Joannici czy Templariusze?

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Joannici czy Templariusze?

Post autor: toldo »

Jak myślicie, który z zakonów był waleczniejszy, bardziej uczciwy, bardziej sprawiedliwy? Do którego byście wstąpili?

Kiedyś znalazłem informację, że w jednym z bliskowschodnich miast doszło do walki pomiędzy fraterami którą dopiero biskup tego miasta rozdzielił.

Dla przypomnienia:

Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona (łac. Fratres Militiae Templi, Pauperes Commilitones Christi Templique Salomonis) powstał w 1118r, a upadł w 1307.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Templariusze

Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego z Rodos i z Malty zwany jest też Zakonem Kawalerów Maltańskich. Jego zwyczajowe nazwy to Szpitalnicy, Joannici i kawalerowie maltańscy czyli Joannici w 1113 r i istnieje do dziś.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Joannici

Interesuje mnie tylko działalność do 1291 (upadek Akki).
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez toldo, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Oba zakony starały się służyć idei krucjat. Z tym, że każdy z nich miał nieco inną genezę. Joannici, czyli inaczej Szpitalnicy, wzięli się, jak sama nazwa wskazuje, z bractwa szpitalnego, stawiającego sobie za zadanie opiekę nad chorymi pielgrzymami itp. Zadania bojowe i przekształcenie ich w zakon rycerski nastąpiło potem, pod wpływem Templariuszy. Templariusze z kolei, od początku byli typowym zakonem "bojowym" łączącym wartości właściwe mnichom z rycerskimi. Biorąc pod uwagę nasze militarne zainteresowania, zapewne większości odpowiadaliby bardziej Templariusze. Nie da się ukryć, że byli oni, niezależnie od wszystkiego, najpotężniejszym zakonem. Oba zakony miały także różny skład narodowościowy - Templariusze to bardziej zakon francuski, Joannici - włoski, i idąc dalej tym tropem, Krzyżacy - niemiecki. Oczywiście z czasem wszystkie zakony wyszły poza swoje wyjściowe bazy rekrutacyjne, najbardziej znowu - Templariusze. Ta potęga i bogactwa zgubiła jednak Templariuszy i doprowadziła ostatecznie do ich upadku. Z kolei Joannici okazali się zaradniejsi i potrafili sobie stworzyć bazę poza Ziemią Świętą, która potem służyła im w późniejszych, pośredniowiecznych czasach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

Przypomnijmy, przenieśli się na Rodos, skąd wypędził ich sułtan, potem poszli na Maltę, skąd wypędził ich Napoleon, a do teraz są w Rzymie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez toldo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Przewrotnie, zastanawiając się nad dylematem, który zapodał toldo ;) powiedziałbym, że Joannici byli lepsi na pewno o tyle, że potrafili sobie znaleźć jakąś konkretną działalność, w postaci szpitalnictwa i zapewnić terytoria poza Ziemią Świętą, dzięki czemu przetrwali. Podobną zaradność wykazali Krzyżacy. Templariusze okazali się niestety w największym stopniu przywiązani do idei krucjat i nie zapewnili sobie czegoś "w zamian". To też mogło się przyczynić ostatecznie do ich zguby. Tymczasem związanie się w jakimś, mniejszym bądź większym stopniu, z monarchią francuską, skoro i tak najwięcej rycerzy było tej narodowości, być może byłoby jakimś rozwiązaniem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Raleen pisze:Templariusze okazali się niestety w największym stopniu przywiązani do idei krucjat i nie zapewnili sobie czegoś "w zamian".
Raleen pisze:Tymczasem związanie się w jakimś, mniejszym bądź większym stopniu, z monarchią francuską, skoro i tak najwięcej rycerzy było tej narodowości, być może byłoby jakimś rozwiązaniem.
Oj, nie zgodzę się.
Po pierwsze: templariusze znaleźli sobie inne zajęcie - bankierstwo.
Po drugie: to z francuskiego kierunku przyszedł na nich koniec.
Sądzę, że templariuszy zgubił ich własny "sukces".
To tak, jak z Saddamem :>
Rozpowiadał na lewo i prawo, że ma broń ABC i go sprzątnięto. Templariuszy zgubiły historie, które opowiadano o ich nieprzebranych skarbach. W końcu znalazł się chętny do ich przejęcia.
Tymczasem Krzyżacy byli daleko, a Joannici pozostali w cieniu.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

W sumie tak, ale wiadomo jakiego rodzaju zajęciem było w tamtej epoce bankierstwo ;D . Nieco nowocześniejsze myślenie, że zyski z handlu mogą być zgodne z wolą bożą, dopiero torowało sobie drogę. Ważna mogła być natomiast baza terytorialna, zwarte terytorium - państwo zakonne. Ono zabezpieczało trwały byt. A posiadłości Templariuszy, choć zasobne i liczne, były jednak w większości rozproszone, co akurat początkowo miało znaczenie pozytywne - większa sieć, rozciągnięta na większym obszarze, pozwalała na pozyskanie większej liczby nowych członków, donacji itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Raleen pisze:Ważna mogła być natomiast baza terytorialna, zwarte terytorium - państwo zakonne. Ono zabezpieczało trwały byt. A posiadłości Templariuszy, choć zasobne i liczne, były jednak w większości rozproszone
To jest dobry argument.
Faktycznie, w sytuacji, gdy nie mieli zwartej bazy terytorialnej, to i bronić się było ciężko.
Wystarczy porównać z Krzyżakami. Jeśli prawdą jest bądź co bądź legenda, że niedobitki templariuszy schroniły się w (obecnej) Szwajcarii, to tym łatwiej przyjdzie zrozumieć, co takie bystrzachy potrafiły zrobić, gdy udało im się zakotwiczyć na jednym określonym terenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”