Nowa strategia PROELIUM

Awatar użytkownika
Piotro
Sergent-Major
Posty: 181
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 23:09
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa

Post autor: Piotro »

Umpapa, odbierasz ludziom nadzieje! :(
;)
Umpapa
Général en Chef
Posty: 4159
Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 534 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: Umpapa »

Nie chcę by ktoś włożył tyle ciężkiej pracy i się potem rozczarował. Takie przeżycie potrafi odrzucić od projektowania gier w ogóle. (Choć znam tansze hobby :f ).

Piotro, można niekiedy sobie pomóc. Ilustracje do kart systemów starozytnych (takich jak Twoje, Piotro) wydawanych nie-PnP można samemu zrobić poprzez przerobienie (np granulacje, pointylizację) fotosow (ujęć) z stareńkich filmów o starożytności, takich jak Ben Hur (amerykanie naprodukowali masę zdjęć). Nikt nie będzie Ciebie wtedy ścigał za naruszenie praw autorskich, bo możesz sie powołac na Twój wkład.

Alternatywnym żródłem są malowidła historyczne.

Ogromnym klopotem sa ilustracje do kart i instrukcji w systemach fantasy i SF, bo to są zazwyczaj względnie nowe ilustracje, wciąż mocno pilnowane pod kątem copyright infringements (naruszeń praw autorskich).

Wyobraźnia pozwala zmniejszyć koszta. Widzialem grę fabrycznie pakowaną do pudełka po VHS.

Parę źródeł:

http://www.boardgamegeek.com/forum/26/b ... ame-design

http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewforum.php?f=5

http://www.bgdf.com/

http://jbdgames.blogspot.com/

http://www.simmonsgames.com/products/Ge ... y.htmlhttp://

Absolutnie nie mam zamiaru kogokolwiek zniechęcać. Warto mierzyć siły na zamiary i pracować z głową, wg planu.

Proelium potrafisz bardzo ładnie pisać, jesteś zaangażowany, jeśli masz czas i energie - walcz! "Wszyscy wiedzą że czegoś się nie da, przychodzi ktoś kto o tym nie wie i robi to." :cool:

Zrób dobrą planszową taktyczną grę fantasy, rzuć ją w fora i w kluby, poczekaj na odzew.
Ale najpierw sprawdź konkurencyjne systemy takie jak:
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... sy-warfare
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... al-warfare
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/25417/battlelore
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... -vs-romans
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... r-of-orion
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... s-ancients
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... ce-tactics
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/35508/chainmail
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... blitzkrieg
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... ay-to-rome
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... line-d-day

Dla ciebie Piotro:
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/ ... me-vs-rome
http://umpapas.blogspot.com/

Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Proelium
Carabinier
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Proelium »

