Wojna stuletnia

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Wojna stuletnia

Post autor: Raleen »

Wojna stuletnia była chyba najdłuższym konfliktem zbrojnym w dziejach. Trwała od roku 1337 do 1453/54 (w większości przyjmuje się tę pierwszą datę). Za jej początek uznaje się wypowiedzenie przez króla Francji Filipa VI stosunku lennego królowi Anglii, który był jego wasalem, i ogłoszenie konfiskaty jego lenn we Francji. To działanie było odpowiedzią na roszczenia Edwarda III dot. sukcesji tronu francuskiego (był spokrewniony z Kapetyngami przez matkę Izabelę) i rozpoczęcie przez Anglików zbrojeń. Z kolei jednym z głównych motywów wysunięcia przez Edwarda roszczeń było wcześniejsze udzielanie przez Filipa pomocy Szkotom walczącym o niepodległość. Oczywiście to jedynie część przyczyn rozpoczęcia wojny i długo możnaby o tym pisać. Istniały powody ekonomiczne i polityczne np. rywalizacja o wpływy w miastach Flandrii (Anglicy wspierali ruch emancypacyjny miast flandryjskich, istniały jednocześnie powiązania gospodarcze: Anglia dostarczała wełny będącej surowcem dla flandryjskich sukienników).
Do wojny z czasem wciągnięte zostały inne państwa poza dwoma głównymi przeciwnikami: Anglią i Francją m.in. Kastylia (rywalizacja Pedro Okrutnego z Janem z Trastamare), a także przygraniczne państewka Cesarstwa.

Dla ówczesnych ludzi Zachodu długotrwała wojna w połączeniu z kilkoma falami epidemii dżumy (Czarna śmierć), a później rozłamami w Kościele (Wielka Schizma) i upadkiem autorytetu cesarskiego (na przełomie XIV i XV wieku przez pewien czas było jednocześnie trzech władców uważających się za cesarzy) była nieomylną oznaką zbliżania się końca świata, który miały poprzedzić wielkie klęski ludzkości i pojawienie się Antychrysta.

Ale tamte czasy to także rozwój techniki wojennej: w bitwie pod Crecy (1346) Anglicy po raz pierwszy użyli w polu armat. Pod koniec wojny to właśnie dzięki artylerii wojska francuskie będą odnosić sukcesy nad Anglikami. Druzgocące klęski ponoszone przez Francuzów w pierwszym okresie wojny spowodowały głębokie przemiany sztuki wojennej, odejście od zasad prowadzenia walki opartych na rycerskim kodeksie honorowym i generalną przebudowę armii. Przemiany dotkneły zresztą wszystkich sfer życia obu walczących państw.

Wojna stuletnia to temat-rzeka i mam nadzieję, że znajdą się osoby, którym ta epoka nie jest obca.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Wojna stuletnia przeobraziła Francję i sprawiła, że zachód rozwijał się trochę innymi torami niż wschodnia część Europy w późnym średniowieczu. Jednocześnie przejściowo doprowadziła do zapaści gospodarczej, chociaż bezpośrednim skutkiem tej ostatniej była raczej Czarna Śmierć, co nie zawsze jest rozdzielane. W dziedzinie sztuki wojennej znaczący przełom. Koniec feudalnego rycerstwa i jego sposobu walki, następnie następuje powolny zmierzch ery angielskich łuczników, którym coraz bardziej daje radę artyleria i broń palna. Jazda ewoluuje w różnych kierunkach. Zachowana zostaje ciężka jazda w niewielkich ilościach, a jednocześnie pojawiają się liczni wspierający ją konni strzelcy. Do tego zupełna zmiana sposobu rekrutowania armia we Francji.
Alea iacta est.
erima
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek, 16 kwietnia 2007, 17:26

wojna stuletnia

Post autor: erima »

Witam! potrzebuje pilnie fotek, rekodziel, reprodukcji, map itd dotyczacych wojny stuletniej, poniewaz musze zrobic prezentacje w szkole obszukalam juz tyle bibliotek i nigdzie nic nie ma, w internecie to samo ;/
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Edward Potkowski "Crecy-Orlean 1346-1429" z serii Historyczne Bitwy Bellony. To na początek. W internecie oczywiście tego nie znajdziesz, ale w jakiejś bibliotece powinieneś.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: wojna stuletnia

Post autor: cdc9 »

erima pisze:Witam! potrzebuje pilnie fotek, rekodziel, reprodukcji, map itd dotyczacych wojny stuletniej, poniewaz musze zrobic prezentacje w szkole obszukalam juz tyle bibliotek i nigdzie nic nie ma, w internecie to samo ;/
Jak to nie ma nic w internecie? Ja w ciągu minuty znalazłem tyle ikonografii, że spokojnie zrobiłbym prezentację na szóstkę. Wystarczyło w wikipedii odszukać hasło wojna stuletnia, a kiedy pokazała się zawartość hasła po lewej stronie nacisnąłem język francuski (francais) i już. Barierą językową nie ma co się zrażać - czego się nie wie łatwo można się domyślić (chodzi o podpisy pod ilustracjami). Do tego na dole są linki i jest tam jeszcze więcej wiedzy. Po angielsku też jest sporo, ale jednak mniej.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Niżej dla rozruszania dyskusji i wprowadzenia jej w średniowieczne klimaty wojny stuletniej parę fajnych cytatów z Wielkich Kronik Francuskich Jean’a Froissart’a. Posiłkowałem się podręcznikiem do Revenge’a wydanym swego czasu przez p. Gołębiewskiego, jednak dwa z nich z tego co pamiętam były też u Edwarda Potkowskiego w jego książce o wojnie stuletniej z serii Historyczne Bitwy.

