Feudalizm - społeczeństwo trzech stanów

Od upadku starożytnego Rzymu do upadku Konstantynopola.
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

Najlepsze jest zestawienie wiadomości o Germanach od Tacyta i Cezara. Mimo, że obie relacje dzieli niezbyt wielka różnica czasowa (w końcu co to jest te 150 lat :P ) to jednak zmiany w ustroju Germanów są doskonale widoczne.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

A co pisał o ich ustroju społecznym Cezar? Wtedy do feudalizmu było jeszcze daleko :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Post autor: Wilk »

Tylko taka glossa do tekstu źródłowego stanowiącego punkt wyjścia. Utarło się w literaturze, że ten podział na laboratores , oratores i bellatores został wymyślony przez Adalberona z Laon, a ja natrafiłem kiedyś na niego (zupełnie przypadkowo, szukając całkiem czego innego) u znacznie wcześniejszego autora, jakim jest Hinkmar z Reims (zm. 882). Przyznam więc, że nie wiem, kto sformułował go jako pierwszy, ale wbrew utartemu poglądowi, na pewno nie był to Adalberon. ;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Wilk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ja z kolei spotkałem się z poglądem, że w ogóle to jest kopia podziału wymyślonego przez Platona w "Państwie", gdzie także byli: filozofowie, żołnierze i reszta. Za filozofów podstawiamy duchownych, a za żołnierzy stan rycerski i wszystko pasuje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Post autor: Wilk »

Ale przecież to jakaś piramidalna bzdura akurat, bo zachodnie średniowiecze znało na ogół tylko drobny fragment Timajosa (pierwsze 53 rozdziały, zawierające platońską kosmologię, w tłumaczeniu i z komentarzem niejakiego Chalcidiusa, był to jedyny platoński tekst cieszący się w średniowieczu jakąś tam popularnością). W połowie XII wieku Henryk Arystyp z Katanii przełożył co prawda na łacinę Menona i Fedona , lecz przekłady te pozostały praktycznie nieznane i nie przełożyło się to na żadną recepcję tych dzieł (ogólnie kwestia wpływów i znajomości greki w średniowiecznej Italii nie jest jeszcze całkowicie poznana i może kryć wiele niespodzianek). Trudno zresztą uznać je za najważniejsze dialogi Platona. Ogólnie rzecz ujmując, pomimo tego, że Platona dość chętnie tłumaczono w Rzymie republikańskim, święty Hieronim uważa w IV w. tego filozofa w Komentarzu do Listu do Galatów za zapomnianego i tak w średniowieczu w dużej mierze było. Dopiero Marsilio Ficino przełożył w XV w. na łacinę wszystkie jego Platona. Państwa średniowiecze nie znało więc wcale i podobieństwo, o którym mówi autor przywołanego przez Ciebie poglądu najpewniej było przypadkowe. :)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jasne, ale przyznasz, że gdyby zostawić na boku uwarunkowania recepcji tekstów Platona, jest pewne podobieństwo, oczywiście na bardzo ogólnym poziomie. Nie pamiętam już dokładnie gdzie się z tym spotkałem, ale to był chyba jakiś wykład na naszej szacownej uczelni :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Inną odsłoną systemu feudalnego była jego korporacyjność. Myślę, że znakomicie opisuje to poniższy fragment.

G.M. Trevelyan, Historia Anglii, Warszawa 1963, s. 229:

W średniowieczu ludzie myśleli i działali w ramach zbiorowości. O stanowisku społecznym każdego człowieka decydowało miejsce, jakie zajmował w danej społeczności – włości feudalnej, mieście, cechu, uniwersytecie albo klasztorze. Villein i mnich niemal nie istnieli w oczach prawa, chyba że za pośrednictwem pana włości lub opata klasztoru. Nikt jako istota ludzka lub jako angielski poddany nie posiadał „praw” czy to do zatrudnienia, czy też do głosowania, czy wreszcie do czegokolwiek poza źdźbłem miłosierdzia chrześcijańskiego. Jednostką średniowiecznego społeczeństwa nie był naród, ani poszczególny człowiek, lecz coś pośredniego – korporacja.

W ten sposób cywilizacja, przyjmując grupę za podstawę stosunku człowieka do jego bliźnich, wynurzyła się z mroków wczesnego średniowiecza i wkraczała w półmrok średniowiecza późniejszego. Dopiero w późniejszym okresie Odrodzenia i Reformacji, kiedy wyzwolenie villeinów rozbiło system ekonomiczny, na którym opierał się świat feudalny, dalszy krok naprzód ku wolności osobistej stał się możliwy. Wówczas oczywiście wiele średniowiecznych korporacji upadło, pokonanych z jednej strony przez wszechwładne państwo, z drugiej przez dopominającą się o swoje prawa jednostkę. Zniknęły z Anglii klasztory i zakony żebrzące, a miejskie korporacje i cechy spostrzegły, że ważniejsze ich funkcje podzielono między jednostką i państwo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Re: Feudalizm - społeczeństwo trzech stanów

Post autor: Raleen »

