A Pragmatic War (Compass Games)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
A Pragmatic War (Compass Games)
Kontynuacja serii zapoczątkowanej przez "No Peace Without Spain":
https://www.compassgames.com/preorders/ ... c-war.html
Czyli Maria w innym wcieleniu.
https://www.compassgames.com/preorders/ ... c-war.html
Czyli Maria w innym wcieleniu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- gocho
- Adjudant-Major
- Posty: 343
- Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 28 times
- Kontakt:
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
To przydałaby się jeszcze dobra książka o tym konflikcie.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Ciekawe być może, cóż, kiedy w swej miłości do NPWS pozostaję odosobniony...
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
W sumie chętnie bym kiedyś zagrał.
Acz generalnie dla mnie wielogodzinne rozgrywki w skali strategicznej dla 2 osób są czymś trochę dziwnym.
Acz generalnie dla mnie wielogodzinne rozgrywki w skali strategicznej dla 2 osób są czymś trochę dziwnym.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Jest to możliwe w Krakowie. A co do skali i ilości osób. Cóż de facto mamy tu walkę Francji wspomaganej przez sojuszników z koalicją obawiającą się francuskiej hegemonii. Podobnie jak w czasach napoleońskich. Podział na 2 graczy jest więc w pełni naturalny podobnie jak w Napoleon against Europe.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- duc de Fort
- Capitaine
- Posty: 843
- Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2012, 18:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Samuelu, zgłaszam oficjalny protest! Przecież nawet wydaje mi się, że mieliśmy okazję rozegrać wspólnie NPwS.Ciekawe być może, cóż, kiedy w swej miłości do NPWS pozostaję odosobniony...
Zawsze mówiłem, że lubię tą grę. Jeśli tylko będziesz miał ochotę, na najbliższym konwencie krakowskim możemy pochylić się nad wojną dziewięcioletnią
FortGier.pl - najlepszy sklep z wojennymi grami planszowymi
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Ja też mogę się pochylić nad oboma. Być może wtedy będzie za dużo głów pochylonych, ale zawsze można zrobić symultanę w dwu równoległych wymiarach czasowych. Francuz będzie się ścierał koalicjantami raz 14 lat wcześniej, raz później.FortGier.pl pisze:Samuelu, zgłaszam oficjalny protest! Przecież nawet wydaje mi się, że mieliśmy okazję rozegrać wspólnie NPwS.Ciekawe być może, cóż, kiedy w swej miłości do NPWS pozostaję odosobniony...
Zawsze mówiłem, że lubię tą grę. Jeśli tylko będziesz miał ochotę, na najbliższym konwencie krakowskim możemy pochylić się nad wojną dziewięcioletnią
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Samuel --> Nie jesteś samotny w lubieniu NPWS. To moja ulubiona gra i do tego jedna z posiadających najlepsze karty pomocy.
Równie dobra jest Wojna 9-letnia, ale niestety za często jest rozstrzygana przez zdobycie Madrytu.
Równie dobra jest Wojna 9-letnia, ale niestety za często jest rozstrzygana przez zdobycie Madrytu.
Berger
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Udało nam się zagrać w tę grę wczoraj z Petru Raresem. Grałem jako zupełny nowicjusz, po wytłumaczeniu zasad przez mojego zacnego przeciwnika i... wygrałem. Przy czym nie mam wrażenia by Petru mi się jakoś szczególnie podkładał, natomiast gra jest w dość wysokim stopniu losowa i to ostatecznie przesądziło, chociaż stopniowo wczuwałem się w mechanikę i z czasem myślę, że całkiem nieźle się po niej poruszałem. Grałem Burbonami. Jeśli chodzi o układ sił, jednym z decydujących czynników było to, że Prusy cały czas wiernie trwały u boku Francji, walcząc z Austrią i przede wszystkim wiążąc jej siły. Pod koniec oddziały pruskie pomaszerowały nawet do Niderlandów i Fryderykowi II udało się pokonać znacznie większą armię angielsko-holenderską oraz zająć Groningen (zaatakowałem, ponieważ miałem kartę wydarzeń, która dawała Fryderykowi zwycięstwo w bitwie, niezależnie od bilansu strat, ale bitwa wypadła tak, że obyło się bez tej karty). Zdobycie tego miasta, wartego 4 punkty zwycięstwa, przypieczętowało los Habsburgów. Tym bardziej, że równocześnie padło Monachium, zajęte przez armię pod dowództwem Ludwika XV, co dało Burbonom kolejne 3 punkty zwycięstwa. W środku Austrii, wokół zajętej przez Burbonów Pragi, operowała silna armia francuska pod wodzą Maurycego Saskiego, niczym za czasów napoleońskich. Działo się też sporo we Włoszech. Rozgrywka zakończyła się automatem dla Burbonów w przedostatnim etapie.
