Iron&Oak (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Zamierzam niedługo przetestować korzystając z własnego egzemplarza. Trochę zaryzykowałem kupując w "ciemno". Mam jednak słabość do morskich nawalanek. Nie jest prosta ale reguły kampanijne wyglądają bardzo interesująco. Zwraca uwagę nieco abstrakcyjny model ruchu. Np. pozornie banalny manewr poruszania się w kierunku przeciwnika może zostać zablokowany co odzwierciedla utrzymywanie dystansu przez wroga.

http://boardgamegeek.com/boardgame/62226/iron-and-oak

Czy ktoś miał okazję już zagrać?
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Silver »

Ja ciągle czekam na dostawę ale już instrukcje tłumaczę.
Liczę na rozgrywkę w kampanii a nawet już po ograniu może o połączeniu jej z grą Rebel Sea którą też zamówiłem.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Nie ma jeszcze modułu Vassala do tej gry, szkoda bo bym zaproponował Tobie taką rozgrywkę.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Jestem po pierwszym teście solo bitwy kampanijnej .
Wygenerowałem ( od razu trzeba wylosować rodzaj bitwy dla dwu starć i awansem asygnować okręty do drugiej bitwy)
1/Bitwę konwojową
2/Engagement

W pierwszym starciu CSA miało za zadanie eskortować holowaną barkę i ocalić ją przed atakami przeciwnika . Na szczęście nie trzeba było jej wprowadzać od razu do gry. Wylosowany wariant mapy oraz warunki starcia wskazywały na to ,że walka toczy się u ujścia jakiejś dużej rzeki z niebezpieczna mielizną.
Niski poziom wody w miejscu gdzie pojawiła się flota Konfederatów utrudnił im początkowo działania. Pancernik Arkansas z niedostatecznie wyszkoloną załogą swój udział w bitwie ograniczał początkowo do prób uruchomienia osiadłego na mieliźnie okrętu i starań o wyjście na głębsze wody co okazywało się "cyklicznie" bezskuteczne.
Za to najsilniejszy okręt CSA pancernik Tennessee zgodnie z obraną strategią wysforował się na czoło floty aby zapewnić osłonę miejsca planowanego pojawienia się konwoju. Kłopoty manewrowe nie pozwalały przez pewien czas na wzmocnienie awangardy Virginią.

Przeciwko rebeliantom USA skierowały zespół monitorów Manhattan, Winnebago i Chickasaw wspierany przez okręty żaglowo- parowe Brooklin i Hartford.

Rolę awangardy z konieczności ( dwa monitory mimo szczerych chęci nie były w stanie szybko się zbliżyć do wroga) zaczął pełnić najsilniejszy i najlepiej wyszkolony Manhattan.

Przez dłuższy czas wymiana ognia na długim dystansie nie dawała żadnych widocznych rezultatów .Pociski odbijały się o pancerze Manhattanu i Tennessee. Walka nie stała się rezultatywna mimo zmniejszenia dystansu do średniego przez akcję okrętu awangardy USA.

Do Tennessee dołączyła niebawem Virginia a po stronie USA wkroczyły na dystans zapewniający wymianę ognia okręty drugiego rzutu najpierw Winnebago a potem Brooklyn i Hereford i wreszcie mający załogę złożoną z nowicjuszy Chickasaw.
Wymiana ognia stała się intensywna tak ,że strzelające jednostki pokrywały co chwila kłęby prochowego dymu . Mimo to ogień okrętów, z którymi były wiązane największe nadzieje obu stron był nadal całkowicie bezskuteczny .Pancerz był górą.

Pierwsze -historyczne :) dla piszącego te słowa- trafienie zadał nieoczekiwanie Brooklyn trafiając Virginie z dużego dystansu w linię wodną powodując jednocześnie "krytyczną " stratę w ludziach .Odwet Virginni nie powiódł się .Za to Grennhorny z Chickasaw ,które dołączyły do Manhhatanu i Winnebago miały swoje "pięć minut" dokładając ze średniego dystansu pocisk ponownie w nadwyrężoną linię wodną Virginii . Gdy wydawało się ,że skoncentrowany na Virginii ogień wszystkich jednostek USA da wreszcie upragnioną przewagę w bitwie artylerzyści Tennessee nakryli dwiema salwami ( użyta karta Rapid Fire ) monitor Winnebago powodując spustoszenia na dziobie.

Wyklarowała się ostatecznie sytuacja taktyczna , która do końca bitwy nie uległa zasadniczym zmianom aż do momentu pojawienia się konwojowanej barki.