Rozwój idei pokoju bożego a podziały społeczne

W związku z rozwojem idei pokoju bożego, czyli Pax Dei (do której z czasem dołączyła idea rozejmu bożego – Treuga Dei), spotkać można różne teorie dotyczące społeczeństwa, odbiegające od standardowych informacji na ten temat, według których pełne średniowiecze przebiegało pod znakiem teorii biskupa Adalberona z Laon o trzech stanach: tych co się modlą (oratores, czyli duchowni), tych co bronią (bellatores, czyli rycerze), i tych co pracują (laboratores, czyli poddani). Wiązała się z tym teoria organiczna społeczeństwa, upodabniająca podział funkcji w nim do funkcji różnych organów ciała, które wszystkie są potrzebne dla funkcjonowania człowieka, zachodzi jednak między nimi pewna hierarchia ważności.

Jak już wspominałem, od strony rozwoju idei pokoju bożego da się dostrzec innego rodzaju podziały społeczne, na tle tej idei. Przy czym wyodrębnia się 3 okresy.

Pierwszy okres, od połowy X wieku do połowy XI, gdy rodziła się idea pokoju bożego, zdominowany jest przez teorię egalitarną. Inicjatorami idei pokoju bożego są niemal zawsze biskupi. Starają się oni organizować powszechne ligi na rzecz pokoju, z udziałem wszystkich, w tym chłopów i ogólnie rzecz biorąc stanu trzeciego. Na zgromadzeniach tych lig wszyscy składają taką samą przysięgę, stąd ten swoisty egalitaryzm. Wszystkich łączy przysięga pokoju, wszyscy mają się wyrzec grzechu i przemocy oraz zrównać w pokucie. Przedstawiciele stanu trzeciego są także włączani do działań mających na celu pilnowanie przestrzegania pokoju. Ciekawym wątkiem są „ofensywne” zobowiązania składających przysięgi – zobowiązują się oni nie tylko do biernego przeciwdziałania, ale także aktywnego udziału w zwalczaniu wichrzycieli. Z czasem okazuje się jednak, że ci, którzy byli powołani do pilnowania pokoju, sami zaczynają sprawiać problem. Bywa, że trzeba się uciekać do formowania specjalnych oddziałów działających w imieniu lig. Kolejnym etapem jest werbowanie najemników. Na ich opłacenie potrzeba pieniędzy, nakładane są więc specjalne podatki, przeznaczone tylko na ten cel, ściągane niekiedy podczas mszy. Jednocześnie efektywność działań tych „obrońców pokoju” jest niezadowalająca. Z czasem prowadzą one do nasilania się na niektórych obszarach wystąpień antyfeudalnych.

Drugi okres, od XI do XIII wieku, charakteryzuje się tym, że po pierwsze powstaje idea rozejmu bożego, stworzona przez opata Cluny Odylona. Po drugie zaś, kto inny staje się promotorem idei. Nową siłę stanowią mnisi (i przeżywający okres rozkwitu ruch monastyczny), którzy do pomocy przy pilnowaniu pokoju bożego pragną zaprząc stan rycerski, odpowiednio na niego oddziałując, i tylko z tą grupą społeczną starają się współpracować. Jest to koncepcja elitarna, oparta na sojuszu mnichów i rycerzy – elity wiary i elity miecza. Idea rozejmu bożego obejmuje zakaz walki od środy wieczorem do poniedziałku rano oraz w dni Męki Pańskiej, a dalej w Adwent, Wielki Post, wigilie świąt religijnych. Z początku zestaw ten był skromniejszy, z czasem go rozszerzano. Idea obejmuje powoli nowe terytoria. W 1068 roku Papiestwo rozciąga rozejm boży na Hiszpanię, a w 1090 na południową Italię. Próba swego rodzaju sojuszu społecznego mnichów i rycerzy wiąże się także z takimi wydarzeniami jak reforma gregoriańska w Kościele i ruch krucjatowy. Kościół usiłuje wyznaczyć rycerzom pewne zadania w ramach społeczności średniowiecznej, mając na oku cele wyższe. Jednocześnie działania te spowodowane są słabością w wielu państwach, np. we Francji, władzy królewskiej, która nie jest w stanie udzielać Kościołowi odpowiedniego wsparcia w realizacji idei pokoju bożego.

Trzeci i ostatni okres, od połowy XIII wieku do końca XV wieku, to charakterystyczna dla średniowiecza idea troista, znana w wersji Adalberona z Laon i sformułowana już w XI wieku, ale niemająca wcześniej wystarczającej siły przebicia, zakładająca podział społeczeństwa na trzy całkowicie odrębne stany, i co istotne, która zaistniała w związku z odrodzeniem się w wielu państwach silnej władzy monarszej. To ona tak naprawdę staje się w myśl tej koncepcji gwarantem idei pokoju bożego i na niej spoczywa egzekwowanie jej założeń. Rycerze zostają podporządkowani władzy króla. Wiąże się z tym pojawienie się idei wojny sprawiedliwej. Wojna stopniowo zostaje zarezerwowana dla władców. Jej stosowanie ograniczone zaś jest pojęciami wojny sprawiedliwej. W ramach nowej koncepcji rola duchownych polega na oświecaniu władcy. Jednocześnie monarchia zaczyna być ukazywana jako naturalna obrończyni pokoju. Wiadomo, że tym co najbardziej krytykował Adalberon było włączanie poddanych w działanie lig pokoju, z kolei uważał on, że samo rycerstwo nie jest w stanie poradzić sobie z problemem. Potrzeba było jednak umocnienia się władzy państwowej nim jego koncepcja została w pełni wcielona w życie.

