Historyczny przebieg kampanii

..i inne gry Takeo Takagi
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jedź dalej Takeo i podeślij mi zasady to będę bardziej merytorycznie komentował, bo tak aż się boję odzywać ;) . Na testową rozgrywkę w jakiś dzień też się piszę. Soboty i niedziele miewam wolne jakby co.
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 grudnia 2010, 19:58 przez Raleen, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Zgodnie z życzeniem jedziemy dalej ;)

ZWIĘKSZENIE ZASIĘGU DZIAŁANIA JEDNOSTEK POWIETRZNYCH

Podczas gdy siły 3 ID kierowały się na północ, 101 Dywizja Powietrznodesantowa (101st Airborne Division) podjęła działania na rzecz zwiększenia zasięgu operacyjnego korpusu w Iraku. 101 Dywizja, jako dywizja kawalerii powietrznej (air assault division), składa się z trzech brygad piechoty i dwóch brygad helikopterów, mających zdolności transportowe oraz szturmowe i pozwalające dywizji wykonywać manewry na dalekich dystansach z niespotykaną elastycznością. Dywizja, rozszerzając zasięg swego działania w kierunku północnym, tworzyła infrastrukturę także dla pozostałych jednostek powietrznych korpusu.

Przesunięcie oddziałów transportowanych drogą powietrzną tak daleko na północ, jak to tylko możliwe, było kluczowe z punktu widzenia wczesnego przygotowania się do kolejnych walk. Naturalnie, najważniejszą kwestią dla zapewnienia zdolności transportu powietrznego było paliwo. Tak więc, gdy 3 ID i 11 AHR wspierały przeprawę, 101 Dywizja przygotowywała się do następnej fazy walki, przerzucając naprzód paliwo i helikoptery szturmowe.

Koncepcja operacyjna korpusu opierała się na pragnieniu jak najszybszego przerzucenia 101 Dywizji w pobliże Bagdadu. By to osiągnąć, dywizja skupiła się w swych lądowych i powietrznych działaniach na umieszczeniu własnych punktów paliwowych (fuel points) tak daleko, jak to tylko możliwe.

101 Dywizja planowała przeprowadzenie powietrznych operacji szturmowych w celu stworzenia "wianuszka"* placówek zaopatrzeniowych (support locations) – Punktu Szybkiego Tankowania EXXON (RRP – Rapid Refuel Point), Wysuniętego Punktu Dozbrajania i Tankowania SHELL (FARP – Forward Arming and Refueling Point) oraz Wysuniętej Bazy Operacyjnej 5 (FOB – Forward Operating Base). Ustanowienie EXXON i SHELL zwiększało zasięg działania jednostek powietrznych aż do Luki Karbali** i południowego Bagdadu. By umożliwić wykonywanie tak dalekich skoków naprzód, cztery helikoptery typu CH-47D Chinook z A/7-101 AVN*** (159 Brygada Lotnicza) miały przeprowadzać operacje Tłusta Krowa (Fat Cow), pomagające osiągnąć punkt SHELL. W operacjach Tłusta Krowa używano wewnętrznych, 800-galonowych zbiorników na paliwo helikopterów CH-47D do tankowania pozostałych śmigłowców. Umożliwiało to małym, uzbrojonym helikopterom typu OH-58D z 2-17 CAV**** kontynuować lot aż na kraniec zasięgu, ponownie zatankować i wspierać operacje bojowe.

20 marca 2003 r., obsługa amunicji i paliwa wyznaczona do punktu EXXON przekroczyła wał i weszła do Iraku, będąc pod osłoną TF 2-187 IN*****. Przejechanie 200 km na miejsce zajęło im prawie 16 godzin. Kiedy przybyli do punktu EXXON, chronionego już przez helikoptery szturmowe, wznieśli w przeciągu 1 godziny RRP złożony z 12 stanowisk. Pomocnicze jednostki serwisowe (service support troops) zbudowały w pełni działający punkt zaopatrzeniowy systemu paliwowego (FSSP – fuel system supply point) w przeciągu 3,5 godziny od przybycia. Był to pierwszy krok do zwiększenia zasięgu działania helikopterów szturmowych na centralny Irak. Z czasem korpus utworzył wiele FARP w całym kraju, dając helikopterom możliwość przeprowadzania ataków w każdym zakątku Iraku.

By zwiększyć ochronę floty helikopterów, 101 Dywizja oddelegowała 136 strzelców pokładowych (door gunners) do samej 159 Brygady Lotniczej. Strzelcy pochodzili z trzech brygad manewrowych****** 101 Dywizji Powietrznodesantowej, którzy przeszli 40-godzinny blok formalnego treningu operacji powietrznych i elementów medycyny lotniczej. Wykorzystanie piechurów jako strzelców pokładowych nie tylko podnosiło poziom bezpieczeństwa, ale także usprawniało prowadzenie całej operacji. Kiedy piechurzy służyli jako strzelcy, tylko jeden dowódca załogi leciał helikopterem w czasie misji. Drugi dowódca pozostawał na ziemi, by wspierać działania lądowe, dotyczące helikopterów nie biorących udziału w misji. W ten sposób dywizja maksymalizowała zdolności swego najbardziej manewrowego i dyspozycyjnego elementu.

* tłumaczenie z angielskiego "daisy chain", znaczącego dosłownie tyle co "wianuszek z kwiatów"
** po angielsku "Karbala Gap". Termin ten został ukuty przez Amerykanów na określenie miejsca późniejszych, intensywnych walk w pobliżu miasta Karbala
*** Kompania A 7 Batalionu 159 Brygady Lotniczej 101 Dywizji
**** 2 Batalion 17 Pułku Kawalerii 101 Brygady Lotniczej 101 Dywizji
***** 2 Batalion 187 Pułku Piechoty 101 Dywizji
****** tłumaczenie terminu "maneuver brigade". Pewnie chodzi o standardowe brygady piechoty

Obrazek
Ostatnio zmieniony piątek, 28 marca 2008, 16:47 przez Takeo Takagi, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

