Krzyżacy

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Każdy ma prawo widzieć przełom trochę gdzie indziej.Dla mnie wydaje się wiarygodne, że Prusy traktowano jako miejsce na miękkie lądowanie.Upadek Akki w 1291 r też nie kończył tematu Ziemii Świętej, bo przecież natychmiast pojawiły się projekty krucjat z zakonami rycerskimi w roli głównej.Wersja, że upadek tych projektów, rzeż templariuszy i przejęcie bogatej prowincji w postaci Pomorza skłoniły Zakon do zainwestowania całej swojej przyszłości w Prusy trzyma się kupy.Dopiero wówczas przeniesiono siedzibę Wielkiegi Mistrza do nowo budowanego Marienburga.Trzeba pamiętać czym były Prusy z Gdańskiem, a czym bez niego.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zgadza się, sprawa templariuszy wiele zmieniła, bo byli oni jednak główną siłą w państwach krzyżowych pod koniec ich istnienia i bez ich wsparcia państwa te nie miały szans się utrzymac.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Caellan pisze:Trochę bardziej "suchych" faktów można znaleźć w "Mnichach Wojny" Desmonda Sewarda. W części poświęconej Krzyżakom opisuje raczej Państwo Zakonne, a o bitwach raczej tylko wspomina, ale można znaleźć kilka ciekawych informacji. Na przykład, że armia zakonu wcale monolitem nie była (i nie chodzi o oddziały nie-zakonników - bo te zawsze były wykorzystywane) - cały czas był wewnętrzny spór między stronnictwami rycerzy z dwóch regionów Niemiec (w tej chwili nie pomnę, o które regiony chodzi, ale jak ktoś chce, mogę wyszperać w książce).
Polecam recenzję Mnichów Wojny w Mówią Wieki 03/06.Jeżeli wierzyć recenzji pomylone jest tam wszystko łącznie z inkorporacją Gdańska w 1331 r. i bitwą pod Płowcami w 1332 r.(tak podobno uważa autor).Nie piszę, żeby dokuczyć Caellanowi, ale sam dzięki niemu zainteresowałem się tą książką,więc widzę potrzebę ostrzeżenia innych, być może nieświadomych, potencjalnych nabywców.
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Przypomnę, że co do historii Zakonu Krzyżackiego to bardzo ciekawe i świetnie napisane artykuły były i tu nie pamiętam a nie mam pod ręką czasopism, w Dragonach lub Dragonach Hobby, lub trochę tu i trochę tu. Czytałem kilka razy, są super. polecam. I przynajmniej jak dla takiego laika jak ja były kopalnią wiedzy.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pod koniec interesujący mógł byc zwłaszcza reklamowany jeszcze w Dragonie atlas zamków warownych państwa krzyżackiego, niestety nie miałem przyjemności się zapoznac, ale to co było w czasopiśmie robiło bardzo pozytywne wrażenie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Raleen pisze:Pod koniec interesujący mógł byc zwłaszcza reklamowany jeszcze w Dragonie atlas zamków warownych państwa krzyżackiego, niestety nie miałem przyjemności się zapoznac, ale to co było w czasopiśmie robiło bardzo pozytywne wrażenie.
Ten atlas to jeden z moich celów na najbliższe tygodnie:). Koleżanka twierdzi, że kiedyś miała i może mi odsprzeda jak znajdzie:). Nie mogę się doczekac. A artykuły szczerze i gorąco polecam. Są zajefajne:)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Te z dalszych numerów już takie dobre nie były jak te z pierwszych trzech, takie jest moje zdanie, im dalej tym było bardziej sztampowo, mówię o średniej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Raleen pisze:Te z dalszych numerów już takie dobre nie były jak te z pierwszych trzech, takie jest moje zdanie, im dalej tym było bardziej sztampowo, mówię o średniej.
Moze i coś w tym jest, ale nie mozna zaprzeczyć, że jest tam duzo wiadomosci i czyta to się przyjemnie. Ja ogólnie jesli o średniowiecze biega to nie za specjalnie się interesuję ale te artykuły przeczytałem wszystkie z dużą uwagą i ogólnie odnisłem pozytywne odczucia, a że pod koniec już trochę gorzej było, no ćóż mże piszący zmęczony był, lub musiał ulegać jakiś naciskom i ciąć:).
podobnie było o "Maszynkach do mielenia mięsa" czyli kampanii na Guadalcanal, końcówka nie zachwycala ale i tak czytało to się super, były i wiadomości i troche humoru, ogólnie dobrze, a już jakby chciec odnieśc te artykuły do TiS'a to w ogóle nie ma o czym mówić. Przynajmniej ja tak uważam.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dobrze, to wrócmy może do Krzyżaków.

