Ja zagłosowałem za pierwszą, dośc konserwatywną opcją. Pewnie dlatego, że w okresie kiedy miałem najwięcej czasu na granie dominowały właśnie "żetonówki" i pozostał do nich sentyment

Może raczej było to racjonalne i nowatorskie (chociaż nie wiem czy Wellington zastosował to jako pierwszy) wykorzystanie terenu w defensywie. A o skuteczności takiego rozwiązania mogli przekonać się np. Francuzi pod Waterloo...

Cisza pisze:Co do cen zastosowałem wyjaśnienie - pieniądze wydane na figurki to mniej pieniędzy na imprezowanie z kolegami

W takim momencie od razu wychodzi na to czego druga połówka boi się bardziej lub - inaczej mówiąc - co jest dla niej łatwiejsze do przełknięcia

Lord Voldemort pisze:Ciekawe ilu to rodzimych wydawcow jest zainteresowanych taka forma ich "promocji"

Ja odwróciłbym to pytanie - czy organizując taki plebiscyt będziemy bardziej zainteresowani promocją polskich gier czy też kwestie "patriotyczne" odłożymy na bok...

Zawsze można powiedzieć, że lepsze to niż nic - i zazdrościć tym, których żony nie traktują tego jak jakiegoś dziwactwa a nawet okazują się być świetnymi współgraczami

Raleen pisze:Natomiast co do formuły nadal aktualna pozostaje kwestia, czy i na ile wpuszczać gry zachodnie.

"Nie wpuszczanie" gier zachodnich skuteczniej promowałoby rodzime produkcje...

No jasne. Twoja kolej...

No to na dobry i łatwy początek: w którym roku obecny prezes PZPN został królem strzelców na MŚ i ile bramek wówczas zdobył?

Dokładnie - zwłaszcza opinie nt. takich wynalazków jak osławione "mostki" czy też punkty w ostatecznej wersji instrukcji lub jednostek, co do których były wątpliwości interpretacyjne...

Dane pochodzą z roku 1925 - wtedy być może karabiny maszynowe traktowano na równi z bagnetami...

To zależy od tego jakie kto gry preferuje - wielu graczy opowie się za tradycyjnymi żetonami...

Ruchliwość różnych brygad sztucznie oddaje braki w dowodzeniu ich dowódców dywizji. Ach, a więc to stąd wzięła się taka a nie inna ruchliwość wiekszości rosyjskich dywizji rezerwowych... Nadużywanie szturmu wynika z tego, że pierwotna tabela walki była inna. Koszt był większy. Większy to znaczy jaki?

Wydaje mi się, że jest na niej prawie wszystko - "prawie" tzn. bez pierwszego zeszytu z t. II i szkicu nr 38 w t. I

Podaj jeszcze tylko adres mailowy na jaki mam wysłać te mapki...

Niedawno udało mi się otrzymać płytkę ze skanami mapek do OULK i w wolnej chwili mógłbym podesłać Ci na maila interesujące Cię rejony... (o ile tam są, bo nie jest to komplet a jeszcze nie zdążyłem tego przejrzeć)