Wreszcie ktoś się odezwał, traktuję to jako prezent pod choinkę i nowy rok. Umpapa, dzięki za słowo, Piotro Tobie też.
Umpapa: pewnie jesteś stałym bywalcem wszelakich stron dyskusyjnych o grach i pewnie zauważyłeś, że Proelium tam niema. To nie moje lenistwo czy brak wyobraźni, ale planowe działanie. To forum traktuję, jako test dla swojej produkcji, wstęp przed rzuceniem go na głębsze wody. Przede wszystkich chodzi mi o zebrani wszelakiej opinii na temat gry. Niebawem wrzucę na forum zdjęcia z testów i pokażę jak wygląda mapa, „żetony”, oczywiście w domowej wersji.
Jeśli chodzi o moją orientację w grach bitewnych i planszowych, uwierz mi jestem strzelcem wyborowym i Robin Hood się przy mnie chowa (żart). Mówiąc serio masz całkowitą rację, przedstawiając życie przeciętnego marzyciela, który chce wydać swoją grę w tym kraju. Ani państwo, ani firmy, których jest w Polsce stosunkowo niewiele nie sprzyjają początkującym autorom, a jeśli chodzi o firmy, to się w cale nie dziwię. Przychodzi do nich taki bujający w obłokach i chce rozwalić cały plan wydawniczy - niech spada.
Jednak pomysły mam na rozruch. Od wielu lat zastanawiam się jak zebrać pieniądze na wydanie gry. Oto mój plan:
1. Sprawdzić czy Proelium nadaje się do wydania.
2. Stworzyć „studio” „zajmujące” się grą.
Studio - grupa osób marząca o wydaniu Pierwszej Polskiej Gry Strategiczno Bitewnej w Realiach Fantasy. Gry realistycznej, na ile pozwoli na to świat fantasy, z własną historią z mnogością ras, potworów, przedmiotów, całym pijarem.
Zajmowanie - nie tylko testowania, ale uruchomienie machiny Proelium począwszy od zasad poprzez pisanie opowiadań i robienie wielu innych rzeczy dookoła gry.
3. Jeśli już dzieło się ukształtuje, założenie wydawnictwa (mam firmę) i spróbowanie wydać... właśnie nie grę, ale „produktów pośrednio związanych z Proelium”. Doskonale się do tego nadają kalendarze fantasy, przedstawiających świat Mirdanu, bitwy, postacie. Kalendarze w różnych formatach od dużych ściennych A1, po małe podręczne. Dodatkowo, wydawanie zeszytów szkolnych również z logiem gry i okładką przedstawiającą scenę ze Świata Sfer, gdzie pierwsza strona będzie utrzymana w konwencji karty armii lub karty postaci do gier RPG. Te i wiele innych rzeczy ma się pośrednio odnosić do Proelium i zapowiadać Jego nadejście. Muszę tu zaznaczyć, że jesteśmy w UE co daje dużo możliwości, na przykład z konkurencyjnością drukarni.
4. Umpapa zauważ, że:
- wydanie kalendarza i podobnych produktów jest dużo tańsze od wydania gry;
- będzie przecierało szlaki
- da osąd, czy warto pakować pieniądze na właściwe dzieło
- zarobi dużą część pieniędzy.

Oczywiście masz rację, że trzeba przedstawić projekt szerszej widowni, ale moja gra jest jeszcze na to nie gotowa. Chce mieć pewność, że rozwiązania, jakie proponujęą są: grywalne, intuicyjne, proste, dające wiele możliwości, ogólnie spełniające najwyższe standardy. Tylko perfekcja mnie interesuje.
Umpapa, namawiasz mnie abym zaczął od czegoś prostszego. He, he Proelium jest proste, poza tym sam pisałeś, że mogę zapomnieć o karciankach, a jeśli przyjrzeć się planszowym grom fantasy, to jest ich mnóstwo wydanych, a ile projektów? Myślałem o tym i nawet zrobiłem taką grę, ale patrząc realnie, ma ona jeszcze mniejsze szanse niż Peorlium. Poza tym, jak już wcześniej pisałem, w dziedzinie gier strategicznych, jestem pionierem i TO JEST SIŁA.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piotro
Sergent-Major
Posty: 181
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 23:09
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa

Post autor: Piotro »

Absolutnie nie mam zamiaru kogokolwiek zniechęcać. Warto mierzyć siły na zamiary i pracować z głową, wg planu.
Pewnie że warto. Ja jak zabieram się do wymyślania nowej gry od razu myślę o tym, jakie miałaby koszta i ewentualnie jak je można ograniczyć, a jednocześnie jak to robić żeby gra nie straciła wizualnie. Ale mi to nawet sprawia frajdę ;)
Proelium (ciągle ciśnie mi się Preolium) to jak widać założenie na dłuższy kres czasu, ja bym się nie podejmował, ale jak masz, autorze, ochoty no to tylko trzymać kciuki.

