I wojna Rzymu z Mitrydatesem (89-84 r. p.n.e.)
II wojna Rzymu z Mitrydatesem (83-82 r. p.n.e.)
III wojna Rzymu z Mitrydatesem (74-63 r. p.n.e.)
Wojny Rzymu z królem Pontu Mitrydatesem (a dokładniej z Mitrydatesem VI Eupatorem, gdyż tak nazywał się ten władca), to ciekawy przykład jak przez poważne zaniedbania w stanie swoich sił zbrojnych wielkie mocarstwo mogło doprowadzić do tego, że władca peryferyjnego państewka mógł poważnie zagrozić jego posiadłościom.
Mitrydates podbiwszy ościenne krainy w Azji Mniejszej i u wybrzeży Morza Czarnego, opanowawszy Pflagonię, Kolchidę oraz Królestwo Bosforańskie (znajdowało się na obszarze dzisiejszego Krymu), stworzył rozległą monarchię o charakterze despotycznym. Jako monarcha był typowym władcą hellenistycznym. Posiadał duże umiłowanie dla sztuki i podobno znał aż 21 języków. Jednocześnie znany był z niezwykłego okrucieństwa. Legendarne są też bogactwa, które miał zgromadzić. To niewątpliwie niezwykle barwna postać wśród starożytnych władców.
Szacuje się, że do konfrontacji z Rzymem, w szczytowym okresie Mitrydatesowi udało się zgromadzić 250 ty.s żołnierzy pieszych i 40 konnych. Jego flota miała liczyć 300 wielkich okrętów, do tego przeszło 100 dwurzędowców.
Początek pierwszej wojny z Rzymem był dla Mitrydatesa niezwykle korzystny. Udało mu się pobić interweniującego w obronie króla Bitynii wodza rzymskiego Maniusza Akwiliusza i rozbić wojska rzymskie w Azji Mniejszej, a następnie opanować całą prowincję. Wraz z tym Mitrydates zniszczył bądź przejął niemal całą flotę rzymską stacjonującą we wschodnich rejonach Morza Śródziemnego, której wodzowie na wieść o klęsce sił lądowych uciekli, a marynarze w trwodze wydali mu okręty. Po tym sukcesie, triumfujący Mitrydates skierował swoje siły do Grecji, którą przejściowo opanował. Flota króla Pontu wypłynęła na Morze Egejskie, opanowując jego wody, wraz z wodami sąsiedniego Morza Jońskiego. Jest zdumiewającą rzeczą, że w czasie tym Rzym nie posiadał żadnej floty, która mogłaby się mu przeciwstawić, flota królewska panowała więc na morzu niemal niepodzielnie. Wkrótce jednak kontrofensywę lądową podjął przeciwko Mitrydatesowi Sulla, który pobił jego armię w Helladzie w dwóch kolejnych bitwach stoczonych w 86 r. p.n.e. - pod Cheroneą i pod Orchomenos. Wkrótce Rzymianom udało się odzyskać panowanie nad Grecją i wojna przeniosła się do Azji. Mitrydates zagrożony buntami własnych miast oraz obszarów podbitych musiał wkrótce przystąpić do rokować, w wyniku których zawarto pokój. Jego warunki były dla niego ciężkie - musiał wyzbyć się wszystkich zdobyczy, wydać znaczną część swojej floty (około 80 okrętów) oraz zapłacić ogromną kontrybucję.
Mitrydatesowi nie udało się pokonać Rzymu ani ugruntować przejściowych sukcesów. Czy sądzicie, że miał na to szansę? Czy jego szanse w kolejnych wojnach były większe (mam tu na myśli zwłaszcza trzecią wojną, bo druga to tylko przypadkowe starcie)? Czy można go porównywać jako przeciwnika Rzymu do groźnego ongiś Hannibala czy Antiocha Wielkiego?
Wojny Rzymu z Mitrydatesem
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Wojny Rzymu z Mitrydatesem
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Główną, o ile nie jedyną zaletą armii Mitrydatesa w I wojnie była jej liczebność. Sulla z zaledwie 5 legionami rekrutów dość gładko załatwił te ogromne siły. Z kolei podczas kolejnych wojen Pontyjczycy zmienili już swoją armię dzięki zbiegom z Rzymu na wzór legionów, to Rzymianie zajęli się porządnie "kwestią wschodnią" i walki odbyły się już tylko w Azji.
Zagrożenia wielkiego formatu Mitrydates nie stworzył Rzymianom nigdy, zamiast Antiocha jako porównanie dałbym raczej Pyrrusa, bo Seleukida niczym specjalnym się nie popisał, poza przegraniem wszystkich bitew w wojnie z Rzymem.
Zagrożenia wielkiego formatu Mitrydates nie stworzył Rzymianom nigdy, zamiast Antiocha jako porównanie dałbym raczej Pyrrusa, bo Seleukida niczym specjalnym się nie popisał, poza przegraniem wszystkich bitew w wojnie z Rzymem.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Jasne, militarnie Pyrrus osiągnął dużo więcej niż Antioch. Na korzyść Antiocha można powiedzieć, że walczył już z "innym" Rzymem, bo potężniejszym po klęsce Kartaginy i pobiciu Macedonii. Na korzyść Pyrrusa z kolei, że dysponował zbyt małymi środkami.
Co do I wojny, zastanawiało mnie, czy Mitrydates nie mógł jednak starać się unikać walnej bitwy, zwłaszcza znając słabość swoich sił. A trochę armię rzymską już poznał, bo walczył z nią gdy ta wspierała króla Bitynii Nikomedesa.
Co do I wojny, zastanawiało mnie, czy Mitrydates nie mógł jednak starać się unikać walnej bitwy, zwłaszcza znając słabość swoich sił. A trochę armię rzymską już poznał, bo walczył z nią gdy ta wspierała króla Bitynii Nikomedesa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Moim zdaniem on przyjął zupełnie złą strategię, a raczej jego brat. Powinien był albo nie wychodzić poza Azję Mniejszą i ewentualnie zainteresować się Syrią i Egiptem albo inaczej to rozegrać gdy był już w Grecji. Przede wszystkim Mitrydates dysponował bardzo silną flotą, a Rzymianie byli pod tym względem bezbronni, zwłaszcza po zniszczeniu ich floty, która była stała przy wybrzeżach Azji Mniejszej. Mógł spokojnie kontrolować Morze Egejskie i odgrodzić się od Rzymian tą barierą wodną. A gdy już znalazł się w Grecji to też trzeba zauważyć, że sprzyjała mu miejscowa ludność, która nienawidziła Rzymian. Dzięki temu opanował większość kraju. Czy nie powinien wykorzystać poparcia tej ludności i zdając sobie sprawę ze słabości swoich wojsk prowadzić wojnę szarpaną, unikając walnej bitwy?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 13 czerwca 2009, 11:58
- Lokalizacja: Zduny
A propos Mitrydatesa, czy jego ostatnia planowana wyprawa wzdłuż Dunaju przez Alpy do Rzymu miała szanse na sukces?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Seba Fallus, łącznie zmieniany 1 raz.
Jego siły zbrojne były dość kiepsko zorganizowane, więc wątpie by był w stanie podołać takiemu wyzwaniu jak przeprawa przez Alpy. Zobacz ile problemów miał z tym Hannibal.Seba Fallus pisze:A propos Mitrydatesa, czy jego ostatnia planowana wyprawa wzdłuż Dunaju przez Alpy do Rzymu miała szanse na sukces?