"Daisy chain' chyba najłatwiej byłoby tu przetłumaczyć jako łańcuch - takiego określenie przecież uzywa się w języku polskim na sieć posterunków czy pozycji.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Raleen pisze:Jedź dalej Takeo i podeślij mi zasady to będę bardziej merytorycznie komentował, bo tak aż się boję odzywać ;) . Na testową rozgrywkę w jakiś dzień też się piszę. Soboty i niedziele miewam wolne jakby co.
Zasady się trochę zdezaktualizowały - ale głównie, jeśli chodzi o skład i początkowe ustawienie wojsk, sama mechanika jest już raczej gotowa. Podeślę w najbliższym czasie poprawioną wersję i będziemy mogli kiedyś to rozegrać - kiedy dokładnie, to jeszcze nie mogę określić.
kadrinazi pisze:"Daisy chain" chyba najłatwiej byłoby tu przetłumaczyć jako łańcuch - takiego określenie przecież uzywa się w języku polskim na sieć posterunków czy pozycji.
Zastanawiałem się właśnie nad użyciem słowa "łańcuch" albo "sieć", ale tak mi się spodobało określenie "daisy chain", że w końcu zrobiłem z tego "wianuszek" :) Ale faktycznie "łańcuch" byłby chyba najlepszy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Takeo Takagi, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

ATAK NA PÓŁNOC, NA BAZĘ POWIETRZNĄ TALLIL

1 BCT z 3 ID, na czele z TF 2-7 IN, przekroczyła wał i wykonała zwrot na północ, jako jedna z wiodących jednostek bojowych. Kiedy TF 2-7 IN przejeżdżał przez tor przeprawowy, saperzy stali na szczycie wału, witając oddział w Iraku i machając energicznie amerykańskimi flagami.* Jadąc na północ przez iracką pustynię, oddział mijał małe obozy Beduinów. Z namiotów wyszły całe rodziny, kiedy tylko pojazdy przetaczały się obok. Dorośli byli zaskoczeni, natomiast podekscytowane dzieci radośnie machały rękami. Był to jedyny kontakt na południe od Autostrady nr 1.

Dzień powoli przechodził w noc, gdy TF 2-7 IN podążał w mrok na północy.** Jadąc przez pustynię w zmodyfikowanej formacji klina (wedge formation), zespół był flankowany przez pozostałą część 1 BCT. Z TF 3-69 AR*** z jednej strony i TF 3-7 IN**** z drugiej, BCT atakowała na północ. Krótko po tym, jak noc ogarnęła formację, nadszedł rozkaz, by włączyć przednie reflektory "białego światła" na czas jazdy. W tym momencie 1 BCT, złożona z trzech poruszających się ramię w ramię zespołów, razem z innymi elementami dywizji, uczyniła iracka pustynię podobną do zatłoczonej szosy w Los Angeles. Nawet jeśli było to wykorzystywane tylko do ruchu, atak w głąb Iraku przy tysiącach par reflektorów rozświetlających noc, było efektem lat treningu. 1 BCT dotarła do Lotniska Jalala, zaraz na południe od Tallil i wówczas przeszła przez pozycje 3 BCT w kierunku północnym. 3 BCT miała atakować w tej strefie, by rozbić iracką 11 ID w pobliżu Bazy Lotniczej Tallil (An Nasiriyah), zdobyć samą bazę, a następnie znajdujący się na Autostradzie nr 1 most na rzece Eufrat, by wesprzeć postępy I MEF.

WALKA O BAZĘ LOTNICZĄ TALLIL

Baza Lotnicza Tallil jest usytuowana na południowy zachód od miejscowości Tallil, sąsiadującego z miastem An Nasiriyah, w pobliżu łuku Autostrady nr 1, gdzie skręca ona na północ przecinając Eufrat. Bitwa o Tallil miała otworzyć tą niezwykle ważną linię komunikacyjną (LOC – line of communication) dla korpusu oraz mosty na Autostradzie nr 1 dla I MEF. Atak na Tallil miał także zmylić przeciwnika, że główny wysiłek korpusu zostanie skierowany na wschód od Eufratu. Rozkaz operacyjny V Korpusu nakazywał 3 ID generała majora Buforda "Buff'a" Blount'a zdobyć bazę lotniczą, by uczynić z niej strefę wsparcia logistycznego (LSA – logistics support area) dla zaopatrywania korpusu w trakcie jego marszu na północ. Zabezpieczenie bazy także dawało możliwość blokowania Irakijczyków, którzy zamierzaliby przeciąć Autostrady nr 1 i 28, przechodzące przez Tallil.

Zgodnie z rozkazem, Blount przydzielił do tej misji 3 BCT (brygadę "Hammer") i jego cztery bataliony manewrowe.***** Pułkownik Daniel Allyn, dowodzący 3 BCT, oznaczył Bazę Lotniczą Tallil jako Obiekt Firebird. Blount nakazał także brygadzie zdobyć i zabezpieczyć most na Eufracie (Obiekt Clay), by możliwe było kontynuowanie natarcia na północ. Potem 3 ID miała przekazać most pod kontrolę I MEF. 21 marca o godz. 6.00, "Marne 66" (zastępca dowódcy 3 Dywizji ds. manewrów)******, generał brygadier Lloyd Austin, zatwierdził wstępny atak brygady na Bazę Tallil.

Po przejściu przez linię graniczną, szacunki nt. wroga wahały się pomiędzy silną, głęboką obroną a całkowitym załamaniem. Oddziały należące do 11 ID irackiej armii regularnej stanowiły gros wrogich sił wokół Obiektu Firebird. 3 ID oznaczyła koszary 11 ID na północny wschód od lotniska jako Obiekt Liberty. Trzy brygady irackiej 11 ID zajmowały pozycje na wschód i północny wschód od An Nasiriyah, broniąc raczej podejść do samego miasta, niż Tallil czy lotniska. Wśród pozostałych sił irackich, jakie mogły zagrozić 3 ID, był 21 Pułk Pancerny (21st Tank Regiment)*******, stacjonujący w pobliżu An Nasiriyah, oraz bojówki paramilitarne, w tym Fedaini Saddama. Wywiad nie oczekiwał twardej obrony. Przed dniem G, siły specjalne dokonały rozpoznania mostu na Autostradzie nr 1 (Obiekt Clay) oraz obszaru wokół Obiektu Firebird. Bezpośrednią obroną Obiektu Clay była kompania piechoty, kontrolująca most na Autostradzie, kompania czołgów T-55 w bazie lotniczej, batalion piechoty na północny wschód od Obiektu Firebird, zajmujący pozycję blokującą południowe podejścia do Tallil (Obiekt Liberty), oraz około 25 pojazdów na i wokół samego lotniska.