To skoro traktujesz publikowanie na tym forum informacji o grze jako test, to ja też ci trochę poprzeszkadzam:
-jak miałby być odbiorca? Bo zeszyty i kalendarze to, jak rozumiem, reklama kierowana do dzieci i młodzieży, podczas gdy ze wcześniejszych postów wywnioskowałem że gra ma być dość realistyczna pod względem taktycznym, co raczej sugeruje starszego odbiorcę?
Ogromnym klopotem sa ilustracje do kart i instrukcji w systemach fantasy i SF, bo to są zazwyczaj względnie nowe ilustracje, wciąż mocno pilnowane pod kątem copyright infringements (naruszeń praw autorskich).
Z tym nie jest aż tak źle. Oczywiście abstrahując od samego Proelium, bo tu koszt grafiki wypadłby śmiesznie przy koszcie wykonania i zaprojektowania figurek i plastikowych podkładek.
Za jedną grafikę do karty, wykonaną na dość dobrym światowym poziomie, można zapłacić około 30-50 złotych (na poziomie dobrym więcej, a na bardzo dobrym jeszcze więcej ;) . Oczywiście kiedy kart ma być 100 to urasta to do sumy nie małej, ale w porównaniu do całych kosztów i tak nie jest źle.
Tu jest trochę inna kwestia co za te 30-50 złotych można mieć.
-Początkujący grafik może robić taki maleńki obrazek parę godzin, a jeżeli jest zdolny, to efekt będzie dobry.
-Doświadczony grafik z renomą może za to samo zrobić taką grafikę w niecałą godzinę, a efekt może być jeszcze lepszy (choć nie wiem czy doświadczony grafik by się podjął czegoś takiego)
Oczywiście żyjemy w dobie internetu i możemy sobie zatrudnić grafika z np. Ameryki Południowej, który będzie nam rysował za niewysokie stawki (pracowałem w firmie, która zatrudniała grafika z Meksyku), ale i na naszym podwórku jest dobrze:

http://morano.digart.pl/digarty/
http://omen2501.digart.pl/digarty/
http://maronski.digart.pl/digarty/ http://jakkas.digart.pl/digarty/

To są akurat jedni z najlepszych.
Poza nimi jest dziesiątki innych, bardzo wielu początkujących, którzy aż palą się do pracy i nie mają nie wiadomo jakich wymogów.

To pozdrawiam i miłego oglądania ;)
Proelium
Carabinier
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Proelium »

Szufladkowanie. To poważny dylemat, czy robić grę dla wybranej grupy osób i liczyć, że w tej grupie 80% ludzi kupi produkt, czy zrobić grę dla szerszej publiczności. Jeśli wybierze się pierwszą drogę, to można pokusić się o komplikacje zasad, realizm, mózgożerność, gdy pójdziemy w drugą stronę, gra musi być płytsza. To jest teoria, myślę, że gdyby istniały studia o kierunku „tworzenie gier”, ta zasada znalazłaby się na pierwszym wykładzie. Jednak, moim zdaniem to nie do końca prawda. Zresztą tytuły takie jak Wrahammer, Magic MTG i wiele innych przeczą tej zasadzie. Zasada w marketingu jest jedna, jedyna i niema innej. „WSZYSTKO MOŻNA SPRZEDAĆ”, nawet „gówno zawinięte w pazłotko”, to tylko kwestia reklamy (czyli nakładów na nią). Sprawą drugorzędną jest sam produkt. Nie ważne, co sprzedajesz, wystarczy głośno krzyczysz. Tu właśnie tkwi przyczyna słabej kondycji rodzimych firm produkujących gry. Bo jeśli wydawane są w nakładzie 300- 400 egzemplarzy, to wiele z nas, fanów tego rodzaju zabawy, nawet nie będzie wiedziało, że wyszedł nowy produkt, a co dopiero zwykły zjadacz chleba. Ale to kwestia Polskiej mentalności, przestarzałego sposobu myślenia. Który, Polak wie, że niebieski laser wymyślili nasi rodacy, dzięki czemu nastąpił postęp cywilizacyjny na całym świecie?

