Egzekucje
Dobry wstęp do rozwinięcia dyskusji nt. funkcji kata w średniowieczu i tortur w ogóle. Czemu nikt tego nie rozwinął? To przecież takie ciekawe ;D
Żeby zostać katem, należało najpierw zostać hyclem. Hycel mógł tylko wieszać, ćwiartować, obcinać członki, wypalać znaki i pracować w policji sanitarnej, no i oczywiście łapać bezpańskie zwierzęta Kat musiał umieć czytać, ponieważ odczytywał wyroki. Mimo elitarności zawodu niewielu decydowało się na taką karierę głównie z uwagi na społeczny ostracyzm z nim związny i zakwalifikowanie go do prac hańbiących, choć dużą zachętą do zajmowania się zawodowo egzekucjami były wysokie zarobki, które kat zawsze mógł podwyższyć dzięki sprzedaży stryczków i obciętych członków, które traktowano jako talizmany na szczęście. Dobry kat był dla miasta na wagę złota, dlatego zazdrośnie go strzeżono, choć miasta w razie potrzeby i za odpowiednią opłatą wypożyczały sobie egzekutorów. Nie było to jednak regułą, bowiem miasto Czchów zwróciło się kiedyś z proźbą o pożyczenie kata do miasta Wiśnicz, na co otrzymało taką odpowiedź: "Kata nie damy, bo jak mamy, to dla swoich obywateli" :rotfl:
Żeby zostać katem, należało najpierw zostać hyclem. Hycel mógł tylko wieszać, ćwiartować, obcinać członki, wypalać znaki i pracować w policji sanitarnej, no i oczywiście łapać bezpańskie zwierzęta Kat musiał umieć czytać, ponieważ odczytywał wyroki. Mimo elitarności zawodu niewielu decydowało się na taką karierę głównie z uwagi na społeczny ostracyzm z nim związny i zakwalifikowanie go do prac hańbiących, choć dużą zachętą do zajmowania się zawodowo egzekucjami były wysokie zarobki, które kat zawsze mógł podwyższyć dzięki sprzedaży stryczków i obciętych członków, które traktowano jako talizmany na szczęście. Dobry kat był dla miasta na wagę złota, dlatego zazdrośnie go strzeżono, choć miasta w razie potrzeby i za odpowiednią opłatą wypożyczały sobie egzekutorów. Nie było to jednak regułą, bowiem miasto Czchów zwróciło się kiedyś z proźbą o pożyczenie kata do miasta Wiśnicz, na co otrzymało taką odpowiedź: "Kata nie damy, bo jak mamy, to dla swoich obywateli" :rotfl:
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
-
- Colonel en second
- Posty: 1272
- Rejestracja: poniedziałek, 26 stycznia 2009, 23:07
- Lokalizacja: Płock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 18 times
No właśnie. Średniowiecze to nie moja bajka, ale chętnie poczytałbym na ten temat. Czy to prawda, że kaci zajmowali się także leczeniem ludzi. Podobno kat pełnił też rolę stomatologa i chirurga (złamania, zwichnięcia itp.)?nazaa pisze:Dobry wstęp do rozwinięcia dyskusji nt. funkcji kata w średniowieczu i tortur w ogóle. Czemu nikt tego nie rozwinął? To przecież takie ciekawe ;D
Oddam życie polskiego rządu za Polskę
Co do leczenia zębów to pewności nie mam i wydaje mi się, że na poziomie średniowiecznej wiedzy i możliwości w kwestii leczenia wchodziło w grę wyłącznie ich wyrywanie, co kat był w stanie zrobić, natomiast jeśli chodzi o złamania i inne urazy to faktycznie z czasem weszły do całej reszty obowiązków kata. Było to zresztą logiczne biorąc pod uwagę dość dużą wiedzę kata nt. anatomii ludzkiego ciała i to, że po skończonych torturach miał obowiązek poskładać torturowanego
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
- Leyas
- Kasztelan
- Posty: 826
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lutego 2010, 15:48
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 13 times
Z tego co mi wiadomo to kat nie tylko zajmował się torturami i pewnego rodzaju leczeniem, chociażby połamańcow, ale również był wynajmowany do czyszczenia latryn. Oczywiście nie wykonywał tego zajęcia osobiście (biorąc pod uwagę status i zarobki), lecz prawdopodobnie zlecał taką brudną robotę najmowanym "chłopaczkom".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Dobrze Ci się wydaje. Ogólnie spełniali dużo funkcji, które wiązały się z różnego rodzaju brudną robotą, ale były zarazem dochodowe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
@ Raleen
To, co nazywasz "brudną robotą" było jednocześnie zajęciem wymagającym sporej fachowej wiedzy.