* No tak. Nie dość, że żaden film amerykański nie może się obejść bez powiewającego sztandaru, to jeszcze nawet w książkach muszą o tym pisać.
** Ten fragment książki to jakiś poeta pisał. I jeszcze ta dwuznaczność: niosący światło amerykańscy żołnierze podążający w mroczne czeluście Iraku...
*** 3-69 AR – 3 Batalion 69 Pułku Pancernego 1 Brygady 3 Dywizji Piechoty
**** 3-7 IN – 3 Batalion 7 Pułku Piechoty 1 Brygady 3 Dywizji Piechoty
***** w skład 3 BCT wchodzą na pewno trzy bataliony: 1-30 IN, 1-15 IN, 2-69 AR. Czwartym "batalionem manewrowym" jest być może Kompania D 10 Pułku Kawalerii (D Troop 10th Cavalry Regiment), również wchodząca w skład brygady.
****** niekoniecznie dobre tłumaczenie z angielskiego "ADC-M – assistant division commander for maneuver". Nazwa kodowa "Marne 66" nawiązuje do nazwy 3 Dywizji – "Rock of the Marne"
******* niezidentyfikowana jednostka. Jest wprawdzie 21 pułk pancerny, ale należący od gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej "Adnan", którego na pewno nie było tak daleko na południu Iraku. Być może chodzi o 41 pułk pancerny 51 Dywizji Zmechanizowanej?
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 kwietnia 2008, 15:57 przez Takeo Takagi, łącznie zmieniany 2 razy.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

PODEJŚCIE

Rozciągnięta od przeciążonych, wąskich punktów przeprawowych przez wał, 3 BCT nie zebrała jeszcze wszystkich swoich oddziałów i pojazdów zaopatrzeniowych, kiedy 21 marca o godz. 10.45 jej wiodące elementy osiągnęły Pozycję Szturmową Barrow (AP – Assault Position). Zmęczenie stało się ważnym czynnikiem, gdy brygada zbliżała się do Barrow. Pułkownik Allyn wspominał, że spał około pół godziny na pozycji szturmowej i tak naprawdę nie odpoczął aż do 24 marca. Także żołnierze nie mieli odpoczynku. Pułkownik porucznik John Harding, dowódca bezpośredniego wsparcia artyleryjskiego Allyna, pamięta zdarzenie, gdy batalion wyruszył w dalszą drogę i odkrył potem, że jedna z baterii pozostała na miejscu, ze śpiącymi przy drodze żołnierzami.

Zmęczona czy nie, straż przednia brygady oczyściła Barrow z drobnych sił irackich, złożonych z kilku ciężarówek i wozów bojowych. Pomimo tego, że 3 BCT nie miała własnych jednostek czy pojazdów zaopatrzeniowych z pobliżu, generał brygadier Austin rozkazał brygadzie zaatakować o 11.45 wszystkimi dostępnymi siłami. Pułkownik Allyn szybko wykonał zaplanowany atak kombinowanymi rodzajami wojsk, wykorzystując manewrowanie, ostrzał oraz helikoptery szturmowe. Kwintesencją jego planu było obejście lotniska od południa i północnego wschodu, gdzie TF 1-30 IN miał zaatakować od południa, zaś TF 1-15 IN miał przejść na pozycję blokującą od północnego wschodu. TF 2-69 AR miał zdobyć most na Eufracie – Obiekt Clay. Allyn wydał rozkaz 1-10 FA*, by ostrzelała cel w momencie, gdy reszta brygady zbliżała się do AP Barrow. Allyn był zaniepokojony, że podejście brygady do Obiektu Firebird w sposób tak agresywny i w bezpośredniej bliskości Irakijczyków, może tych zmusić do walki, zamiast zachęcić do kapitulacji, jak tego oczekiwano. Jego podwładni, dowódcy batalionów, mieli więc wykonać ten plan tak, by zająć pozycję dogodne do tego, by zarówno przyjąć kapitulację, jak i walkę.

Obrazek

3 ID uzyskała wsparcie ze strony helikopterów szturmowych 4 Brygady**. Helikoptery z 1-3 Batalionu Lotniczego (1-3 Aviation)*** zaatakowały cele na przedpolu 3 BCT, niszcząc system rakietowej obrony p-lot SA-6, dwa czołgi oraz sześć bojowych wozów piechoty BTR-70. Śmigłowce wyszły z tego niemalże bez szwanku, pomimo tego, że musiały unikać wystrzelonych ręcznych rakiet ziemia-powietrze (shoulder-launched surface-to-air missiles). Jednakże jeden pilot został ranny wyniku ostrzału z broni lekkiej (small-arms fire).

3 BCT zaatakowała o 14.00. Najpierw, wzdłuż Autostrady nr 1, szła rozpoznająca teren jednostka zwiadowcza brygady. Oddział natknął się na przeciwnika 25 minut później – była to mała grupa około 20 żołnierzy, kładąca miny. Kawalerzyści przepędzili ich, zabijając jednego żołnierza, biorąc do niewoli czterech dalszych oraz niszcząc jedną z ich czterech ciężarówek. Złapani żołnierze twierdzili, że są z Bazy Lotniczej Tallil, ale ją opuszczali, gdyż wiedzieli o zbliżających się Amerykanach.

O 15.40 TF 2-69 AR, wspierany przez 1-10 FA, użył tej samej trasy, co jednostka zwiadowcza, by jadąc na północ zdobyć Obiekt Clay South, czyli południową stronę mostu na Eufracie. Zespół bojowy natknął się na iracką piechotę ok. 5-6 km od Obiektu Firebird i dostał się pod ostrzał irackiej artylerii o 16.45. Doszło do walki, która okazała się być typową podczas całej drogi do Bagdadu. Jednostka pancerna wraz z artylerią odparli piechotę oraz ostrzeliwali się ogniem przeciwartyleryjskim (counterbattery) i zaporowym (suppressive) wzdłuż całej trasy do Clay South. Irakijczycy bronili się z dogodnych punktów wzdłuż drogi, także z wiaduktów oraz nasypów przy autostradzie. TF 2-69 napotkał czołgi i piechotę w Clay South o 21.15. O godzinie 23.50 zespół zabezpieczył południowy cel. W trakcie walk, 1-10 FA odpowiadał na wezwania o wsparcie ogniowe, skierowane przeciw wrogim pojazdom oraz pozycjom piechoty. Później odpalił pierwszy w tej wojnie pocisk typu SADARM****, wspierając TF 1-15 IN w Obiekcie Liberty, który zniszczył czołg typu T-55.

