania) ma swój marker wskazujący nastawienie do Francji (od pokoju, do wojny). W zależności od nastawienia (np. mamy Military Preparations, albo Armed Belligerence), dany kraj może wykonywać część lub całość akcji. Ponieważ toru nastawienia nie przesuwamy równocześnie każdemu z państw, znajdują się one w różnym stadium mobilizacji (np. Prusy i Anglia mobilizują wojska i maszerują do granic Francji, a Rosja dopiero szkoli oddziały i organizuje je w armię). Dodatkowo mamy też system wydarzeń dyplomatycznych, który może "zamrażać" marker (nie przesuwa się on do końca tury), lub cofać go czy przesuwać do przodu.
Istnieje więc możliwość wcześniejszego rozpoczęcia działań przez pojedyncze mocarstwa, Francja może także spróbować uprzedzić cios.
W przedmiocie operacji militarnych działamy w oparciu o armie, których skład organizujemy w fazie mobilizacji - przydzielamy dywizje, szkolimy rekrutów, dzielimy korpusy na dywizje i odwrotnie, itp.
Skala operacji pokazuje jakie znaczenie miało uszykowanie wojsk, ogólna taktyka w bitwie, posiadanie odpowiednich rodzajów wojsk (np. kawaleria może zrobić przesłonę i nie dopuścić do wejścia na pole bitwy posiłków nieprzyjaciela), podlane to wszystko smaczkiem w postaci kart taktycznych (po 12 na każdą ze stron), które dają modyfikatory przy rozstrzyganiu starć.
Sama bitwa to gra w grze, ciekawa i dająca dużo możliwości obu stronom, zablefowania, zmuszenia przeciwnika do przyjęcia bitwy na naszych warunkach, itp. Przy tym jej rozgrywanie nie jest wolne (jest za to sporo modyfikatorów do uwzględnienia, ale tabelka ładnie to podaje), poza tym działania militarne to raczej jedna, dwie bitwy na etap, mniej więcej od połowy gry (zależy od tempa mobilizacji).
Pewnym minusem (przy dużej ilości plusów) jest instrukcja. Napisana dość nieprzejrzyście w sensie ułożenia reguł. Mając na uwadze, że gra ma 3 warianty (samo Waterloo, kampania Waterloo oraz całość gry), to przepisy się ciut mieszają, niektóre się zmieniają, ale są wyartykułowane gdzie indziej i tak naprawdę jak graliśmy pierwszy raz, to pierwszy etap był dla nas dość męczący (żeby nie powiedzieć masakryczny). Potem jednak wszystko szło dużo lepiej. Czas rozgrywki na BGG to 16 godzin dla kampanii i powiem szczerze, że chyba to pierwszy mój przypadek, kiedy czas rzeczywisty wychodzi mniejszy, bo moim zdaniem można zejść poniżej 10 godzin, gdyż pierwsze etapy nie uwzględniają działań militarnych, jest tylko mobilizacja i szkolenie wojsk oraz dyplomacja.