Sytuacja ogólna na koniec rozgrywki (przedostatni etap)
Na północy decydujące okazały się zmagania o Groningen, które zajęła armia Fryderyka II (dało to 4 punkty zwycięstwa). Prusacy nacierali mając 8 jednostek, podczas gdy przeciwnik posiadał ich 12, ale zwyciężyli, a nawet odnieśli wielkie zwycięstwo. Francuzi mieli opodal jeszcze jedną pełną armię (8 jednostek), więc teoretycznie mogli rozwinąć sukces. W końcówce Francuzi zaczęli także opanowywać fortece w środkowej części Cesarstwa (niektóre, wzdłuż granicy z Niderlandami, kontrolowali już wcześniej).
W Austrii jednej z armii pruskich udało się w początkowej fazie wojny zająć Pragę. Prusacy opanowali także cały Śląsk. Austriacy usiłowali odbić Pragę i kilkakrotnie zagrażali Śląskowi, pobili nawet Prusaków, ale wtedy nadeszła w ten rejon armia francuska, która zwyciężyła ich w bitwie i przerwała oblężenie Pragi, przejściowo zajmując nawet Linz. W końcówce armia francuska pod wodzą samego Ludwika XV opanowała Monachium (dzięki temu Burbonowie zyskali 3 punkty zwycięstwa).
We Włoszech w początkowej fazie Habsburgom udało się zająć Toskanię skąd wyparli oddziały hiszpańskie. Dość długo mieli na tym teatrze przewagę, ale po prawdzie niezbyt wiele się tu działo. Dopiero w późniejszej fazie wojny doszło do prób zdobycia przez oddziały austriackie Modeny. Do obozu Burbonów dołączyła także Genua. Wtedy też od zachodu zaczęły przekraczać Alpy dwie armie, jedna francuska, która wtargnęła do Piemontu od północnego zachodu, i druga hiszpańska, która ruszyła wzdłuż wybrzeża i podeszła pod Niceę. Doszło do kilku bitew, w których siły francusko-hiszpańskie w większości walczyły z powodzeniem, mimo przewagi przeciwnika. Pobita została jedynie armia hiszpańska nacierająca wzdłuż wybrzeża. Dzięki temu ostatecznie Burbonowie opanowali Toskanię i Parmę oraz utrzymali Sabaudię, co dało im łącznie 5 punktów zwycięstwa.
Sytuacja ogólna na koniec rozgrywki (przedostatni etap)
Na północy decydujące okazały się zmagania o Groningen, które zajęła armia Fryderyka II (dało to 4 punkty zwycięstwa). Prusacy nacierali mając 8 jednostek, podczas gdy przeciwnik posiadał ich 12, ale zwyciężyli, a nawet odnieśli wielkie zwycięstwo. Francuzi mieli opodal jeszcze jedną pełną armię (8 jednostek), więc teoretycznie mogli rozwinąć sukces. W końcówce Francuzi zaczęli także opanowywać fortece w środkowej części Cesarstwa (niektóre, wzdłuż granicy z Niderlandami, kontrolowali już wcześniej).
W Austrii jednej z armii pruskich udało się w początkowej fazie wojny zająć Pragę. Prusacy opanowali także cały Śląsk. Austriacy usiłowali odbić Pragę i kilkakrotnie zagrażali Śląskowi, pobili nawet Prusaków, ale wtedy nadeszła w ten rejon armia francuska, która zwyciężyła ich w bitwie i przerwała oblężenie Pragi, przejściowo zajmując nawet Linz. W końcówce armia francuska pod wodzą samego Ludwika XV opanowała Monachium (dzięki temu Burbonowie zyskali 3 punkty zwycięstwa).
We Włoszech w początkowej fazie Habsburgom udało się zająć Toskanię skąd wyparli oddziały hiszpańskie. Dość długo mieli na tym teatrze przewagę, ale po prawdzie niezbyt wiele się tu działo. Dopiero w późniejszej fazie wojny doszło do prób zdobycia przez oddziały austriackie Modeny. Do obozu Burbonów dołączyła także Genua. Wtedy też od zachodu zaczęły przekraczać Alpy dwie armie, jedna francuska, która wtargnęła do Piemontu od północnego zachodu, i druga hiszpańska, która ruszyła wzdłuż wybrzeża i podeszła pod Niceę. Doszło do kilku bitew, w których siły francusko-hiszpańskie w większości walczyły z powodzeniem, mimo przewagi przeciwnika. Pobita została jedynie armia hiszpańska nacierająca wzdłuż wybrzeża. Dzięki temu ostatecznie Burbonowie opanowali Toskanię i Parmę oraz utrzymali Sabaudię, co dało im łącznie 5 punktów zwycięstwa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- gocho
- Adjudant-Major
- Posty: 343
- Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 28 times
- Kontakt:
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Byłem ciekaw tej gry, ale pomyślałem, że system stworzony pod statyczne (obleganie twierdz) wojny Ludwika XIV nie do końca pasuje do epoki Fryderyka. Ogólnie ten system bitew z trafianiem na 5+ jest taki nazbyt losowy.
Jak Ty widzisz przedstawienie tej wojny w grze w porównaniu do historii?
Sądząc po wyniku, to może być kolejna gra z tej serii skrzywiona na korzyść Burbonów. Ale wiem, że jest to bardzo losowe ze względu na to kiedy Prusy wycofują się z wojny.