Kiedy TF 2-69 AR był w drodze, TF 1-15 IN i TF 1-30 IN opuszczały Barrow o godzinie 18.26. Przybyły też 1-41 FA***** oraz 1-39 FA (MLRS)****** i zajęły pozycje do ostrzału, z których mogły wspierać szturm. O 22.00 TF 2-70 AR*******, rezerwa BCT pod dowództwem pułkownika porucznika Jeffrey'a Ingrama, dotarł do Obszaru Pozycyjnego (Position Area) Troop, 6 km od Tallil, kończąc ustawianie się brygady do ostatecznego ataku na samą bazę. TF 2-69 AR zdobył most, podczas gdy TF 1-15 IN zajął Obiekt Liberty, by zablokować ruch między Tallil a bazą lotniczą.

Obrazek

* 1-10 FA – 1 Batalion 10 Pułku Artylerii Polowej 3 Dywizji Piechoty (FA – Field Artillery)
** 4 Brygada 3 Dywizji Piechoty (składa się jednostek helikopterów różnych typów)
*** 1 Batalion 3 Pułku 4 Brygady 3 Dywizji Piechoty
**** SADARM (Sense and Destroy Armor) – "inteligentny" podpocisk, wystrzeliwany z działa kalibru 155mm, wyszukujący i niszczący czołgi na określonym obszarze
***** 1-41 FA – 1 Batalion 41 Pułku Artylerii Polowej 3 Dywizji Piechoty (uzbrojony w działa samobieżne M109)
****** 1-39 FA – 1 Batalion 39 Pułku Artylerii Polowej 3 Dywizji Piechoty (uzbrojony w zestawy MLRS)
******* 2-70 AR – 2 Batalion 70 Pułku Pancernego 1 Dywizji Pancernej. No to się wyjaśniło, co było czwartym batalionem manewrowym/liniowym 3 BCT :)
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Jedna uwaga 101 jest airborne nie cavalry, co ciekawe jedyna dywizja kawalerii w armii USA jest obecnie jednostką pancerną. A w latach 70tych była jednostką piechoty, pancerną i airborne na raz :) A wcześniej dywizją pow-des. 101 jest obecnie jednostką army reserve i nie jest pierwszoliniową Dywizją, tylko 82 z dawnego XVIII Korpusu jest w US Army. Czy było tak już przed 2003r? A co z 3 DZmech z XVIII Korpsus?
BTW Takeo co sądzisz o nowej reformie w US Army? Zamiast układu 3 brygady x 3 bataliony mam obecnie 4 x 2, czyli 1 batalion mniej. Braki kadrowe?
Tak samo sytuacja wygląda w US NG, co więcej zmniejszono ilość Dywizji bodaj do 10. Znów pytanie dlaczego? Przecież Gwardia stacjonuje też w Iraku itd.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

101 Dywizja jest zdecydowanie Airborne, a nie Cavalry, to nie ulega wątpliwości. W 2003 r. dywizja była jednak "Airborne" już tylko z nazwy, gdyż faktycznie była jednostką "Air Assault", co na język polski przetłumaczyłem jako "kawaleria powietrzna", odnosząc się do analogicznej, polskiej jednostki, czyli 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Czy nadal ta dywizja zachowuje ten charakter - nie wiem, będę musiał sprawdzić.
Co do przekształcania dywizji w jednostki złożone z 4 brygad po 2 bataliony, to ma to związek z realizowanym od kilku lat planem transformacji US Army do modularnego systemu brygadowego i nie ma związku z brakiem żołnierzy (wręcz zakłada wzrost ich liczby). Jest to jednak bardzo rozbudowany temat, który chętnie opiszę w oddzielnym temacie.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

ATAK

22 marca, krótko po północy, B/1-15 IN* zajęła pozycję, z której mogła blokować podejście do Obiektu Firebird od strony północno wschodniej. Godzinę później kompania spostrzegła żołnierzy oraz uzbrojonych ludzi w cywilnych ubraniach, z towarzyszącymi im czołgami oraz pickup'ami (pickup trucks) z zamontowaną bronią automatyczną, ewakuujących się z Obiektu Firebird na południe od ich pozycji. Kompania Bravo rozpoczęła walkę i zniszczyła kilka z uciekających pojazdów, w tym dwa czołgi T-55. Okazało się, że Irakijczycy opuszczali lotnisko, zanim atak lądowy w ogóle się rozpoczął. B/1-15 IN powróciła na swoją pozycję, by wspierać spodziewany atak TF 1-30 IN. Pozostawiając B/1-15 IN, reszta TF 1-15 IN o 1.43 ruszyła w stronę Obiektu Liberty. B/1-64 AR** zidentyfikowała pięć okopanych czołgów, broniących Obiektu Liberty. Kompania pancerna zniszczyła cztery najbliższe czołgi bezpośrednim ogniem z M1, piąty zaś został zniszczony przez pociski SADARM po tym, jak zwiadowcy zlokalizowali i namierzyli go swym nowym Systemem Zaawansowanego Rozpoznania Zwiadu Dalekiego Zasięgu (LRASSS – Long Range Advanced Scout Surveillance System).***

TF 1-15 IN zajął Obiekt Liberty o 5.51, przy stracie 1 rannego żołnierza. Zespół zniszczył pięć czołgów i zabił kilku żołnierzy, wziął także ok. 200 jeńców, w tym irackiego generała brygadiera, dowodzącego regionalną obroną przeciwlotniczą. Brygadier miał przy sobie irackie plany operacyjne od Kuwejtu po Turcję, a także informacje nt. wyższego dowództwa Iraku.

Kiedy TF 1-5 IN kończyła atak na Obiekt Liberty, o 4.11 TF 1-30 IN przeszedł przez południowo wschodni perymetr Bazy Lotniczej Tallil. Poprzedzany przez intensywny ostrzał artyleryjski (192 pociski) oraz ataki helikopterów szturmowych, ukryty za zasłoną dymną, postawioną z pomocą 97 pocisków artyleryjskich, TF 1-30 IN zdobył swój cel napotykając słaby opór. Zespół oczyścił lotnisko, sprowadził zespół przeszukujący wrażliwe obiekty****, który potwierdził, że w bunkrach bazy nie przechowywano broni chemicznej.

