Auerstadt 1806 (gra autorska)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Przepraszam, pomyliło mi się z Wiedniem. Tam jest heks 250 m.Raleen pisze:To znaczy w skali Waterloo jeden heks to 120 metrów, chyba że liczysz heksy, na których stoją linie.Wydaje się, ze jeden heks odstępu (w skali Waterloo czyli 250 m) między liniami mógłby być spokojnie.
W takiej sytuacji jeden dwa heksy odstępu między liniami byłyby chyba regulaminowe.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Między czymś, co w owym słynnym już artykule nazwano Treffen, czyli na nasze rzut.slowik pisze:Ale odleglosci miedzy jakimi liniami? Bataliony pulku staly obok siebie o ile mnie pamiec nie myli...
Chodzi o odstępy między liniami pierwszego i drugiego rzutu.
To, ze bataliony jednego rzutu jednego skrzydła stały ramię w ramię nie ulega żadnej wątpliwości.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3967 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Właśnie się zastanawiałem - bo to zależy jak się policzy.Karel W.F.M. Doorman pisze:Przepraszam, pomyliło mi się z Wiedniem. Tam jest heks 250 m.Raleen pisze:To znaczy w skali Waterloo jeden heks to 120 metrów, chyba że liczysz heksy, na których stoją linie.Wydaje się, ze jeden heks odstępu (w skali Waterloo czyli 250 m) między liniami mógłby być spokojnie.
W takiej sytuacji jeden dwa heksy odstępu między liniami byłyby chyba regulaminowe.
Jak przyjmiesz, że obie linie stoją na środku heksów to trzeba policzyć ten heks pomiędzy i połowę heksu, na którym stoi pierwsza linia i połowę tego, na którym stoi druga. Sama linia na szerokość nie zajmuje wiele.
Zależy od interpretacji.
Jak w dowcipie, w którym pytają prawnika ile jest 2+2
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Jest jeszcze inna bajka:slowik pisze:Wiec zobacze ile te Abstände zwischen den Treffen mialy.
Mi chodzi glownie o to ze linie tak blisko do siebie przylegaly ze problemy jakie powstawaly przy manewrach utrudnialy mocno jakies wielkie zgrane operacje miedzy piechota a kawaleria...
różnica w ruchliwości obydwu rodzajów broni wyglądała inaczej jak za Napoleona - wyobraźcie sobie długaśną linię pruskiej piechoty truchtającą 65 kroków na minutę (ów słynny gęsi krok).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Ho ... y.1745.jpg
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Pan Robert Kisiel (Strzegom-Dobromierz 1745, HB, wyd, Bellona, s. 35).
Druga linię piechoty ustawiano w odległości co najmniej 300 kroków (ok. 220 m) za pierwszą.
O ile pierwsza była ciągła (jedynie z interwałami na działa batalionowe),
o tyle druga nie była ciągła i często była krótsza od pierwszej.
Rolą pierwszej było walczyć, druga służyła jako odwód dla wzmacniania pierwszej.
Formę ściany czworoboku pełniły często bataliony flankowe, ustawiane na końcach lini, niejako pod katem 90 stopni do jej przebiegu - miały one zapobiegać przełamaniu kawalerii nieprzyjaciela w razie przegranej własnej jazdy (jazda najczęściej osłaniała skrzydła).
Artylerię "armijną" czyli w sumie działa cięzkie ustawiano na skrzydłach.
Artyleria lekka (3 lub 6 funtówki) była artylerią batalionową, jak juz napisałem ustawiano ją w szykach piechoty i miała za zadanie bezpośrednie wsparcie walki ogniowej.
Był to wynalazek niejakiego Gustawa II Adolfa.
Fryderyk II Hohenzollern za to, jak na Prusaka przystało, wykorzystał Wunderwaffe, która przyniosła mu kilka zwycięstw, zwłaszcza pod Strzegomiem i Pragą (pod Pragą mimo bolesnych strat).