CSA skoncentrowało ogień wszystkich okrętów na Winnebago a USA na Virginii. Przy czym wobec dalszych uszkodzeń monitora USA zrezygnowało na razie ze skrócenia dystansu z uwagi na trudności wynikające z zapewnieniem w wyniku manewrowania decydującej przewagi na krótkim dystansie( istniało duże ryzyko ,że za mało okrętów USA znajdzie się na polu z jednostkami CSA)
Sytuacja monitora stawała się z tury na turę coraz bardziej dramatyczna ponieważ pociski trafiały głównie w okolicę dziobową ( znów przydała się karta Rapid Fire w której efekt drugiego strzału automatycznie dotyczy tej samej lokalizacji) niszcząc sukcesywnie opancerzenie a w końcu uszkadzając wieżę artyleryjską i powodując pożary ( skutecznie zagrana karta Incendiary Sheels). Uzyskana przez Rebeliantów przewaga nie pozwalała myśleć o skutecznej akcji przeciwko eskortowanej barce a tylko jej zatrzymanie dawało zwycięstwo
Próbę odwrócenia losów bitwy podjął Manhattan i choć nie udało się skrócić dystansu ,desperacki krok bo do Tennesse i Virginii dołączył z trudem ale jednak Arkansas , który zdołał nawet zaliczyć trafienie katowanego niemiłosiernie monitora, ostrzeliwał zawzięcie ( Rapid Firea potem Double Charge) Virginię osłabiając wydatnie jej kadłub - szczęśliwe lokalizowanie pocisków wciąż w linię wodną , powodując trafienie krytyczne w silnik i masakrując załogę.
W zapale walki doszło jednak do kłopotów z własną amunicją co pogorszyło celność ognia. Tym niemniej w końcu ciężko uszkodzona Virgnia z niesprawnym silnikiem była praktycznie pozbawiona możliwości manewrowania i wydawało się ,że nie uniknie przeznaczenia.
Ale na wojnie nic nie jest pewne. Dobity został płonący Winnebago , którego wystający kadłub w wyniku kolizji przyczynił się do czasowego unieruchomienia nieudolnie manewrującego Chickasawa.

Zanim wkroczył Richmond holujący barkę obiekt o znaczeniu specjalnym i wyjątkowym co powodowało,iż barka stała się celem priorytetowym ekipa remontowa uruchomiła silnik Virgini i okręt ten dosłownie w ostatniej chwili opuścił akwen bitwy ( była to pierwsza tura kiedy stało się to w warunkach scenariusza możliwe, a do zatopienia Virginii brakowało jednego "hita")

Richmond sprawnie ominął mieliznę i odholował szybko barkę , która doznała jedynie niegroźnych uszkodzeń w wyniku zmasowanego ale krótkotrwałego ognia ocalałych okrętów USA ,w bezpieczne miejsce.

Bitwa zakończyła się więc wyraźnym zwycięstwem Konfederatów , którzy nie dość ,że wykonali zadanie strategiczne to jeszcze zadali przeciwnikowi dotkliwą stratę .

Zwycięzca zgodnie z zasadami wylosował 2 a pokonany 1 specjalną kartę ( taka..."między bitewna")
W wyniku użycia tych kart Konfederaci zablokowali zagranie przez USA wylosowanej właśnie silnej karty posiłków ale sami w wyniku niepomyślnego rzutu z modyfikatorem uzyskanym dzięki swojej karcie nie powiększyli swojego zasobu punktów służących do naprawy okretów. A potrzeby z uwagi na uszkodzenia Virginii mają duże.

