Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące I wojny światowej i okresu międzywojennego.
Lukasz79
Sergent
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 4 lutego 2006, 16:48

Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Post autor: Lukasz79 »

Skoro o "innych" grach mowa, chciałbym zainicjować temat tyczący gry pt. "Bitwa na Ławicy Dogger". gra wydana strasznie dawno temu....... Kupiłem ją.......a następnie nie było dłuuugo dłuugo nic, i dopiero pojawiły się pierwsze gry "Dragona". Dla mnie gra niemalże genialna. Odwzorowuje ona historyczną bitwę z okresu I w.św. - mamy do dyspozycji wszystkie jednostki, które uczestniczyły w bitwie historycznie. Z tą różnicą, że my możemy wdać się w bitwę, a historycznie bitwa pozostała nierozstrzygniętą. Każdy okręt ma swoją własna kartę oraz plan, po trafieniu ustalamy co dokładnie zostało trafione (np. kotłownia - zmniejsza prędkość, działo - wiadomo). Osobiście opracowałem bardzo prosty acz skuteczny system maskowania. Gra wydana w 1993 r. instrukcja - 8 stron A4, zasady grywalne i nieskomplikowane, a oddające wiernie rzeczywistość (oczywiście do wszystkiego można się przyczepić). Czekam na Wasze opinie.

Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 11:29 przez Lukasz79, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Niestety tylko coś słyszałem w temacie, a to przecież moja epoka :) .
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Karel W.F.M. Doorman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nic nie słyszałem o tej grze. Jeśli to gra morska z I wojny to rzeczywiście rzadkość. Prosimy o jakiś krótki opis :) .
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 lipca 2010, 17:30 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Lukasz79
Sergent
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 4 lutego 2006, 16:48

Post autor: Lukasz79 »

Gra była wydana przez Agencję Wydawniczo-Handlową Cruiser z Chorzowa w 93 roku.

Co do samej gry - żetony jednostronne praktycznie bez grafiki. Na żetonie znajdowały się :klasa okrętu, nazwa, odporność (coś jak PS), prędkość okrętu, jego kaliber art. gł. oraz il. strzałów art. gł. podczas jednego etapu.

Mapa 100x 70 cm. bez rewelacji graficznych, ale nie razi oka.

Każdy okręt ma tablicę trafień - to taka jakby tabelka lub np. pasek (jak paski siły w B-35), lecz poszczególne pola są odpowiednio oznaczone. Każde z nich to np. maszynownia, kotłownia, sterówka, wyrzutnia torped lub co tam jeszcze tylko może być na okręcie. Różne okręty mają różną art. gł. . Do każdego rodzaju dział są osobne parametry zasięgu i zniszczeń, np. kal. 150 mm ma zasięg 6 pól, a żeby trafić z odległości 6 trzeba wyrzucić (rzucając 1 kostką) dwie jedyki, z odległości 3-4 to jedna jedynka, a odl. 1-2 to 1-2. Trafienie 150-tka to 10 pkt. uszkodzeń. Dla porównania niszczyciel ma 80 pkt wytrzymałości. Jeżeli jest trafienie - rzucamy w/g oznaczeń w instrukcji w co trafiamy, jeżeli nie jest to burta ani nadbudówka, możemy dodatkowo zrobić krzywdę, np. niszcząc maszynownę, co zwalnia odpowiednio okręt. Działa niskiego kalibru nie wyrządzaja krzywdy okrętom większym, bardziej opancerzonym.

Celem Niemców jest ostrzelanie któregokolwiek z miast brytyjskich na mapie i wycofanie się, brytyjskim - wiadomo, dokopanie Niemcom i niedopuszczenie ich do miast.

Instrukcję można przyswoić w 20 min. i można rozpoczynać rozgrywkę.
Siły są dość wyrównane (ze wskazaniem na Anglię), więc można powalczyć. Na rozegranie całej gry wystarczy 1 nocka.

