Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Bambrough »

Raubritter pisze:Przy czym, pamiętać warto, że według Leo, nie w każdej rozgrywce państwa co i rusz skaczą od jednego gracza do drugiego. Być może zdarzają się rozgrywki bardziej stabilne, u nas ostatnio dominowała zdecydowanie ogromna zmienność.
Trafiło się nam w rynku bardzo wiele kart z akcjami militarnymi. Czasem do talii nie wejdą wcale lub w mniejszej ilości i rywalizacja od razu przybiera bardziej pokojowy wymiar. Wojny religijne pokazały swoją naturę. Kilka dżihadów i krucjat z rzędu i większość wschodniej Europy była wyludniona.

https://lh3.googleusercontent.com/_qbiV ... 35-h776-no
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: RAJ »

"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Neoberger »

RAJ - zadam pytanie, które zawsze pada na Forum Planszowym by skosić piszącego - po ilu rozgrywkach jest ta recenzja? :D
Nota bene dowolna liczba podana w odpowiedzi na tamtym Forum wywołuje odpowiedź: za mało by ocenić grę. :lol:

Co do tekstu. Piszesz zdaje się o 2 kartach komet, a jest ich po 2 na każdy z rynków - wschodni i zachodni. Razem 4.
Czy jest chaotyczna? Nie wiem bo jeszcze nie grałem, ale doświadczenia z Pax Pamir wskazują, że po opanowaniu przepisów i celów zwycięstwa, gracze gdy już się nauczą - grają bardzo planowo i świadomie dobierają karty.
Gra chaotyczna jest możliwa, ale to przedszkole i jest dużo zabawy gdy wyłania się zwycięzcę. Jest... przypadkowy. :o
Wydaje się, że tak jest i w tej grze.

Poza tym... klub antylosowościowy zniszczył kiedyś na moich oczach rozgrywkę w Fiefa i okazało się, że to nieudana, głupia i losowa gra. Tylko... skąd popularność i cztery wydania w przeciągu 30 lat? :lol:
Berger
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: RAJ »

Neoberger pisze:1) RAJ - zadam pytanie, które zawsze pada na Forum Planszowym by skosić piszącego - po ilu rozgrywkach jest ta recenzja? :D
Nota bene dowolna liczba podana w odpowiedzi na tamtym Forum wywołuje odpowiedź: za mało by ocenić grę. :lol:

2) Co do tekstu. Piszesz zdaje się o 2 kartach komet, a jest ich po 2 na każdy z rynków - wschodni i zachodni. Razem 4.
3) Czy jest chaotyczna? Nie wiem bo jeszcze nie grałem, ale doświadczenia z Pax Pamir wskazują, że po opanowaniu przepisów i celów zwycięstwa, gracze gdy już się nauczą - grają bardzo planowo i świadomie dobierają karty.
Gra chaotyczna jest możliwa, ale to przedszkole i jest dużo zabawy gdy wyłania się zwycięzcę. Jest... przypadkowy. :o
Wydaje się, że tak jest i w tej grze.

4) Poza tym... klub antylosowościowy zniszczył kiedyś na moich oczach rozgrywkę w Fiefa i okazało się, że to nieudana, głupia i losowa gra. Tylko... skąd popularność i cztery wydania w przeciągu 30 lat? :lol:
1) To nie jest recenzja. Ale masz rację, zamiast "jest warta zainteresowania" powinno być "zainteresowała mnie".
Ogólnie w Cotygodnikach pisujemy o swoich wrażeniach i rzuty okiem, również po jednej rozgrywce.
2) Bambrough mówił, że są 2 komety. Może źle zrozumiałem sens wypowiedzi.
3) Jest chaotyczna bo sytuacja na stole potrafi się bardzo szybko zmienić a dwie tury często wystarczą do całkowitego przemeblowania marketu.
4) Nie wiem, co to ma wspólnego z moim tekstem.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Bambrough »

RAJ pisze:
Neoberger pisze:1) RAJ - zadam pytanie, które zawsze pada na Forum Planszowym by skosić piszącego - po ilu rozgrywkach jest ta recenzja? :D
Nota bene dowolna liczba podana w odpowiedzi na tamtym Forum wywołuje odpowiedź: za mało by ocenić grę. :lol:

2) Co do tekstu. Piszesz zdaje się o 2 kartach komet, a jest ich po 2 na każdy z rynków - wschodni i zachodni. Razem 4.
3) Czy jest chaotyczna? Nie wiem bo jeszcze nie grałem, ale doświadczenia z Pax Pamir wskazują, że po opanowaniu przepisów i celów zwycięstwa, gracze gdy już się nauczą - grają bardzo planowo i świadomie dobierają karty.
Gra chaotyczna jest możliwa, ale to przedszkole i jest dużo zabawy gdy wyłania się zwycięzcę. Jest... przypadkowy. :o
Wydaje się, że tak jest i w tej grze.