Proelium, to moja wizja świata fantasy, ale to coś więcej. Tu jestem wolny od wszelkich stereotypów, uprzedzeń, mogę łamać konwencje.
„To skoro traktujesz publikowanie na tym forum informacji o grze jako test, to ja też ci trochę poprzeszkadzam:
-jak miałby być odbiorca? Bo zeszyty i kalendarze to, jak rozumiem, reklama kierowana do dzieci i młodzieży, podczas gdy ze wcześniejszych postów wywnioskowałem że gra ma być dość realistyczna pod względem taktycznym, co raczej sugeruje starszego odbiorcę?”.

Piotro, to pierwszy stereotyp, jaki łamię. Przecież sam dobrze wiesz, że nie trzeba być stary, doświadczony, obeznany, aby zagrać w szachy, dobrze dowodzić wojskami, dobrze grać w piłkę, walczyć, poprawnie pisać, być kulturalny. Ale niech Ci będzie, jednak dalej nie widzę sprzeczności z kierowaniem gry do młodzieży, gry, w której trzeba ruszyć głowa a nie tylko kostkami.
Umpapa
Général en Chef
Posty: 4159
Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 534 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: Umpapa »

Piotro mylisz się. Żaden grafik za 50 PLN nie sprzeda praw do żadnego swojego dzieła. Tzn sprzeda ci pbrazek w wysokiej jakości, ale nie na wyłączność i nie do użytku komercyjnego.

Za grafikę do MtG firma płaci zazwyczaj kilka tysięcy dolców.
Za jeden wysokiej jakości obrazek, wykupywany na wyłączność przez wydawnictwo.

Pomyśl ile musisz zapłacić za tradycyjny portret.

W tym wątku chyba też uczestniczyłeś, Piotro:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... f=5&t=6914
Grafika na pudelko 1,000-8,000 zl (dolna granica to polski grafik, gorna to zagraniczny i duzy poziom komplikacji rysunku, do wykorzystania komercyjnego). Jakosc z gornej polki tak ze nic sie nie mozna przyczepic.

Wykonanie oprawy graficznej do karcianki, cos jak starter 60 kart do MTG 55,000zl (DO UZYTKU PRYWATNEGO, tak wiec mozna sobie wydrukowac i pograc z kumplami, o cennik komercyjny nie mialem smialosci pytac...), wykonane przez profesjonalego artyste ktory robil juz grafike do MTG (chociaz zaden z tych najlepszych). No, teraz juz wiem czemu wszystkie polskie karcianki to komiksopodobne humorystyczne szkice.
Proelium, powiem tak:

Bije od Ciebie optymizm. :|

By wypromować linie produktów trzeba mieć pieniądze, ogromne pieniądze.
A najlepiej jeszcze wieksze pieniądze na wykup popularnej licencji (np od Disneya czy WarnerBros)

Zanim zaczniesz wydawać wlasne pieniądze, wpierw stwórz coś prostszego, zdobądź doświadcznie, kontakty wśród ludzi z branży. Np. porozmawiaj na forum gryplanszowe.pl z Bazikiem, to najpłodniejszy autor gier w Polsce (może widziałeś w marketach Żabki)

Aha, prawie nikt na świecie nie jest w stanie utrzymywać się z projektowania gier planszowych (Knizia jest wyjątkiem). Nawet geniusze w rodzaju Coreya Konieczki (autor TI3, BSG, Warrior Knights, Androida i innych), którego mam przyjemnośc znać (sieciowo rzecz jasna, z forum TI3), dorabia dodatkową pracą poza FFG. Wiem, niewiarygdne ale boleśnie prawdziwe. To jest hobby, i to raczej dla zamożnych. :/

Też mam własną firmę. Większość autorów nie ma własnych kanałów dystrybucyjnych ani niezbędnego czasu. Dlatego tez zdecydowana większość autorów na świecie nie zajmuje się wydawaniem własnych gier, oni je tylko (rozważnie) projektują.

Jak zamierzasz zachęcić inne osoby by wspólpracowały przy rozwijaniu Twojego świata, Towjej marki? Pieniądzmi? Większość twórczych ludzi to niestety z definicji egotycy - każdy woli klecić własny świat. Poza tym koautorzy są zazwyczaj niesłowni (główny grzech Polaków w ogóle, a twórczych w szczególności).

