Tez juz kiedys postawilem takie pytanie ale dostalem odpowiedz czy przypadkiem nie oszalalemWarto zwrócić uwagę na coś innego. Na ustawienie polskich wojsk.
Było to ustawienie nie obronne ale agresywne.
Hitler planował najpierw uzależnić od siebie politycznie Polskę a zaatakować
najpierw Francję. W razie rozpoczęcia walki na niemieckim froncie zachodnim,
Polska uderzyłaby na słabszy wschód Niemiec. A oto parę dowodów:
1. Armia "Pomorze" Bortnowskiego wciśnięta w korytarz pomorski. Do obrony
pozycja beznadziejna, do zajęcia Gdańska w sam raz. Zresztą to właśnie
Bortnowski dowodził zajęciem Zaolzia.
2. Armia "Poznań" Kutrzeby wysunięta daleko na zachód. W razie niemieckiego
ataku od razu w kotle. W razie ataku polskiego zagrażała Dolnemu Śląskowi i
Zachodniemu Pomorzu.
3. Grupa operacyjna "Narew" Młota-Fijałkowskiego - ogromne zgrupowanie
kawalerii. W wojnie obronnej zbyteczne (dotrwało aż do Kocka, gdzie
podporządkowało się Kleebergowi). W wojnie agresywnej mogło szybko zająć tereny
Prus Wschodnich bez wikłania się w zdobywanie tamtejszych twierdz (gdy
kapituluje państwo, kapitulują także twierdze).
4. Armia "Kraków" Szyllinga na granicy Górnego Śląska. W razie niemieckiego
ataku od strony Słowacji od razu w kotle. W razie planowanego zajęcia Górnego
Śląska rozmieszczenie OK.
Krótko mówiąc, Wrzesień 1939 skończyłby się szybką klęską Niemiec, gdyby Francja
chciała zaatakować.
Jednak nie powiedzialbym ze agresywne niemniej tez nie takie obronne jak by sie zdawalo...