Mam nadzieję, Ze zaspokajam ciekawość, w razie czego - służę pomocą.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Lukasz79, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Spodobałaby mi się ta gra, gdyby nie fakt, że jednak autorzy z dwiema rzeczami przesadzili:
1) Nie uwzględnili strzelania salwami - strzelanie pojedynczymi lufami, czy też nawet wieżami powoduje, iż gra jest jednak mało grywalna, zresztą nie oddaje realiów - nie po to używano na większych okretach centralnego kierowania ogniem, żeby strzelać z pojedynczych luf - w ten sposób niemal nikt nigdy w nic by nie trafił, a w rzeczywistości strzelano salwami - w "Bitwie Jutlandzkiej" Flisowskiego jest opis, jak wyglądało strzelanie z któregoś niemieckich drednotów - salwa z głównej/dwie salwy ze stopięćdziesiątek - zresztą salwy z głównej też były dzielone i bez wstrzelania się nie strzelano z całej artylerii głównej naraz,
2) System uwzględniania strat wprawdzie zgodny z realiami historycznymi (choć nie do końca), to jednak nie uwzględnia realiów gry planszowej - to nie może być 5 minut przesuwania żetonów i 40 minut rzucania kośćmi - w sumie to mnie bardziej niż to, czy straciłem 1 czy drugą kotłownię, interesuje fakt, że utraciłem 1/2 prędkości, podobnie jak kwestia utraty sterówki w przypadku krążowników liniowych i pancerników niemal nie występowała - sterowano ze stanowiska dowodzenia, które było osłoniete najgrubszym pancerzem i rozbicie go było niemal niemożliwe - jedyny efekt, to zabicie albo ranienie obsady stanowiska przez odłamki przez zbyt duże szczeliny obserwacyjne.
Na okrętach brytyjskich zresztą czym innym było GSD, a czym innym stanowisko kierowania ogniem - oficer ogniowy siedział trzydzieści metrów nad wodą na stanowisku na maszcie, więc zrąbanie GSD nie oznaczało utraty kierowania ogniem, zaś ewentualne zwalenie masztu nie oznaczało utraty ruchliwości.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Karel W.F.M. Doorman, łącznie zmieniany 1 raz.
Lukasz79
Sergent
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 4 lutego 2006, 16:48

Post autor: Lukasz79 »