KONSOLIDACJA

Walcząc przez całą noc, 3 BCT zakończyła swoją akcją późnym rankiem 22 marca. TF 2-69 AR przeszedł przez most, zdobywając Obiekt Clay North ok. 5.00 i zabezpieczając drogę przez Eufrat. TF 2-70 AR, odwód 3 BCT, zluzował TF 2-69 AR o 13.30. TF 2-69 AR przeszedł na południe, by spotkać się z 1 BCT, którą miał osłaniać przy jej przejściu przez linie 3 BCT. W momencie, gdy Baza Lotnicza Tallil była już zabezpieczona, a drogi z An Nasiriyah zablokowane, walki przeniosły się na obrzeża samego miasta, gdzie 1-10 FA zaangażowała się w walkę artyleryjską z dwoma celami, zlokalizowanymi przez radary typu Firefinder.***** Zabezpieczywszy cele i zająwszy pozycje blokujące między Autostradą nr 1 a An Nasiriyah, 3 BCT i 3 ID wypełniły swoje zadanie. 3 BCT rozpoczęła we wczesnych godzinach 23 marca proces przekazywania mostu Clay pod kontrolę TF Tarawa.****** Po jego zakończeniu, 3 BCT ruszyła dalej, by zabezpieczyć LOC aż do As Samawah.

* B/1-15 IN - Kompania B 1 Batalionu 15 Pułku Piechoty 3 Brygady 3 Dywizji Piechoty
** B/1-64 AR – Kompania B 1 Batalionu 64 Pułku Pancernego 2 Brygady 3 Dywizji Piechoty
*** nie wiem, o co chodzi, ale być może chodzi o rozpoznanie przy pomocy samolotu bezzałogowego (UAV)
**** ciężko mi przetłumaczyć jakoś sensownie po polsku zbitkę "sensitive – site exploitation team"
***** radar przeznaczony do wykrywania i śledzenia toru lotu pocisków artyleryjskich i rakiet, w celu wykrywania pozycji strzelającej artylerii. US Army używa 2 rodzajów radarów Firefinder – AN/TPQ-36 i AN/TPQ-37, z których pierwszy ma zasięg działania 25 km, drugi zaś 50 km
****** TF Tarawa – oznaczenie 2 Brygady Ekspedycyjnej Piechoty Morskiej, nadane jej na czas kampanii irackiej
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

MIĘDZYCZASIE (21 - 22 marca)

Z tego powodu, że tłumaczona przeze mnie publikacja dotyczy tylko działań Armii, pomijając operacje Piechoty Morskiej oraz wojsk brytyjskich, postanowiłem uzupełnić tekst o krótkie wstawki nt. tego, co się działo gdzie indziej - by mieć pełny obraz sytuacji.

21 MARCA
I MEF wyrusza z Kuwejtu w stronę pól naftowych Rumaylah na południu Iraku, w celu zabezpieczenia ich przed podpaleniem. Część sił kieruje się w stronę Basry, po drodze dochodząc do przygranicznych miejscowości Safwan, Az Zubayr oraz portu Umm Qasr.
Między 1 MARDIV* oraz brytyjską 7 Brygadą Pancerną a iracką 51 Dywizją Zmechanizowaną rozpoczynają się długie walki. Wieczorem pojawiają się pogłoski o całkowitej kapitulacji dywizji. Ogłoszono także pierwsze zdobycie Umm Qasr.
Royal Marines (40 i 42 Commando), wspierani z wód Zatoki Perskiej przez okręty ANZAC, desantują się na półwyspie Al Faw i zdobywają go.

22 MARCA
Ze względu na brak zgody Turcji na wykorzystanie jej terytorium do ataku na Irak, dowództwo podejmuje decyzję o skierowaniu statków przewożących 4 Dywizję Piechoty z Morza Śródziemnego do Zatoki Perskiej, w celu wyładowania jej w Kuwejcie.
W wyniku dalej prowadzonych walk na podejściach do Basry, marines odkrywają, że z całej 51 Dywizji Zmechanizowanej poddał się jedynie jej dowódca wraz ze swym zastępcą.
Trwają dalsze walki w Umm Qasr, pomimo kolejnej deklaracji o zdobyciu miasta.
Marines, którzy tego dnia dotarli w pobliże An Nasiriyah, natrafili na twardą obronę Irakijczyków i zostali uwikłani w ciężkie walki uliczne.

* 1 MARDIV - 1 Dywizja Piechoty Morskiej (Marine Division)
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

WALKA O AS SAMAWAH

As Samawah jest średniej wielkości miastem, znajdującym się ok. 265 km na zachód – północny zachód od Basry i 240 km na południe od Bagdadu. Miasto jest położone nad Eufratem, przy Autostradzie nr 8 – głównej i najlepszej drodze prowadzącej na północny zachód w stronę Bagdadu. Autostrada nr 8 biegnie równolegle do Eufratu, skręca na północ w As Samawah, przechodząc na wschodnią stronę rzeki. As Samawah leży głównie po południowej stronie wschodnio – zachodniej odnogi rzeki, z nielicznymi terenami zabudowanymi po stronie północnej. Dodatkowo, wokół miasta (na południe i zachód) przechodzi linia kolejowa z Basry do Bagdadu. Około 5 km od miasta, z kierunku północno zachodniego na południowy wschód, biegną sztuczne kanały.