Wg standardowej taktyki linearnej wojska ustawiały się naprzeciwko siebie i naparzały z karabinów, aż któraś nie poczuła, że ma dosyć.
Frycek zmodernizował zaskakująco pogląd na sprawę, wykonując nagłe marsze, przesuwając wojska wzdłuż linii na jedno ze skrzydeł, tworząc punkt ciężkości na tym jednym (silniejszym) skrzydle, gdy drugie miało jedynie wiązać przeciwnika.
Taki zaskakujący manewr Król wykonał pod Strzegomiem, gdy w nocy przemanewrował gross swych sił w stronę skrzydła saskiego, które sobie smacznie chrapało (jeszcze smaczniej chrapało skrzydło habsburskie).
Rano Sasi dowiedzieli się z przykrością, że nadchodzą Projsy w sporej sile, co oczywiście nie wzbudziło animuszu w habsburskich, którzy mieli nawet czas na Mszę .
Pod Praga też podobny manewr zastosował Wielki F. tylko że nie w nocy i z bardziej opłakanym dla swoich wojsk skutkiem (wygrał kosztem bolesnych strat).
No ale miało być o Auerstädt.
Ale przecież pruska przegrana to pokłosie zwycięstw Wielkiego Fryderyka II.
Druga linię piechoty ustawiano w odległości co najmniej 300 kroków (ok. 220 m) za pierwszą.
O ile pierwsza była ciągła (jedynie z interwałami na działa batalionowe),
o tyle druga nie była ciągła i często była krótsza od pierwszej.
Rolą pierwszej było walczyć, druga służyła jako odwód dla wzmacniania pierwszej.
Formę ściany czworoboku pełniły często bataliony flankowe, ustawiane na końcach lini, niejako pod katem 90 stopni do jej przebiegu - miały one zapobiegać przełamaniu kawalerii nieprzyjaciela w razie przegranej własnej jazdy (jazda najczęściej osłaniała skrzydła).
Artylerię "armijną" czyli w sumie działa cięzkie ustawiano na skrzydłach.
Artyleria lekka (3 lub 6 funtówki) była artylerią batalionową, jak juz napisałem ustawiano ją w szykach piechoty i miała za zadanie bezpośrednie wsparcie walki ogniowej.
Był to wynalazek niejakiego Gustawa II Adolfa.
Fryderyk II Hohenzollern za to, jak na Prusaka przystało, wykorzystał Wunderwaffe, która przyniosła mu kilka zwycięstw, zwłaszcza pod Strzegomiem i Pragą (pod Pragą mimo bolesnych strat).
Wg standardowej taktyki linearnej wojska ustawiały się naprzeciwko siebie i naparzały z karabinów, aż któraś nie poczuła, że ma dosyć.
Frycek zmodernizował zaskakująco pogląd na sprawę, wykonując nagłe marsze, przesuwając wojska wzdłuż linii na jedno ze skrzydeł, tworząc punkt ciężkości na tym jednym (silniejszym) skrzydle, gdy drugie miało jedynie wiązać przeciwnika.
Taki zaskakujący manewr Król wykonał pod Strzegomiem, gdy w nocy przemanewrował gross swych sił w stronę skrzydła saskiego, które sobie smacznie chrapało (jeszcze smaczniej chrapało skrzydło habsburskie).
Rano Sasi dowiedzieli się z przykrością, że nadchodzą Projsy w sporej sile, co oczywiście nie wzbudziło animuszu w habsburskich, którzy mieli nawet czas na Mszę .
Pod Praga też podobny manewr zastosował Wielki F. tylko że nie w nocy i z bardziej opłakanym dla swoich wojsk skutkiem (wygrał kosztem bolesnych strat).
No ale miało być o Auerstädt.