Króla Pedro nie było w tym czasie kiedy nadjechał król Henryk z wicehrabią Rocabertim i małym oddziałem. Kiedy król Henryk wchodził powiedział: gdzie jest ten syn dziewki, który zwie się królem Kastylii? Wtedy wystąpił król Piotr, odważny i twardy mąż i rzekł: tyś jest dziewki synem. Ja jestem synem dobrego króla Alfonso.

To, jeśli dobrze kojarzę, wzajemnie zwalczający się Henryk de Trastamare i Pedro Okrutny.

Dwa następne z bitwy pod Crecy (1346):

Jeden z marszałków pogalopował naprzód, a drugi [skierował się] ku tyłom, krzycząc na chorążych: zatrzymajcie chorągwie z rozkazu króla, w imię Boga Wszechmogącego i Świętego Dionizego! Na taką komendę prowadzący zatrzymali się, ale ci za nimi podążali naprzód mówiąc, że nie zatrzymają się póki nie dogonią prowadzących. A gdy ci na przedzie, co już wcześniej [byli] się zatrzymali, zobaczyli idących za sobą, ruszyli na nowo. Każdy chciał przyćmić swych kompanów. Ani król ani jego marszałkowie nie potrafili ich powstrzymać, bo zbyt wielu wielkich panów tam było pomiędzy nimi, wszyscy pragnący pokazać światu swą własną potęgę.

Wówczas angielscy łucznicy postąpili krok naprzód i obsypali Genueńczyków gradem strzał tak celnym i gęstym, iż rzekłbyś, że to śnieg pada. Gdy Genueńczycy, którzy nigdy nie widzieli tak wybornych łuczników, poczuli strzały przeszywające ich ramiona, raniące głowy i twarze, zlękli się. Wielu przecięło cięciwy w swych kuszach, a niektórzy porzucili swą broń. Zaczęli się cofać.


Poniższe też wydaje mi się dotyczy bitwy pod Crecy, ale nie zetknąłem się z tym wcześniej, i nie pamiętam niczego o pikinierach pod Crecy, więc jakby co zagadka, do poszukania, dla Was:

Natenczas dowódcy pikinierów i kuszników genueńskich rozkazali swym oddziałom podążać przodem, przed frontem kompanii seniorów, tak aby wpierw ostrzelały Anglików; i strzelcy podeszli do wroga wystarczająco blisko, by obsypać go gradem strzał. Lecz rychło angielscy łucznicy rozgromili pikinierów i Genueńczyków, którzy by może uszli z pola, gdyby kompanie seniorów nie pałały taką [wzajemną] zazdrością, że miast poczekać i wykonać składny atak, rzucili się do przodu w takim nieładzie, że pikinierzy i Genueńczycy znaleźli się w potrzasku między Anglikami z jednej, a swoją szlachtą z drugiej strony. Słabsze konie padały na nich, a pozostałe tratowały nieszczęśników i padały na się jak bezradne prosięta.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

O, a to ciekawe z tymi pikinierami, ale może to tylko pomyłka w tekście? Genuańscy kusznicy, dowodzeni przez Ottone Dorię, ponieśli tak straszliwe straty, bo zostawlili pawęże w taborze, poza tym w wymianie ognia nie mieli szans - strzelali do pięciu salw na minutę, podczas gdy Anglicy w tym samym czasie mogli oddać do 12 strzałów. Niezbyt fajnie było wtedy być Genuańczykiem na tym polu bitwy :cool:
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Sęk w tym, że ja nie wiem czy ten ostatni fragment dotyczy bitwy pod Crecy. Na pewno pochodzi on w każdym razie z Kroniki Jeana Froissarta, więc wojna stuletnia.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

By ożywić wątek: można spojrzeć na wojnę stuletnią porównując ją z tym co u nas: tam zarazy, wojna itp przetrzebiły szlachtę tak że w XVII i XVIII wieku stanowiła ona wraz z duchowieństwem niecałe 2% społeczeństwa. U nas stanowiła 8 czy 10% więc ustrój funkcjonował jak funkcjonował. Chociaż z drugiej strony można by liczyć, że takie kataklizm jaki spotkał nas w okresie Potopu podziała ożywiająco i ozdrowieńczo na to państwo. Wszystko poszło jednak w innym kierunku...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Artykuł z NG - o łuku, broni, która odmieniła obraz wojska, w nawiązaniu do bitwy pod Crecy i innych bitew wojny stuletniej:

http://www.historia.gildia.pl/sredniowi ... _odmienila
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ostatnio wyczytałem, że powszechnie przyjmowane za prawdziwe relacje o przebijalności i sile rażenia długiego łuku, zwłaszcza o tym, że przebijał drzwi dębowe grube na kilka cali (podają zwykle na ile, nie pamiętam w tej chwili, ale to tu akurat nieistotne) mijają się z prawdą. Co istotniejsze mijają się z prawdą również dane o przebijaniu przez strzały pancerzy ciężkiej jazdy. Siła łuczników uzbrojonych w długie łuki miała tkwić w tym, że razili głównie konie. Potwierdzałoby to, że ostrzał prowadzony był przecież pod kątem, nie na wprost.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zaletą broni palnej miałaby być właśnie przebijalność zbroi, której strzały wypuszczane z długiego łuku nie posiadały.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Post autor: Mariusz »

Zdecydowanie łatwiej było wyszkolić strzelca obsługującego broń palną niż łucznika i to była jej główna zaleta.
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Że wyszkolenie łucznika trwało długo to się zgadzam, ale co do obsługi broni palnej to też wydaje mi się, że zajmowało to sporo czasu.

Proporcje ładowania prochu, ścisła procedura ładowania itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”