Wszystko się zgadza, znasz moje zdanie, twórcy działali pewnie bez możliwości porównania swojej gry z innymi, gdyż takowych po prostu nie było. Gra zasługuje na uznanie jako pierwowzór planszówek strategicznych w Polsce, stworzony prawdopodobnie przez fanatyków wojny morskiej i już samo jej wydanie było ich wielkim sukcesem. Jeżeli ktos chce w ściśle analityczny sposób odtworzyć sobie całą bitwę mając na to mnóstwo czasu i możliwości - proszę bardzo. Generalnie jednak, niestety, gra jest słabo grywalna.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Lukasz79, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Lukasz79 pisze:Wszystko się zgadza, znasz moje zdanie, twórcy działali pewnie bez możliwości porównania swojej gry z innymi, gdyż takowych po prostu nie było. Gra zasługuje na uznanie jako pierwowzór planszówek strategicznych w Polsce, stworzony prawdopodobnie przez fanatyków wojny morskiej i już samo jej wydanie było ich wielkim sukcesem. Jeżeli ktos chce w ściśle analityczny sposób odtworzyć sobie całą bitwę mając na to mnóstwo czasu i możliwości - proszę bardzo. Generalnie jednak, niestety, gra jest słabo grywalna.
Zgoda we wszystkim, ja też jestem pełen podziwu dla autorów, bo pomysł dobry i godzien naśladowania.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Karel W.F.M. Doorman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Temat jest niewątpliwie misyjny stąd go tutaj zamieściłem, bo gier o I wojnie św. i to morskich to ze świeczką szukaj...
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 lipca 2010, 17:35 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze:Temat jest niewątpliwie misyjny stąd go tutaj zamieściłem, bo gier o I wojnie św. i to morskich to ze świeczką szukaj...
Z gier, z którymi miałem do czynienia, I wojny św. dotyczą Fear Good & Dread Nought i Bitwa na Ławicy Dogger.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Karel W.F.M. Doorman, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Niedawno nabyłem tę rzadką i mało znaną grę. Pierwsze wrażenia: grafika jest wyjątkowo skromna, ale gra jest dość leciwa, więc nie ma się co dziwić. Zasady, jeśli porównać do niektórych starszych gier, widać, że nie był to typowy produkt zabawkarski czy zabawkarskopodobny. Widać, że autor (autorzy) byli pasjonatami tematu. Podczas rozgrywki sporo będzie jednak rozpisywania w tabelkach trafień itp. Za jakiś czas postaram się podzielić wrażeniami z rozgrywki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Wczoraj udało się zagrać w grę, za niedługo pojawi się relacja. Natomiast muszę podzielić się pierwszym dojmującym wrażeniem jakim jest ogromna ilość rzutów i turlania w ogólności. Czytając z początku instrukcję zastanawiałem się nad zawartymi w niej sformułowaniami autora dotyczącymi długości rozgrywki, bo początkowo jak graliśmy wydawało się, że są to stwierdzenia na wyrost (często w starszych grach, niekoniecznie bardzo skomplikowanych, autorzy dodawali takie passusy, mając na uwadze zdaje się głównie początkujących, zupełnie zielonych graczy). Jak to się dzieje, jeden przykład: ostrzał prowadzony przez krążownik lekki przy dużej liczbie dział i ich szybkostrzelności może wymagać wykonania 64 rzutów na turę. Przy bliskim zasięgu każdy rzut wykonuje się jedną kostką K6, ale przy dłuższym dwoma K6. Krążownik liniowy (nie ma ich wiele co prawda) potrafi mieć u Niemców 3 rodzaje artylerii, więc jak przeciwnik wejdzie w bliższy zasięg jakimiś okrętami, do tego jak są cele na większych odległościach, turlania potrafi być nawet jeszcze więcej. Coś wspominano o tym kiedyś, ale nie sądziłem, że aż tak to jest rozbudowane. Tyle na razie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki (ze strony angielskiej) na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

To ta moja wcześniej wspominana rozgrywka z Xardasem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
bluecmfx
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 13 grudnia 2011, 23:44

Re: Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Post autor: bluecmfx »

Gra ciekawa. Niestety czasochłonność, zmuszała mnie do prowadzenia rozgrywek uproszczonych. Dlatego lata temu w ramach ćwiczeń programistycznych, napisałem kawałek prymitywnego kodu, który miał poprawić komfort rozgrywki, wprowadzić szereg dodatkowych usprawnień np. wyznaczanie zasięgu artylerii. Człowiek się zestarzał i projekt trafił do szuflady. Może wśród Was jest ktoś z zacięciem programistycznym, kto pokusiłby się o napisanie "oldschoolowej" wersji elektronicznej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Post autor: Raleen »

Bardzo zacny pomysł. My jak graliśmy z xardasem też doszliśmy do podobnych wniosków, z tym że nie przenosiliśmy całej gry na komputer, a tylko xardas zastanawiał się nad jakimś kalkulatorem, który pozwoliłby zastąpić dziesiątki rzutów jakąś pojedynczą procedurą, z zachowaniem prawdopodobieństwa trafień takiego jak w oryginalnej grze. Po prostu chcieliśmy to mieć przed sobą na papierowej planszy, a nie na ekranie. Pewnie za niedługo wrócimy do tematu, chwilowo jeszcze jesteśmy zajęci paroma innymi sprawami, ale podyskutować zawsze warto, trafiają się też na forum informatycy, którzy pewnie byliby w stanie zrobić to o czym myślisz. Dobry dla wykonywania takich prac byłby z pewnością jakiś kontakt z autorami. Poza tym witam na forum, mam nadzieję, że nie będziesz się u nas nudził.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Bitwa na Ławicy Dogger (Cruiser)

Post autor: Raleen »

Relacja z rozgrywki (ze strony angielskiej) na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

Nasza kolejna rozgrywka z Xardasem, mająca na celu sprawdzenie możliwości gry.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „I wojna światowa i dwudziestolecie międzywojenne”