Vlad Tepes

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Vlad Tepes

Post autor: nazaa »

Vlad(islav) III urodził się w listopadzie lub grudniu 1431 roku jako drugie dziecko Vlada II Diabła i książniczki transylwańskiej Cneajny.

Wokół postaci Vlada Tepesa narosło wiele legend i mitów - wbijanie na pal wszystkich bez wyjątku, nawet kobiet, dzieci i starców, mordowanie dla przyjemności, picie krwi, uczty wśród nadzianych na pal - to wszystko trzeba włożyć między bajki, bo oczernianie Draculi rozpoczęło się już za jego życia, a zapoczątkował je jego własny brat Radu zaraz po objęciu władzy w 1462 roku. To samo czynili Węgrzy i Turcy, bo oczerstwa pozwalały im usprawiedliwić więzienie i morderstwo Vlada, prentensje do tronu wołoskiego albo po prostu własne zbrodnie i interesy.

Zapraszam do dyskusji nt. pierwowzoru słynnego wampira ;D
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
czaki
Chorąży koronny
Posty: 1337
Rejestracja: niedziela, 11 stycznia 2009, 21:24
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: czaki »

Oglądałem kiedyś jakis dokument o Vladzie Tepesie i fakt, nabijał na pal, ale tylko wrogów. Za to posiłki wśród konających na tych palach to podobno jednak prawda.
Awatar użytkownika
Match
Captain
Posty: 1647
Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 15:57
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Match »

Panując w takich warunkach, w jakich przyszło Drakuli (ciągłe zmiany na tronie, konflikty wewnętrzne, konflikty ze wszystkimi sąsiadami) trudno nie mieć pewnych odchyłów ;)

A teraz na poważnie - jak już było powiedziane w innym wątku (a i wynika to także z mojej lektury "Drakuli" Matei Cazacu) palowanie było bałkańską odmianą popularnego wtedy w Europie łamania kołem - tak więc Vlad palując był jedynie skrupulatnym wykonawcą kar zawartych w obowiązującym kodeksie prawnym.

Ciekawe jest też to, że na obszarze Europy Zachodniej Vlad jest jest uosobieniem krwawego tyrana, to na wschodzie postrzegany jest raczej jako srogi, ale sprawiedliwy władca budzący grozę ale i szacunek.

Trzeba też pamiętać, że Drakula miał nie najlepszy jak byśmy to dzisiaj powiedzieli PR zarówno u Turków jak i u Sasów a co za tym idzie Węgrów, którzy po jego detronizacji zaczęli go przedstawiać jako "wcielonego diabła", potem nałożyło się na to powiązanie go z wampirem i mamy dzisiejszy mit.
Moje gry
"Diplomats! The best diplomat I know is a fully activated phaser bank!" - Lt. Cmdr. Montgomery Scott
Obrazek
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Vlada można z pewnością określić mianem twardego człowieka na trudne czasy. Rządzić przyszło mu państwem frontowym, któremu cały czas zagrażali Turcy, jak i pretendenci do tronu (sam był podobno dzieckiem z nieprawego łoża). Dlatego, rządząc surowo i krwawo, dążył do scentralizowania władzy oraz pozbycia się zwolenników konkurencji.
Przykładowo, kazał powbijać na pale wszystkich bojarów, którzy nie potrafili prawidłowo wskazać liczby jego przodków, panujących w Transylwanii. Szło o to, że skazani na śmierć wymieniali również władców niespokrewnionych z nim i tym samym podważali władzę jego i jego linii.
Że taka postawa miała jednak sens, świadczy historia ataku Mehmeda II na władztwo Tepesa. Gdy po wygranej bitwie Vlad powbijał na pale zabitych i pojmanych Turków, jak również własnych zabitych, sułtan widząc to stwierdził, że ma dość i się wycofał.
Niewątpliwie zatem Palownik został ukształtowany w dużej mierze przez warunki zewnętrzne. I rządził chyba w jedyny skuteczny ówcześnie sposób.
Awatar użytkownika
Albert Warszawa
Adjoint
Posty: 717
Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Has thanked: 4 times
Been thanked: 4 times
Kontakt:

Post autor: Albert Warszawa »

Fascynująca postać i nie chodzi mi tu o chorą fascynacje jego okrucieństwem (ciekawe na ile to prawda, na ile wymysły w pamfletach), a o dokonania - kampania obronna roku 1462 w jego wykonaniu to majstersztyk. Za kilka-kilkanaście tygodni powinienem mieć całkiem pokaźny zbiór ksiązek na jego temat, właśnie sprowadzam kilka, mam zamiar sprowadzić kilka kolejnych ;) Za jakis czas powinienem więc sporo o nim wiedzieć, może coś skrobnę tu na jego temat :)
Jeśli chodzi o książki na temat Włada Drakuli to oprócz wymienionej w tym temacie pracy Matei Cazacu wyszła wcześniej "Drakula. Wampir, tyran czy bohater?" Ilony Czamańskiej.
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Albert Warszawa pisze:Za kilka-kilkanaście tygodni powinienem mieć całkiem pokaźny zbiór ksiązek na jego temat, właśnie sprowadzam kilka, mam zamiar sprowadzić kilka kolejnych ;)
Moja ciekawość sięgnęła górnych rejestrów ;) Możesz podać tytuły, które sprowadzasz ?
Jak do tej pory posiadam tylko Cazacu i Czamańską.
Awatar użytkownika
Albert Warszawa
Adjoint
Posty: 717
Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Has thanked: 4 times
Been thanked: 4 times
Kontakt:

Post autor: Albert Warszawa »

elahgabal pisze:
Albert Warszawa pisze:Za kilka-kilkanaście tygodni powinienem mieć całkiem pokaźny zbiór ksiązek na jego temat, właśnie sprowadzam kilka, mam zamiar sprowadzić kilka kolejnych ;)
Moja ciekawość sięgnęła górnych rejestrów ;) Możesz podać tytuły, które sprowadzasz ?
Jak do tej pory posiadam tylko Cazacu i Czamańską.
"W tym biznesie" ;) liczą się podobno przede wszystkim:

1. duet Florescu, McNally i ich 3 książki:

"In Search of Dracula: The History of Dracula and Vampires"
"Dracula: A Biography of Vlad the Impaler, 1431-1476"
"Dracula: The Prince of Many Faces"

2. Kurt Treptow i jego 2 książki:

"Dracula: Essays on the Life and Times of Vlad Tepes"
"Vlad III Dracula: The Life and Times of the Historical Dracula"

To chyba podstawa. Sprowadzę jeszcze kilka, za jakiś czas może podam tu komplet tytułów, będą to jednak pozycje "pomocnicze", kanon (w języku angielskim) stanowi chyba te 5 wyżej wymienionych książek. A ogólnie jest tego sporo, często się ukazuja, wystarczy popatrzeć na Amazon, co najmniej kilkanaście książek po angielsku, sam wiem o kolejnej, która ma być w listopadzie.
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Dzięki.
Nie będę zgrywać twardziela i udawać, że Drakula interesuje mnie aż tak bardzo, żeby sprowadzać książki z obczyzny :devil:
Awatar użytkownika
Albert Warszawa
Adjoint
Posty: 717
Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Has thanked: 4 times
Been thanked: 4 times
Kontakt:

Post autor: Albert Warszawa »

elahgabal pisze:Dzięki.
Nie będę zgrywać twardziela i udawać, że Drakula interesuje mnie aż tak bardzo, żeby sprowadzać książki z obczyzny :evil:
No tak, ja mam akurat na niego grubszą fazę ;)
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Vlad Tepes

Post autor: elahgabal »

Ponieważ obecnie siedzę w tytułach dot. Europy Środkowej i Wschodniej, ciekawy tekst nt. realiów politycznych w czasach i na terenach Drakuli.
Cytowany autor to biskup Transylwanii - Antal Verancsics (1504-73).

