Zbieram materiały do systemu - hipotetyczne starcia

Recenzje przepisów, relacje z rozgrywek (After Action Reports), zasady domowe.
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

Odpowiedajac na pierwsze pytanie xardasa
zakladam Rycerzy w pelnych zbrojach, konno

Pierwsze 5 minut- 5-10
w 20 minutach moze ze 20
po 40 minutach beda coraz bardziej zmeczeni i ciosy beda coraz slabsze

ale do momentu ucieczki z pola nie wydaje mi sie zeby padlo ich wiecej niz 50 z obu stron

ale to zakladanie czystej ustawki identycznych rycerzy
bezsensowne starcie
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Xardasie i reszta kolegów. Problem z oddziałami konnymi tego okresu polega na tym, że tam byli różnie uzbrojeni ludzie: inaczej byli uzbrojeni rycerze, a inaczej giermkowie. Mam na myśli głównie uzbrojenie ochronne. Stąd tak naprawdę zmuszony jesteś zawsze bardzo uśredniać.

Zwykle to o starciach piszą tak, że jak rycerze szybko przełamywali szyk przeciwnika, to przeciwnik rozpoczynał ucieczkę i strat w zabitych wielkich nie było, co najwyżej jeńcy. Natomiast jak starcie konnych wypadło dość wyrównanie i żadna ze stron nie przełamała drugiej, to rozpoczynała się walka z miejscu. Do akcji wchodzili "pomocnicy" rycerzy i wtedy zwykle bywało bardziej krwawo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

ano
pojedynki samych rycerzy to sie zdarzaly nieczesto np: w czasie wojen wloskich w XIII

i tam sie potrafili okladac po lbach godzine jak przyjechali z wizyta Niemcy w plytowych zbrojach
i dopuki sie nie zmeczyli na tyle ze nie mogli podnosic broni w gore to ofiar praktycznie nie bylo ;>
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Machiavelli nabijał się też tak z kondotierów, walczących pod koniec średniowiecza w XV wieku, że walczyli tak, żeby sobie krzywdy nie zrobić i taka jest opinia. Ale z drugiej strony jak czytałem "Wojny włoskie" Piotra Tafiłowskiego to on tam pisze, że nie do końca tak było.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Systemy historyczne - do końca XIX w.”