Wywiad donosił o pozycjach obronnych, wzniesionych na prawie całym obwodzie miasta, po obu stronach rzeki, jak również za istniejącymi przeszkodami wodnymi. Irakijczycy przygotowali także pozycje obronne na blokach mieszkalnych, umożliwiające snajperom oraz obsługom karabinów maszynowych prowadzenie ognia ponad głowami żołnierzy zajmujących pozycje na ziemi. Mimo, że kilka stanowisk moździerzy zostało zlokalizowanych, nie stwierdzono obecności artylerii aż do momentu przybycia 3 ID. Nie było żadnych jasnych przesłanek na temat zagrożenia ze strony bojówek paramilitarnych.
ObrazekObrazek
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Postaram się wkrótce bardziej szczegółowo opisać walki 51 DZ, chociaż walki wokół Basry są najsłabiej opisane i nie ma wiele materiału na ten temat :(
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Takeo Takagi, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Możliwe, że niewielka ilość materiału wynika z tego, że walki o Basrę nie do końca były prowadzone w "klasyczny" sposób. Mam niejasne podejrzenie, że długość walk wynikała z tego, że Koalicja mogła prowadzić negocjacje z lokalnym dowództwem armii irackiej nt. kapitulacji, co torpedowali oficerowie z Gwardii Republikańskiej. Ci z kolei byli celem sił specjalnych... I tak to trwało. Ale pogrzebię, może się coś znajdzie.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Pierwotny plan ruchów V Korpusu zakładał zamknięcie wszystkich wrogich sił w mieście, co pozwoliłoby dywizji obejście go od strony zachodniej oraz pójście na północ, w kierunku Obiektów Raiders i Rams w pobliżu An Najaf. Generał porucznik Wallace miał zamiar uderzyć 3 ID jak najgłębiej i nie chciał jej wiązać zadaniem oczyszczania miast po drodze. 3-7 CAV, prowadząca zespół Heavy Metal 2 BCT, otrzymała zadanie zamknięcia As Samawah. Zdobycie Obiektu Chatham (dwóch mostów na kanale, na południowy zachód od miasta), miało odizolować siły irackie w mieście oraz zabezpieczyć przejazd przez Autostradę nr 28. Szwadron nie oczekiwał znaczącego oporu, opierając się na danych wywiadowczych dywizji i korpusu. Pułkownik porucznik Terry Ferrell* żartobliwie powiedział swym żołnierzom, by "nastawili się na paradę". Jak się okazało, "jedynymi flagami były białe flagi, zza których padały strzały".**

Wedle planu szwadronu, Chatham zostało podzielone na dwa mniejsze cele – Obiekt Pistol (most zachodni) i Obiekt Saber (most wschodni). Jakkolwiek większość walk miała miejsce przy Pistol, głównym celem był Saber, gdyż przez ten most miało przechodzić ok. 60% ruchu zaopatrzenia dla dywizji.

PODEJŚCIE

21 marca, po przejściu przez wał, OH-58D z D/3-7 CAV*** wykonała zwiad nad obszarem, operując 200 km od wojsk lądowych, w celu rozpoznania terenu oraz mostów Chatham. Nie zauważono żadnych wrogich sił. Wojska lądowe przybyły do As Samawah 22 marca, o godz. 7.47. Kiedy jednostka prowadząca, C/3-7 CAV "Crazy Horse", była w pobliżu południowo zachodniego podejścia do mostów, przeszła w pobliżu 1-64 AR z 2 BCT, odpoczywającego w depresji obok drogi, ok. 3 km od miasta. Żołnierze spali na swych czołgach oraz bojowych wozach piechoty Bradley (BIFV – Bradley Infantry Fighting Vehicles), z powodu gorąca zdjąwszy górę munduru. Odpoczywali oni po niemalże dwóch dniach marszu i teraz czekali, aż dołączy do nich zaopatrzenie.

Kiedy "Crazy Horse" przeszedł dalej, w stronę Obiektu Pistol, został powitany przez grupę małych pickup'ów, z zamontowanymi na nich wielkimi karabinami maszynowymi. Ciężarówki jechały do nich szybko z miasta, z wielkimi flagami amerykańskimi powiewającymi na tyłach ich pojazdów. Był to oddział specjalny (SOF team), łączący się z głównymi siłami. Zespół był w mieście przez kilka dni, rozpoznając kluczowe punkty terenu. Komandosom udało się dołączyć dzięki sygnałom rozpoznawczym, ustalonymi z jednostką łącznikową sił specjalnych (SFLE – special forces liaison element). Oddział specjalny potwierdził, że mosty są nienaruszone i nie są przygotowane do wysadzenia. Komandosi pozyskali informatora w mieście, który przekazał informację o obecności żołnierzy Gwardii Republikańskiej i sił paramilitarnych w mieście.

* Terry Ferrell - dowódca 3-7 CAV
** chodzi o sposób walki Irakijczyków, którzy najpierw udawali, że się poddają, by potem z zaskoczenia ostrzelać siły koalicyjne
*** D/3-7 CAV - Kompania D 3 Szwadronu 7 Pułku Kawalerii 3 Dywizji Piechoty
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

ATAK

Oczekując pozytywnej reakcji, czyli poddania się wroga, sierżant pierwszej klasy (sergeant first class) Anthony Broadhead z 1 Plutonu C/3-7 CAV, poprowadził zespół wymiatający* trzech Bradley’ów i dwóch czołgów M-1 w stronę mostu, na którym zebrało się trochę Irakijczyków. O 9.00, kiedy jego czołg zbliżył się do mostu, Broadhead pomachał do nich. Zamiast odpowiedzieć tym samym, Irakijczycy otworzyli ogień z AK-47. Nastąpiła szybka eskalacja walk, gdy siły paramilitarne zaatakowały „Crazy Horse” na pickup’ach, uzbrojeni w broń lekką, karabiny maszynowe, RPG i moździerze. Po raz pierwszy, ale nie ostatni, dobrze uzbrojone bojówki, bez broni nie do odróżnienia od cywilów, zaatakowały szwadron.
Czołowe dwa pojazdy, M1 Broadhead’a i Bradley dowodzony przez sierżanta sztabowego (staff sergeant) Dillarda Johnson’a, będący pojazdem zwiadowczym szwadronu, zbliżyły się do mostu na kanale (Obiekt Pistol). Stamtąd dostrzegli po swej lewej stronie posterunek policji Partii Baas, zaś po prawej koszary Fedainów. Oba zabudowania miały mury, w budynkach zaś wręcz roiło się od Fedainów, strzelających głównie z broni lekkiej oraz z moździerzy, zza linii drzew na północy. W momencie, gdy zaczęli niszczyć stanowiska moździerzy, zauważyli, że żołnierze nieprzyjaciela atakują falami, w sposób niemalże samobójczy. Kolejne fale zastępowały ludzi dopiero co przed chwilą zabitych. Kiedy zespół podjechał i znalazł się przy kompleksie Fedainów, dostał się pod ciężki ostrzał z wnętrza budynków. Oba pojazdy wjechały wewnątrz murów i zaczęły jeździć wokół zabudowań, strzelając do każdego budynku, w którym zauważyli błysk wystrzałów (muzzle flash).

