Chancellorsville 1863 (Worthington Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44437
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4654 times
Been thanked: 3013 times
Kontakt:

Chancellorsville 1863 (Worthington Games)

Post autor: Raleen »

Całkiem ciekawa i pod pewnymi względami nowatorska gra o jednej ze znanych bitew wojny secesyjnej. Przedstawia tytułową bitwę w skali operacyjnej i trochę abstrakcyjnie. To co wygląda innowacyjnie to przede wszystkim odrębne małe plansze, gdzie gracze wykonują ruchy w ukryciu, tak że są one niewidoczne dla przeciwnika. Z rzeczy wartych wspomnienia gra wykorzystuje drewniane bloczki i karty, których mamy aż trzy rodzaje.

Strona wydawcy: https://www.worthingtonpublishing.com/c ... ville-1863
Profil gry na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/299 ... ville-1863

W 2020 r. gra zdobyła nagrodę Charles S. Roberts Award dla najlepszej gry poświęconej wojnie secesyjnej.

Udało mi się zagrać w tę grę nie tak dawno temu na VII edycji konwentu Strategos. Wcześniej była ona grana na XVIII Galicyjskich Manewrach Strategów. Jeśli chodzi o rozgrywkę na Strategosie, grałem po wytłumaczeniu zasad przez Maćka i rozegraliśmy całą grę w 2,5-3 godzin. Co więcej, na koniec okazało się, że byłem o włos od zwycięstwa (grałem Unią). Emocji nie brakowało do ostatniego posunięcia. Trudno w pełni ocenić po pierwszej rozgrywce, natomiast widać, że maskowanie nie daje aż tak wiele, jak by się z początku wydawało. Akurat w tej bitwie mamy taki układ, natomiast sama idea wydaje się interesująca. Potencjalnie dużo mogą wnieść karty taktyki i karty aktywacji wodzów. Najsłabszym punktem jest możliwość przerzucania wyników kosztem poświęcania kostek momentum. Ogólnie daje to bardzo dużo i pozwala wygrywać bitwy, nawet przy równorzędnych siłach. Z tego co zauważyłem, jest to element mechaniki najbardziej krytykowany przez graczy. Być może kiedyś pojawią się jakieś modyfikacje podnoszące koszty przerzutu albo ograniczające jego zakres (obecnie po wykonaniu rzutu gracz może przerzucać dowolnie wybrane kości).

Obrazek
Rozgrywka w "Chancellorsville 1863" na XVIII Galicyjskich Manewrach Strategów
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44437
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4654 times
Been thanked: 3013 times
Kontakt:

Re: Chancellorsville 1863 (Worthington Games)

Post autor: Raleen »

Niedawno udało nam się pograć w grę z Maciejem na czerwcowym spotkaniu klubu STRATEGOS.

Grałem tym razem Konfederacją, a Maciej Unią.

Rozgrywka przebiegała w większości pod dyktando Konfederacji, której korpusy, choć mniej liczne, śmiało atakowały podchodzące korpusy Unii. Te ostatnie musiały nacierać, bowiem jednym z ich celów było opanowanie punktów terenowych na tyłach sił Unii. Dało się zauważyć duże znaczenie "kupowania" przerzutów za kostki impetu, co robiłem notoryczne, z dobrym skutkiem. Dopiero bliżej końca gry, kiedy zgromadziliśmy większe zasoby kostek impetu, zaczęliśmy kupować karty taktyki. Maciej grał co prawda po raz pierwszy, ale w niektórych sytuacjach będąc na jego miejscu nie wymyśliłbym chyba nic wiele mądrzejszego. Być może mógł grać bardziej agresywnie, ale w pewnym momencie prześladował go pech w rzutach, co musiało dodatkowo wywoływać dodatkowe zniechęcenie. Gra zakończyła się w wyniku zniszczenia przez Konfederatów trzech korpusów Unii: Howarda, Coucha i Meada, zaś Konfederacja straciła korpus AP Hilla. Nie dograliśmy do ostatniego etapu, jako że zniszczenie trzech korpusów przeciwnika przynosi automatyczne zwycięstwo.

Obrazek
Sytuacja po zakończeniu rozgrywki. Unia straciła trzy korpusy, Konfederacja jeden.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44437
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4654 times
Been thanked: 3013 times
Kontakt:

Re: Chancellorsville 1863 (Worthington Games)

Post autor: Raleen »

Dziś udało mi się zagrać dwie partie, zakończone dość szybkimi klęskami Konfederacji, którą akurat grałem, przekonany po wcześniejszych doświadczeniach, że gra jest przegięta na stronę Konfederacji i że granie nią generalnie jest ciekawsze niż Unią (to ostatnie najbardziej mnie motywowało do wyboru tej strony). Cóż, przeciwnik, bardziej doświadczony, wyprowadził mnie z tego błędu. Nie ukrywam, że jakiś czas temu postawiłem nawet m.in. z powyższych powodów krzyżyk na tej grze, ale jak się okazuje prawda jest bardziej skomplikowana. Nie oznacza to, że wcześniejsze doświadczenia i przemyślenia należy odstawić na bok. Duże znaczenie mają oczywiście rzuty, jako że jest ich niewiele. Zwłaszcza na początku pobicie przeciwnika i pozyskanie dużej liczby kostek momentum może wiele zmienić. Jeśli chodzi o pozyskiwanie kostek, okazuje się, że istnieją pewne sposoby, by ich mieć więcej, choć wiele zależy tutaj od układu kart rozkazów i niektórych kart taktyki. Mam szereg przemyśleń i nadal widzę różne dziwne rzeczy w tej grze, ale wymaga to jeszcze sprawdzenia. Mam nadzieję, że za jakiś czas zagramy i będzie mi dane to zweryfikować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”