W przypadku gier historycznych jest łatwiej - zawsze znajdziesz kogoś zafascynowanego daną epoką, wystarczy pogrzebać - choć wymaga to zrobienia dogłębnego researchu. Światów fantasy są pęczki.

To że gra jest polska niewiele znaczy dla odbiorcy - gracze są zblazowani wysokonakładowymi produkcjami zachodnimi, polskie produkcje są wręcz na cenzurowanym z powodu wielu wcześniejszych bubli. Polskie musi być lepsze od zachodniego, by w ogóle wpadło w oko. Musi być tak dobre, by się sprzedawało również na zachodzie.

Przyjrzyj się i porozmawiaj z zespołem tworzącym Neursohimę RPG i taktyczną Neuroshimą HEX.
http://umpapas.blogspot.com/

Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Awatar użytkownika
Piotro
Sergent-Major
Posty: 181
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 23:09
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa

Post autor: Piotro »

Piotro mylisz się. Żaden grafik za 50 PLN nie sprzeda praw do żadnego swojego dzieła. Tzn sprzeda ci obrazek w wysokiej jakości, ale nie na wyłączność i nie do użytku komercyjnego.
Umpapo, kolega rysuje właśnie ilustracje do pewnej polskiej gry, cena za 1 obrazek 6x6 cm mieści się pomiędzy 30 a 40 zł - niektóre ilustracje ma naprawdę dobre (choć nie wszystkie). Firma która go zatrudnia płaci od ilustracji, nie od czasu, dlatego ktoś szybki może zrobić tzw. speeda i całość zajmie mu może nawet 45 minut. On akurat nie pracuje szybko, a poza tym chce się wypromować dobrymi pracami, dlatego zrobienie jednego obrazka może mu zająć nawet tyle czasu że wychodzi z tego stawka 10 zł za godzinę - mało, ale zawsze coś, zwłaszcza na początek. Poza tym jest wielu nastolatków którzy są dobrymi rysownikami - dla takich 10 zł na godzinę to już dobra płaca.
Aha, no i mowa oczywiście o ilustracjach do użytku komercyjnego.

Proelium - szufladkować już zacząłeś kiedy postanowiłeś stworzyć grę fantasy - ten klimat przeznaczony jest dla konkretnego odbiorcy, który właśnie chce smoków, orków i innych elfów (każdy inny kto się na to załapie jest w mniejszości). Wybierając tematykę gry wybrałeś dla niej target, niczym się to nie różni od wybierania odbiorcy na podstawie trudności gry.
Ja też nie mam nic przeciwko żeby młodzież ruszała głową :) - nie da się jednak stworzyć gry dla każdego, bo ostatecznie może okazać się, że stworzyłeś grę dla siebie i nikogo więcej.
W żadnym wypadku się ciebie nie czepiam, ani twoich pomysłów :) wszystko co pisze potraktuj jak chęć pomocy - nawet jeżeli nie mam racji (co się często zdarza) to może chociaż skłonię do refleksji - pamiętaj że jak wydasz grę to takich marud jak ja będzie o wiele więcej ;)
Proelium
Carabinier
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Proelium »