Dillard Johnson tak opisuje swoją walkę:

„Zbliżaliśmy się od wschodu jako część HKT (Hunter Killer Team). Zobaczyłem znaczną liczbę piechoty (dismounts)** w pobliżu mostu, który był naszym celem. Zgodnie z Zasadami Walki (ROE - Rules of Engagement), nie mogliśmy ich ostrzelać. Zasygnalizowaliśmy im, by się poddali, na co oni natychmiast zaczęli do nas strzelać. Otrzymałem polecenie podjechania do mostu razem z czołgiem M1 (Broadhead’a). Kiedy jechaliśmy, M1 zaczął ostrzeliwać piechotę swym karabinem sprzężonym (coaxial) oraz karabinem maszynowym kalibru .50, co jednak nie dało żadnego efektu. Wówczas włączyłem się ze swoim działkiem 25mm (25mm High Explosive), co położyło ich wszystkich (później naliczono w tym miejscu 65 zabitych). Potem ruszyliśmy dalej do mostu i przejęliśmy go...

Wówczas od strony kompleksu wojskowego nadjechała drogą iracka ciężarówka wojskowa. Pojazd prowadzony przez cywila wjechał pomiędzy nas, tak że nie mogłem go ostrzelać. Ścigaliśmy ciężarówkę do zabudowań, gdzie M1 pozostał przy bramie. Goście z ciężarówki zaczęli wówczas strzelać do mnie z lekkiej broni i RPG. Gazy wylotowe (backblast) z jednego z wystrzelonych RPG podpalił Irakijczyka, który spadł z ciężarówki na drogę. Facet z RPG pobiegł wtedy do bunkra w pobliżu czołgu M1. Czołg wystrzelił pocisk kalibru 120mm typu HEAT (High Explosive Anti Tank) do środka bunkra i zabił go. Potem strzeliłem czterema pociskami 25mm w ciężarówkę, która złamała się na pół i stanęła w płomieniach (później w ciężarówce i wokół niej naliczono 25-30 zabitych).

Wtedy rozpętało się piekło! Zaczęliśmy otrzymywać liczne trafienia od prawej strony i M1 wycofał się za bramę. Około 150 – 200 ludzi zaczęło wybiegać z budynków. Ostrzeliwali nas z broni lekkiej i kilku RPG. Byli tak blisko, że mój karabin M240 został zniszczony przez pociski małego kalibru. Ponadto tuziny pocisków RPG odbijało się od naszego wozu, gdyż Irakijczycy byli zbyt blisko! RPG nie miały wystarczającego zasięgu, by się uzbroić, tak że w ogóle nie eksplodowały. Miałem drugi M240 zainstalowany na włazie ładunkowym i mój obserwator zaczął ostrzeliwać atakujących. Ja strzelałem z mojego M9 (pistolet 9mm) i M4 (karabin 5.56mm), podczas gdy działowy używał działka 25mm. Trwało to 25 minut czy coś koło tego. Kiedy strzelanina się skończyła, na miejscu było tylko 13 jeńców, pozostali już nie żyli. Otrzymałem wtedy postrzał z AK w klatkę piersiową, który powalił mnie do środka wozu. Myślałem, że jestem martwy i byłem zaskoczony, że tak nie jest - dzięki kamizelce (body armor), która nawet nie była wyposażona w płytę ceramiczną, dającej dodatkową ochronę (w tym miejscu naliczono potem 167 zabitych).

Wyszedłem z wozu razem z obserwatorem i zaczęliśmy udzielać pierwszej pomocy rannych jeńcom. Bardzo mnie bolało w miejscu, gdzie trafił mnie pocisk z AK. Wówczas drogą zza kompleksu nadjechało osiem ciężarówek pełnych Fedainów, po czym zatrzymały się. Nie widzieli mnie, gdy zaczęli ostrzeliwać resztę plutonu. Byliśmy od siebie mniej, niż 30 metrów. Mój strzelec zaczął strzelać do ciężarówek z 25mm i wpakował w każdą 13-15 pocisków. Trafiłem jedną z mojego M203*** i stanęła w płomieniach.

W tym momencie 70 ludzi wybiegło z innego budynku i zaatakowało M1 swoją lekką bronią. M1 odpowiedział swoim karabinem maszynowym .50 cal. Złapałem dwóch Irakijczyków w najlepiej wyglądających mundurach i zawlekłem ich do BIFV. Zaraz potem pocisk moździerzowy uderzył w resztę jeńców. Moździerz zabił 13 jeńców i powiedziałem pozostałym dwóm, by uciekali. Dawałem im znaki rękoma, które musieli zrozumieć, ponieważ pobiegli do budynku.

Załadowaliśmy się z powrotem i odjechaliśmy. Wtedy pocisk moździerzowy trafił w palmę, pod którą byliśmy i eksplodował. Powaliło mnie do wnętrza wieży, zaś obserwatora do przedziału ładunkowego. Miałem rany od szrapneli w obu nogach, rękach, zaś bębenek w prawym uchu był pęknięty. Obserwator miał odłamki w rękach. Zabraliśmy stamtąd dupę i razem z M1 przejechaliśmy przez most. Stanęliśmy przy zamkniętych włazach po naszej stronie rzeki i odpowiadaliśmy ogniem. Złożyliśmy raport nt. uszkodzeń (battle damage assessment) oraz ocenę sytuacji.

