A Distant Plain - rozgrywka
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Wczoraj zakończyliśmy drugą partię w A Distant Plain. Wygrali tradycyjnie Talibowie, tym razem kierowani przez Julkę. Podtrzymuję swoje zdanie, że gra jest ciekawsza od pierwowzoru. Po dwóch partiach trudno się wypowiadać o balansie, Rząd ma chyba jednak najtrudniej.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: A Distant Plain - rozgrywka
A mnie po tej rozgrywce rozjaśniło się nieco we łbie i jako najtrudniejszą do prowadzenia frakcję oceniam Koalicję. Rząd w tej rozgrywce wystąpił w "historycznej" roli podnóżka dla Obamy, z której to roli dopiero w końcówce udało mu się wyrwać, wykonując dwa, lub trzy razy akcję Govern. Początek gry miałem wyjątkowo tragiczny, kiedy w pierwszej karcie zostałem zablokowany na dwie karty, a w trzeciej byłem na szarym końcu. Wtedy wszystkie frakcje zrobiły przynajmniej po jednym "fulu", a ja musiałem z wywieszonym jęzorem gonić liderów.
Języczkiem u wagi i jednocześnie potencjalną przyczyną sporów Koalicja - Rząd może być poziom zasobów. Teoretycznie Koalicja ma darmowe akcje, ale chcąc zabrać wojska rządowe (potrzebne do Civic Action) już płaci. Więc tak czy siak obie frakcje potrzebują zasobów, a koryto to samo.
Języczkiem u wagi i jednocześnie potencjalną przyczyną sporów Koalicja - Rząd może być poziom zasobów. Teoretycznie Koalicja ma darmowe akcje, ale chcąc zabrać wojska rządowe (potrzebne do Civic Action) już płaci. Więc tak czy siak obie frakcje potrzebują zasobów, a koryto to samo.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: A Distant Plain - rozgrywka
A jak wygląda gra Watażkami? Siłą rzeczy porównuje się ich do Karteli z Andean Abyss, które nie miały zbyt wiele ciekawego do roboty. Watażkowie jednakże wydają się frakcją o wiele ciekawszą - głównie przez to, że uczestniczą w walce o kontrolę pól. Jest lepiej?
A przy okazji - czy do kogoś dotarła już gra? W moim przypadku leci czwarty tydzień od wysyłki, a że Andean Abyss dostałem w ciągu dwóch - zaczynam się troszkę martwić.
A przy okazji - czy do kogoś dotarła już gra? W moim przypadku leci czwarty tydzień od wysyłki, a że Andean Abyss dostałem w ciągu dwóch - zaczynam się troszkę martwić.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Rząd też musi działać dwufazowo, chociaż jest ciut łatwiej w momencie, gdy ma dużo zasobów (kombo Train plus Govern). Natomiast Koalicja łatwo może zablokować Govern - stawia bazy w obszarach z dużą populacją (2 i 3) i już lipa. Do tego infiltracja ze strony Talibów i Patronage leci na łeb, na szyję.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Igor chyba faktycznie przeoczył moment na surge'a i wielkie wyjście. Według mnie granie Koalicją jest trudne pod względem technicznym, ale same warunki zwycięstwa są w często w zasięgu prowadzącego tą frakcję. Na pewno trzeba pilnować Talibów, jak się rozkręcą są praktycznie nie do zatrzymania (coś jak kartele w AA) i nie muszą się przy tym wiele starać.
@rzabcio Warlordsi, a Kartele to dwie różne bajki. Łączy ich to, że frakcja ideologiczno-partyzancka może im szkodzić zabierając dużo kasy (Kidnap/Extort). Warlordsi grają tak naprawdę na kontrolę, a konkretnie brak kontroli, muszą swoich szans szukać w całym Afganistanie. Grając nimi, po drugiej propagandzie popełniłem błąd fiksując się na swoich bazach na północy i próbie zachowanie zwartego terytorium w anarchii. Pomyliłem środki z celami - o czym pisałem przy pierwszych ruchach Rządu, Czarek natomiast szedł już prosto do celu robiąc jedynie słuszne kombo i bardzo podgonił z punktacją.
@rzabcio Warlordsi, a Kartele to dwie różne bajki. Łączy ich to, że frakcja ideologiczno-partyzancka może im szkodzić zabierając dużo kasy (Kidnap/Extort). Warlordsi grają tak naprawdę na kontrolę, a konkretnie brak kontroli, muszą swoich szans szukać w całym Afganistanie. Grając nimi, po drugiej propagandzie popełniłem błąd fiksując się na swoich bazach na północy i próbie zachowanie zwartego terytorium w anarchii. Pomyliłem środki z celami - o czym pisałem przy pierwszych ruchach Rządu, Czarek natomiast szedł już prosto do celu robiąc jedynie słuszne kombo i bardzo podgonił z punktacją.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Hehe pamiętam kluczowy ruch Maćka, kiedy zdjął dwie swoje bazy przy którymś z wydarzeń. Teoretycznie bezsensowny ruch, ale po przemyśleniu zaczęła mi świtać właśnie "anarchistyczna" koncepcja gry Watażków. Z drugiej strony wystąpiło to samo co w pierwszej partii - mój ruch na północ przeciwko Watażkom i szybka ich kontra z użyciem Suborn, która jest wręcz jak basen zimnej wody na łeb Karzaia.
Screena z końca rozgrywki wrzucę po południu po pracy.
Kurcze nie wiem czy zamiast AA nie zacząć w poniedziałek znowu Afganistanu
Screena z końca rozgrywki wrzucę po południu po pracy.
Kurcze nie wiem czy zamiast AA nie zacząć w poniedziałek znowu Afganistanu
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Mogę grać w ADP.clown pisze:Kurcze nie wiem czy zamiast AA nie zacząć w poniedziałek znowu Afganistanu
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: A Distant Plain - rozgrywka
To się zadeklarujcie kto kim gra. Julka mówi, że jej obojętnie. Mnie toże.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Koalicję prosz.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: A Distant Plain - rozgrywka
Ok, pasuje. I obiecana fotka z końca rozgrywki:
http://i.imgur.com/8rcm1jK.jpg
http://i.imgur.com/8rcm1jK.jpg
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."