Jeszcze raz bardzo dziękuję za rady. Nie ukrywam, że moim celem jest wydanie gry, jednak nawet ja nie widzę kresu tej podróży i szczerze rozumiem Wasz pesymizm. W jednym z wcześniejszych postów, wyjawiłem pewien plan działania.
„1. Sprawdzić czy Proelium nadaje się do wydania.”
Na razie chcę na tym zaprzestać, czyli odłożyć marzenia i wziąć się do pracy testując grę. Tylko to Panowie. Obecnie jestem na etapie tworzenia gildyjnych frakcji, a więc jak na razie idę z godnie z planem.
W pierwszym dodatku zaprezentowałem „Szumowiny i pospolite ruszenie”, jednostki początkowe. Nimi przeprowadziłem pierwsze bitwy, które dały mi obraz rozgrywki. Pozwoliło to dopracować, niektóre zasady. Teraz czas na poważniejsze siły, czyli gildie Świata Sfer. Nie będę w tym poście się rozpisywał na ten temat (przyjdzie na to czas), chcę jednak nadmienić, że przygotowywane jednostki obrazować mają ostateczny kształt oddziału, z jego wszystkimi cechami (zdolnościami, magią, przedmiotami). To formacje z najwyższej półki Proelium.
Nawiązując do testów, nasuwa się jedna uwaga - właśnie szufladkowanie. Ludzie znający Warhammera nie do końca rozumieją, czym jest strategia, chcą po strzale szarżować, po zebraniu jednostki wykonać ruch, „jak to nie mogę obrócić się machiną i strzelić!”. Natomiast, ci co znają tylko gry strategiczne, mają olbrzymie trudności z tworzeniem armii, nie potrafią zrozumieć, że to oni decydują o jakości armii, nie autor gry. Proelium jest dziełem „pomiędzy”, mieści się w terminie gra strategiczna i bitewniak, a jednocześnie nie można jej sklasyfikować do żadnego z tych dwóch gatunków.
Jeśli jesteście zainteresowani testami, to mogę o nich opowiedzieć, ale proszę brać poprawkę na mój autozachwyt.
Umpapa
Général en Chef
Posty: 4159
Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 534 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: Umpapa »

1. Jak gra stoi czasowo? Ile czasu zazwyczaj trwa bitwa?

2. Ile wymaga powierzchni stolu?

3. Ile wymaga jednostek, by się wygodnie grało? (Dużo lepszym pomysłem byloby nie próbowac kolekcjnoerek, tylko sprzedawać nierozszerzalen zestawy armii, to lepiej działa na graczy.
Piotro mylisz się. Żaden grafik za 50 PLN nie sprzeda praw do żadnego swojego dzieła.
Umpapo, kolega rysuje właśnie ilustracje do pewnej polskiej gry, cena za 1 obrazek 6x6 cm mieści się pomiędzy 30 a 40 zł -
Widzisz Proelium, też się mylę. ^^ Także wszystko przed Tobą. ^^
http://umpapas.blogspot.com/

Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Proelium
Carabinier
Posty: 24
Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Proelium »

Cześć
„1. Jak gra stoi czasowo? Ile czasu zazwyczaj trwa bitwa?”
Wszystko zależy od graczy, czyli od ilości dukatów, za które strony stworzą armię (to oczywiste, ale..). Przedmiotem testu były jednostki przedstawione na tym Forum, czyli z dodatku „Szumowiny i Pospolite Ruszenie” (trochę poprawiane). Każdy z grających zrobił armie za 820 dukatów. Jeden z testerów pierwszy raz grał w „Proelium”, a mimo to stworzył armię w 10 minut w wliczając to czas potrzebny, aby spisać statystyki oddziałów. Stworzenie mapy, z rozstawianiem terenu zajęło 5 minut. Rozmieszczenie jednostek 5 minut, tu musze wspomnieć, że w bitwie łącznie wzięło udział 19 oddziałów. Sama bitwa z człowiekiem, który liznął podstawy zasad trwała 1 godzinę i 10 minut.
Wnioski: bardzo krótko, czyli, czas jest zaletą gry. Muszę, jednak przyznać, że jednostki, jakie brały udział były proste w konstrukcji, bez zdolności, które gracze mogliby używać. Niemniej, jeden z testerów był „zielony”, chodź miał doświadczenie w grach strategicznych, co wydłużyło rozgrywkę. Gdyby zaś wszyscy grający znali zasady, czas byłby jeszcze krótszy. Czyli, „Proelium” ma duuży bufor czasu.