"...U Rumunów synowie z prawego i z nieprawego łoża dziedziczą tron w równym stopniu. Dozwolone jest bowiem posiadanie dwóch, lub trzech małżonek, bojarzy i szlachta mogą ich mieć po kilka, zaś wojewodowie, ile tylko dusza zapragnie. Dlatego też, nawet jeśli jedną z żon nazywają prawowitą, nadają jej tytuł księżnej i obdarowują władzą i zaszczytami jej randze przynależnymi, wynosząc ją ponad wszystkie inne, wszelako miłują dzieci swych konkubin na równi z dziećmi owej małżonki [...] i wszystkie one traktowane są jako prawowici dziedzice. Cały ten ród wojewody, zwłaszcza na Wołoszczyźnie, nieustannie przelewa krew i nurza się w okrucieństwie. Albowiem gdy jeden z nich dochodzi do władzy, wszyscy pozostali, którzy są z nim związani - czy to bracia, czy też inni krewni, muszą zbiec za granicę, jeśli pragną ujść z życiem. Bo tylko ojcowie oszczędzają synów, a synowie ojców. Inni, gdy zostają schwytani, dają gardło, a jeśli władca, kierując się miłosierdziem, daruje im życie, to obcina im przynajmniej nos, by tak naznaczeni pozbawieni byli prawa do sukcesji. ..."

Z tego samego źródła:

"... W dawnych czasach książęta ci zatwierdzani byli przez królów Węgier, którzy niekiedy osadzali na tronie całkiem innego księcia lub nawet przywracali tego, który został wygnany [...]. Królom tym książęta uroczyście przysięgali wierność i płacili roczną daninę, będąc im posłusznymi, jako że od dawna już zostali poddani władzy Węgier. Niekiedy jednak, gdy budziło się w nich wspomnienie dawnej świetności, buntowali się, próbując znowu być panami u siebie. Tak właśnie uczynili Wołosi za czasów króla Karola [Roberta], Ludwika [Wielkiego] i Zygmunta [Luksemburskiego], albowiem węgierskie panowanie stało im się nienawistne ponad wszelką miarę. [...] [Wołosi], zupełnie jakby porażeni szaleństwem, mają zwyczaj zabijania niemal wszystkich swoich książąt - czy to otwarcie, czy to skrytobójczo, i dzielenia między siebie ich dóbr. Prawdziwy to cud, jeśli komuś uda się tam władać przez trzy lata z rzędu lub zemrzeć śmiercią naturalną, zasiadając na tronie. Zdarzyło się niegdyś, że w dwa lata zaledwie zabili dwóch lub trzech książąt. I każdy z rodu książęcego wie dobrze, że zostać obranym na tron znaczy tyle, co być skazanym na śmierć. Ale pragnienie tego zaszczytu tak ich zaślepia, że jeśliby mieli tylko przez jeden dzień rządzić, nie zabrakłoby przecie amatorów. A gdyby nawet wszyscy zostali zabici, jeszcze tysiące innych bez trwogi poszłyby ich śladem, tusząc, że ich śmierć piękna i dobra będzie, skoro choć jeden raz na tronie zasiądą. Tak wielka jest u tego pogańskiego ludu żądza chwały!..."

Nawet jeśli - biorąc pod uwagę okres, kiedy pisano te słowa - podzielimy to wszystko przez dwa, to i tak daje się zauważyć, że na tronie wołoskim byle kto nie byłby w stanie się utrzymać i potrzebne były silne osobowości. Nic zatem dziwnego, że Drakula wzorem cnót nie był. Ale mimo wszystko należałoby stwierdzić, że padł ofiarą tego samego zabiegu, co 14 stuleci przed nim Gajusz Juliusz Cezar Germanik. Tyle, że Bucikowi "gębę" dorobili senatorscy rodacy, a Włada obsmarowano w niemieckich pamfletach (co już musi budzić nić sympatii do niego, jako ofiary teutońskiej perfidii :P ). Inna sprawa - pozostając jeszcze przy porównaniach rzymskich - że na podstawie powyższego tron wołoski musi się jawić niczym podobne gorące krzesło, na którym tysiąc lat wcześniej zasiadali ostatni cesarze zachodni. Oba zaszczyty nie wróżyły ani długiego, ani szczęśliwego żywota.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”