Iron&Oak nie jest chwilami za bardzo realistyczna ale emocjonująca i jak myślę regrywalna zwłaszcza w wariancie kampanijnym.
Brak ścisłych odniesień do rzeczywistości widać wyraźnie podczas manewrowania okrętami. O ile bitwy rozgrywane są na pełnym morzu nieudane rzuty blokujące ruch ( do tego dochodzą mody z kart zagrywanych przez obie strony na korzyść ale i na niekorzyść w warunkach kiedy rozkazy ruchu są wydane przed rozstrzygnięciem każdego z nich "awansem") mogą symulować manewrowanie obu flot w warunkach kiedy celem jednej z nich jest unikanie zbliżenia to bitwa przybrzeżna a szczególnie rzeczna nie daje chyba wystarczających powodów do takich interpretacji.
Tu jednak strona chcąca skrócić dystans osiąga to -w rzeczywistości a nie w grze - bez problemów. Te kłopoty z wykonaniem zaplanowanych manewrów nie zwalniają jednak od taktycznego myślenia z drugiej strony sprzyjają podkręceniu emocji kiedy trzeba rozwiązywać problemy związane z nieoczekiwaną zmianą sytuacji taktycznej. W miarę rozwoju wydarzeń koniecznych wyborów będzie coraz więcej np.czy wyjść spod ognia uszkodzonym okrętem aby po dokonanej naprawie powrócić do walki czy też nadal wspierać własne siły prowadzące walkę na śmierć i życie czy podejmować naprawy uszkodzeń krytycznych co na czas naprawy daje niekorzystne modyfikatory do walki artyleryjskiej, czy ryzykować trudny manewr ( płycizna, wylosowane jawnie przeszkody na torze wodnym , kadłuby zatopionych okrętów a nawet zaanonsowane ale ustawione sekretnie przed walką miny tu fajny element psychologiczno -rozpoznawczy )Do tego dochodzi timing posiadanych kart ( losowane przed grą w proporcji do ilości dowodzonych przez stronę jednostek) Czasem zagranie takiej karty w odpowiednim momencie może być przełomowe dla losów okrętu czy nawet bitwy .
Gra niewątpliwie oddziałuje na wyobraźnię plastycznie ukazując w ogólności dramat walki na morzu a w szczegółach lokalizację kolejnych trafień i proces osłabiania pancerza( czasem zanim dojdzie do trafienia bezpośrednio osłabiającego kadłub naruszony jest pancerz co odzwierciedla kładzenie specjalnych żetonów dających mody osłabiające obronę). Początkowe fazy bitwy przekonują o prymacie pancerza nad pociskiem. W miarę kiedy dystans się skraca do najbliższego robi się jednak gorąco. Jak wynika z instrukcji bo tego jeszcze nie przećwiczyłem okręty znajdujące się na tym samym polu mogą próbować specjalnych manewrów takich jak taranowanie czy "torpedowanie" ( oczywiście nie w znaczeniu nowoczesnym ale za pomocą min wytykowych ) czy stawiania kreski nad "T" i tu kłopoty z wykonanie zaplanowanego manewru są jak najbardziej na miejscu.

Mimo tych zalet gra nie zadowoli tych , którzy oczekują dokładniejszej symulacji oraz tych , którzy nie znoszą dużej ilości rzutów kostką.
Mechanizm rzucania zestawem różnokolorowych kostek 10,8,6,4 ściennych oraz stosowanie zasady zdawania testu w oparciu o dwa rzuty "na tak" i "na nie" znane z gry Kaiser Pirates mogą być dla wielu odstręczające z uwagi na ( dla mnie miłośnika morskich nawalanek pozorną )monotonność i uciążliwość powtarzanych czynności zwłaszcza ,że trzeba często śledzić dwie karty okrętów w celu dobrania odpowiednich zestawów kostek ataku i obrony co związane jest z lokalizacją potencjalnego trafienia. Ale po pewnym czasie nasza pamięć czyni cuda a żądza trafienia pozwala zapomnieć o drodze jaką mamy do przebycia zanim pobiegniemy wokół stołu z planszą z ogłuszającym okrzykiem mam go ! czego wam i sobie gorąco życzę .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Andy »

Oj, chyba powalczymy. Ciągnie mnie coraz bardziej do tej gry! :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Na to liczyłem nabywając tę grę :).
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Leviathan
Sous-lieutenant
Posty: 467
Rejestracja: środa, 26 stycznia 2011, 10:04
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Leviathan »

Mój egzemplarz na razie grzecznie leży na półce.
Zacząłem od Rebel Raiders on the High Seas
:)
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Czekamy na pierwsze spostrzeżenia (rozważam nabycie :)) i na moduły Vassala!
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Andy »

Zwłaszcza, że - jak czytałem - obie gry można łączyć!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Co za perspektywa! Zawsze czekałem na takie połączenie w grze o morskiej tematyce. No i teraz rozumiem dlaczego koledzy kupowali obie gry jednocześnie :) .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Zacząłem drugą bitwę z w mojej testowej kampanii w I&O , która wydawała się w stosunku do poprzedniej prościutka . No bo co prawda walka odbywać się miała w nocy a jednostki zaczynały manewry nierozpoznane ale każda ze stron dysponowała...tylko po jednym okręcie. Ze strony USA był to kolejny monitor a CSA miała tradycyjnie ;) pancernik i to z lepiej wyszkoloną załogą.

Od początku pojawiło się "mrożące krew w żyłach" zagadnienie taktyczne:

Pancernik miał umocowana na dziobie "aparaturę" z miną wytykową.
Żeby jego załoga mogła ją skutecznie użyć musiało dojść do kontaktu między okrętami. Jeśli do takiego kontaktu jednak dochodzi okręty mogą się na dłużej "sczepić"( specjalny test jakich wiele w tej grze ) i wtedy strona , która ma w ręku pewną ( bardzo rzadką) kartę automatycznie zdobywa okręt przeciwnika pod warunkiem że w akwenie "sczepienia" ( mapa podzielona jest na takie jednakowej powierzchni obszary w kształcie prostokątów ) ma okręty o wyżej wartości VP włączając te sczepione .No właśnie, wyższą wartość w VP miał okręt USA będący potencjalną ofiarą ataku miny!