Trochę fantastyki z tym, że przy takich sukcesach Pruskich i Francuskich, Anglia czy Rosja nie zwiększyłyby zaangażowania na tyle, by te sukcesy pomniejszyć. Czy Prusy ot tak sobie by atakowały Niderlandy, wzmacniając potencjalnie Francję. To już chyba bliższe realiom wyniki daje "Maria", choć odcina front włoski.
Jak Ty widzisz przedstawienie tej wojny w grze w porównaniu do historii?
Sądząc po wyniku, to może być kolejna gra z tej serii skrzywiona na korzyść Burbonów. Ale wiem, że jest to bardzo losowe ze względu na to kiedy Prusy wycofują się z wojny.
Trochę fantastyki z tym, że przy takich sukcesach Pruskich i Francuskich, Anglia czy Rosja nie zwiększyłyby zaangażowania na tyle, by te sukcesy pomniejszyć. Czy Prusy ot tak sobie by atakowały Niderlandy, wzmacniając potencjalnie Francję. To już chyba bliższe realiom wyniki daje "Maria", choć odcina front włoski.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Myślę, że jest po prostu losowa, natomiast dynamiki, przynajmniej potencjalnie, na pewno jej nie brakuje. Występuje duża szansa, że Prusy wypadną, natomiast jest to zależne od wyciągnięcia karty z odpowiednim wydarzeniem. Szanse na to wynoszą na pewno grubo powyżej 50% i to już w pierwszej fazie wojny. Potem Prusy mogą powrócić, a potem nawet znowu wypaść. Wszystko zależy od kart wydarzeń. Nie ma to natomiast żadnego związku z sukcesami bądź porażkami jednej i drugiej strony w wojnie, czyli z sytuacją polityczną i wojenną. Losowe są też oczywiście bitwy, tak jak zauważyłeś.
Dla mnie humorystycznym elementem jest pojemność pól, bo okazuje się, że najbardziej pojemne pola (tzn. można tam tworzyć największe armie) są w Niderlandach, więc jak chcesz wkroczyć tam z Rzeszy czy z Francji jedną armią to masz problem, chyba że wejdziesz jednocześnie dwoma armiami. Pewien potencjał do stagnacji stwarzają zasady oblężeń, bo jeśli nie zdobędzie się fortecy do końca etapu, to trzeba się wycofać, ale to wydaje mi się realistyczne.
Mimo wszystko grało mi się dobrze, chociaż może mam trochę skrzywiony obraz ze względu na to, że wygrałem
Dla mnie humorystycznym elementem jest pojemność pól, bo okazuje się, że najbardziej pojemne pola (tzn. można tam tworzyć największe armie) są w Niderlandach, więc jak chcesz wkroczyć tam z Rzeszy czy z Francji jedną armią to masz problem, chyba że wejdziesz jednocześnie dwoma armiami. Pewien potencjał do stagnacji stwarzają zasady oblężeń, bo jeśli nie zdobędzie się fortecy do końca etapu, to trzeba się wycofać, ale to wydaje mi się realistyczne.
Mimo wszystko grało mi się dobrze, chociaż może mam trochę skrzywiony obraz ze względu na to, że wygrałem
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: A Pragmatic War (Compass Games)
Grałem w tę grę już kilka razy. U nas zawsze Prusy wychodziły z wojny i to najczęściej dość szybko (2-3 etap).
Taki już urok tej gry, że jest niestety mocno losowa. Ale na pewno jest dynamiczna - zawsze dużo się dzieje.
Niewątpliwą przewagą Burbonów są lepsi wodzowie. Mechanizm punktów dla wodzów-królów za wygrane bitwy jest dość dyskusyjny i można rozważyć granie bez niego.
Natomiast dwukrotnie już wypróbowałem z Kolegami zmianę zasad co do bonusów za wodzów. Zamiast dodatkowych kostek stosujemy modyfikowanie wyników rzutów. Np. dowódca z modyfikatorem 2 nie dodaje dwóch kostek do bitwy, tylko może podwyższyć wynik na jednej kostce o +2 lub na dwóch o +1. Taka modyfikacja nieco ogranicza losowość i polecam ją wypróbować.
Taki już urok tej gry, że jest niestety mocno losowa. Ale na pewno jest dynamiczna - zawsze dużo się dzieje.
Niewątpliwą przewagą Burbonów są lepsi wodzowie. Mechanizm punktów dla wodzów-królów za wygrane bitwy jest dość dyskusyjny i można rozważyć granie bez niego.
Natomiast dwukrotnie już wypróbowałem z Kolegami zmianę zasad co do bonusów za wodzów. Zamiast dodatkowych kostek stosujemy modyfikowanie wyników rzutów. Np. dowódca z modyfikatorem 2 nie dodaje dwóch kostek do bitwy, tylko może podwyższyć wynik na jednej kostce o +2 lub na dwóch o +1. Taka modyfikacja nieco ogranicza losowość i polecam ją wypróbować.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."