Z punktu widzenia rozwoju idei pokoju bożego można więc wyróżnić trzy kolejne koncepcje społeczne, niezależnie od podziałów stanowych, z którymi wiążą się sposoby realizacji idei pokoju bożego:

1) egalitarną (pokój biskupów)
2) binarną (pokój mnichów)
3) troistą (pokój królów)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Re: Feudalizm - społeczeństwo trzech stanów

Post autor: Raleen »

Koncepcja mouvances

Pozwolę sobie pokrótce przybliżyć ciekawą koncepcję stosunków społecznych w średniowieczu, opartą na tajemniczo brzmiącym pojęciu mouvance (w przybliżeniu oznacza kręgi wpływów) i posiadaniu ziemi, mocno alternatywną w stosunku do tradycyjnej wizji (trzy stany, hołd lenny, stosunki senior-wasal, piramida feudalna). Niżej kilka fragmentów z książki J. France „Sztuka wojenna Europy Zachodniej w epoce krucjat 1000-1300”:

„W istocie nie dostrzegano wyraźnej różnicy pomiędzy władzą zwierzchnią i własnością, które uważamy za odrębne koncepcje. Każde królestwo było posiadłością, a każdy król miał zajęcia charakterystyczne dla właściciela ziemskiego; każda posiadłość przypominała królestwo, a jej posiadacze uważali, że należą im się pewne królewskie prerogatywy. Najlepiej będzie je traktować jako mouvances – kręgi wpływów oparte na posiadaniu ziemi, które rzadko pokrywały się z geograficznym obszarem zamieszkiwania poszczególnych narodów i nie były jednolite pod względem geograficznym. Co więcej, owe kręgi wpływów przenikały się nawzajem.” (s. 15)

„Wielokrotne składanie hołdu było na porządku dziennym, w związku z czym nie było żadnej uporządkowanej piramidy feudalnej, co jeszcze bardziej zwiększało zamieszanie powstałe w wyniku rozdrobnienia posiadłości ziemskich. Na mocy przysięgi, którą określamy jako feudalną, wasal zobowiązywał się nie wyrządzać seniorowi krzywdy, lecz służyć mu radą i pomocą. Można ją traktować po prostu jako sposób zawierania pokoju między ludźmi, który nie sugerował żadnej podległości. Dotyczyło to nawet hołdu składanego z tytułu ziemi. Liczyło się tylko to, aby pan dysponował jak największą potęgą i był w stanie narzucić swą władzę oraz uniemożliwić swym wasalom przejście do innego obozu. Król, książęta i hrabiowie Francji górowali na swoich terenach, co nie musi oznaczać, że dominowali. Silny magnat posiadający rozległe tereny, taki jak książę Normandii Wilhelm, mógł dominować, ale problemy sukcesyjne mogły osłabić nawet silne twory państwowe, tak jak hrabstwo Andegawenii w latach 60-tych XI wieku. Każdy wielki magnat musiał pilnować swego mouvance przed naruszeniem i wtargnięciem innych. W rezultacie przez cały czas toczyły się drobne wojny, podczas których waśnie i osobiste spory były na porządku dziennym. Słabość władzy zwierzchniej w większości państw Europy sprawiła, że wojna stawała się często sposobem rozstrzygania sporów między możnowładcami.” (s. 17-18)

„Arystokracja była z konieczności zmilitaryzowana, ponieważ w świecie, w którym władza publiczna nie miała wystarczających środków, aby kontrolować ziemię, właściciel ziemski musiał jej bronić. Od czasów rzymskich Europa była zdominowana przez potężnych ludzi oraz ich uzbrojone świty. Ze względu na słabość rządu i jego stosunkowe ubóstwo włada publiczna opierała się na takich ludziach, aby zdobyć żołnierzy. Głównym sensem ich życia była realizacja osobistych i dynastycznych ambicji. Dziedzictwo dawało im prawa, których musieli bronić, i roszczenia, których musieli dochodzić – prowadzenie wojny było nieodłączną częścią obu procesów. Władza miała bardzo osobisty charakter, a królowie i wielcy panowie nie dochodzili swych roszczeń i nie bronili swych praw w interesie państwa, lecz w imieniu swoim i swoich rodzin. Jesteśmy oczarowani „imperiami” Andegawenów i Hohenstaufów, ale ich królowie nie byli władcami państw w naszym rozumieniu tego słowa, lecz raczej wielkimi właścicielami ziemskimi, panami rozległych i często niejasno określonych mouvances, a zrozumienie tego faktu jest kluczowe dla zrozumienia charakteru wojny w tamtym czasie.” (s. 59-60)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia średniowieczna”