- Złe oczyszczanie latryn (przy średniowiecznej gęstości zamieszkania) -> epidemia
- Złe funkcjonowanie domów publicznych -> wzrost przestępczości lub ogniska chorób wenerycznych
- Złe przechowywanie zwłok, błędy w segregacji chorych -> wzrost zachorowań
IMHO w porównaniu ze średniowiecznymi autorami ksiąg o medycynie czy urbanistyce, kaci jako grupa społeczna wyróżniali się sporą dawką zdrowego rozsądku i wykształcenia.
Co do leczenia zębów -> mam wrażenie, że część katów znała się nieco na ziółkach (lub dostawcach). A babka lancetowata, napar z szałwi czy chleb z pajęczyną mogły pomóc na obrzęki dziąseł.
To, co nazywasz "brudną robotą" było jednocześnie zajęciem wymagającym sporej fachowej wiedzy.
- Złe oczyszczanie latryn (przy średniowiecznej gęstości zamieszkania) -> epidemia
- Złe funkcjonowanie domów publicznych -> wzrost przestępczości lub ogniska chorób wenerycznych
- Złe przechowywanie zwłok, błędy w segregacji chorych -> wzrost zachorowań
IMHO w porównaniu ze średniowiecznymi autorami ksiąg o medycynie czy urbanistyce, kaci jako grupa społeczna wyróżniali się sporą dawką zdrowego rozsądku i wykształcenia.
Co do leczenia zębów -> mam wrażenie, że część katów znała się nieco na ziółkach (lub dostawcach). A babka lancetowata, napar z szałwi czy chleb z pajęczyną mogły pomóc na obrzęki dziąseł.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Jasne, zgadzam się w zupełności i dzięki za rozwinięcie tematu.
Tyle, że dla średniowiecznych była to bez wątpienia "brudna robota". Dziś jak ktoś ma jakieś dochodowe zajęcie , na ogół traktuje się go z szacunkiem. Jest takie powiedzenie, że żadna praca nie hańbi. Wtedy rozumowano nieco inaczej.
Tyle, że dla średniowiecznych była to bez wątpienia "brudna robota". Dziś jak ktoś ma jakieś dochodowe zajęcie , na ogół traktuje się go z szacunkiem. Jest takie powiedzenie, że żadna praca nie hańbi. Wtedy rozumowano nieco inaczej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
*** tylko dla osób o mocnych... żołądkach :lol2: ***
A propos brudnej a dochodowej pracy - w "Księdze południowego kwiatu" Czuang-tsy wspomniane jest bardzo intratne zajęcie polegające na wylizywaniu hemoroidów Cesarzowi :rotfl: - dziś byśmy powiedzieli "żadna praca nie hańbi" :lol2:
A tak poważniej - w średniowieczy nie znano (odkryto, wynaleziono) ekonomii w dzisiejszym sensie, pojęcie kosztu było nieznane, a na dochód czy procent patrzono przez pryzmat obowiązującej etyki - jeśli dobrze pamiętam to np. dla szlachty ujmą było zajmowanie się handlem.
Sorki za off-top.
A propos brudnej a dochodowej pracy - w "Księdze południowego kwiatu" Czuang-tsy wspomniane jest bardzo intratne zajęcie polegające na wylizywaniu hemoroidów Cesarzowi :rotfl: - dziś byśmy powiedzieli "żadna praca nie hańbi" :lol2:
A tak poważniej - w średniowieczy nie znano (odkryto, wynaleziono) ekonomii w dzisiejszym sensie, pojęcie kosztu było nieznane, a na dochód czy procent patrzono przez pryzmat obowiązującej etyki - jeśli dobrze pamiętam to np. dla szlachty ujmą było zajmowanie się handlem.
Sorki za off-top.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
No i ok, tyle, że jak ktoś już wyżej zdążył zauważyć to kat nad większością pomniejszych zadań co najwyżej sprawował kontrolę, a faktycznie brudną robotę wykonywał za niego ktoś inny. Przy okazji warto podkreślić, że w średniowieczu za nieczyste uważano te profesje, które miały jakikolwiek kontakt z cielesnością innych - kata, grabarza, ale też i szewca na przykład.Ezechiel pisze:To, co nazywasz "brudną robotą" było jednocześnie zajęciem wymagającym sporej fachowej wiedzy.
A co do hemoroidów to tak - to dość bolesna przypadłość, więc choćby z tego tylko powodu czy ich wylizywanie mogło być w ogóle zasadne?
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)