Wielka schizma. Hucyci i koncyliaryzm

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Wielka schizma. Hucyci i koncyliaryzm

Post autor: Raleen »

Znamienny dokument z okresu tuż przed wielką schizmą (miała miejsce w 1378) ukazujący ambicje kardynałów kurii rzymskiej. Jako żywo podobny do późniejszych polskich artykułów henrykowskich (być może mogły być na nim wzorowane). Krótko mówiąc zmierza do ograniczenia władzy papieża na rzecz kolegium kardynalskiego. Jak widać kardynałowie starali się też bardzo zabezpieczyć swoją pozycję w Kościele i dochody przed ewentualną samowolą absolutnego papieża..

Kapitulacje elekcyjne z 1352 r.
(dla kandydujących na tron papieski)

1. Nie miało być więcej niż 20 kardynałów, a ich liczba nie mogła być uzupełniana dopóki nie spadła do 16. Poszerzenie grona wymagało zgody 2/3 kardynałów.
2. Papieżowi nie wolno było zdjąć z urzędu ani aresztować kardynała bez jednomyślnej zgody kolegium. Nie mógł go też ekskomunikować, nałożyć nań kary kościelnej anie zabrać mu dochodu lub beneficjum bez zgody 2/3 kardynałów.
3. Papież nie mógł skonfiskować dóbr żywego ani zmarłego kardynała.
4. Papieżowi nie wolno było zabrać ziem kościelnych bez ważnego powodu i zgody 2/3 kardynałów.
5. Kolegium miało otrzymywać, zgodnie z dekretem Mikołaja IV połowę dochodów z ziem kościelnych.
6. Wysocy urzędnicy kościelni nie mogli być mianowani ani dymisjonowaniu bez zgody 2/3 kardynałów.
7. Marszałek kurii papieskiej i rektorowie ziem Państwa Kościelnego nie mogli być krewnymi papieża.
8. Dziesięcina i subsydia nie mogły byź przekazane władcy świeckiemu bez zgody 2/3 kardynałów.
9. Gdy zapytywano kardynałów o opinię, papież był zobowiązany pozwolić im wypowiadać się swobodnie.

Wszyscy kardynałowie zaprzysięgli, że będą przestrzegać powyższych wymogów w całości, gdyby zostali wybrani, i że ratyfikują je po elekcji. W razie wątpliwości we wszelkich sprawach elekt miał się kierować zdaniem 2/3 kolegium. Nowy papież Innocenty IV odwołał jednak ten dokument w 6 miesięcy po wyborze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Husyci

W związku z zapaścią Kościoła pod koniec XIV wieku wyrażającym się w powstaniu i trwaniu Wielkiej Schizmy, która wkrótce poszerzyła się, bo do dwóch zwalczających się papieży po soborze w Pizie dołączył trzeci - pizański, jedność przywrócono dopiero na soborze w Konstancji. Jednak nie był to jedyny symptom zapaści. W wielu krajach już w tym okresie pojawiają się głowy sprzeciwu wobec rosnącego fiskalizmu Stolicy Apostolskiej. W Anglii takim głosem były wystąpienia Jana Wiklefa (John Wycliffe), w Czechach wystąpienia Jana Husa i popierających jego poglądy duchownych. Jak to bywało wielokrotnie wcześniej i później wszystkie te wystąpienia odbywały się pod hasłem powrotu do pierwotnego kościoła i oczyszczenia wiary oraz powrotu do korzeniu, odrzucenia bogactw, a przy okazji wprowadzenia języków narodowych do Kościoła. Wystąpienia religijne łączyły więc w sobie również wątki narodowościowe i społeczne. Ale to z grubsza wszyscy wiemy (tak przynajmniej optymistycznie zakładam). Ciekawe są za to próby pozyskania przez husytów władców jagiellońskich, w tym króla Władysława Jagiełły i Witolda. Około roku 1421 prawie już się dogadali. Wbrew temu co dotychczas sądziłem porozumienie nie było tak trudne do osiągnięcia jak się wydaje. Tym co Jagiełło i Polska mogły wykorzystać dla przechylenia szali były doświadczenia unii polsko-litewskiej i nawrócenia pokojowego Litwy. W przypadku Czech Jagiełło starał się początkowo przedstawić swoje działania w tym właśnie duchu, że poprzez objęcie władzy nad nimi wróci Czechów na łono Kościoła, od którego się oderwali za sprawą ruchu husyckiego. Papież początkowo nawet był przychylnie do tej idei nastawiony, jednak, jak nietrudno zgadnąć opór stawił Zygmunt Luksemburski, w końcu Czechy były jego królestwem. On to wpłynął na zmianę nastawienia papiestwa i uniemożliwił porozumienie. Wskutek tych działań Jagiełło, którego pozycja polityczna była o tyle niepewna, że był neofitą, zmuszony został do zaniechania swoich działań. Jednak nie tylko tego obawiał się papież. Innym czynnikiem, który mógł wpłynąć były kontakty husytów z prawosławnymi odbywające się za pośrednictwem państwa polsko-litewskiego. Okazało się, że obie religie mają więcej wspólnego niż husyci i katolicy jak i prawosławni i katolicy. Niżej w ramach ciekawostki krótki tekst źródłowy o tym jak to husyci penetrowali Ruś.