Rzuciłem w decydującym momencie kostką ( taki wymyślony rzut na charakter dowódcy CSA) i rebelianci zaryzykowali - mam wysięgnik z miną i nie zawaham się go użyć !. . Dodam od razu że po kilku manewrach i uprzednim lekkim draśnięciu pancerza konfederackiego okrętu w związku z wymiana ognią ( jednostki się w końcu w ciemnościach rozpoznały ) rebeliancki pancernik wetknął monitorowi co trzeba . Nastąpiło wielkie bum w wyniku czego monitor doznał bardzo ciężkich uszkodzeń kadłuba . Oberwało się też ale znacznie mniej atakującemu.Sam atak jest bowiem ryzykowny dla obu stron.

No i w tym momencie zrobiłem błąd który spowodował że grę zacznę od nowa. Otóż niezależnie od tego czy doszło w przypadku ataku minowego do kontaktu ( który dopiero uruchamia procedurę sprawdzenia skutków ataku) między okrętami mamy w następnej turze do czynienia z sytuacją analogiczną do postawienia w grze kreski nad "T" przed dziobem przeciwnika (jak gdyby cel ataku postawił kreskę przed dziobem tego co atakował miną ). Atakujący miną ma gorszy modyfikator do strzału artyleryjskiego a broniący ma najkorzystniejszy "dystansowy" modyfikator (Point Blank Range) Ja przeciągnąłem działanie tej reguły na więcej tur- to jest do pomyślnego wyniku rzutu na "rozczepienie" ,podczas gdy z instrukcji wynika ,że do tego czasu w kolejnych po następnej po ataku turach nie ma już efektu kreski nad 'T" korzystnego dla celu ataku miną
i oba okręty naparzają się ;) niby z Point Blank Range ale ...z minusowym zamiast plusowym modem w przypadku każdego okrętu z wyjątkiem monitora , przy czym w wypadku gdy wynik rzutu na lokalizację trafienia wskazuje na linię wodną zalicza się je w strefie środkowej część kadłuba , zdecydowanie powyżej linii wodnej.

Zaznaczę od razu ,że podczas tego (niezaliczonego z powodów jak wyżej) testu
nie było szans na przejęcie okrętu konfederatów przez monitor bo USA nie wylosowały stosownej karty .
Nie było to proste bo gdy strony dysponują po jednym okręcie każda ma do dyspozycji tylko 6 kart . W trakcie gry ( w momencie gdy nie zagra w turze karty) po odrzuceniu karty może dolosować następną ale można tak przeszukiwać talię w ograniczony sposób bo ilość wymienionych kart nie może przekroczyć 1/2 liczby startowej ( tu 1/2 z 6=3 )

Tym niemniej już widać po tej wprawce do walki na krótkim dystansie ,że :

1/ jest niezwykle emocjonująca
2/wymaga przewidywania możliwych manewrów wrogich okrętów ( zagrywanych w formie czterech możliwych kart na okręt w dwu układach góra - dół ,razem 8 możliwości - w tym zamiast zwykłego manewru wykonać można "kontrmanewr" czyli zaaplikować przeciwnikowi negatywny mod ,do niektórych jego manewrów)
3/ ataki specjalne( miny, taranowanie) oraz próby stawiania kreski nad "T" , ucieczki za takiej niewygodnej pozycji w ramach chaosu bitewnego są w regułach przedstawione bardzo "plastycznie" co nadaje impetu naszej wyobraźni ( idziemy do bitwy zapewne w szyku czołowym , czasem z planem taranowania , lub użycia miny a potem ... :) )
Ostatnio zmieniony środa, 12 czerwca 2013, 23:00 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

Leviathan pisze:Mój egzemplarz na razie grzecznie leży na półce.
Zacząłem od Rebel Raiders on the High Seas
:)

Nie czekałem i też nabyłem :) RRotHS.
Ostatnio zmieniony środa, 12 czerwca 2013, 21:35 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Andy »

Zapowiadają się gorące starcia na wodach amerykańskich! :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Iron&Oak (GMT)

Post autor: Strategos »

W związku z powolnym rozpadaniem się ze starości rozkładanej ławy służącej za pole bitew w planszówkach i całkiem nową koncepcją lokalizacji strategicznego projektu WSH -Wielkiego Stołu Hobbysty niedługo pogramy jednocześnie w RRotHS i I&O jakby to powiedzieć ...na jednym wielkim obszarze lądowo-rzeczno-morskim :).
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”