4) Poza tym... klub antylosowościowy zniszczył kiedyś na moich oczach rozgrywkę w Fiefa i okazało się, że to nieudana, głupia i losowa gra. Tylko... skąd popularność i cztery wydania w przeciągu 30 lat? :lol:
1) To nie jest recenzja. Ale masz rację, zamiast "jest warta zainteresowania" powinno być "zainteresowała mnie".
Ogólnie w Cotygodnikach pisujemy o swoich wrażeniach i rzuty okiem, również po jednej rozgrywce.
2) Bambrough mówił, że są 2 komety. Może źle zrozumiałem sens wypowiedzi.
3) Jest chaotyczna bo sytuacja na stole potrafi się bardzo szybko zmienić a dwie tury często wystarczą do całkowitego przemeblowania marketu.
4) Nie wiem, co to ma wspólnego z moim tekstem.
Wspominałem o dwóch kometach, ale zarówno na wschodni jak i zachodni rząd rynku. Moim zdaniem gra nie jest chaotyczna, a jedynie dynamiczna. Planować można zawsze, a fakt, że inni gracze realizują po drodze swoje cele to chyba typowe w grach wieloosobowych. Patrząc na dostępne karty na rynku i stole graczy oraz dostępne pieniądze u przeciwników można jako tako przewidzieć kto dysponuje jakim wachlarzem zagrań. Raju sam zastanawiałeś się całkiem długo nad tym co zrobić więc chyba da się coś zaplanować, przewidzieć?

Gra moim zdaniem ma dwa mankamenty. 1. Imperialne zwycięstwo jest o wiele łatwiejsze do osiągnięcia niż pozostałe i co za tym idzie wiele finezji ucieka po drodze. 2. Nierówna pozycja startowa mocno ogranicza, a wręcz praktycznie przekreśla szanse pomarańczowego gracza na zwycięstwo.

W Pamirze chyba udało się zachować większy balans. O Porfirianie jeszcze za mało wiem aby się wypowiadać.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: RAJ »

Zastanawiałem się długo bo nie wiedziałem co zrobić, bo moje zastanawianie się z poprzedniej tury było już nieaktualne. :)
Oczywiście znajomość talii poprawia możliwości planowania, nadal podtrzymuję swoją opinię o chaotyczności tej gry.
W okresie rozwoju kiedy gracze skupiają się na dokupywaniu kart, bardzo często w ciągu dwóch tur wymieniało się nawet 8-10 kart z marketu.
Innymi słowy nie było możliwości planowania, że za dwie tury na markecie będzie to i tamto.
Później zaś sytuacja na mapie zmieniała się tak dynamicznie, że plany sprzed dwóch tur były totalnie nieaktualne.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
deem
Carabinier
Posty: 29
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 2 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: deem »

Nie nazwałbym tego chaosem, a raczej wymuszeniem taktycznego podejścia do gry zamiast strategicznego. Sytuacja jest dynamiczna, ale da się zaplanować i zrealizować cele krótkoterminowe, natomiast raczej niemożliwe jest założenie sobie przed grą rodzaju zwycięstwa, które chcemy osiągnąć. Ograniczone możliwości obrony, bardzo utrudniają bunkrowanie się w danym miejscu na dłużej, ale dlatego istotne jest, aby odpowiednio dobierać moment przejmowania państw, wystawiania koncesji czy zmiany religii.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: RAJ »

Widzę, że boli was to słowo. :)
Niech wam będzie, "dynamicznie zmieniająca się sytuacja". :)
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
deem
Carabinier
Posty: 29
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 2 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: deem »

RAJ pisze:Widzę, że boli was to słowo. :)
Niech wam będzie, "dynamicznie zmieniająca się sytuacja". :)
Od razu lepiej :D
Awatar użytkownika
ghostdog
Sous-lieutenant
Posty: 488
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: ghostdog »

Czy karty maja standardowe wymiary?
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Bambrough »

Niedawno zakończyliśmy kolejna partię na vassalu, tym razem zakończona świętym zwycięstwem Saracenów. Niestety mam wrażenie, że rozstawienie początkowe coraz bardziej determinuje przebieg gry. Wiadomo, że wschód jest bardzo podatny na dżihady, a stąd już krótka droga do imperialnego i świętego zwycięstwa. Nawet Państwo Papieskie nie ma szans się obronić jeśli z Konstantynopola wyjdzie taki atak. Jeśli ktoś che odnieść święte zwycięstwo chrześcijanami to musi się nieźle natrudzić. Większość rozgrywek przebiega właśnie w podobny sposób. Walka toczy się o posiadanie jak największej liczby kart imperiów i odbieranie ich sobie za pomocą dżihadów. Prowadzi to rozszerzenia teokracji i tym samym nadarza się szansa na święte zwycięstwo. Wygranie za pomocą Globalizacji czy Renesansu jest zdecydowanie trudniejsze. Niemniej gra się ciągle bardzo fajnie.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Leliwa »