Działalność Hieronima z Pragi na Litwie i Rusi w świetle akt oskarżenia na procesie w Konstancji

Również stwierdza się, że roku pańskiego 1413 w miesiącu kwietniu tegoż roku do wspomnianego miasta [Witebska] przez wspomnianą rzekę przybył książę Witold, brat najjaśniejszego władcy króla Polski z wielkim wojskiem i orszakiem, w którym to orszaku był również osobiście Hieronim z Pragi. Również [stwierdza się], że wymienieni bracia i pobożni chrześcijanie wspomnianego miasta, w roku i miesiącu wymienionym podczas wspomnianego wjazdu przybyli i wyszli naprzeciw księcia pana z procesją, sztandarami i świętymi relikwiami według słusznego zwyczaju zachowanego wśród wiernych. Podobnie podczas wspomnianego wjazdu wymienieni Rusini lub schizmatycy również wyszli według ich zwyczaju naprzeciw wspomnianemu księciu z przeklętą procesją oraz fałszywymi relikwiami i podobnymi obrazami i powitali go przy rzeczonym wjeździe.

Również stwierdza się, że wymieniony Hieronim podczas owego powitania wzgardziwszy procesją braci zakonnych i prawowiernych chrześcijan podszedł do procesji wspomnianych Rusinów-schizmatyków i niewiernych, w obecności jakichś czterech lub pięciu tysięcy ludzi obojga płci ugiąwszy kolana czcił relikwie i fałszywe obrazy wspomnianych niewiernych schizmatyków i Rusinów, publicznie zwracając się do sekty tychże niewiernych, a odwracając od gminy z wiernymi Chrystusa.

Również zarzuca się, że wspomniany Hieronim w czasie najbliższym po opisanym zdarzeniu otwarcie i publicznie czcił ze zgiętymi kolanami wspomniane relikwie i fałszywe obrazy na pohańbienie religii chrześcijańskiej, mówiąc i zapewniając jawnie z całej mocy i ze wszystkich sił, że sekta wymienionych Rusinów i niewiernych ludów oraz tychże wiara są doskonałe.


To obok samej dyskusji o schizmie drugi temat, ale wszystko jest powiązane - można o tych sprawach dyskutować jako przejawach ogólnego kryzysu i głębokich przemian w Kościele pod koniec XIV i w I połowie XV wieku. Ciekawie wyglądała również działalność husytów w samej Polsce. Np. na uniwersytecie krakowskim uczeni Jagiełły odbyli wówczas za zgodą papieża dwie debaty teologiczne z przybyłymi na dwór króla polskiego uczonymi husyckimi z Pragi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”