Chciałem poddać taką rzecz pod dyskusję:
Przyznaję, iż od wczoraj mam ostre myślenice pod kątem tego jak to technika inwigilacji poszła naprzód i jak nauczyła się zdjęcia rozpoznawać.
W zw. z tym zastanawiam się jak należy podejść do wyzwań stawianych przez teraźniejszość.
Pytanie brzmi: czy funkcja edukacyjna Konkursu sprowadza się do faktu, iż w przypadku udzielenia poprawnej odpowiedzi na pytanie każdy może sobie
post factum wpisać w wyszukiwarkę osobę/miejsce/wydarzenie o które chodziło i o tym doczytać czy też chodzi również o fakt samodzielnego poszukiwania.
Dlatego proponowałbym burzę mózgów dot. kwestii tego czy w przypadku używania pomocy wizualnej jaką jest zdjęcie akceptujemy fakt używania wyszukiwarek obrazu i tym samym autor zagadki musi (jeśli zależy mu na pytaniu) odpowiednio zdjęcie obrobić żeby "algorytm zgłupiał" czy też zakładamy, że nie ma takiej potrzeby i zawieramy dżentelmeńską umowę, że nie łowimy ryb przy pomocy prądu a pytań "zdjęciowych" nie rozwiązujemy poprzez komendę wyszukaj obraz.
Opinie mile widziane.

_________________
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz." Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk