Konieczne czy zbędne
-
- Adjudant
- Posty: 201
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Konieczne czy zbędne
Pokój na dłuższą metę raczej nie wchodziłby w grę.
Front rosyjski angażował wiele Niemieckich wojsk które mogły zostać użyte do ew. ataku na Anglię. Na nowych terenach przeprowadzono by pewnie pobór i nawet pomimo tego ze byłoby to słabe wojsko to zawsze jakaś dodatkowa siła. Jak sam zauważyłeś Stalin straciłby swoje najludiniejsze obsary co z kolei osłabiłoby jego własną armię. Przecież nawet gdy Niemcy się cofali ich przewaga jakościowa i taktyczna była widoczna. Co działoby się przy walce z siła ludzka 1:1. Gdyby atak na Anglię się powiódł to Rosjanie mogliby mieć kolejny problem bo Hitler zapewne chiałby iść na całość i przygotowałby się do ponownego uderzenia.
Lecz osobiście uważam że gdyby nawet Hitler doszedł za Ural i dalej jego państwo by się rozpadło. Nie ma bowiem nigdzie w historii tak wielkiego państwa które trałoby wiecznie. Rzym upadł, państwo Aleksandra Wielkiego również. Wszystko byłoby kwestia czasu. Jak nie teraz to za 100 lat albo później.
Front rosyjski angażował wiele Niemieckich wojsk które mogły zostać użyte do ew. ataku na Anglię. Na nowych terenach przeprowadzono by pewnie pobór i nawet pomimo tego ze byłoby to słabe wojsko to zawsze jakaś dodatkowa siła. Jak sam zauważyłeś Stalin straciłby swoje najludiniejsze obsary co z kolei osłabiłoby jego własną armię. Przecież nawet gdy Niemcy się cofali ich przewaga jakościowa i taktyczna była widoczna. Co działoby się przy walce z siła ludzka 1:1. Gdyby atak na Anglię się powiódł to Rosjanie mogliby mieć kolejny problem bo Hitler zapewne chiałby iść na całość i przygotowałby się do ponownego uderzenia.
Lecz osobiście uważam że gdyby nawet Hitler doszedł za Ural i dalej jego państwo by się rozpadło. Nie ma bowiem nigdzie w historii tak wielkiego państwa które trałoby wiecznie. Rzym upadł, państwo Aleksandra Wielkiego również. Wszystko byłoby kwestia czasu. Jak nie teraz to za 100 lat albo później.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
P. Cambronne
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2490 times
- Kontakt:
Zamiast ładowac wysiłek w ciężkie działa lepiej było chyba postarc się o wzmocnienie sił pancernych czy piechoty, do walk bezpośrednich byłyby zdatniejsze a to jednak decydowało.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Poza tym tę samą ilość materiałów wybuchowych przenosiła w tym samym czasie eskadra sztukasów - szybko i celnie. Oczywiście pod warunkiem, że się panowało w powietrzu. Jeśli się nie panowało, to takie działa mogły zastępczo narobić szkód przeciwnikowi (np. pod Anzio).
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2024 times
- Been thanked: 2754 times
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Nawet nie wiem jaki byl "rozrzut"..ale mozna sprawdzic. Gdzies mialem ksiazeczke firmy Rheinmetalla z 1942, moze tam cos bedzie...
Taktycznie patrzac na sprawe to dziala jak 'Dora' byly zbedne i niepowodzeniem, za duze byly naklady i wysilki a zbyt mala uzytecznosc. Jednak jezeli chodzi o technologie zbrojeniowa to byly ciekawymi osiagnieciami. Posiadanie i uzycie takich dzial mialo tez pozytywny wplyw na morale wlasnych wojsk.
Taktycznie patrzac na sprawe to dziala jak 'Dora' byly zbedne i niepowodzeniem, za duze byly naklady i wysilki a zbyt mala uzytecznosc. Jednak jezeli chodzi o technologie zbrojeniowa to byly ciekawymi osiagnieciami. Posiadanie i uzycie takich dzial mialo tez pozytywny wplyw na morale wlasnych wojsk.
urodzony 13. grudnia 1981....
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Andy, jest jednak napewno jedna wazna roznica => pociska dziala kolejowego oraz innych takich dzial mogl przebic warstwy ziemi, betonu i stali ktorej by nie pokonaly nigdy bomby przenoszone przez 2 eskadry Stukasow, jako przyklad Sewastopol.Poza tym tę samą ilość materiałów wybuchowych przenosiła w tym samym czasie eskadra sztukasów - szybko i celnie.
urodzony 13. grudnia 1981....
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
mozdzierze ,,Karl-Gerat" czyli ,,Thor" się jednak sprawdziły jako broń,co z tego że była to broń kosztowna a czym innym Niemcy mieli by niszczyć potęzne fortyfikacje?min możdzierz ,,thor" bezpośrednim trafieniem unieszkodliwił w Sewastopolu baterię dział 305mm ukrytą w potężnych betonowych kazamatach
co do ,,Dory" to w cel typu bateria czy fort wroga trafiał najwyżej jeden na 7-9 pocisków,gdy bombardowano np większe cele np jakiś konkretny obszar zajety przez wroga to wtedy rozrzut nie miał znaczenia i ,,Dora " sie sprawdzała
rozrzut ,,Dory" mógł sięgac kilkuset metrów...-zatem mogła się ona sprawdzać tylko w specyficznych warunkach i była średnio udanym eksperymentem,co innego ,,Karl-Geraty" po pierwsze mniej kosztowne,po drugie celniejsze po trzecie samobieżne a nie jak działa kolejowe uzależnione od sieci torów-pewnie dlatego wypuszczono całą serię ,,Karl-Geratów" to jest 7 sztuk
co do ,,Dory" to w cel typu bateria czy fort wroga trafiał najwyżej jeden na 7-9 pocisków,gdy bombardowano np większe cele np jakiś konkretny obszar zajety przez wroga to wtedy rozrzut nie miał znaczenia i ,,Dora " sie sprawdzała
rozrzut ,,Dory" mógł sięgac kilkuset metrów...-zatem mogła się ona sprawdzać tylko w specyficznych warunkach i była średnio udanym eksperymentem,co innego ,,Karl-Geraty" po pierwsze mniej kosztowne,po drugie celniejsze po trzecie samobieżne a nie jak działa kolejowe uzależnione od sieci torów-pewnie dlatego wypuszczono całą serię ,,Karl-Geratów" to jest 7 sztuk
-
- Adjudant
- Posty: 201
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie chodzi o fort Maksym Gorki I. Stało sie to 17 czerwca 1942 roku. Działa pochodziły z 641 zmot. dyw. art. wojsk lądowych.min możdzierz ,,thor" bezpośrednim trafieniem unieszkodliwił w Sewastopolu baterię dział 305mm ukrytą w potężnych betonowych kazamatach
Trzeba przyznać że popisły się wtedy imopnującą skutecznością i nie wyobrażam sobie jak Niemcy mieli to zdobyć w inny sposób. Straty zapewne byłyby wysokie (jak wiemy Niemom potzebny był każdy żołnierz)a tu pare strzałów i po kłopocie.
A jak już jesteśmy w tym klimacie to ciekwostka. W trakcie ataku na Sewsatopol w 1942 roku użyto rekordowych 1300 luf.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
P. Cambronne