W latach 60. XIII wieku za rządów wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode Zakon był u szczytu potęgi. Wydawało się, że Polska nigdy nie będzie sobie w stanie z nim poradzic i odzyskac utraconcyh na rzecz Zakonu ziem. Jakie błędy popełnił Zakon w swojej polityce, że pół wieku później doszło do klęski pod Grunwaldem, a wcześniej unii polsko-litewskiej. Czy mógł jakoś temu wówczas zapobiec? Powieje historią alternatywną, ale co tam :wink:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Raleen pisze: W latach 60. XIII wieku za rządów wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode Zakon był u szczytu potęgi. Wydawało się, że Polska nigdy nie będzie sobie w stanie z nim poradzic i odzyskac utraconcyh na rzecz Zakonu ziem. Jakie błędy popełnił Zakon w swojej polityce, że pół wieku później doszło do klęski pod Grunwaldem, a wcześniej unii polsko-litewskiej. Czy mógł jakoś temu wówczas zapobiec? Powieje historią alternatywną, ale co tam :wink:
Pytanie zawiera w sobie odpowiedź.
To nie Polska poradziła sobie z Zakonem, ale Polska i Litwa pod jednolitym kierownictwem króla Litwina.
W Wielkiej Bitwie złamał ich wspólny potencjał militarny tych dwóch państw, z dużą dozą pewności można przyjąć, że ogromny wpływ na pogromowy rezultat miała właśnie dysproporcja sił.Pomysł wojny z Zakonem to też projekt dający się zrealizować tylko wspólnymi siłami.Bo nie ulega kwestii, że Polska i Litwa dążyły do tej wojny i jej rozstrzygnięcia poprzez wyegzekwowanie ewidentnej przewagi militarnej.
Mamy więc i akcje prowokacyjne jak podsycanie powstania na Żmudzi, odkryte przez Krzyżaków transporty broni, przygotowanie dyplomatyczne, takie wyreżyserowanie wydarzeń, że to Krzyżacy będąc w defensywie wypowiadają wojnę po to...żeby rozpaczliwe bronić swojego terytorium przed inwazją dwukrotnie silniejszej armii.
Dziś widać, że Krzyżacy powinni wszelkimi siłami niedopuścić do Unii polsko-litewskiej, bo to nie oni stali się słabsi, ale przeciwnik urósł ponad ich możliwości.
Ponieważ od momentu przyłączenia Pomorza Gdańskiego jasne było, że Polska to ich dożywotni wróg racją bytu Zakonu było rozbicie wszelkimi dostępnymi metodami tego sojuszu.
Ponieważ nie podejrzewam pobożnych braci o naiwność wypada uznać, że po prostu determinacja polityczna elit Polski i Litwy ich przerosła.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Raleen pisze:Dobrze, to wrócmy może do Krzyżaków.

W latach 60. XIII wieku za rządów wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode Zakon był u szczytu potęgi.
Ekhmmm... to była połowa XIV wieku - lata 1351-1382
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Darth Stalin pisze:
Raleen pisze:Dobrze, to wrócmy może do Krzyżaków.

W latach 60. XIII wieku za rządów wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode Zakon był u szczytu potęgi.
Ekhmmm... to była połowa XIV wieku - lata 1351-1382
Tak, oczywiście, literówka.

Co do meritum to jeszcze zaważyła chyba pewna bezkompromisowość - gdyby Krzyżacy starali się w większym stopniu skłócić Jagiełlę z Witoldem, a przy tym nie dążyli do całkowitego rozwalenia Litwy, być może Litwini bardziej bagatelizowaliby zagrożenie traktując Zakon jako ciężkiego sąsiada, ale na podobnych zasadach jak i innych.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Wracając do tego nieco zapomnianego wątku.

Jak patrzę na działania Jagiełły i Witolda po Grunwaldzie to trudno się oprzeć wrażeniu, że celowo zostawili oni Zakon przy życiu. Takiego zdania wydaje się też być Długosz. Co o tym sądzicie? Niby nic nowego, ale może coś wykoncypujemy :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Ja zawsze miałem wątpliwości co do świadomości Jagiełły i Witolda jak silny cios Zakon otrzymał.Wiedzieli, że wygrali w pogromowym stylu wielką bitwę, ale niekoniecznie mieli świadomośc co ona oznaczała dla Zakonu.
Nie wiemy ile wiedzieli o istnieniu sporego przecież oddziału von Plauena.
Z drugiej strony skoro o skuteczności obrony Malborka zdecydowała osobista determinacja von Plauena, to rachuby, że Malbork podda się odbierającemu na lewo i prawo hołdy Jagielle nie były wcale naiwne.Bez von Plauena Malbork by padł.To mogło z kolei świadczyc o przecenieniu skutków bitwy.
Po zdobyciu Malborka inaczej by się wszystko ułożyło-w to chyba nikt nie wątpi.
Może więc raczej pech i trochę lekkomyślności?
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Można przypomnieć zdanie Jasienicy, który uważał, że Jagiełło celowo nie wykorzystał zwycięstwa pod Grunwaldem, chcąc utrzymać istnienie słabego Zakonu. Jasienica motywował to tym, iż w momencie bitwy Jagiełło miał już 59 lat i dotąd doczekał się jedynie córki - Jadwigi. Miał więc wszelkie powody by przypuszczać, że po jego śmierci możnowładcy polscy ponownie dokonają elekcji, żeniąc kandydata do tronu z jego córką - tak jak to miało miejsce w jego przypadku. Tym samym ów teoretyczny król, na mocy unii w Krewie, mógłby sobie rościć pretensje do władzy nad Litwą, do czego Jagiełło (w końcu Litwin, a nie Polak) na pewno się nie palił. Litwie, w potencjalnym konflikcie z Polską, potrzebny byłby sojusznik - w postaci Zakonu Krzyżackiego. To, wg Jasienicy, miałby być powód, dla którego po bitwie pod Grunwaldem Jagiełło "darował życie" Krzyżakom.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”