Konieczne czy zbędne

Czy artyleria tego kalibru była potrzebna?

tak
1
25%
nie
3
75%
 
Liczba głosów: 4
Silvershoot
Adjudant
Posty: 201
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Konieczne czy zbędne

Post autor: Silvershoot »

Pokój na dłuższą metę raczej nie wchodziłby w grę.
Front rosyjski angażował wiele Niemieckich wojsk które mogły zostać użyte do ew. ataku na Anglię. Na nowych terenach przeprowadzono by pewnie pobór i nawet pomimo tego ze byłoby to słabe wojsko to zawsze jakaś dodatkowa siła. Jak sam zauważyłeś Stalin straciłby swoje najludiniejsze obsary co z kolei osłabiłoby jego własną armię. Przecież nawet gdy Niemcy się cofali ich przewaga jakościowa i taktyczna była widoczna. Co działoby się przy walce z siła ludzka 1:1. Gdyby atak na Anglię się powiódł to Rosjanie mogliby mieć kolejny problem bo Hitler zapewne chiałby iść na całość i przygotowałby się do ponownego uderzenia.

Lecz osobiście uważam że gdyby nawet Hitler doszedł za Ural i dalej jego państwo by się rozpadło. Nie ma bowiem nigdzie w historii tak wielkiego państwa które trałoby wiecznie. Rzym upadł, państwo Aleksandra Wielkiego również. Wszystko byłoby kwestia czasu. Jak nie teraz to za 100 lat albo później.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zamiast ładowac wysiłek w ciężkie działa lepiej było chyba postarc się o wzmocnienie sił pancernych czy piechoty, do walk bezpośrednich byłyby zdatniejsze a to jednak decydowało.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Poza tym tę samą ilość materiałów wybuchowych przenosiła w tym samym czasie eskadra sztukasów - szybko i celnie. Oczywiście pod warunkiem, że się panowało w powietrzu. Jeśli się nie panowało, to takie działa mogły zastępczo narobić szkód przeciwnikowi (np. pod Anzio).
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10381
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2024 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

A celność takich kolubryn?
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Nie znam statystyk, ale Ju-87 na pewno były celniejsze.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Napewno, jednak kolubryna strzelala niezaleznie od pogody

Jednak moim zdaniem takie dziala byly zbyteczne. Nie wiem ile kosztowalo ich uzycie, ale np. w 1 WS. kazdy strzal "grubej Berty" kosztowal podobno ok. 58 tys. marek...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

..a Pan Bóg kule nosił. :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Nawet nie wiem jaki byl "rozrzut"..ale mozna sprawdzic. Gdzies mialem ksiazeczke firmy Rheinmetalla z 1942, moze tam cos bedzie...

Taktycznie patrzac na sprawe to dziala jak 'Dora' byly zbedne i niepowodzeniem, za duze byly naklady i wysilki a zbyt mala uzytecznosc. Jednak jezeli chodzi o technologie zbrojeniowa to byly ciekawymi osiagnieciami. Posiadanie i uzycie takich dzial mialo tez pozytywny wplyw na morale wlasnych wojsk.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Poza tym tę samą ilość materiałów wybuchowych przenosiła w tym samym czasie eskadra sztukasów - szybko i celnie.
Andy, jest jednak napewno jedna wazna roznica => pociska dziala kolejowego oraz innych takich dzial mogl przebic warstwy ziemi, betonu i stali ktorej by nie pokonaly nigdy bomby przenoszone przez 2 eskadry Stukasow, jako przyklad Sewastopol.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

mozdzierze ,,Karl-Gerat" czyli ,,Thor" się jednak sprawdziły jako broń,co z tego że była to broń kosztowna a czym innym Niemcy mieli by niszczyć potęzne fortyfikacje?min możdzierz ,,thor" bezpośrednim trafieniem unieszkodliwił w Sewastopolu baterię dział 305mm ukrytą w potężnych betonowych kazamatach

co do ,,Dory" to w cel typu bateria czy fort wroga trafiał najwyżej jeden na 7-9 pocisków,gdy bombardowano np większe cele np jakiś konkretny obszar zajety przez wroga to wtedy rozrzut nie miał znaczenia i ,,Dora " sie sprawdzała

rozrzut ,,Dory" mógł sięgac kilkuset metrów...-zatem mogła się ona sprawdzać tylko w specyficznych warunkach i była średnio udanym eksperymentem,co innego ,,Karl-Geraty" po pierwsze mniej kosztowne,po drugie celniejsze po trzecie samobieżne :!: a nie jak działa kolejowe uzależnione od sieci torów-pewnie dlatego wypuszczono całą serię ,,Karl-Geratów" to jest 7 sztuk
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

co z tego że była to broń kosztowna a czym innym Niemcy mieli by niszczyć potęzne fortyfikacje?
Fortyfikacje na zachodzie pokonali bez tego rodzaju broni, wiec nie jest to jedyna alternatywa.
urodzony 13. grudnia 1981....
Silvershoot
Adjudant
Posty: 201
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Silvershoot »

min możdzierz ,,thor" bezpośrednim trafieniem unieszkodliwił w Sewastopolu baterię dział 305mm ukrytą w potężnych betonowych kazamatach
Dokładnie chodzi o fort Maksym Gorki I. Stało sie to 17 czerwca 1942 roku. Działa pochodziły z 641 zmot. dyw. art. wojsk lądowych.
Trzeba przyznać że popisły się wtedy imopnującą skutecznością i nie wyobrażam sobie jak Niemcy mieli to zdobyć w inny sposób. Straty zapewne byłyby wysokie (jak wiemy Niemom potzebny był każdy żołnierz)a tu pare strzałów i po kłopocie.

A jak już jesteśmy w tym klimacie to ciekwostka. W trakcie ataku na Sewsatopol w 1942 roku użyto rekordowych 1300 luf.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”