Ale przecież pruska przegrana to pokłosie zwycięstw Wielkiego Fryderyka II.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Za to szyk był 'od linijki'comandante pisze:Truchtajaca? 65 krokow na minute to spacer a nie trucht
Nie nazwał bym Auerstadt pokłosiem zwycięstw Fryderyka. Prusy sporo walczyły w wojnach rewolucyjnych, ze zmiennym szczęściem, ale dawali radę. Poznali rewolucyjny, nowoczesny styl walki, powoli adoptowali do niego swoją armię (zwiększając udział piechoty lekkiej).
Hohenlohe dzielnie bił się pod Jeną. Jazda zdaje się pokazała że ma klasę. Pod Auerstadt zabrakło głównodowodzącego, jakby Napoleon dostał kulkę w podobnych okolicznościach to też by Francuzi nie wygrali. Davout i Bernadotte zchrzanili sprawę, ten drugi już wtedy zasłużył sobie na pluton egzekucyjny
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
No moze nie tak jedynie - zaleznie od przeciwnika takie wiazanie przeciwnika ogniem wymagalo ofiar.gdy drugie miało jedynie wiązać przeciwnika.
Zauwazyc tez mozno to ze nawet w pojedynczych batalionach istnial podzial na wiazajace "skrzydlo" a takowe ktore wykonywalo manewr na przod.
Uzycie "nowoczesnych stylow walki" mialo juz nawet miejsce za czasow Fryderyka Wielkiego - uzywano tzw. "posterunkow", tzn. formacje piechoty w bardzo luznym szyku (tyraliera) by wiazac ogniem przeciwnika ktory znajdowal sie na umocnionych lub tez bardzo dogodnych pozycjach terenowych - sens byl taki ze straty w takowym szyku byly niewielkie i tez chodzilo o to by zwiazac ogien przeciwnika na swym luznym szyku (by inne, zwarte formacje nie dostawaly batow)Poznali rewolucyjny, nowoczesny styl walki, powoli adoptowali do niego swoją armię (zwiększając udział piechoty lekkiej).
urodzony 13. grudnia 1981....
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10563
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2097 times
- Been thanked: 2826 times
Dodam jeszcze, że Fryderykowi potrzebę posiadania piechoty umiejącej walczyć w szyku rozproszonym wytłumaczył nie kto inny jak habsburscy, a konkretnie serbscy graniczarzy (piechota formowana z wolnych chłopów serbskich z pogranicza tureckiego, posiadających ziemię z nadania cesarzowej, mających obowiązek stawać na rozkaz), którzy w połowie XVIII wieku byli najlepszą piechotą lekką.
O różnicowaniu skrzydeł batalionów to nie wiedziałem. Chętnie poznam jakieś szczegóły.
O różnicowaniu skrzydeł batalionów to nie wiedziałem. Chętnie poznam jakieś szczegóły.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Z tego fragmentu :O różnicowaniu skrzydeł batalionów to nie wiedziałem. Chętnie poznam jakieś szczegóły.
co oznacza ze wewnatrz jednego rzutu bataliony i peletony oddawaly salwy a inne [w tym takze peletony] chronione tym ogniem ruszaly sie powoli do przodu -> tak wiec jezeli takze pojedyncze peletony oddawaly salwy to takze reszta peletonu takowego batalionu poruszala sie naprzod.Innerhalb eines Treffens gaben die Bataillone und Pelotons ihre Salven ab, andere bewegten sich unter diesem Feuerschutz langsam vorwärts.
A to ciekawostka dla mnie. Nie tyle bo Grenzerow i ich "historie" znam (lowcy glow ) ale to ze Fryderyk ta wiedze o uzyciu i walorach szyku rozproszonego otrzymal od habsburgow...Dodam jeszcze, że Fryderykowi potrzebę posiadania piechoty umiejącej walczyć w szyku rozproszonym wytłumaczył nie kto inny jak habsburscy, a konkretnie serbscy graniczarzy (piechota formowana z wolnych chłopów serbskich z pogranicza tureckiego, posiadających ziemię z nadania cesarzowej, mających obowiązek stawać na rozkaz), którzy w połowie XVIII wieku byli najlepszą piechotą lekką.
urodzony 13. grudnia 1981....