Potem znad miasta nadleciała rakieta. Nie jestem pewien, czy była to rakieta ziemia – powietrze czy ziemia – ziemia. Wpadliśmy pod ciężki ostrzał moździerzowy. Zauważyliśmy obsługę moździerza na linii drzew. Połączyłem się z sierżantem plutonu i wezwałem nasze własne moździerze, które zabiły ich wszystkich. Sierżant kazał mi siedzieć na miejscu, podczas gdy pluton do nas przybędzie. Zmusiło to chwilowo Irakijczyków do wycofania się.
Zaczęliśmy wszyscy wracać do naszych początkowych pozycji. Niestety, ostatni Bradley wjechał w krater po eksplozji pocisku moździerzowego, okręcił się i zsunął się w stronę parowu. Zawisł na swych gąsienicach na skraju jaru. Teraz wszyscy Irakijczycy zbiegli się z powrotem i zaczęli strzelać do tkwiącego Bradley’a, który nie mógł odpowiedzieć, gdyż po zakopaniu się nie pozwalał mu na to kąt ostrzału. Podjechaliśmy szybko, opuściliśmy rampę i załoga wbiegła do środka mego Bradley’a. Widziałem wtedy ambulans Czerwonego Półksiężyca wtaczający się do zabudowań. Około 10 żołnierzy w mundurach wyskoczyło z niego i wbiegło do budynku. Zaczęli natychmiast ostrzeliwać mój wóz, więc odpowiedzieliśmy ogniem z 25mm i zabiliśmy ich wszystkich (w tym miejscu odnaleziono później 10 zabitych). Wróciłem potem przez most i pilnowałem zablokowanego Bradley’a. Nadjechała wtedy furgonetka pełna uzbrojonych Fedainów. Ostrzelałem ich i zabiłem wszystkich. Potem kontynuowaliśmy obserwację razem z resztą plutonu (wokół mostu naliczono potem 221 zabitych)."

W czasie walk wróg traktował niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci jak żywe tarcze. Siły irackie używały także ciężarówek, taksówek i karetek do przewożenia bojowników na pole walki. Ta taktyka, wespół z praktyką Fedainów „ucieczki” do domów i zmuszania cywilów do strzelania z lekkiej broni do Amerykanów, była wielkim wyzwaniem dla żołnierzy ze względu na zastosowanie ROE. Żołnierze nie mieli innego wyboru, jak tylko odpowiedzieć ogniem. Ten sposób postępowania stał się rutynowy w dalszym ciągu wojny.

Krótko przed tym, jak "Crazy Horse" (C/3-7 CAV) dotarł do mostu, "Demon Troop", czyli D/3-7 CAV (wyposażony w uzbrojone helikoptery rozpoznawcze OF-58D Kiowa Warrior) wykonywał manewry nad i wokół miasta. Wykonując misję, koordynowaną z Ferrellem za pośrednictwem komercyjnego telefonu satelitarnego, "Demon Troop" przeleciał rozpoznać mosty na Eufracie, na północ od Chatham. Około 8.00 kapitan Thomas Hussey i oficer (chief warrant officer 2) Jeff Pudil wlecieli czołową maszyną nad As Samawah, dostając się pod ostrzał z broni lekkiej i RPG z miasta. Ogień z ziemi był ciężki, tak że załogi OH-58D leciały nisko wzdłuż rzeki, 20 stóp nad wodą, ale nadal 10 stóp poniżej brzegu. Gdy tylko wznosili się wyżej, by obserwować miasto, helikoptery były ostrzeliwane z gajów palmowych rosnących na brzegu, za pomocą broni małokalibrowej i RPG. Piloci mówili o tym, że czuli gorąco jarzących się na pomarańczowo pocisków, które przechodziły przez otwarte drzwi helikoptera. Powietrzni kawalerzyści**** zaczęli praktykować loty jednym śmigłowcem Kiowa Warrior ponad obszarem zabudowanym, by ściągnąć na siebie ogień, podczas gdy skrzydłowy, trzymając się z boku, mógł ostrzelać wroga z rakiet i karabinów maszynowych. Ostrzał ustawał, gdy piloci strzelali rakietami, po to tylko, by się zwiększyć jeszcze bardziej, gdy na pozycjach irackich pojawili się nowi bojownicy.

23 marca, 3-7 CAV zidentyfikował i ostrzelał sztab Partii Baas i innych bojówek paramilitarnych w As Samawah. Potem nastąpił atak lotniczy, bazujący na informacjach uzyskanych od sił specjalnych i jeńców. Sierżant techniczny (technical sergeant) Mike Keehan dowodził powołanymi do wojska końcowymi kontrolerami ataku (ETAC)*****, przydzielonymi do szwadronu. ETAC są kontrolerami lotu z Sił Powietrznych, przydzielanymi do jednostek lądowych, wyszkolonymi i wyposażonymi do tego, by wzywać wsparcie powietrzne (CAS – close air support). ETAC i helikoptery Kiowa Warrior naprowadziły samoloty F-15 na sztab Partii Baas, oznaczając w ostatniej chwili budynek rakietą Hellfire, by pilot widział dokładnie właściwy cel. W przeciągu kilku minut, F-15 rozpoznał oznaczenie i zniszczył sztab.

Kiowa rozpoznały także różne inne cele, m.in. rakietę ziemia – ziemia w pobliżu fabryki na przedmieściach. Kiedy kawaleria poinformowała o odkryciu, korpus nakazał dywizji użyć ATACMS do zniszczenia celu. W ramach standardowej procedury bezpieczeństwa, wszystkie siły w promieniu 2 km od celu, musiały opuścić obszar bombardowania. Oznaczało to, że cała C/3-7 CAV musi wycofać się na bezpieczną odległość, oddając teren, o który walczyła cały poprzedni dzień i poranek dnia następnego. Mimo, że 3-7 CAV wycofała się, rakiety nigdy nie nadleciały ze względu na skomplikowany proces uzyskiwania czystego strzału, kładący nacisk na unikanie strat własnych, jak i cywilnych. Po 6 godzinach oczekiwania, przyszedł poza "siecią"****** rozkaz, pozwalający szwadronowi zaatakować cele i A/3-7 CAV zniszczyła wielką rakietę.

* wolne tłumaczenie określenia "hunter-killer team". Po angielsku brzmi to lepiej
** "dismounts" to skrót od "dismounted infantry", co oznacza piechotę wyładowaną z przewożących ją pojazdów (BWP, ciężarówek itp.). Ciężko mi to tłumaczyć jakoś sensownie na polski
*** M203 – wyrzutnik granatów 40mm, podwieszany pod M16 lub M4
**** "air cavalrymen", nie mylić z kawalerią powietrzną (air assault). Kawaleria w US Army to jednostka rozpoznawcza, zarówno lądowa (wyposażona m.in. w wozy pancerne), jak i powietrzna (wyposażona w helikoptery)
***** straszny łamaniec po polsku i nie jestem pewien, czy prawidłowy. Chodzi o ETAC – enlisted terminal attack controller
****** trzeba się domyślać, co to znaczy. Może chodzi o to, że wydano rozkaz pomijając skomplikowane procedury ("sieć")?
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Zablokowany

Wróć do „Irak 2003”