Bambrough pisze:Niedawno zakończyliśmy kolejna partię na vassalu, tym razem zakończona świętym zwycięstwem Saracenów. Niestety mam wrażenie, że rozstawienie początkowe coraz bardziej determinuje przebieg gry. Wiadomo, że wschód jest bardzo podatny na dżihady, a stąd już krótka droga do imperialnego i świętego zwycięstwa. Nawet Państwo Papieskie nie ma szans się obronić jeśli z Konstantynopola wyjdzie taki atak. Jeśli ktoś che odnieść święte zwycięstwo chrześcijanami to musi się nieźle natrudzić. Większość rozgrywek przebiega właśnie w podobny sposób. Walka toczy się o posiadanie jak największej liczby kart imperiów i odbieranie ich sobie za pomocą dżihadów. Prowadzi to rozszerzenia teokracji i tym samym nadarza się szansa na święte zwycięstwo. Wygranie za pomocą Globalizacji czy Renesansu jest zdecydowanie trudniejsze. Niemniej gra się ciągle bardzo fajnie.
Jak widać gra robiona pod coraz liczniejszą muzułmańską część Szwecji.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
deem
Carabinier
Posty: 29
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 2 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: deem »

W piątek udało nam się zagrać kolejną (czwartą) czteroosobową partię, tym razem zakończoną zwycięstwem przez globalizację.

Ciekawe było to, że przez cały czas trzymaliśmy się bardzo blisko pod względem ilości koncesji i kontrolowanych państw, imperia zmieniały właścicieli wręcz taśmowo (to samo państwo w jednej rundzie lądowało w rękach trzech graczy), biskupów było jak na lekarstwo więc nie było mowy o zwycięstwie religijnym, każdemu brakowało "tej jednej akcji", żeby w tej samej rundzie wykupić kometę, spełnić warunki i zadeklarować zwycięstwo.

Z perspektywy czasu mam wręcz wrażenie, że błędem było, że jeden z graczy odpalił kometę w efekcie dając tą jedną akcję innej osobie (nawet jeśli kilka rund później).

Wnioski niby oczywiste, ale w czasie gry zdarza się o tym zapominać: cały czas trzeba obserwować innych graczy, ich majątek, karty które kupują (a nawet to, ile mają ich na ręce) oraz karty, które wychodzą. Do tego wschód i zachód są wyrównane pod względem przydatności do zwycięstwa, a decyduje to, która część jest nierównomiernie doinwestowana przez graczy (w poprzedniej grze o zwycięstwie zdecydowało to, że poszedłem we wschód dużo mocniej niż pozostali uczestnicy, a teraz trzech z nas za mało skupiło się na zachodzie).

Wcześniej trochę się śmiałem z porównań PR do HISa, które pojawiały się na bbg, ale emocje, zwłaszcza pod koniec są dla mnie faktycznie porównywalne.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1594
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 14 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: Leo »

Potwierdzam obserwacje deema, tym bardziej, że ja też uczestniczyłem w tej rozgrywce. Jak gracze się mocno pilnują nawzajem, to zwycięstwo imperialne jest bardzo trudne. Inna rzecz, że nie zawsze się da zapobiec akcjom innych - ja wiedziałem czym mi grozi utrata Portugalii, ale i tak nic z tym nie mogłem zrobić.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
deem
Carabinier
Posty: 29
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 2 times

Re: Pax Renaissance (Sierra Madre Games)

Post autor: deem »

Myślę, że były inne rozwiązania prowadzące do uderzenia w ilość koncesji - mogliśmy dokonać zmiany reżimu we Francji lub Cesarstwie dokładając swoje koncesje i wtedy samo zdobycie Portugalii nie tworzyłoby różnicy wystarczającej do zwycięstwa. Zgapiłem się, bo mogłem osłabić któreś z tych państw siegem na Zachodzie, ale jakoś z mojej matematyki mi wychodziło, ze to jeszcze nie ostatnia tura :lol:

Swoją drogą czytałem instrukcję już pięć razy, a nadal znajduję niuansiki do poprawy (ostatni - emancypowane figury i kostki muszą zająć wolne miejsca i nie mogą wypchnąć tych znajdujących się na planszy; detal, ale mógł mieć znaczenie).
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”