„2. Ile wymaga powierzchni stolu?” Bitwa, którą przedstawiłem, była dotychczas najpoważniejszym testem. Wzięło w niej udział 19 jednostek - a wiec nie tak mało, jeśli mierzyć to w skali bitewników. Bitwa odbyła się na mapie, pokrytej heksami o rozmiarach 50x70cm. Każdy oddział miał podstawkę 4x4cm (nie chce mi się obliczać powierzchni jednego heksu). Mapę tak skonstruowałem, że niewielkie potyczki można rozegrać płaszczyźnie 50x35cm. Średnie bitwy na tej, którą teraz zaprezentowałem, a duże starcia na dwa razy większej 100x70, dokładając kolejną cześć mapy. Oczywiście, teren przed bitwą gracze sami tworzą nakładając odpowiednie jego fragmenty na czyste pola (niestety nie mam aparatu cyfrowego, dlatego nie daję żadnych zdjęć - ale to się zmieni). Musisz Umpapa uwierzyć, że całość wygląda bardzo przyjemnie, teren, oraz jednostki rzadko się przesuwają, a jak już się to stanie, łatwo przywrócić fragment na swoje miejsce.

„3. Ile wymaga jednostek, by się wygodnie grało? (Dużo lepszym pomysłem byloby nie próbowac kolekcjnoerek, tylko sprzedawać nierozszerzalen zestawy armii, to lepiej działa na graczy.”
Przy 19 oddziałach grało się płynnie, możesz wierzyć lub nie, w to ile trwała rozgrywka. Wspomniałem o buforze, czyli gdyby było 25 oddziałów, to czas wydłużyłby się do 1.5- 2h, co też jest bardzo dobrym rezultatem. Pytanie: czemu wszystko dzieje się tak szybko? Odpowiedzieć jest prosta i od razu wyjaśnia dlaczego nie zdecydowałem się na zrobienie bitewniaka, tylko umieszczenie grę na heksach. Chodzi o przejrzystość rozgrywki. W Proelium nie trzeba mierzyć linijką, sprawdzać zasięgu, czy oddział widzi przeciwnika, manewrować przy skręcaniu i wykonywać innych niepotrzebnych czynności. To czysta strategia.
Jeśli chodzi o kolejne armie, jednostki, to nie bardzo rozumiem, na czym miałoby polegać wydawanie jednostek w systemie kolekcjonerskim. Bowiem jeśli masz Umpapa, system podobny do karcianek kolekcjonerskich to tego nie zamierzam wprowadzać, ale też od razu nie rzucą Wam wszystkich jednostek w grze, bo to niemożliwe. Pierwszy dodatek „Szumowiny i Pospolite Ruszenie” obfituje w 10 jednostek. W tej chwili rozpisuje gildie i tu wejdzie około 30 oddziałów i 30 bohaterów, każda gildia będzie dysponowała własnym uzbrojeniem, a to zaledwie wstęp do właściwych armii opartych na rasach opisanych w Arsenale. Sukcesywnie będę odkrywał karty.
Pozdrawiem
Awatar użytkownika
Piotro
Sergent-Major
Posty: 181
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 23:09
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa

Post autor: Piotro »

Krótki czas rozgrywki to dobra wiadomość - myślałem, że wyjdzie z tego niezła kobyłka, a tak to trochę jak z Commands & Colours.
Rada: wydaje mi się, że powinieneś teraz zrobić więcej takich "najpoważniejszych testów" bo to one są wykładnią czy gra jest grywalna - wymyślanie armii, jednostek, uzbrojenia, bohaterów i całego kontentu to oczywiście największa frajda i robi się to z przyjemnością, zwłaszcza jak ma się jakieś zacięcie literackie, ale tak szczerze mówiąc to będzie to istotne dopiero później, kiedy będzie trzeba powalić gracza (ewentualnego klienta) klimatem.Teraz najważniejsza jest grywalność.
Jak już będziesz miał aparat to możesz pokusić się o raport z bitwy, z zaznaczeniem strzałkami jak poruszały się jednostki i co robiły. Może łatwiej będzie nam wytknąć ci pare błędów :devil: oczywiście wszystko po to, żeby efekt końcowy był lepszy
:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”